nazwał ktosi; I dobrze, bo pożytku żaden nie przynosi. Przecie niechaj zdrów bywa, byle bez pozoru
Na mieszkanie nie jeździł do mojego dworu. Gość u mnie gościem, póki nie minie dzień trzeci, Osobliwych przyjaciół, rodziców i dzieci Wyjąwszy. Importunem nazowę go śmiele, Kto miasto trzech dni u mnie mieszka trzy niedziele. Chcesz po mnie, zażyjże sam dyskrecyjej wprzódy; Będziesz mi bez ciężaru, będziesz i bez szkody. 24 (P). NA TOŻ DRUGI RAZ DO GOŚCIA NIEDYSKRETNEGO
Lekkie się obrok widzi, wiszowate siano, Chleb brudny, piwo kwaśne i budzą cię rano. Słuchaj, gościu, mej rady: dla lepszej
nazwał ktosi; I dobrze, bo pożytku żaden nie przynosi. Przecie niechaj zdrów bywa, byle bez pozoru
Na mieszkanie nie jeździł do mojego dworu. Gość u mnie gościem, póki nie minie dzień trzeci, Osobliwych przyjaciół, rodziców i dzieci Wyjąwszy. Importunem nazowę go śmiele, Kto miasto trzech dni u mnie mieszka trzy niedziele. Chcesz po mnie, zażyjże sam dyskrecyjej wprzódy; Będziesz mi bez ciężaru, będziesz i bez szkody. 24 (P). NA TOŻ DRUGI RAZ DO GOŚCIA NIEDYSKRETNEGO
Lekkie się obrok widzi, wiszowate siano, Chleb brudny, piwo kwaśne i budzą cię rano. Słuchaj, gościu, mej rady: dla lepszej
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 22
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ i raz w wielkim kłosie/ a drugi raz stępią/ one obieżdzać koła/ nieprzykrząc się mu barzo/ aby też sobie odpocznąć mógł/ w jakiej przejaździe Koniowi dosyć ćwierć godziny być/ a to aż się zagrzeje dobrze. Do czego gdy już kłosem wielkim przyłoży się tedy przecię w tychże kołach/ drugie Niedziele cztery masz go uczyć. A gdy już tak wykłusany/ i wyczwałany będzie/ tedy na wielki skok w dzierżeniu jednak w tychże wielkich kołach ma ye dwie Niedzieli/ puszczan i przejeżdzan być. 16. Sposób chowania 17. 18. 19. Koni. 20. 21.
Potym jako najprościej/ i pod sznur
/ y raz w wielkim kłośie/ á drugi raz stępią/ one obieżdzáć kołá/ nieprzykrząc sie mu bárzo/ áby też sobie odpocznąć mogł/ w iakiey przeiáźdźie Końiowi dosyć ćwierć godźiny bydź/ á to áż sie zágrzeie dobrze. Do czego gdy iuż kłosem wielkim przyłoży sie tedy przecię w tychże kołách/ drugie Niedźiele cztery masz go vczyć. A gdy iuż ták wykłusány/ y wyczwałány będźie/ tedy ná wielki skok w dźierżeniu iednák w tychże wielkich kołách ma ye dwie Niedźieli/ puszczan y przeieżdzan bydź. 16. Sposob chowánia 17. 18. 19. Koni. 20. 21.
Potym iáko nayprośćiey/ y pod sznur
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 13
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
takowej wnętrznej niezgody, nie obiecując, obróciło się wojsko nazad ku Polsce przez Tatry. Z których wyszedłszy, zaraz każdy w swą gdy poszedł gdzie kto chciał, siła się wojska rozerwało, a ostatek na Stropki do Krosna wyszło. ROZDZIAŁ V. O WIELKOŚCI PRZYSŁUGI ELEARÓW POLSKICH CESARZOWI PRZEZ WPADNIENIE DO WĘGIER. W Węgrzech cztery niedziele byli. Gdy nowina pod Wiedeń przyszła, tejże nocy nieprzyjaciel uciekł. Ten odwab wielka przysługa, nie ma porównania.
