na placu położywszy, że się zaraz pod Gronowo retirować musieli; i zpod obozu nieprzyjacielskiego dopiero mi kilku przywiedziono więźniów, którzy jednostajnie twierdzą: że dla tego był wczora nastąpił nieprzyjaciel, rozumiejąc, żem większą część wojska przeciwko Wranglowi posłał. To też W. K. Mści, Panu memu miłościwemu oznajmuję, że za niedostatkiem prowiantu i pieniędzy zamki W. K. Mści są penitus w żywność ogołocone, czego się bardziej obawiam, niż potęgi nieprzyjacielskiej. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI
, w obozie pod Grudziądzem, dnia 5. Września 1628.
Przez te dni, po odprawieniu poczty do W. K. Mści, Pana mego miłościwego
na placu położywszy, że się zaraz pod Gronowo retirować musieli; i zpod obozu nieprzyjacielskiego dopiero mi kilku przywiedziono więźniów, którzy jednostajnie twierdzą: że dla tego był wczora nastąpił nieprzyjaciel, rozumiejąc, żem większą część wojska przeciwko Wranglowi posłał. To też W. K. Mści, Panu memu miłościwemu oznajmuję, że za niedostatkiem prowiantu i pieniędzy zamki W. K. Mści są penitus w żywność ogołocone, czego się bardziéj obawiam, niż potęgi nieprzyjacielskiéj. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI
, w obozie pod Grudziądzem, dnia 5. Września 1628.
Przez te dni, po odprawieniu poczty do W. K. Mści, Pana mego miłościwego
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 119
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
się sam nigdy nie uczył? który nie wie co Bogu powinien/ ani też co bliźniemu swemu? Cóż barziej powierzonym owieczkom? Który z dziecinnych lat swoich nie ćwiczeniem się w nauce Piśma ś. ale inszą jaką stanowi Duchownemu nie potrzebną zabawą się bawił/ albo w próżnowaniu niedościgły czas tracił. A gdy pożywienia i odzienia niedostatkiem ściśniony był/ i gdy mu nędza szyję kurczyć poczęła: zwiastować się podjął/ ani co jest zwiastowanie wiedząc: ani jako je wykonywać przystoi/ rozumiejąc. Ale jedni z karczem/ drudzy z dworu/ owi z żołnierstw/ a niektórzy z Poborów krom żadnego obrania/ i krom wszelkiego dobrego świadectwa/ złota i śrebra powodem
się sam nigdy nie vcżył? ktory nie wie co Bogu powinien/ áni też co bliźniemu swemu? Coż bárziey powierzonym owiecżkom? Ktory z dźiećinnych lat swoich nie ćwicżeniem się w náuce Piśmá ś. ále inszą iáką stanowi Duchownemu nie potrzebną zabáwą się báwił/ álbo w prożnowániu niedośćigły cżás tráćił. A gdy pożywienia y odźienia niedostátkiem śćiśniony był/ y gdy mu nędzá szyię kurcżyć pocżęłá: zwiástowáć się podiął/ áni co iest zwiástowáńie wiedząc: áni iáko ie wykonywáć przystoi/ rozumieiąc. Ale iedni z kárcżem/ drudzy z dworu/ owi z żołnierstw/ á niektorzy z Poborow krom żadnego obránia/ y krom wszelkiego dobrego świádectwá/ złotá y śrebra powodem
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 13
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
, w przyjemnej każdemu łaskawości, w usilnym o pomnożenie chwały Boskiej i dobra pospolitego pieczołowaniu. Niech ma Uriasz prawem poprzysiężonej wiary zupełne żony swojej ciało, Dawid zaś niechaj wie, że mu tylko o kościach jej wiedzieć przezornie i myśleć według powołania należy, aby się przez zastąpienie ojczystej nieprzyjacielem, uciemiężeniem, ubóstwem i pospolitym niedostatkiem po cudzej nie poniewierały ziemi. Niech ma swych dobytków mięso i pracowitych zabiegów zbiory wszytko w pospolitości poddaństwo i aby je mieć zawsze mogło, królowi z nich na tron swój nic zgoła przez niesłuszność potędze służącą mieć nie należy, ale raczej aż do kości przysiadać i czas cierpliwie znosić potrzeba na deliberacjach i na inszych całości dobra
