, Gdzie tysiąc krzyżów wzroki, tysiąc dzwonów słuchy Przerażający, budzą człowieka do skruchy: Bez przestanku zegary bijąc ani staną, Co dzień mu albo co noc grożąc wybijaną. Cóż mówią bramy, baszty i podniosłe wieże? Każda z nich mijające chmury głową rzeże. Co samej kunszt natury, Wąwel mówi twardy? Ufając w niedobyte kędy beloardy, Poważny Zamek murów krakusowych broni: Tu królom biały orzeł koronuje skroni, Tu im berło do rządu, miecz daje do zwady, Tu złoty frukt znakiem państw koronnej osady; Tu one, które światu nie wynidą z dziwu, Świętych kości klejnoty dostały archiwu, Co pierwej, nim sam poległ, wskrzesił z
, Gdzie tysiąc krzyżów wzroki, tysiąc dzwonów słuchy Przerażający, budzą człowieka do skruchy: Bez przestanku zegary bijąc ani staną, Co dzień mu albo co noc grożąc wybijaną. Cóż mówią bramy, baszty i podniosłe wieże? Każda z nich mijające chmury głową rzeże. Co samej kunszt natury, Wąwel mówi twardy? Ufając w niedobyte kędy beloardy, Poważny Zamek murów krakusowych broni: Tu królom biały orzeł koronuje skroni, Tu im berło do rządu, miecz daje do zwady, Tu złoty frukt znakiem państw koronnej osady; Tu one, które światu nie wynidą z dziwu, Świętych kości klejnoty dostały archiwu, Co pierwej, nim sam poległ, wskrzesił z
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 333
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
którym lat 450 byli subiecti. Burgundowie i Swewowie ich byli przywłaszczyli sobie, potym Francuzi, tandem Cesarze, jako to Conradus II. Ale w zakłuceniu Niemców, ani sobie wyszli na wolność, Austriaków zrzuciwszy iugum, jakom już napisal. Szwajcarowie Wojska niemają gotowego, ani Fortec usiebie, mając swoich poddanych za niedobyte mury. Na potrzebę jednak w kilku godzinach uarmuje się sto tysięcy ludu bitnego, każdy żołnierz jest Sołdat: w lat 16 wregestr Wojska idzie Geografia Generalna i partykularna
bywa na eksercycjach. Ogień na górach wysokich zapalony jest u nich ordynansem gorącym: każdy ma mieć ołowiu z sobą na 4. funty, prochu na dwa
ktorym lat 450 byli subiecti. Burgundowie y Swewowie ich byli przywłaszczyli sobie, potym Francuzi, tandem Cesárze, iako to Conradus II. Ale w zakłuceniu Niemcow, ani sobie wyszli na wolność, Austryakow zrzuciwszy iugum, iakom iuż napisal. Szwaycarowie Woyska niemaią gotowego, ani Fortec usiebie, maiąc swoich poddanych za niedobyte mury. Na potrzebę iednak w kilku godzinach uarmuie się sto tysięcy ludu bitnego, każdy żołnierz iest Sołdat: w lát 16 wregestr Woyska idzie Geografia Generalna y partykularna
bywa na exercycyach. Ogień na gorach wysokich zapalony iest u nich ordynansem gorącym: każdy ma mieć ołowiu z sobą na 4. funty, prochu na dwa
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 252
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
i lekkie Pretekstowe suknie/ Zdjąwszy z siebie/ skrzydełka Anielskie wysmuknie/ I tak jako w Cyterze od niej urodzony Szybko barzo poleci. Tedy zabawiony Mars gdzieś był w Ameryce/ rumując świat nowy Bitnym Portugalczykom. Tam wóz piorunowy/ I siły/ i armaty wszytkie posprowadzał/ A sam z Ingeniery tarany zasadzał Pod Miasta niedobyte/ sam burzył minami/ I między uwiłając szczero się ogniami Brodził we krwi po boki. Gdy Kupido zmierzy Strzałą swoją do niego/ które prócz uderzy W dużą go karacynę/ nic nie obraziwszy/ Wprawdzie coś się sturbuje. Ale domyśliwszy Tego zaraz co było Podź na stronę sobie Marna (rzecze) obłudo. nie teraz
y lekkie Pretextowe suknie/ Zdiąwszy z siebie/ skrzydełká Anyelskie wysmuknie/ Y ták iáko w Cytherze od niey vrodzony Szybko bárzo poleci. Tedy zábáwiony Márs gdzieś był w Ameryce/ rumuiąc świát nowy Bitnym Portugálczykom. Tám woz piorunowy/ Y siły/ y ármaty wszytkie posprowadzał/ A sam z Ingeniery tárány zásadzał Pod Miástá niedobyte/ sam burzył minámi/ Y między vwiłáiąc szczero się ogniámi Brodził we krwi po boki. Gdy Kupido zmierzy Strzáłą swoią do niego/ ktore procz vderzy W dużą go kárácynę/ nic nie obráziwszy/ Wprawdzie cos się sturbuie. Ale domyśliwszy Tego záraz co było Podź ná stronę sobie Márna (rzecze) obłudo. nie teraz
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 92
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
proclivis ad arma. etc. BERGOMUM ab inculta dictum est ignobile, lingua. etc. Consilium Illustrat Sanctum Generale TRIDENTUM, etc. SPOLETUM clamat Peregrini, intrate, manete.