Rzecz wiecznego opłakania godna, iż wtenczas diabeł niezgodami wnętrznemi przeszkodził do postępku Elearów polskich, w męstwach i odwagach które czynili w Węgrzech; to jest: iż z tą poczętą rezolucją wężykiem węgierską ziemię jako
takowej wnętrznej niezgody, nie obiecując, obróciło się wojsko nazad ku Polsce przez Tatry. Z których wyszedłszy, zaraz każdy w swą gdy poszedł gdzie kto chciał, siła się wojska rozerwało, a ostatek na Stropki do Krosna wyszło. ROZDZIAŁ V. O WIELKOŚCI PRZYSŁUGI ELEARÓW POLSKICH CESARZOWI PRZEZ WPADNIENIE DO WĘGIER. W Węgrzech cztery niedziele byli. Gdy nowina pod Wiedeń przyszła, tejże nocy nieprzyjaciel uciekł. Ten odwab wielka przysługa, nie ma porównania.
Rzecz wiecznego opłakania godna, iż wtenczas djabeł niezgodami wnętrznemi przeszkodził do postępku Elearów polskich, w męstwach i odwagach które czynili w Węgrzech; to jest: iż z tą poczętą rezolucyą wężykiem węgierską ziemię jako
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 20
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
pogranicznych uciekli, Elearski w Strażnicy odpoczynek 1621; Elearom post nieprzyjazny. Węgry w nocy do Strażnicy wpadli, miasto osiedli, w rynek się wdarli. Chorąży węgierski z kamienicy spadłszy serce im popsował. Nasi pochop wziąwszy, wyparli ich z miasta. Co kto wskórał. Arcymęstwo Elearskie.
Po zbiciu rebelizantów na Białogórze, 4 niedziele tamże około Pragi Elearowie szable ze krwi kacerskiej ocierali, a gardła z kurzawy Białogórskiej oplukiwali. Potem ruszono ich spólnie z inszemi wojski na Morawę pod Berno, które iż się zaraz poddało, a zatem i wszystkie insze miasta morawskie, które opatrzywszy hetman grof Buquoi jako przynależało, sam poszedł na granice węgierskie ku Strażnicy i
pogranicznych uciekli, Elearski w Strażnicy odpoczynek 1621; Elearom post nieprzyjazny. Węgry w nocy do Strażnicy wpadli, miasto osiedli, w rynek się wdarli. Chorąży węgierski z kamienicy spadłszy serce im popsował. Nasi pochop wziąwszy, wyparli ich z miasta. Co kto wskórał. Arcymęstwo Elearskie.
Po zbiciu rebelizantów na Białogórze, 4 niedziele tamże około Pragi Elearowie szable ze krwi kacerskiej ocierali, a gardła z kurzawy Białogórskiej oplukiwali. Potem ruszono ich spólnie z inszemi wojski na Morawę pod Berno, które iż się zaraz poddało, a zatem i wszystkie insze miasta morawskie, które opatrzywszy hetman grof Buquoi jako przynależało, sam poszedł na granice węgierskie ku Strażnicy i
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 39
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
nie używają/ dzieci ich często bez chrztu świętego umierają/ abo też narodziwszy się z Chrześcijańskich rodziców/ na przemierzłą sektę Mahometańską obracają ich. Bez małżeńskiego zlączenia/ według porządku kościoła powszechnego ustawionego mieszkają: Do Spowiedzi i do używania naświętszego Sakramentu/ nigdy nie chodzą/ i tak jako pogaństwo jakie z świata schodzą. Do tego Niedziele i święta zacne/ oraniem/ bronowaniem/ i inszymi robotami/ czegośmy się nie po jeden kroć z żalem naszym napatrzyli/ obchodzą. Dla czego też Senat Wenecki b. zakazał Żydom dóbr osiadłych skupować i trzymać/ i arendować/ tożbym rozumiał zakazać Tatarom. Czeladź zaś Chrześcijańska tak służała jako i prosta/ obojej płci
nie vżywáią/ dźieci ich cżęsto bez chrztu świętego vmieráią/ ábo też národźiwszy się z Chrześćiáńskich rodźicow/ ná przemierzłą sektę Máchometáńską obrácáią ich. Bez małżeńskiego zlącżenia/ według porządku kośćiołá powszechnego vstáwionego mieszkáią: Do Spowiedźi y do vżywánia naświętszego Sákrámentu/ nigdy nie chodzą/ y ták iáko pogáństwo iákie z świátá zchodzą. Do tego Niedźiele y świętá zacne/ orániem/ bronowániem/ y inszymi robotámi/ cżegosmy się nie po ieden kroć z żalem nászym nápátrzyli/ obchodzą. Dla cżego też Senat Wenecki b. zákázał Zydom dobr ośiádłych skupowáć y trzymáć/ y árendowáć/ tożbym rozumiał zákázáć Tátárom. Cżeladź záś Chrześćiáńska ták służáła iáko y prosta/ oboiey płći
