.
A jest trzeźwość i mierność w jedzeniu i piciu znamienita cnota/ którą nam sama Natura zaleca/ gdyż człowiekowi małe usta/ ciasne i wąskie gardło dała/ chcąc nas przez to nauczyć i upomnieć/ żebyśmy się zbytnim jedzenim i piciem nie obciążali/ ale na male przestawali/ i zbytków się wystrzegali/ z których niedostatek pochodzi. Luc. 21. v. 34. Prov. 21. v. 17. c. 23. v. 20. seq.
Co uważając Plautus dobrze powiedział: Non diuturna est res familiaris, quando sumptus superant reditus: Nie długo/ pry/ trwa gospodarstwo/ gdzie więtsze rozchody niż przychody.
Porachuj
.
A jest trzeźwość y mierność w jedzeniu y pićiu známienita cnotá/ ktorą nam sámá Náturá záleca/ gdyż człowiekowi máłe usta/ ćiásne y wąskie gárdło dáłá/ chcąc nas przez to náuczyć y upomnieć/ żebysmy śię zbytnim jedzenim y pićiem nie obćiążáli/ ále ná mále przestawáli/ y zbytkow śię wystrzegáli/ z ktorych niedostátek pochodźi. Luc. 21. v. 34. Prov. 21. v. 17. c. 23. v. 20. seq.
Co uważájąc Plautus dobrze powiedźiał: Non diuturna est res familiaris, quando sumptus superant reditus: Nie długo/ pry/ trwa gospodárstwo/ gdźie więtsze rozchody niż przychody.
Poráchuy
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 32.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, bo go stąd za dobrego sądzę.” A syn: „Łacniejż to jabłko dzielić niż pieniądze.” 253 (P). NA DOKTORY PRAWDZIWA
Zgadnicie, kędy się źle mają doktorowie? Tam, kędy wszyscy dobrze — niegłupie ktoś powie. Jako kuśnierza lecie, a garncarza zimie, Tak się właśnie doktora niedostatek imię, Gdzie wszyscy ludzie zdrowi; ale jeśli chorzy, Tam mu się jubileusz, tam żniwo otworzy. 254 (P). NA TOŻ DRUGI RAZ RESPONS NA LIST DOKTORSKI
Jakom wczora z twojego pisania wyczytał, Dziękuję, żeś się pilno o me zdrowie pytał. Nic nie wątpię, że szczerze, bo
, bo go stąd za dobrego sądzę.” A syn: „Łacniejż to jabłko dzielić niż pieniądze.” 253 (P). NA DOKTORY PRAWDZIWA
Zgadnicie, kędy się źle mają doktorowie? Tam, kędy wszyscy dobrze — niegłupie ktoś powie. Jako kuśnierza lecie, a garncarza zimie, Tak się właśnie doktora niedostatek imie, Gdzie wszyscy ludzie zdrowi; ale jeśli chorzy, Tam mu się jubileusz, tam żniwo otworzy. 254 (P). NA TOŻ DRUGI RAZ RESPONS NA LIST DOKTORSKI
Jakom wczora z twojego pisania wyczytał, Dziękuję, żeś się pilno o me zdrowie pytał. Nic nie wątpię, że szczerze, bo
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 113
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
bojęcy się w czym naruszyć ślubu,
Pozwoli sobie wstrząsnąć duchnikowi czubu. Na przestrogę, młodzieńcy, do tej bożej służby Nie przybierajcie sobie nigdy księdza drużby. 314 (D). DOMA NAJLEPIEJ
Trzy rzeczy gospodarza wyganiają z domu. Pierwsza, kto ma złą żonę. Druga, jeśli komu Za kołnierz z dachu kapie. Niedostatek trzeci. Zamkniesz drzwi, któż przed głodem oknem nie wyleci? A ja bym zaś złą żonę wolał wygnać z gmachu, Wolałbym dziurę gontem załatać na dachu, Niżeli się sam włóczyć, i co się tknie głodu: Nie masz doma, nikędy nie będzie dochodu. Wolno wierzyć, wolno nie: jakie
bojęcy się w czym naruszyć ślubu,
Pozwoli sobie wstrząsnąć duchnikowi czubu. Na przestrogę, młodzieńcy, do tej bożej służby Nie przybierajcie sobie nigdy księdza drużby. 314 (D). DOMA NAJLEPIEJ
Trzy rzeczy gospodarza wyganiają z domu. Pierwsza, kto ma złą żonę. Druga, jeśli komu Za kołnierz z dachu kapie. Niedostatek trzeci. Zamkniesz drzwi, któż przed głodem oknem nie wyleci? A ja bym zaś złą żonę wolał wygnać z gmachu, Wolałbym dziurę gontem załatać na dachu, Niżeli się sam włóczyć, i co się tknie głodu: Nie masz doma, nikędy nie będzie dochodu. Wolno wierzyć, wolno nie: jakie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 135