, w przyjemnej każdemu łaskawości, w usilnym o pomnożenie chwały Boskiej i dobra pospolitego pieczołowaniu. Niech ma Uryjasz prawem poprzysiężonej wiary zupełne żony swojej ciało, Dawid zaś niechaj wie, że mu tylko o kościach jej wiedzieć przezornie i myśleć według powołania należy, aby się przez zastąpienie ojczystej nieprzyjacielem, uciemiężeniem, ubóstwem i pospolitym niedostatkiem po cudzej nie poniewierały ziemi. Niech ma swych dobytków mięso i pracowitych zabiegów zbiory wszytko w pospolitości poddaństwo i aby je mieć zawsze mogło, królowi z nich na tron swój nic zgoła przez niesłuszność potędze służącą mieć nie należy, ale raczej aż do kości przysiadać i czas cierpliwie znosić potrzeba na deliberacyjach i na inszych całości dobra
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 165
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
krojów polubiła i zdziwią się nad sukniami swoimi dopiero kastrując, dopiero przyciągając do miary połcia świniego łapek, wylotów i wyłogów tak dalece, że wszytko ogółem ochędostwo nie może mieć nigdy annos discretionis, do kwartału zupełnego w modzie swojej nie statkując, a przecież ten zbytek wiele szkodzi przy uboższej szkatułce, bo kto ustawicznie chodzi za niedostatkiem mody, tak jak na poczty tracić musi na suknią. Dobrze i nad zamiar pożytecznie bywało przed laty, gdzie każda sztuka ochędostwa polskiego miała się wieczystym krojem i potem się pod szlak inszy przydała według owej do wyrozumnienia łaciny: a pamiętasz, kontuszu, quando feresia fuisti, nuncmodo żupan eris, postea curta brevis,
krojów polubiła i zdziwią się nad sukniami swoimi dopiero kastrując, dopiero przyciągając do miary połcia świniego łapek, wylotów i wyłogów tak dalece, że wszytko ogółem ochędostwo nie może mieć nigdy annos discretionis, do kwartału zupełnego w modzie swojej nie statkując, a przecież ten zbytek wiele szkodzi przy uboższej szkatułce, bo kto ustawicznie chodzi za niedostatkiem mody, tak jak na poczty tracić musi na suknią. Dobrze i nad zamiar pożytecznie bywało przed laty, gdzie każda sztuka ochędostwa polskiego miała się wieczystym krojem i potem się pod szlak inszy przydała według owej do wyrozumnienia łaciny: a pamiętasz, kontuszu, quando feresia fuisti, nuncmodo żupan eris, postea curta brevis,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 295
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
odpowie. Pan za sto, tysiąc, zgoła tyle dusz odda rachunek, ile miał poddanych. Poddany będzie miał wymówkę, ale pan jaką? Sługa, poddany swoim się drobniuchnym rozumem i prostotą wymówi, pan czym? I jakim sposobem? Pewnie zbytnią swoją chciwością i w rzeczach doczesnych zatopieniem? Grubą a dobrowolną ślepotą, niedostatkiem pobożności w sobie i ludzkości ku innym? Pewnie oziębłością swoją i małą w znamienitych członkach religii wymówi się wiarą?
O Boże sprawiedliwy! O Boże miłościwy! Ani w sprawiedliwości Twojej, ani w miłosierdziu Twoim obrony dla dusz owych panów nie widzę, na których poddani sprawiedliwie nieba, ziemi, piekła, diabłów, ludzi,
odpowie. Pan za sto, tysiąc, zgoła tyle dusz odda rachunek, ile miał poddanych. Poddany będzie miał wymówkę, ale pan jaką? Sługa, poddany swoim się drobniuchnym rozumem i prostotą wymówi, pan czym? I jakim sposobem? Pewnie zbytnią swoją chciwością i w rzeczach doczesnych zatopieniem? Grubą a dobrowolną ślepotą, niedostatkiem pobożności w sobie i ludzkości ku innym? Pewnie oziębłością swoją i małą w znamienitych członkach religii wymówi się wiarą?
