niż o utrzymanie jednego jakiego takiego sejmu, przez który zapewne nie ustanie gubiący nas nierząd. Z gruntu tu co inszego nam radzić potrzeba.
Pierwszą tedy rzecz, kto tej dobrze życzy ojczyźnie, kto jej ostatniego za nierządem pewnie idącego obawia się nieszczęścia, kto nad teraźniejszą jej tak nędzną, że nie można nędzniejszej, ubolewa niedolą, pierwszą, mówię, tę rzecz wziąć przed się powinien, to jest proponować poprawę tak złej obrad publicznych formy; ta poprawiona skuteczniejsze nasze rady uczyni, a rady skuteczne i sejmy powoli wszystko, cośmy wyżej wyliczyli, i co życzemy, poprawią. Lecz na końcu tej części przypadnie nam jeszcze mówić więcej o sejmów
niż o utrzymanie jednego jakiego takiego sejmu, przez który zapewne nie ustanie gubiący nas nierząd. Z gruntu tu co inszego nam radzić potrzeba.
Pierwszą tedy rzecz, kto tej dobrze życzy ojczyźnie, kto jej ostatniego za nierządem pewnie idącego obawia się nieszczęścia, kto nad teraźniejszą jej tak nędzną, że nie można nędzniejszej, ubolewa niedolą, pierwszą, mówię, tę rzecz wziąść przed się powinien, to jest proponować poprawę tak złej obrad publicznych formy; ta poprawiona skuteczniejsze nasze rady uczyni, a rady skuteczne i sejmy powoli wszystko, cośmy wyżej wyliczyli, i co życzemy, poprawią. Lecz na końcu tej części przypadnie nam jeszcze mówić więcej o sejmów
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 115
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
. Uznawam nie w czas, że się przyjaciół spełniły wróżki, gdy mię nieszczęścia wkoło otoczyły. Takem drogo dostana, odtąd oczy moje gorzkich łez ustawiczne wylewają zdroje, albowiem gdy mi potym dziecinną sprawiono pstrą sukienkę i w cyrki grawać pozwolono, chwytałam się nauki, alem nie wskórała, bom zaraz nad niedolą moją zapłakała. Co ledwie wolno było, często się biedziły z naturą myśli, wzajem niespokojne były. Częstom pragnęła powstać i wniść do wiecznego Królestwa, lecz mdłe siły zabroniły tego. Tylkom w niebo pojrzała, łzy oczy zalały: „Ach, mój Boże!” – krzyknęłam. Więcej mi nie dały
. Uznawam nie w czas, że się przyjaciół spełniły wróżki, gdy mię nieszczęścia wkoło otoczyły. Takem drogo dostana, odtąd oczy moje gorzkich łez ustawiczne wylewają zdroje, albowiem gdy mi potym dziecinną sprawiono pstrą sukienkę i w cyrki grawać pozwolono, chwytałam się nauki, alem nie wskórała, bom zaraz nad niedolą moją zapłakała. Co ledwie wolno było, często się biedziły z naturą myśli, wzajem niespokojne były. Częstom pragnęła powstać i wniść do wiecznego Królestwa, lecz mdłe siły zabroniły tego. Tylkom w niebo pojrzała, łzy oczy zalały: „Ach, mój Boże!” – krzyknęłam. Więcej mi nie dały
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 151
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
z Iwanowskim, starostą mińskim, którą Przezdziecki, referendarz lit., na wyzucie Iwanowskiego z starostwa mińskiego promowował. Lubo zatem rekoncyliacja księcia kanclerza dla mnie nastąpiła, ale ja mając żal do księcia kanclerza, że dla jednej marnej okazji tak mnie despektował, miałem poufałość z Iwanowskim i obadwaśmy się często na naszą żalili niedolą.
Tymczasem następował termin komisji generalnej na fundamencie konstytucji 1717 roku o reintegracji dóbr stołowych, między miasteczkiem ekonomii brzeskiej Wohyniem a dobrami Branicą, Zbylitowem i Kojuną, dziedzicznymi Kuczyńskiego, podstolego drohickiego, na którą komisją w instrumencie królewskim, alias reskrypcie, między innymi komisarzami i ja byłem jako komisarz zapisany. Przyszedł tedy do mnie
z Iwanowskim, starostą mińskim, którą Przezdziecki, referendarz lit., na wyzucie Iwanowskiego z starostwa mińskiego promowował. Lubo zatem rekoncyliacja księcia kanclerza dla mnie nastąpiła, ale ja mając żal do księcia kanclerza, że dla jednej marnej okazji tak mnie despektował, miałem poufałość z Iwanowskim i obadwaśmy się często na naszą żalili niedolą.