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Pana mego miłościwego, o co uniżenie i pokornie proszę. Gdyż nigdy w tak niebezpiecznym razie Rzpta niebyła, w jakiby teraz za odbieżeniem żołnierskiem wpaść musiała. A wierz mi W. K. Mść Pan mój miłościwy, że nie żadna insolentia (lubo i jakiś zły duch między nimi lata) ale sam niewypowiedziany niedostatek do tego ich przywodzi. Jakom to był z wielką pracą na nich wymógł, że się już tą obietnicą piąciu ćwierci kontentować mieli, tak i teraz niezaniechywam zażywać wszelkiego starania, lubo mi przez (bez) PP. Pułkowników i rotmistrzów bardzo ciężka rzecz, aby te cztery ćwierci ad 1. Decembris wziąwszy służby
Pana mego miłościwego, o co uniżenie i pokornie proszę. Gdyż nigdy w tak niebespiecznym razie Rzpta niebyła, w jakiby teraz za odbieżeniem żołnierskiém wpaść musiała. A wierz mi W. K. Mść Pan mój miłościwy, że nie żadna insolentia (lubo i jakiś zły duch między nimi lata) ale sam niewypowiedziany niedostatek do tego ich przywodzi. Jakom to był z wielką pracą na nich wymógł, że się już tą obietnicą piąciu czwierci contentować mieli, tak i teraz niezaniechywam zażywać wszelkiego starania, lubo mi przez (bez) PP. Pułkowników i rotmistrzów bardzo ciężka rzecz, aby te cztery czwierci ad 1. Decembris wziąwszy służby
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 65
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, którzy się mężnie opierali jednych sami sobą wyparli, a drugich w nieprzyjacielskich odbieżeli rękach. Co jako żałośna rzecz mi być musi, tak nieujdzie wielkiej inkwizycji i surowego na winnych karania. Że tedy nam Pan Bóg niechciał w tej pobłogosławić imprezie życzyłbym per vim o tamto się miejsce kusić, ale sam niedostatek i zgłodzenie tamtego kraju wszystkich sententiją odwraca od tego; przydzie tedy inszych zażywać sposobów, jakoby się droga nieprzyjacielowi do posiłku im zawarła i onych się tak trzymało, żeby się nigdzie z tamtego miejsca wychylić niemogli. Niewątpię, że jeszcze nim ad hiberna pójdziemy, może Pan Bóg podać sposób zarobienia na sławę Waszej Królewskiej
, którzy się mężnie opierali jednych sami sobą wyparli, a drugich w nieprzyjacielskich odbieżeli rękach. Co jako żałośna rzecz mi być musi, tak nieujdzie wielkiej inquisitiej i surowego na winnych karania. Że tedy nam Pan Bóg niechciał w tej pobłogosławić impressie życzyłbym per vim o tamto się miejsce kusić, ale sam niedostatek i zgłodzenie tamtego kraju wszystkich sententiją odwraca od tego; przydzie tedy inszych zażywać sposobów, jakoby się droga nieprzyjacielowi do posiłku im zawarła i onych się tak trzymało, żeby się nigdzie z tamtego miejsca wychylić niemogli. Niewątpię, że jeszcze nim ad hiberna pójdziemy, może Pan Bóg podać sposób zarobienia na sławę Waszéj Królewskiéj
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 144
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Królewskiej Mości, Pana mego miłościwego, racz w czas zabiegać rzeczom, aby i sława Waszej Królewskiej Mości, Pana mego miłościwego, i państwa Waszej Królewskiej Mości w niebezpieczeństwo nieprzyszły, nie tak z strony nieprzyjacielskiej, (którego też za ustawicznemi supplementami lekce sobie ważyć nietrzeba) jako z strony własnych swoich, gdy ich niedostatek do tego przyciśnie. Niebawiąc dłuższem pisaniem wierność poddaństwa z powolnością uniżonych służb moich W.K.M., P.M.M. pilno oddawam.
