Wszytkich mianować panów, którzy w krześle Radą a ręką w rycerskim rzemieśle Drugim przodują, wojska i starszyny Wyliczać czyny,
Nie mej to głowy; niech kto z tych ożyje, Których popioły włoska ziemia kryje A ich pamiątki bluszcz obtoczył w koło Kamienne czoło.
Mnie zaś niechby to urazy nie niosło, Że mojej łodki niedołężne wiosło, Nie mając żaglów do lotnego biegu Trzyma się brzegu.
Cała ojczyzna wam, wielcy wodzowie, Wam, cne rycerstwo, na zwycięzkiej głowie Kładzie z wdzięcznością za trudy marsowe Wieńce laurowe.
Ciebie osobne czekają korony, Wielki marszałku, wodzu niezwalczony,
Za zdrowie nasze, z rąk srogich wydarte, Twą ręką wsparte.
Wszytkich mianować panow, ktorzy w krześle Radą a ręką w rycerskim rzemieśle Drugim przodują, wojska i starszyny Wyliczać czyny,
Nie mej to głowy; niech kto z tych ożyje, Ktorych popioły włoska ziemia kryje A ich pamiątki bluszcz obtoczył w koło Kamienne czoło.
Mnie zaś niechby to urazy nie niosło, Że mojej łodki niedołężne wiosło, Nie mając żaglow do lotnego biegu Trzyma się brzegu.
Cała ojczyzna wam, wielcy wodzowie, Wam, cne rycerstwo, na zwycięzkiej głowie Kładzie z wdzięcznością za trudy marsowe Wieńce laurowe.
Ciebie osobne czekają korony, Wielki marszałku, wodzu niezwalczony,
Za zdrowie nasze, z rąk srogich wydarte, Twą ręką wsparte.
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 500
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
bo to przysługa. Daje dalszą naukę Dawid, Et vide a patrz. Dawidzie, kiedy też będzie słaby wzrok miała, nie dojrzy, izaliż ją już odrzuci, Oblubieniec Niebieski? bo i to od ciebie położona kondycja, Et vide, aby patrzała. Widzę, że to zaleca Dawid, iż to nie tylko niedołężne, głuche, ślepe, do Klasztoru tkać potrzeba. O słuchu i wzroku wspomina Dawid, czemu nie ośmaku? czemu nie każe jej smakować, et gusta bo by zaś poszedszy za Oblubienca Niebieskiego, przebierna była w-potrawach, przebarszczała by, a ono to dobry czasem i barsźcz. Nie zaleca jej chodzenia, kroku
bo to przysługá. Dáie dálszą náukę Dawid, Et vide á pátrz. Dawidźie, kiedy też będźie słáby wzrok miáłá, nie doyrzy, izaliż ią iuż odrzući, Oblubieniec Niebieski? bo i to od ćiebie położona kondycyia, Et vide, áby pátrzáłá. Widzę, że to záleca Dawid, iż to nie tylko niedołężne, głuche, ślepe, do Klásztoru tkáć potrzebá. O słuchu y wzroku wspomina Dawid, czemu nie osmáku? czemu nie każe iey smákowáć, et gusta bo by záś poszedszy zá Oblubiencá Niebieskiego, przebierna byłá w-potráwách, przebarszczáłá by, á ono to dobry czásem i barsźcz. Nie záleca iey chodzęnia, kroku
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 45
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
mianować Panów którzy w Krześle Radą/ a ręką w Rycerskim rzemieśle Drugim przodują/ Wojska i Starszyny Wyliczać czyny.
Nie mej to głowy/ niech kto ztych ożyje/ Których popioły Włoska Ziemia kryje/ A ich pamiątki Bluszcz obtoczył w koło Kamienne Czoło.
Mnie zaś niech by to urazy nie niosło/ Ze mojej Łodki niedołężne wiosło/ Niemając Zaglów do lotnego biegu/ Trzyma się brzegu .
Któż by nie życzył/ żeby się wspomniało Tych wszytkich/ którym bić się tam dostało/ Któż by drugiemu zajrzał przez bój krwawy/ Nabytej sławy?
Czy niegodneż są każdego z tych dzieła Żeby je wieczna pamiątka głosiła? Lecz że niemożna każdy bez
miánowáć Pánow ktorzy w Krześle Rádą/ á ręką w Rycerskim rzemieśle Drugim przoduią/ Woyská y Stárszyny Wyliczáć czyny.
Nie mey to głowy/ niech kto ztych ożyie/ Ktorych popioły Włoská Ziemiá kryie/ A ich pámiątki Bluszcz obtoczył w koło Kámienne Czoło.
Mnie záś niech by to vrázy nie niosło/ Ze moiey Łodki niedołężne wiosło/ Niemáiąc Zaglow do lotnego biegu/ Trzymá się brzegu .
Ktoż by nie zyczył/ żeby się wspomniało Tych wszytkich/ ktorym bić się tám dostało/ Ktoż by drugiemu záyrzał przez boy krwáwy/ Nábytey sławy?