Tymczasem następował termin komisji generalnej na fundamencie konstytucji 1717 roku o reintegracji dóbr stołowych, między miasteczkiem ekonomii brzeskiej Wohyniem a dobrami Branicą, Zbylitowem i Kojuną, dziedzicznymi Kuczyńskiego, podstolego drohickiego, na którą komisją w instrumencie królewskim, alias reskrypcie, między innymi komisarzami i ja byłem jako komisarz zapisany. Przyszedł tedy do mnie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 365
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
1. NA ugodzenie tak wysoko zamierzonego celu/ na dostąpienie tak dziwnej a zgoła przyrodzoną siłą niedostępnej godności końca tego/ na który jesteśmy stworzeni/ opatrzył nas dobrotliwy Bóg nasz: dał srzodki/ dał pomocy/ dał sposoby. Albowiem krom onych nadprzyrodzonych/ poprzedzających/ posilających/ pomagających łask/ którymi nie ustając/ słabość i niedolą nasze dźwiga (ponieważ ich uznać jako trzeba nie umiemy) inne nam miąższe/ i pojętniejsze/ na które/ by też w omacku napadamy i obierącz ich doznawamy do namienionego końca i celu wybornie służące potrzeby obmyślił i nadał. O których tak Ojciec nasz Z. pisze. In Fund: Reliqua verò supra terram sita creata
1. NA ugodzenie ták wysoko zámierzonego celu/ ná dostąpienie ták dźiwney á zgołá przyrodzoną śiłą niedostępney godnośći końcá tego/ ná ktory iestesmy stworzeni/ opatrzył nás dobrotliwy Bog nász: dał srzodki/ dał pomocy/ dał sposoby. Albowiem krom onych nádprzyrodzonych/ poprzedzaiących/ pośiláiących/ pomagáiących łásk/ ktorymi nie ustaiąc/ słabość y niedolą násze dźwiga (poniewasz ich uznáć iako trzebá nie umiemy) inne nám miąszsze/ y poiętnieysze/ ná ktore/ by też w omácku nápádamy y obierącz ich doznáwamy do námienionego końcá y celu wybornie służące potrzeby obmyślił y nádał. O ktorych ták Oyćiec nász S. pisze. In Fund: Reliqua verò supra terram sita creata
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 14
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
wysoko sięgać. Io: 1. Medius vestrûm stetit, quem vos nescitis. Tuż tuż przed sobą masz obecność jego/ a obecność ze wszelką mocą i władzą/ istotnie przytomną. Przez obecność widzi co czynisz: rozumie co mówisz? zna czego żądasz. Przez moc i władzę/ sam pomaga/ uczy i dźwiga/ niedolą twoje abyś się podniósł/ abyś jako najlepiej tę twoję perorę odprawił. To zaś podniesienie ku Bogu myśli/ na tym należy/ abyś jakom namienił/ podczas modlitwy oddalił serce od ziemskich i niskich tych znikomości/ Eleuare, eleuare, consurge Ierusalem, aby tak ciekawą fantazją/ jako też tu i owdzie miotający
wysoko śięgać. Io: 1. Medius vestrûm stetit, quem vos nescitis. Tuż tuż przed sobą masz obecność iego/ á obecność ze wszelką mocą y władzą/ istotnie przytomną. Przez obecność widzi co czynisz: rozumie co mowisz? zna czego żądasz. Przez moc y włádzę/ sam pomága/ uczy y dźwiga/ niedolą twoie abyś się podniosł/ ábyś iáko náylepiey tę twoię perorę odpráwił. To záś podnieśienie ku Bogu myśli/ ná tym náleży/ ábyś iákom námienił/ podczas modlitwy oddálił serce od źiemskich y niskich tych znikomośći/ Eleuare, eleuare, consurge Ierusalem, aby ták ćiekawą fantazyą/ iáko też tu y owdźie miotaiący
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 195
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
. Stanęło to Miasto przed Rzymem Laty 430. W tym olim było nieszczęśliwe, że było bliskie Miasta Kremony, które jak wziął armis August Cesarz, tak zaraz na swoich Weteranów żołnierzów podzielił grunta Kremońskie, których że nie wystarczały wszystkim Dystrybutorom, Mantuj Miasto gruntów bardzo znacznie urwano; na co ubolewa Maro Wirgiliusz namieniony; opłakując niedolą Ojczyzny swojej zowiąc ją mizerną z racyj bliskości z Kremoną. EUROPA. we Włoskich Prowincjach co jest osobliwszego.