Ceduła. Od kilku niedziel przyjachał tu do wojska Waszej Królewskiej Mości P. oberszter leitenant Plater, chcąc się udać do służb Waszej Kr. Mści, P
Królewskiéj Mości, Pana mego miłościwego, racz w czas zabiegać rzeczom, aby i sława Waszéj Królewskiéj Mości, Pana mego miłościwego, i państwa Waszéj Królewskiéj Mości w niebespieczeństwo nieprzyszły, nie tak z strony nieprzyjacielskiej, (którego też za ustawicznemi supplementami lekce sobie ważyć nietrzeba) jako z strony własnych swoich, gdy ich niedostatek do tego przyciśnie. Niebawiąc dłuższém pisaniem wierność poddaństwa z powolnością uniżonych służb moich W.K.M., P.M.M. pilno oddawam.
Ceduła. Od kilku niedziel przyjachał tu do wojska Waszéj Królewskiéj Mości P. oberszter leitenant Plater, chcąc się udać do służb Waszéj Kr. Mści, P
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 144
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
te tylko położone sa/ które mają jakąkolwiek koneksyą z Kometą Roku 1680. i 81.
Co do Astrologicznego Prognostyku. Naprzód/ wielkość Komety i promieni jego/ długość znaczy wielkość Efektów w przedniejszych rzeczach potocznych. Druga/ że Natury Saturnowej rozmnozą się Suchoty/ choroby także długo trwające/ Ziemie się trzęsienie/ rzeczy do używania niedostatek/ i wielkość śniegów rozmnożą się. Trzecia/ że Ogon Komety był na kształt Mietły abo Kolumny/ miał niejakie podobieństwo i Miecza/ zaczym zniesienie Miast/ i wielu Potentatów śmierć przyniesie. Czwarta/ ciemność Komety/ sprawi niepłodność w urodzajach/ długość Wojny/ trądy/ i insze ciężkie paroksizmy. Piąta/ że własnym Biegiem
te tylko położone sa/ ktore máią iákąkolwiek konnexyą z Kometą Roku 1680. y 81.
Co do Astrologicznego Prognostyku. Naprzod/ wielkość Komety y promieni iego/ długość znáczy wielkość Effektow w przednieyszych rzeczách potocznych. Druga/ że Nátury Sáturnowey rozmnozą się Suchoty/ choroby tákże długo trwáiące/ Ziemie się trzęśienie/ rzeczy do vżywánia niedostátek/ y wielkość śniegow rozmnożą się. Trzećia/ że Ogon Komety był ná kształt Mietły ábo Kolumny/ miał nieiákie podobienstwo y Mieczá/ záczym znieśienie Miast/ y wielu Potentatow śmierć przynieśie. Czwarta/ ćiemność Komety/ spráwi niepłodność w vrodzáiách/ długość Woyny/ trądy/ y insze ćięszkie pároxizmy. Piąta/ że własnym Biegiem
Skrót tekstu: CiekAbryz
Strona: B3v
Tytuł:
Abryz komety z astronomicznej i astrologicznej uwagi
Autor:
Kasper Ciekanowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, czyli ekwator na dwie części prawie równe przerzyna: cała jest pod Słońcem, które ledwie nie we wszystkich miejscach najtężej dopieka, przecięż urodzajna jest przy brzegach, gdzie owoce różnego rodzaju, jako i zioła bardz oużyteczne w obfitości rosną, w pośrzodku piaski rozpalające się od upału Słonecznego, drapieżnych bestii i Jadu mnogość, niedostatek wody, czyni Kraj do pomieszkania niesposobny.
W Afryce rządy różnych narodów rozmaite są: Są tacy ludzie którzy pod namiotami mieszkają, i Ci przenoszą się z miejsca na miejsce, tacy nie mają żadnej formy rządu. Są Królestwa i Rzeczypospolite. Królestwa Trypoli, Tunis, Alger rządzą się kształtem Republikańskim pod protekcją Cesarza Tureckiego,
, czyli ekwator na dwie części prawie rowne przerzyna: cała iest pod Słońcem, ktore ledwie nie we wszystkich mieyscach naytężey dopieka, przecięż urodzayna iest przy brzegach, gdzie owoce rożnego rodzaiu, iako y zioła bardz oużyteczne w obfitości rosną, w pośrzodku piaski rozpalaiące się od upału Słonecznego, drapieżnych bestyi y Jadu mnogość, niedostatek wody, czyni Kray do pomięszkania niesposobny.