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 46
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
. O Winie. Wiadro wielkie Wina Endeburskiego ma w sobie ---26 garncy Krak. Wiadro małe Wina Morawskiego Świętojerskiego/ Rakuskiego ---20 garncy Beczka Węgierska ---24 garncy Krak. Garniec ----------------4 kwarty Krak. Kwarta -----------------4 kwaterki. O Papierze. Bella Papieru -------------------10 Ryz. Ryza -------------------20 liber. Libra -------------------25 Arkuszy. O Miesiącach. Miesiąc 4 Niedziele abo Tygodnie. Tydzień -------------------7 Dni. W Roku -------------------12 Miesięcy. W Roku -------------------365 Dni według (Kupcow. Item 4 Kwartały. Dzień ma w sobie -------24 Godzin Sorok Soboli ma w sobie sztuk 40. Tacher -------------------12 sztuk/ jako Irchy/ Barzanu/ i Szarych skor. O Złocie, i Srebrze. Funt Złota/
. O Winie. Wiádro wielkie Winá Endeburskiego ma w sobie ---26 gárncy Krák. Wiádro máłe Winá Moráwskiego Swiętoierskiego/ Rákuskiego ---20 gárncy Beczká Węgierska ---24 gárncy Krák. Gárniec ----------------4 kwarty Krák. Kwartá -----------------4 kwáterki. O Pápierze. Bellá Pápieru -------------------10 Ryz. Ryzá -------------------20 liber. Librá -------------------25 Arkuszy. O Mieśiącách. Mieśiąc 4 Niedźiele ábo Tygodnie. Tydźień -------------------7 Dni. W Roku -------------------12 Mieśięcy. W Roku -------------------365 Dni według (Kupcow. Item 4 Kwártały. Dźien ma w sobie -------24 Godźin Sorok Soboli ma w sobie sztuk 40. Tácher -------------------12 sztuk/ iáko Irchy/ Bárzánu/ y Szárych skor. O Złoćie, y Srebrze. Funt Złotá/
Skrót tekstu: GorAryt
Strona: 73
Tytuł:
Nowy sposób arytmetyki
Autor:
Jan Aleksander Gorczyn
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
, na małym rumieńcu, albo wstydliwym westchnieniu, do któregom go przywiodła, dosyć było, żebym się zmieszawszy nieuważnie szach pomknęła. Powtarzaliśmy tę rozrywkę, całe godziny, ani dziesięć nie przemówiwszy słów, i ta nam tak miła była, żeśmy się prawdziwie od stołu do szachów śpieszyli. Nasza konwersacja niemal cztery niedziele trwała, i lubośmy się w tym czasie nie dłużej nad pięć dni nie widzieli, przecież nie byliśmy poufalszymi jak z początku, chociażeśmy się sobie wzajemnie podobali, a przecież bez wątpienia bylibyśmy jeszcze dłużej ten utrzymali charakter, gdyby niejaki przypadek serc naszych nie był uprzedził. Żyd nas nad spodziewanie
, na małym rumieńcu, albo wstydliwym westchnieniu, do ktoregom go przywiodła, dosyć było, żebym śię zmieszawszy nieuważnie szach pomknęła. Powtarzaliśmy tę rozrywkę, całe godziny, ani dzieśięć nie przemowiwszy słow, i ta nam tak miła była, żeśmy śię prawdziwie od stołu do szachow śpieszyli. Nasza konwersacya niemal cztery niedziele trwała, i lubośmy śię w tym czaśie nie dłużey nad pięć dni nie widzieli, przecież nie byliśmy poufalszymi iak z początku, choćiażeśmy śię sobie wzaiemnie podobali, a przecież bez wątpienia bylibyśmy ieszcze dłużey ten utrzymali charakter, gdyby nieiaki przypadek serc naszych nie był uprzedził. Zyd nas nad spodziewanie
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 163
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, gdy się zaledwie nie wszytkie województwa przez poselstwa swe tak deklarowały, i że w tak ciężkim razie R. P. podźwignąć się gruntownie nie może, jedno samym sejmem i pilno nas o to nalegali, abyśmy go co prędzej ad eum solum actum składali, i żeby nie dłużej trwał, jedno dwie albo trzy niedziele, jako wszytkim słusznym wiernych poddanych naszych żądościom dogadzać zwykliśmy, tak i tej, która prawie z fundamentu zachodzi całość ojczyzny i powagę zwierzchności naszej, miejsce dając, za radą pp. rad naszych składamy sejm walny koronny w Warszawie na dzień 13 miesiąca grudnia, przed którym sejmiki też powiatowe wedle zwyczaju złożyliśmy,
