wylał na ojczyznę naszę. Przestań się gniewać, a z Olimpu twego Spuść oczy ku nam złotopromiennego: Oczy wdzięczniejsze nad słońce, Które ziemie przenikają końce. Zdało się, zdało po przeszłe te lata, Że albo koniec i ruina świata, Albo wiek Pyrrhy, i ona Powódź spaść miała Deukaliona Gdy po Hadriach pływały głębokichNiedoszłe Tygrem karki gór wysokich, Atlas po Eou brodził, A Proteusz bydło z pól uwodził. Widzieć szumnemi Wisłę było mętną Miecąc się flagi; skąd ona pamiętną Powodzią brzegi nabrzmiałe, Miasta i wsi pożerała całe. Niebo twarz smutną upłakawszy łzami, Gdy panna w wieńcu, było pod żaglami, Swiat gnił, a podziemne rymy
wylał na ojczyznę naszę. Przestań się gniewać, a z Olimpu twego Spuść oczy ku nam złotopromiennego: Oczy wdzięczniejsze nad słońce, Które ziemie przenikają końce. Zdało się, zdało po przeszłe te lata, Że albo koniec i ruina świata, Albo wiek Pyrrhy, i ona Powódź spaść miała Deukaliona Gdy po Hadryach pływały głębokichNiedoszłe Tygrem karki gór wysokich, Atlas po Eou brodził, A Proteusz bydło z pól uwodził. Widzieć szumnemi Wisłę było mętną Miecąc się flagi; zkąd ona pamiętną Powodzią brzegi nabrzmiałe, Miasta i wsi pożerała całe. Niebo twarz smutną upłakawszy łzami, Gdy panna w wieńcu, było pod żaglami, Swiat gnił, a podziemne rymy
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 86
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
bok się podparł łuczkiem nałożonym; W prawej ręce miał strzałkę z bełcikiem złoconym. A choć miał twarz w niebieską gładkość przyodzianą, Zdało się, że rzekł do mnie z miną rozgniewaną: I tyżeś to, co mi się zdawszy dobrowolnie Teraz z pod znaku mego uciekasz swawolnie,
Marsowi chcąc przyświecać, gdy surowe boje Niedoszłe jeszcze pragną śpiewać rymy twoje. Nie twej to głowy rozum głosić wielkie dzieła, Które wiecznej pamięci sława poświęciła. Niechaj się nad tym znoją mózgi nauczone Wiekiem i doświadczeniem większym zalecone. A ty o czym twe rymy mają brzmieć na potym. Dowiesz się wnetże. To rzekł a wtym bełtem złotym Z łuczku mię prawie
bok się podparł łuczkiem nałożonym; W prawej ręce miał strzałkę z bełcikiem złoconym. A choć miał twarz w niebieską gładkość przyodzianą, Zdało się, że rzekł do mnie z miną rozgniewaną: I tyżeś to, co mi się zdawszy dobrowolnie Teraz z pod znaku mego uciekasz swawolnie,
Marsowi chcąc przyświecać, gdy surowe boje Niedoszłe jeszcze pragną śpiewać rymy twoje. Nie twej to głowy rozum głosić wielkie dzieła, Ktore wiecznej pamięci sława poświęciła. Niechaj się nad tym znoją mozgi nauczone Wiekiem i doświadczeniem większym zalecone. A ty o czym twe rymy mają brzmieć na potym. Dowiesz się wnetże. To rzekł a wtym bełtem złotym Z łuczku mię prawie
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 222
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
Pierwsza znikła ozdoba/ znać Niewolą naniej. Potrawy za truciznę/ tańce za płacz miała/ Kogosz ciężka NIEWOLA w rozkoszy chowała? Nierozumie zwierzęta znajdziesz w tym staraniu/ By w Wolności bujały/ nie żyły w karaniu. By się pasły powietrzem po ziemi szerokiej/ Nogi wiatroletnemi by skały wysokiej Sięgały/ i pustynie niedoszłe zwiedżyj/ W kniejach głogiem natkanych/ chcą by wiecznie żyły. Nie zwiedzie ich Zwierzyniec potem opasany/ Złotem ani szpalermi drogiemi odziany. Wolą gibką Wierzbinę wolą bluscz w Wolności: Wolą twarde wyspanie/ by nie żyć w ciężkości. Wspaniali Lwi LIBISCY/ obyczaje swoje Wolą grube ponosić/ a niźli podwoje Cesarskie pełne ukłon/
Pierwsza znikłá ozdobá/ znáć Niewolą nániey. Potráwy zá trućiznę/ tańce zá płácz miáłá/ Kogosz ćięszka NIEWOLA w roskoszy chowáłá? Nierozumie źwierzętá znaydźiesz w tym stárániu/ By w Wolnośći buiáły/ nie żyły w karániu. By sie pásły powietrzem po źiemi szerokiey/ Nogi wiátroletnemi by skały wysokiey Sięgáły/ y pustynie niedoszłe zwiedżiy/ W knieiách głogiem nátkánych/ chcą by wiecznie żyły. Nie zwiedźie ich Zwierzyniec potem opasány/ Złotem áni szpalermi drogiemi odźiány. Wolą gibką Wierzbinę wolą bluscz w Wolnosći: Wolą twárde wyspánie/ by nie żyć w ćięszkośći. Wspániáli Lwi LIBISCY/ obyczáie swoie Wolą grube ponośić/ á niźli podwoie Cesárskie pełne vkłon/
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: B
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
pociecze. Ubiczowanie i Koronacja Pańska.
Tunc ergo apprehendit Pilatus Iesum, et flagell: etc. Ioan: 19.
MUzo moja/ skąd poczniesz? Nie tuszę byś chęci Mojej dogodzić mogła: gdyż ostrej pamięci/ Przytępiło się żądło: już ustają siły/ Bystropochopne zmysły moc swoję straciły. A też nie tylko twoje niedoszłe Kameny/ Lecz i samych Maronów doświadczone weny Nie podołają temu: samego tu z nieba Poety/ Mistrza wiecznej mądrości potrzeba. Więc abo raczej milczeć? Nie daj tego Boże/ Za wziętą chęć i miłość/ niechaj jako może: Pamiątka
Kończy te krwawe dzieje na cześć Bogu swemu/ Nie sobie k woli/ ale śpiewam
poćiecze. Vbiczowánie y Koronácya Pańska.
Tunc ergo apprehendit Pilatus Iesum, et flagell: etc. Ioan: 19.
MVzo moiá/ skąd poczniesz? Nie tuszę byś chęći Moiey dogodźić mogłá: gdyż ostrey pámięći/ Przytępiło się żądło: iuż vstáią śiły/ Bystropochopne zmysły moc swoię stráćiły. A też nie tylko twoie niedoszłe Kámeny/ Lecz y sámych Maronow doświádczone weny Nie podołáią temu: sámego tu z niebá Poety/ Mistrzá wieczney mądrości potrzebá. Więc ábo ráczey milczeć? Nie day tego Boże/ Zá wziętą chęć y miłość/ niechay iáko może: Pámiątká
Kończy te krwawe dźieie na cześć Bogu swemu/ Nie sobie k woli/ ále śpiewam
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 51.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610