Jeszcze mówią we Włoszech: Unus Papa in Roma, Unus Portus in Ancona, una Turris in Cremona.
KASZTELE we Włoszech były olim miane za niedobyte. BARLETTA w Apulii, w Królestwie Neapolitańskim; drugi PRATO w Księstwie Florenckim, trzeci Crema w Lombardyj pod Wenetami; ale te znowemi Kasztelami nie dobytemi we Włoszech Neapol. EUROPA. Niemieckie Państwo.
teraz, nec nominentur, Kościoły olim były we Włoszech ex opinione Ludzi nad inne Z. JUSTYNY w Padwi, Z.
proclivis ad arma. etc. BERGOMUM ab inculta dictum est ignobile, lingua. etc. Consilium Illustrat Sanctum Generale TRIDENTUM, etc. SPOLETUM clamat Peregrini, intrate, manete.
Ieszcze mowią we Włoszech: Unus Papa in Roma, Unus Portus in Ancona, una Turris in Cremona.
KASZTELE we Włoszech były olim miane zá niedobyte. BARLETTA w Apulii, w Krolestwie Neapolitańskim; drugi PRATO w Xięstwie Florenckim, trzeci Crema w Lombardyi pod Wenetami; ale te znowemi Kasztelámi nie dobytemi we Włoszech Neapol. EUROPA. Niemieckie Państwo.
teráz, nec nominentur, Kościoły olim były we Włoszech ex opinione Ludźi nád inne S. IUSTYNY w Padwi, S.
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 214
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
przeszłymi/ miedzy domem Rakuskim i Francją: abowiem to miasto było wzięte i zburzone/ w roku 1542. a potym odjęte/ i znowu zaś także popsowane od Francuzów. Tegoż tam nieszczęścia zażyły wszytkie prawie inne miasta przednie: Arlon/ Tionuilla/ Momenti/ Danuiliers/ Juois: a ty wszystkie fortece przedtym poczytano za niedobyte. Ludzie Lucemburscy/ mają dosyć żołnierza: a to stąd pochodzi; abowiem niemasz krainy/ gdzieby wedle proporcji więcej było szlachty. Ale ci w takiej trzymają niewolej swe poddane/ iż nie śmieją i żenić się/ ani rzeczy żadnej więtszej zaczynać/ póki się w niej nie dołożą Pana swego. W inszych rzeczach
przeszłymi/ miedzy domem Rákuskim y Fráncią: ábowiem to miásto było wźięte y zburzone/ w roku 1542. á potym odięte/ y znowu záś tákże popsowáne od Fráncuzow. Tegoż tám niesczęśćia záżyły wszytkie práwie inne miástá przednie: Arlon/ Tionuillá/ Momenti/ Danuiliers/ Iuois: á ty wszystkie fortece przedtym poczytano zá niedobyte. Ludźie Lucemburscy/ máią dosyć żołnierzá: á to stąd pochodźi; ábowiem niemász kráiny/ gdźieby wedle proporciey więcey było szláchty. Ale ći w tákiey trzymáią niewoley swe poddáne/ iż nie śmieią y żenić się/ áni rzeczy żadney więtszey záczynáć/ poki się w niey nie dołożą Páná swe^o^. W inszych rzeczách
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 86
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
wiadomie do tych tam ludzi/ i wyprowadzają majętności ich/ i samych: dla czego też spustoszone są tamte kraje podobno na 60. mil polskich: a niewiedzą nędzni Polacy/ jako temu złemu zabieżeć. Jest tam jednak Kamieniec/ miasto osadzone na jednym kamieniu/ mając mur/ i przekopy samoródne/ które poczytają za niedobyte. Insze miasta są tam Bar/ Jazłowiec/ mając dobry zamek/ Złoczów/ Krzemieniec/ Kijów/ Bracław/ Busko/ i inszych nie wielkich i nie obronnych nie mało/ koło których tylko parkany są drewniane gliną oblepione dla Tatar. Miedzy rzeką Dniestrem i Stryjem/ leży jedna nie wielka Prowincja/ nazwana Pokucie/ takie