O Boże sprawiedliwy! O Boże miłościwy! Ani w sprawiedliwości Twojej, ani w miłosierdziu Twoim obrony dla dusz owych panów nie widzę, na których poddani sprawiedliwie nieba, ziemi, piekła, diabłów, ludzi,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 487
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
sobą mają/ w tych naprzód płód najniebezpieczniejszy/ dla wnętrznego gorąca i zagnicia/ które oboje łacwie bedłuskię płodową zabiją/ a w tym i matka nie bez piskorza/ a to idzie za tym/ że przynależnych śrzodków brzemienna nie używa/ jako potraweczek lekkich/ i krwie puszczania/ zaś tamtych z tym jeśli zażyjesz/ niedostatkiem żywności płód umorzyrz/ stąd i za gorączką poronienie przypada/ nawet i dwojakie złe następuje/ abowiem jeśli czego nie zażyjesz gorączkę pomnożysz/ dietą zaś niewcześną i zostawioną krwie pełnością zabijesz. Jeszcze to do tego przystępuje/ iż brzemiennej ciało wszytko pospolicie słabe jest/ i nie do końca zdrowe/ dla obfitości krwie nie dobrej/
sobą máią/ w tych naprzod płod nayniebespiecznieyszy/ dla wnętrznego gorącá y zágnićia/ ktore oboie łácwie bedłuskię płodową zábiią/ á w tym y mátká nie bez piskorzá/ á to idźie zá tym/ że przynależnych śrzodkow brzemienna nie vżywa/ iáko potraweczek lekkich/ y krwie puszczánia/ záś támtych z tym ieśli záżyiesz/ niedostátkiem żywnośći płod vmorzyrz/ ztąd y zá gorączką poronienie przypada/ náwet y dwoiákie złe nástępuie/ ábowiem ieśli czego nie záżyiesz gorączkę pomnożysz/ dietą záś niewcześną y zostáwioną krwie pełnośćią zábiiesz. Ieszcze to do tego przystępuie/ iż brzemienney ćiáło wszytko pospolićie słábe iest/ y nie do końcá zdrowe/ dla obfitośći krwie nie dobrey/
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: G2
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
. 1. Ma tedy krew być puszczana/ ale z pewnymi dokładami. Pierwszy/ aby krwie mało wypuścić/ aby sieły nie ustały/ boby ani płodowemu donoszeniu/ ani chorobnej srogości niewystarczeły/ aniby się mdluchne w pierwszych Księżycach związki nie zwarły/ abo z drugiej strony/ duchowby się rozsypanie stało/ za których niedostatkiem/ płodby osłabiał: który też większym się stawszy/ za krwie upustem łacwiej szwankuje/ dla niedostatku żywności/ i dla tego trzeba mieć wzgląd na chorobę przy krwi puszczaniu/ i na płód/ nie wiele jej upuszczająć/ a jeszcze mniej im płód większy będzie. Wtóry dokład/ aby nie z płucnej/ która na;
. 1. Ma tedy krew być puszczána/ ále z pewnymi dokłádámi. Pierwszy/ áby krwie máło wypuśćić/ áby śieły nie vstały/ boby áni płodowemu donoszeniu/ áni chorobney srogośći niewystárczeły/ ániby się mdluchne w pierwszych Kśiężycach zwiąski nie zwárły/ ábo z drugiey strony/ duchowby się rozsypánie stáło/ zá ktorych niedostátkiem/ płodby osłábiał: ktory też większym się sstawszy/ zá krwie vpustem łácwiey szwánkuie/ dla niedostatku żywnośći/ y dla tego trzebá mieć wzgląd ná chorobę przy krwi puszczániu/ y ná płod/ nie wiele iey vpuszczáiąć/ á ieszcze mniey im płod większy będźie. Wtory dokład/ áby nie z płucney/ ktora na;
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: G4
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
któremu to listek jeden rożany/ nie równo na puchowym materacu ułożony dolegał: górejące pożary pieką/ ostre czartowskie pazury szarpią/ drą/ roziątrzają. Ale osobliwie tym smysłom barziej tam dojmują których niegodnicy żyjąc/ swowolniej na obrazę Boską zażywali na tym najbarziej ucierpią/ w czy barziej grzeszyli. Hardy ciężką pogardą; Łakomy/ większym niedostatkiem; Obżarty/ ostrzejszym głodem; Leniwy/ kłotliwszym niepokojem; Gniewliwy zajadliwszym rozrażnieniem; Nienawistny/ jadowitszym smutkiem; Nieczysty/ gorętszym ogniem/ ostrzejszym bólem/ karani będą. 6. Ile należy do duszy/ w imaginacią owa się ciężka ustawna zająwszy sprehensia/ tych swoich mąk i niepowetowanej straty/ nigdy nie ustanie. Rozum zaćmiony