Mantua (Vae miserae:) nimium Vicina Cremonae.
Do Miasta tego akces jest przez cztery mosty, bo stoi, jakom dopiero namienił na Jezierze. W Kościele tamecznym Z. DOMINIKA, jest Dzwon ośm razy
. Staneło to Miasto przed Rzymem Laty 430. W tym olim było nieszczęśliwe, że było bliskie Miasta Kremony, ktore iak wźiął armis August Cesarz, ták zaraz ná swoich Weteránow żołnierzow podźielił grunta Kremońskie, ktorych że nie wystarczały wszystkim Dystributorom, Mantuy Miasto gruntow bardzo znácznie urwáno; ná co ubolewá Maro Wirgiliusz námieniony; opłakuiąc niedolą Oyczyzny swoiey zowiąc ią mizerną z rácyi bliskości z Kremoną. EUROPA. we Włoskich Prowincyach co iest osobliwszego.
Mantua (Vae miserae:) nimium Vicina Cremonae.
Do Miasta tego akces iest przez cztery mosty, bo stoi, iakom dopiero námienił ná Ieźierze. W Kościele tamecznym S. DOMINIKA, iest Dzwon ośm rázy
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 181
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
się potrzeba. Co za sercem, (powiedz mi) przed Boskie ołtarze Odważysz się przystąpić, niewinną zmazany Krwią? jakim ten umysłem, na nieprzyjaciela Miecz podniesiesz; który w Krwi niewinnej zbrodzony, Żywą ci grozić będzie zemstą? jaką wolą Twe rozkazy posłuszny lud, i wojska gminy Pełnić zechcą: gdy swoję w tyraństwie niedolą Tobie bardziej przyznają, niż Królewskie rządy? Od ciebie wierność a nastąpi niechęć, narzekanie, Nienawiść pospolita - SA: Ej przestań Akimie - - W tysiączne wątpliwości niewykłaj mnie więcej. Doznaję, ah! doznaję wielkiej w[...] sercu wojny: A tę w zobopolnie urząd niespokojny Ojc;i sędziego który w sobie nosze, Wszczyna
się potrzebá. Co zá sercem, (powiedz mi) przed Boskie ołtarze Odważysz się przystąpić, niewinną zmázány Krwią? iákim ten umysłem, ná nieprzyiacielá Miecz podniesiesz; ktory w Krwi niewinney zbrodzony, Zywą ci grozić będzie zemstą? iáką wolą Twe rozkázy posłuszny lud, i woyská gminy Pełnić zechcą: gdy swoię w tyránstwie niedolą Tobie bárdziey przyznáią, niż Królewskie rządy? Od ciebie wiernośc á nastąpi niechęć, nárzekánie, Nienáwiść pospolita - SA: Ey przestań Akimie - - W tysiączne wątpliwości niewykłay mnie więcy. Doznáię, ah! doznáię wielkiey w[...] sercu woyny: A tę w zobopolnie urząd niespokoyny Oyc;i sędziego ktory w sobie nosze, Wszczyna
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 34
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
w izbie ciele Stoi na łyku.
Na targ z jagłami, A z Fontaziami Refleksje
Trojno w Gościnie,
W Pudrze w około Z muchami czoło, A tył w dębinie;
Dla mody sprzeczki, Choć obręcz z beczki Miasto rogowki;
O to nie pyta Z kąd też Mąż schwyta Grosz na podkowki:
Ów się z niedolą Poci nad rolą, A Zona w tany,
Na wstążki nowe, Choćby Mężowe Przedać barany:
Niezna kądzieli, Lubo w pościeli Wezgłowek z sieczki, DUCHOWNE.