wiádomie do tych tám ludźi/ y wyprowadzáią máiętnośći ich/ y sámych: dla czego też spustoszone są támte kráie podobno ná 60. mil polskich: á niewiedzą nędzni Polacy/ iáko temu złemu zábieżeć. Iest tám iednák Kámieniec/ miásto osádzone ná iednym kámieniu/ máiąc mur/ y przekopy sámorodne/ ktore poczytáią zá niedobyte. Insze miástá są tám Bar/ Iázłowiec/ máiąc dobry zamek/ Złoczow/ Krzemieniec/ Kijow/ Bracław/ Busko/ y inszych nie wielkich y nie obronnych nie máło/ koło ktorych tylko párkány są drewniáne gliną oblepione dla Tátar. Miedzy rzeką Dniestrem y Stryiem/ leży iedná nie wielka Prouincia/ názwána Pokućie/ tákie
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 147
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
końca, Stateczny w łaskach, w nieszczęściu obrońca. W tym jednym połóż gruntowną nadzieję, Gdyż to, co świat dał, wiatr z plewą rozwieje. Przebież obszerny okrąg ziemie całej Ujrzysz ruiny w machinie nietrwałej. Pyszny Babilon, wyniosłe kolossy, Ze były, słyszysz, oczy widzą stossy. Miasta, Fortece, Zamki niedobyte, W twardych opokach, w żywych skałach ryte, Spytaj kto zburzył, kto rozsypał w prochy? Czas, co z wszech rzeczy zwykł czynić motłochy. I tak cokolwiek rodzi się pod słońcem, Ledwie żyć pocznie, aż początek końcem. I co dopiero z ziemie wierzch pokaże, W tęż samę drogę czas się wybrać
końca, Státeczny w łáskach, w niészczęściu obrońca. W tym iednym położ gruntowną nádzieię, Gdyź to, co świat dał, wiatr z plewą rozwieie. Przebież obszerny okrąg ziemie cáłey Uyrzysż ruiny w machinie nietrwáłey. Pyszny Babilon, wyniosłe kolossy, Ze były, słyszysz, oczy widzą stossy. Miasta, Fortece, Zámki niedobyte, W twárdych opokach, w żywych skáłach ryte, Spytay kto zburzył, kto rozsypał w prochy? Czas, co z wszech rzeczy zwykł czynić motłochy. Y ták cokolwiek rodzi się pod słońcem, Ledwie żyć pocznie, aż początek końcem. Y co dopiero z ziemie wierzch pokaże, W tęż samę drogę czas się wybrać
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 359
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
mamy sami: tkwicie naprzód przeciwko temu kalece, wysiekaczowi zgrzybiałemu, Konsulów i Wodzów waszych. Wyprowadźcie za tym wybór, i moc samę z całych Włochów na tych pogrążonych na dno w długach mizeraków. Macie po sobie i osady, i miasta pod przywilejami osobnemi siedzące, gdy tym czasem nieprzyjaciel za szańce, ze twarde i niedobyte zamki ma niektóre pogórki lasami odziane. Tyle innych rzeczy, któremi celujecie, które was czynią tak godnemi uważenia, i tak strasznemi, iść nie powinno w przyrównanie do ubóstwa i nędzy tego zbójcy. Ale prócz rachowania sił wszystkich, które są u nas, a których u nich nie masz, Senat, Szlachta,
mamy sami: tkwicie naprzod przeciwko temu kalece, wysiekaczowi zgrzybiałemu, Konsulow i Wodzow waszych. Wyprowadźcie za tym wybor, i moc samę z całych Włochow na tych pogrążonych na dno w długach mizerakow. Macie po sobie i osady, i miasta pod przywileiami osobnemi siedzące, gdy tym czasem nieprzyiaciel za szańce, ze twarde i niedobyte zamki ma niektóre pogórki lasami odziane. Tyle innych rzeczy, któremi celuiecie, które was czynią tak godnemi uważenia, i tak strasznemi, iść nie powinno w przyrownanie do ubostwa i nędzy tego zboycy. Ale procz rachowania sił wszystkich, które są u nas, á których u nich nie masz, Senat, Szlachta,
Skrót tekstu: CycNagMowy
Strona: 52
Tytuł:
Mowy Cycerona przeciwko Katylinie
Autor:
Marek Tulliusz Cyceron
Tłumacz:
Ignacy Nagurczewski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy polityczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763