ktoremu to listek ieden rożany/ nie rowno ná puchowym máteracu vłożony dolegał: goreiące pożary pieką/ ostre czártowskie pazury szarpią/ drą/ roziątrzaią. Ale osobliwie tym smysłom bárźiey tám doymuią ktorych niegodnicy żyiąc/ swowolniey ná obrazę Boską záżywáli ná tym náybárźiey ućierpią/ w czý bárźiey grzeszyli. Hardy ćięszką pogárdą; Łakomy/ większym niedostátkiem; Obżarty/ ostrzeyszym głodem; Leniwy/ kłotliwszym niepokoiem; Gniewliwy záiádliwszym rozráżnieniem; Nienáwistny/ iádowitszym smutkiem; Nieczysty/ gorętszym ogniem/ ostrzeyszym bolem/ káráni będą. 6. Ile náleży do duszy/ w imáginácią owá się ćięszka vstáwna záiąwszy sprehensia/ tych swoich mąk y niepowetowáney straty/ nigdy nie vstánie. Rozum záćmiony
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 163
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
trafiło się/ jeśli jako najprędzej nabożeństw skruszonym sercem/ i dufną w pomocy Panny Prze: nadzieją padniesz przed nią/ o przyczynę gorąco prosząc/ abyć syna swego ubłagała/ abyć nie odwłóczne powstanie/ prawdziwy żal za popełnione grzechy i poprawę uprosiła wątpić nie trzeba/ że ulitowawszy się nad tobą/ i nad twym niedostatkiem/ rzecze (jako kiedyś) do najmilszego syna Vinum non habent: poszło / przelało się słodkie Boskiej łaski wino etc. a tak z tej słonej łez wytoczonych wody w pożadaną łaski poświęcającej słodycz swą przyczyną a dzielnością syna swego pzemieni/ jako ta która o sobie zawsze rzec może. Poru: 8. Beatus homo qui
trafiło się/ ieśli iáko náyprędzey nabożeństw skruszonym sercem/ y dufną w pomocy Panny Prze: nádźieią pádniesz przed nią/ o przyczynę gorąco prosząc/ ábyć syná swego ubłágała/ ábyć nie odwłoczne powstánie/ prawdźiwy żál zá popełnione grzechy y popráwę uprośiła wątpić nie trzebá/ że ulitowawszy się nád tobą/ y nád twym niedostátkiem/ rzecze (iáko kiedyś) do náymilszego syna Vinum non habent: poszło / przeláło się słodkie Boskiey łáski wino etc. á ták z tey słoney łez wytoczonych wody w pożadaną łáski poświącaiącey słodycz swą przyczyną á dźielnośćią syná swego pzemieńi/ iáko tá ktora o sobie zawsze rzec może. Poru: 8. Beatus homo qui
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 350
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
/ zbroi/ Nikogo się nie boi Moskwa.
WYstąp mężny Turczynie/ I dumny Moskwicinie: Albo ustąp ma rada/ Zapłaci się twa zdrada. Staniesz martwy z Sajdakiem Przed namniejszym polakiem. W Polaku męstwo/ siła/ By tylko trzeźwość była. Jedno że swe intraty/ W karczmie kładziem na raty. Aż zjęty niedostatkiem/ To do Żyda z ostatkiem: A tak przed swą dobrotą/ Został Polak gołotą. Są i insze przywary/ Niezgoda koło wiary Luter.
LUter wszytko o wierzę/ Zarzucił wkąt pacierze. Oracyje pogniły/ Post mu jakiś nie miły. Chodzi skrzywiwszy gębę/ Wieręć pościć niebę. Jałmużną się zastawię/ Przez dziady
/ zbroi/ Nikogo sie nie boi Moskwá.
WYstąp mężny Turczynie/ Y dumny Moskwićinie: Albo vstąp ma rádá/ Zápłáći się twa zdrádá. Stániesz martwy z Sáydakiem Przed namnieyszym polakiem. W Polaku męstwo/ śiłá/ By tylko trzeźwość byłá. Iedno że swe intraty/ W kárczmie kłádźiem ná raty. Aż zyęty niedostátkiem/ To do Zydá z ostátkiem: A ták przed swą dobrotą/ Został Polak gołotą. Są y insze przywáry/ Niezgodá koło wiáry Luter.
LVter wszytko o wierzę/ Zárzućił wkąt paćierze. Orácyie pogniły/ Post mu iákiś nie miły. Chodźi skrzywiwszy gębę/ Wieręć pośćić niebę. Iáłmużną się zástáwię/ Przez dźiády
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: B4v
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614