A przecie nic nas to Od grzechów nie powściągnie: chleb jedząc lipowy, Większe grzechy, większe w nas niż z żyta narowy.
Nie dziw: kto boskie dary lekceważy sobie, Skoro chleba nie stanie, płonną żołądź zobie. Za grzechami ludzkimi głód rzecz jest zwyczajna; Jedli żydzi gołębie w Jeruzalem łajna, Kiedy się niedowiarstwem przewinili Bogu. Panie, obroń pożywać chleba z tego brogu! Nie możeli być z żyta, dajże już i z lipki Na umartwienie ciała zielonej osypki. Mnóż się, szczęśliwa lipo, i w polu, i w boru, Mnóż się w ogrodzie, mnóż się pośród mego dworu. KLIO
Twarda jodła,
A przecie nic nas to Od grzechów nie powściągnie: chleb jedząc lipowy, Większe grzechy, większe w nas niż z żyta narowy.
Nie dziw: kto boskie dary lekceważy sobie, Skoro chleba nie stanie, płonną żołądź zobie. Za grzechami ludzkimi głód rzecz jest zwyczajna; Jedli żydzi gołębie w Jeruzalem łajna, Kiedy się niedowiarstwem przewinili Bogu. Panie, obroń pożywać chleba z tego brogu! Nie możeli być z żyta, dajże już i z lipki Na umartwienie ciała zielonej osypki. Mnóż się, szczęśliwa lipo, i w polu, i w boru, Mnóż się w ogrodzie, mnóż się pośród mego dworu. KLIO
Twarda jodła,
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 118
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Co się tknie wtórej części Rozdziału tego/ to jest: Coby czynić należało/ gdy kto przez Egzorcyzmy namienione do zdrowia nie przychodzi? Odpowiedź. Może to być dla sześci przyczyn/ acz jest i siódma/ która niech będzie na rozsądku uczeńszych. Gdy abowiem kto niemoże być wybawiony/ dzieje się to naprzód niedowiarstwem/ tak przytym będących/ jako i chorego przywodzących. Powtóre dla grzechu uczarowanych. Potrzecie dla zaniedbania lekarstw przystojnych. Potym dla niedowiarstwa jakiego Egzorcisty. Zaś dla uszanowania/ i uważania ich Egzorcisty. Nakoniec dla oczyszczenia/ abo zasług tych którzy są uczarowani. Cztery pierwsze pokazują się z Ewangeliej/ w obecności ojca
. Co sie tknie wtorey częśći Rozdźiału tego/ to iest: Coby czynić należáło/ gdy kto przez Exorcismy námienione do zdrowia nie przychodźi? Odpowiedź. Może to bydź dla sześći przycżyn/ ácz iest y śiodma/ ktora niech będźie ná rozsądku vczeńszych. Gdy ábowiem kto niemoże bydź wybáwiony/ dźieie sie to naprzod niedowiárstwem/ ták przytym będących/ iáko y chorego przywodzących. Powtore dla grzechu vczárowánych. Potrzećie dlá zániedbánia lekarstw przystoynych. Potym dla niedowiárstwá iákiego Exorcisty. Záś dla vszánowánia/ y vważánia ich Exorcisty. Nákoniec dla oczyśćienia/ ábo zasług tych ktorzy są vczárowáni. Cztery pierwsze pokázuią sie z Ewángieliey/ w obeczności oycá
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 258
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Drugim pewnego zazdrości zbawienia. Jeźli Jutrżenka nagłym błyśnie świtem Mniema, że będzie na miejscu zabitem, Przecież w nałogach złych nieodmieniony Żyje w nich, jakby usprawiedliwiony. Sposobem wiatru walnego na rzece Zwykła nim wada i ułomność miece, Wiek jego będzie na ziemi przeklęty Minie tor, co go prawe depcą pięty. Błąd z niedowiarstwem, w którym się wylęgnie Do ciekawości zbytecznej go wprżęgnie, Ze chcąc nad rozum swój podlecieć wyżej, Do piekła trafi, i upadnie niżej. Żyjąc do Boskich ustaw nie należy, Miłosierdzie tez potym go odbierży, W jego rozkoszy, w jego dobre mienia, Robak się złego wkorżeni sumnienia. Tak się w pamięci żyjących
Drugim pewnego zazdrośći zbáwienia. Ieźli Iutrżenka nagłym błyśnie świtem Mniema, że będźie ná mieyscu zábitem, Przećież w nałogách złych nieodmieniony Zyie w nich, iákby usprawiedliwiony. Sposobem wiátru walnego ná rzece Zwykła nim wada i ułomność miece, Wiek iego będźie ná źiemi przeklęty Minie tor, co go práwe depcą pięty. Błąd z niedowiarstwem, w ktorym się wylęgnie Do ćiekawośći zbyteczney go wprżęgnie, Ze chcąc nád rozum swoy podlecieć wyżey, Do piekła tráfi, i upadnie niżey. Zyiąc do Boskich ustaw nie należy, Miłośierdźie tez potym go odbierży, W iego roskoszy, w iego dobre mienia, Robak sie złego wkorżeni sumnienia. Ták się w pamięći żyiących
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 90
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