W Afryce rządy rożnych narodow rozmaite są: Są tacy ludzie ktorzy pod namiotami mieszkają, y Ci przenoszą się z mieysca na miejsce, tacy nie maią żadney formy rządu. Są Krolestwa y Rzeczypospolite. Krolestwa Trypoli, Tunis, Alger rządzą się kształtem Republikańskim pod protekcyą Cesarza Tureckiego,
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 236
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
. Myśmy potym ochotnika puściwszy/ szczęściu się poruczyli. Sibior kędy sobol nizacz dla lubych miejsc bujno się rodzący/ Wisłę dzieli białe jezioro od niedźwiedzi mnóstwa tejże farby tak rzeczone/ oczymaśmy pominęli/ dosyć było na samych przykrościach/ które w ustawicznej drodze/ i pielgrzymującym ciężkie/ a cóż głód/ niedostatek/ niedospanie i nad to tysiąc niewczasów inszych. Co dzień to z-nowym nieprzyjacielem/ nie o złoty piasek który na brzegach Tagusowych najdują/ ani o wytworne perły nad szczęśliwym morzem/ ale o trawę/ o wodę/ krew z siebie toczyliśmy/ upleniając Ojczyźnie nieprzyjaciół/ a uwolniając i ułacniając snadne osiedzenie pomocnych państw
. Myśmy potym ochotniká puściwszy/ szczęśćiu się poruczyli. Sibior kędy sobol nizacz dla lubych miesc buyno się rodzący/ Wisłę dźieli białe ieźioro od niedźwiedźi mnostwá teyże fárby ták rzeczone/ oczymaśmy pominęli/ dosyć było ná sámych przykrośćiách/ ktore w ustawiczney drodze/ i pielgrzymuiącym ćiężkie/ a coż głod/ niedostátek/ niedospánie i nád to tyśiąc niewczásow inszych. Co dźien to z-nowym nieprzyiaćielem/ nie o złoty piasek ktory ná brzegach Tagusowych nayduią/ áni o wytworne perły nád szczęśliwym morzem/ ale o trawę/ o wodę/ krew z śiebie toczyliśmy/ upleniáiąc Oyczyźnie nieprzyiaćioł/ á uwolniáiąc i ułácniáiąc snádne ośiedzenie pomocnych państw
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 74
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
tak wiele i zregulowania, i odnowy, i egzekucji potrzebują, jak należy zordynować i sposoby skuteczniejszego ich egzekwowania, aby dla pastwy samych molów pisane nie były, wynaleźć. Owi na Dwór wiele, sprawiedliwie czy niesprawiedliwie, do narzekania mają. U tych wyniszczenie monety i publiczne ubóstwo, u tych manufaktur potrzebnych w całym kraju niedostatek i przez to sum wielkich za granice co rok wychodzących straty, u tych miast i miasteczek ruina, u tamtych poddaństwa i oracza ledwie już oddychającego obciążenie nad siły; wielkie są i pilne do poprawienia obiekta. Owi pragną, żeby tysiączne, w równości nieznośne, wykorzenić przestępstwa. Tym przed oczami stawają szlacheckiego stanu sposobu do
tak wiele i zregulowania, i odnowy, i egzekucyi potrzebują, jak należy zordynować i sposoby skuteczniejszego ich egzekwowania, aby dla pastwy samych molów pisane nie były, wynaleźć. Owi na Dwór wiele, sprawiedliwie czy niesprawiedliwie, do narzekania mają. U tych wyniszczenie monety i publiczne ubóstwo, u tych manufaktur potrzebnych w całym kraju niedostatek i przez to summ wielkich za granice co rok wychodzących straty, u tych miast i miasteczek ruina, u tamtych poddaństwa i oracza ledwie już oddychającego obciążenie nad siły; wielkie są i pilne do poprawienia obiekta. Owi pragną, żeby tysiączne, w równości nieznośne, wykorzenić przestępstwa. Tym przed oczami stawają szlacheckiego stanu sposobu do
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 107
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955