, gdy się zaledwie nie wszytkie województwa przez poselstwa swe tak deklarowały, i że w tak ciężkim razie R. P. podźwignąć się gruntownie nie może, jedno samym sejmem i pilno nas o to nalegali, abyśmy go co prędzej ad eum solum actum składali, i żeby nie dłużej trwał, jedno dwie albo trzy niedziele, jako wszytkim słusznym wiernych poddanych naszych żądościom dogadzać zwykliśmy, tak i tej, która prawie z fundamentu zachodzi całość ojczyzny i powagę zwierzchności naszej, miejsce dając, za radą pp. rad naszych składamy sejm walny koronny w Warszawie na dzień 13 miesiąca grudnia, przed którym sejmiki też powiatowe wedle zwyczaju złożyliśmy,
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 431
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
złotych 3; chłopiec także Fedora Śmieja powinien dać temuż kowalowi złotych 2. Z tych tedy pieniędzy kowal powinien dopłacić pomienionego konia do Uścia, a chłopca Dołhaniczyka zaniechać ma, nie pogrążając mu, pod 10 grzywien winy pańskiej i plag 50, jeśliby tego dekretu nie słuchał we wszystkim. Te pieniądze najdali do przyszły niedziele, to jest 5 dnia lutego, kowal Błaszczakowi oddać ma. 1129. s. 393
Dnia 3 februarii 3 II, — Podał do ksiąg tutecznych kartę Hawryło Dzigosz w ten sposób: Anno Domini 1693 die 6 aprilis 6 IV stało się pewne a nieodmienne postanowienie między poćciwemi ludźmi, z jednej strony poćciwym Iwanem Maksymiakiem
złotych 3; chłopiec także Fedora Śmieja powinien dać temuż kowalowi złotych 2. Z tych tedy pieniędzy kowal powinien dopłacić pomienionego konia do Uścia, a chłopca Dołhaniczyka zaniechać ma, nie pogrążając mu, pod 10 grzywien winy pańskiej i plag 50, jeśliby tego dekretu nie słuchał we wszystkim. Te pieniądze najdali do przyszły niedziele, to jest 5 dnia lutego, kowal Błaszczakowi oddać ma. 1129. s. 393
Dnia 3 februarii 3 II, — Podał do ksiąg tutecznych kartę Hawryło Dzigosz w ten sposób: Anno Domini 1693 die 6 aprilis 6 IV stało się pewne a nieodmienne postanowienie między poćciwemi ludźmi, z jednej strony poćciwym Iwanem Maksymiakiem
Skrót tekstu: KsKlim_1
Strona: 339
Tytuł:
Księga sądowa kresu klimkowskiego_1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
w Czyśćcu będące o ratunek jej prosiły/ które ona barzo ratowała: a za jednego na gonitwach z kopijami zabitego/ gdy się modliła/ usłyszała głos: Darmo się modlisz/ bo ten jest potępiony/ w grzechach raniony śmiertelnie. 9. Godnej Komunii zacność. 10. Dusze w Czyśćcu o ratunek proszą. 11. Niedziele nie natance i trunki.
Tegoż roku Święty Stefan Biskup Dieński/ świątobliwie umarł. Ten kazaniem i upominaniem chciał w swym Biskupstwie zwyczaj ten wykorzenić/ aby ludzie w Niedzielę na tańcach/ na pijatykach/ na widokach czasu nie trawili. A gdy to nic nie pomogło/ Czartom/ którzy ich na to poduszczali/
w Czyscu będące o rátunek iey prośiły/ ktore oná bárzo rátowáłá: á zá iednego ná gonitwách z kopiiámi zábitego/ gdy się modliłá/ usłyszáłá głos: Dármo się modlisz/ bo ten iest potępiony/ w grzechách raniony śmiertelnie. 9. Godney Kommunii zacność. 10. Dusze w Czyscu o ratunek proszą. 11. Niedziele nie nátánce i trunki.
Tegoż roku Swięty Stefan Biskup Dieński/ świątobliwie umárł. Ten kazániem i upominániem chćiał w swym Biskupstwie zwyczay ten wykorzenić/ áby ludźie w Niedźielę ná táńcách/ ná piiátykách/ ná widokách czásu nie trawili. A gdy to nic nie pomogło/ Czártom/ ktorzy ich ná to poduszczáli/
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 30.
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695