wszelkiego uważa stworżenia, Zna zatwardziałe serca i kamienne, Które być niechcą w ślepocie odmienne. On Synów śmierci na przepaść skazanych, Ogniem od swoich rozdzieli Wybranych, Albowiem ustaw przestrzegać niechcieli, I w wyniszczeniu człeka nie widzieli. Tak Ziemia, w której chleb się rodził prawy, Zgorcie ogniem inwidiej żwawy, I niedowiarstwem sama się pokona, Uporem zwłaszcza będąc zaślepiona. Grunt jej z kamieni szafirem pokrytych, A materia z cegieł złotolitych, Nieznała ścieżki i Orlego lotu, Co ku wiecznemu wabił ją żywotu. Bawił się przy niej Sęp, jako przy żerze, Ale śmiertelnej wpadszy do obierze, I z niej się pędem wybiwszy wysokiem,
wszelkiego uważa stworżenia, Zna zatwardźiałe sercá i kamienne, Ktore bydź niechcą w ślepoćie odmienne. On Synow śmierći ná przepaść skazánych, Ogńiem od swoich rozdźieli Wybránych, Albowiem ustaw przestrzegáć niechćieli, I w wyniszczeniu człeká nie widźieli. Ták Ziemia, w ktorey chleb się rodźił práwy, Zgorcie ogńiem inwidiey żwawy, I niedowiárstwem sámá sie pokona, Vporem zwłaszcza będąc zaślepiona. Grunt iey z kámieni száfirem pokrytych, A máterya z cegieł złotolitych, Nieznała śćieszki i Orlego lotu, Co ku wiecznemu wabił ią żywotu. Bawił sie przy niey Sęp, iáko przy żerze, Ale śmiertelnej wpadszy do obierze, I z niey sie pędem wybiwszy wysokiem,
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 101
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
(jako promieniami Bislupią wysokość oświeciwszy) pod Tubalny/ głośnych trąb namiot w grób ta śmierć wprowadziła. Pod tubalny mówię namiot onych to Trąb! które Kalwina swym głośnobrzmiącym hukiem z Miasta tego wystraszyły. Owych to Trąb/ przed którymi Heraezje pierzchały/ a nie których głowy procidebant in faciem Altissimi tak wiele nie tylko Bałwochwalstwem i niedowiarstwem zaślepionych dusz/ ale tak wiele zborów/ Cerkw/ do Prawowiernej Wiary Rzymskiej przyłączonych. Pod tymi tedy będziesz Trąbami spoczywał cny Biskupie/ które nie jednego grubego nieprzyjaciela z Pola swego zstraszyły/ i w puste knieje zapędziły. Pod tymi będziesz spoczywał/ które cię zawsze światu będą ogłaszać/ i twoją dzielną mowę/ którąś nie
(iáko promieniámi Bislupią wysokość oświećiwszy) pod Tubálny/ głośnych trąb namiot w grob tá śmierć wprowádźiłá. Pod tubálny mowię namiot onych to Trąb! ktore Kálwiná swym głośnobrzmiącym hukiem z Miástá tego wystrászyły. Owych to Trąb/ przed ktorymi Heraezye pierzcháły/ á nie ktorych głowy procidebant in faciem Altissimi ták wiele nie tylko Báłwochwálstwem y niedowiárstwem záślepionych dusz/ ále ták wiele zborow/ Cerkw/ do Práwowierney Wiáry Rzymskiey przyłączonych. Pod tymi tedy będźiesz Trąbámi spoczywał cny Biskupie/ ktore nie iednego grubego nieprzyiaćielá z Polá swego zstrászyły/ y w puste knieie zápędźiły. Pod tymi będźiesz spoczywał/ ktore ćię záwsze świátu będą ogłászáć/ y twoią dźielną mowę/ ktorąś nie
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 68
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
serca odjąwszy mury ich połomił. Jak hardość ich wyniosłą/ upor krnąbrność onę/ Elejson imas skrócił/ iż własną obronę Ich tak wniwecz obrócił/ skąd aby wiedzieli/ Na czymby mocy wszelkiej grunt zasadzić mieli. Fortecom dawszy pokoj/ ale w samym Bodze/ Ludzie swoje ufanie pokładali srodze. A ci zaś niedowiarstwem w wierze pomieszani/ Co jest Bóg Trójca święta/ nic nie wiedzą sami. Którym daj Chryste Panie ducha takowego/ Jakoby cię poznali Boga prawdziwego. Echo po wszytkim mieście tak w ten czas grzmotnęło Iż już wszyscy mniemali by się zapaść miało Smoleńsko to/ a wrota do Moskiewskiej ziemie/ Jakowego w murzech swych nigdy zacne
sercá odiąwszy mury ich połomił. Iák hárdość ich wyniosłą/ vpor krnąbrność onę/ Eleyson imas skroćił/ iż własną obronę Ich tak wniwecż obroćił/ skąd áby wiedźieli/ Ná cżymby mocy wszelkiey grunt zásádźić mieli. Fortecom dawszy pokoy/ ále w sámym Bodze/ Ludzie swoie vfánie pokładáli srodze. A ci záś niedowiárstwem w wierze pomieszáni/ Co iest Bog Troycá święta/ nic nie wiedzą sámi. Ktorym day Chryste Pánie duchá tákowego/ Iákoby ćię poználi Bogá prawdźiwego. Echo po wszytkim mieśćie ták w ten cżás grzmotnęło Yż iuż wszyscy mniemáli by się zápáść miáło Smoleńsko to/ á wrotá do Moskiewskiey źiemie/ Iákowego w murzech swych nigdy zacne
Skrót tekstu: OzimSzturm
Strona: Bv
Tytuł:
Szturm pocieszny smoleński
Autor:
Baltazar Ozimiński
Drukarnia:
Jan Karcan
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611