Prząść nie rozumie, A zmykać umie Łyk gorzałeczki.
W dyskursie dziwo! Powie że piwo z siana pochodzi,
Wotka z Anyżu, A wino z Ryżu
w izbie ćiele Stoi ná łyku.
Ná targ z iágłámi, A z Fontaźiámi REFLEXYE
Troyno w Gośćinie,
W Pudrze w około Z muchámi czoło, A tył w dębinie;
Dla mody sprzeczki, Choć obręcz z beczki Miásto rogowki;
O to nie pyta Z kąd też Mąż schwyta Grosz ná podkowki:
Ow się z niedolą Poći nád rolą, A Zoná w tany,
Ná wstążki nowe, Choćby Mężowe Przedáć bárány:
Niezna kądźieli, Lubo w pośćieli Wezgłowek z śieczki, DVCHOWNE.
Prząść nie rozumie, A zmykáć umie Łyk gorzałeczki.
W dyskurśie dźiwo! Powie że piwo z siáná pochodźi,
Wotká z Anyżu, A wino z Ryżu
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 50
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
Miała wioskę i drugą; tego nie wie, że zła, Że i pijaczka, mucha na miedzie uwięzia. Więc kiedy się małżeństwo naaprzykrzyło gorzej,
A służba mu się z grzecznym rotmistrzem otworzy, Choć mu żona zapisze dożywocie długiem, Woli konia niźli ją co dzień ciąć kańczugiem. Pisze się pod chorągiew, gdzie swoją niedolą Wpadł w pogańską, wyszedszy z domowej, niewolą. I kiedy go nie widać rok, drugi i trzeci, Wiozła się za inszego, nie miawszy z tym dzieci Tymczasem ów daje znać, że jest na wykupie; Mając też wniosku swego coś na jej chałupie, Prosi, żeby nim będzie robił na galerach,
Miała wioskę i drugą; tego nie wie, że zła, Że i pijaczka, mucha na miedzie uwięzia. Więc kiedy się małżeństwo naaprzykrzyło gorzej,
A służba mu się z grzecznym rotmistrzem otworzy, Choć mu żona zapisze dożywocie długiem, Woli konia niźli ją co dzień ciąć kańczugiem. Pisze się pod chorągiew, gdzie swoją niedolą Wpadł w pogańską, wyszedszy z domowej, niewolą. I kiedy go nie widać rok, drugi i trzeci, Wiozła się za inszego, nie miawszy z tym dzieci Tymczasem ów daje znać, że jest na wykupie; Mając też wniosku swego coś na jej chałupie, Prosi, żeby nim będzie robił na galerach,
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 359
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Może duchowi nie dać odpocznienia, Może gorzkością serce mi napoić. A gniewu swego tym nie uspokoić. Jeźli się jego zabawię siłami Najpotężniejszy między Mocarzami Sądli uważę przysłuszności rzadki, Poprzekonywa wszytkie moje światki. W ostatku, choćby chciał się też i sprawić, I w oczach jego niewinnym postawić. Ułomność moję, i ludzką niedolą Język i usta właściwie osolą. A jeźlibym się znalazł praw na duszy, To nie wiadomość sama nią ususzy,[...] Kryli, czylim godzien jest zapłaty[...] , a wiek różnymi przepędzony laty. To pewna, co raz język mój ogłosi, Ze BÓG i złego, i dobrego znosi, A jeźli tak jest,
Może duchowi nie dáć odpocznienia, Może gorzkośćią serce mi nápoić. A gniewu swego tym nie uspokoić. Ieźli się iego zabawię śiłámi Naypotężnieyszy między Mocarzámi Sądli uważę przysłusznośći rzadki, Poprzekonywa wszytkie moie światki. W ostátku, choćby chćiał się też i spráwić, I w oczách iego niewinnym postawić. Vłomność moię, i ludzką niedolą Ięzyk i ustá właśćiwie osolą. A ieźlibym się znalazł praw ná duszy, To nie wiádomość sáma nię ususzy,[...] Kryli, czylim godźień iest zápłaty[...] , á wiek rożnymi przepędzony láty. To pewna, co raz ięzyk moy ogłośi, Ze BOG i złego, i dobrego znośi, A ieźli ták iest,
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 37
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705