Czy niegodneż są káżdego z tych dźiełá Zeby ié wieczna pámiątká głośiłá? Lecz że niemożna káżdy bez
Skrót tekstu: SławWikt
Strona: Dv
Tytuł:
Sławna wiktoria nad Turkami od wojsk koronnych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
mógł? który wszystko stworzył, wszystko zachowuje przez moc swoję, wszytkiemu jest przytomny zawsze przez obecność nieprzerwaną. Jeżeli słońce świat cały oświeca razem, i na wszystkie miejsca, swoje rozsyła promienie; jeżeli myśl ludzka wiele miejsc w jednym momencie odwiedzi, wiele rzeczy pojmie i obieży; jeżeli oko człowiecze z wzroku swego tępe i niedołężne, dalekie od siebie widzi i poznaje stwo- rzenia; a tenże, który i słońce, i myśl, i oko stworzył, nie ma być nad swoje dzieło we wszystkim doskonalszym? Arystoteles poganin, prawdziwej wiary samym tylko rozumem dochodząc, to do Aleksandra w jednym liście wyraża zdanie: że co na okręcie sternik,
mogł? który wszystko stworzył, wszystko zachowuie przez moc swoię, wszytkiemu iest przytomny zawsze przez obecność nieprzerwaną. Jeżeli słońce świat cały oświeca razem, i na wszystkie mieysca, swoie rozsyła promienie; jeżeli myśl ludzka wiele mieysc w iednym momencie odwiedzi, wiele rzeczy poymie i obieży; ieżeli oko człowiecze z wzroku swego tępe i niedołężne, dalekie od siebie widzi i poznaie stwo- rzenia; á tenże, który i słońce, i myśl, i oko stworzył, nie ma być nad swoie dzieło we wszystkim doskonalszym? Arystoteles poganin, prawdziwey wiary samym tylko rozumem dochodząc, to do Alexandra w iednym liście wyraża zdanie: że co na okręcie sternik,
Skrót tekstu: KryszStat
Strona: 53
Tytuł:
Stateczność umysłu
Autor:
Andrzej Kazimierz Kryszpin Kirszensztein
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
będzie/ jakie prawdziwe starania i postępki w chowaniu przynależą. Jeszcze przecię za przednie nauki i to u siebie poważaj. Naprzód abyś skoro po odchowaniu świerzopy osobno odłączył/ tak żeby przez całe lato nie chodziły z młodemi ani z źrzebięty/ bo beztwiąc się ta młodź klacze stare tłucze/ skąd martwe porodzenia pochodzą/ abo niedołężne plemię. Druga/ nie daj sobie żadnemu wmowić/ abyś po dobrym odchowaniu/ jakiego się znak dał trochę wyższej/ dobrego stadnika w pole miedzy klacze puszczać miał/ bo okrom tego/ że go ochromisz wiecznie/ szkodę wielką podejmiesz. A to dla tego/ że dochowywając tych które jeszcze pożądają/ chować też pragnie
będźie/ iákie prawdźiwe stáránia y postępki w chowániu przynależą. Ieszcze przećię zá przednie náuki y to v śiebie poważay. Naprzod ábyś skoro po odchowániu świerzopy osobno odłączył/ ták żeby przez cáłe láto nie chodźiły z młodemi áni z źrzebięty/ bo bestwiąc się tá młodź klácze stáre tłucze/ skąd martwe porodzenia pochodzą/ ábo niedołężne plemię. Druga/ nie dáy sobie żadnemu wmowić/ ábyś po dobrym odchowániu/ iákiego się znák dał trochę wyższey/ dobrego stádniká w pole miedzy klácze puszczáć miał/ bo okrom tego/ że go ochromisz wiecznie/ szkodę wielką podeymiesz. A to dla tego/ że dochowywáiąc tych ktore ieszcze pożądáią/ chowáć też prágnie
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Dv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
.
Apostoł mówi/ i daje naukę/ Jako duch z ciałem/ ma chodzić o sztukę. Nie zawsze czyńcie/ co czynić możecie/ Bo czynić zawsze dobrze nie możecie: Tego nie czyńcie czego pragnie ciało: Ale to czyńcie czego by niechciało. Duch do dobrego/ ma siły potężne/ Lecz mu przeszkadza ciało niedołężne: Czwarta Strzała
Jeśliże ciała nieujezdzisz twego/ I nie przyłożysz starania do tego/ Niepodobna to/ trudno mam to prawić/ Żeby się miała miłość z tobą bawić. Abowiem ona subtelnej istności/ Nie rada widzi grubej śmiertelności. Ten który żyje/ wedle ciała swego/ Nigdy nie schowa ducha subtelnego.
Nie wszystko trzeba
.
Apostoł mowi/ y dáie náukę/ Iáko duch z ćiáłem/ ma chodzić o sztukę. Nie zawsze czyńćie/ co czynić możećie/ Bo czynić záwsze dobrze nie możećie: Tego nie czyńćie czego prágnie ćiáło: Ale to czyńćie czego by niechćiáło. Duch do dobrego/ má śiły potężne/ Lecz mu przeszkadza ćiáło niedołężne: Czwarta Strzałá
Jeśliże ćiáłá nieuiezdzisz twego/ Y nie przyłożysz stáránia do tego/ Niepodobna to/ trudno mam to práwić/ Zeby sie miáłá miłość z tobą báwić. Abowiem oná subtelney istnośći/ Nie rádá widzi grubey śmiertelnośći. Ten ktory żyie/ wedle ćiáłá swego/ Nigdy nie schowa duchá subtelnego.
Nie wszystko trzebá
Skrót tekstu: TwarKPoch
Strona: Hv
Tytuł:
Pochodnia miłości bożej
Autor:
Kasper Twardowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628