został, jako uciekał dniem i nocą, nad wiatr prędszy, odwrotów zwykłych zapomniawszy, po lasach się kryjąc, w kałużach gliowatych, w jarach głębokich grąznąc i ginąc? Omyliła go prawica jego, i koń jego natarczywy z jeźdzcem wespół przeląkł się, i placu odbiegać musiał.
Który strzeże prawdy na wieki. I ta niemała pochwała jest Boga naszego; obietnicy swej Bóg zawsze dosyć czyni, bo i może ratować i chce. Prawda wiary matką nazwana jest od przodków naszych, malowana bywała z prosta, pstrocin farbowych w sobie niemiewała, abowiem w traktatach i w paktach niema być nic zmyślonego, zdradliwego, albo co od prawdy różnego.
został, jako uciekał dniem i nocą, nad wiatr prędszy, odwrotów zwykłych zapomniawszy, po lasach się kryjąc, w kałużach gliowatych, w jarach głębokich grąznąc i ginąc? Omyliła go prawica jego, i koń jego natarczywy z jeźdzcem wespół przeląkł się, i placu odbiegać musiał.
Który strzeże prawdy na wieki. I ta niemała pochwała jest Boga naszego; obietnicy swej Bóg zawsze dosyć czyni, bo i może ratować i chce. Prawda wiary matką nazwana jest od przodków naszych, malowana bywała z prosta, pstrocin farbowych w sobie niemiewała, abowiem w traktatach i w paktach niema być nic zmyślonego, zdradliwego, albo co od prawdy różnego.
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 265
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
K. Mści, Pana mego miłościwego, chleba z niej nieukisiwszy. Siła mię sam zasłużonych żołnierzów o przyczynę do Waszej Królewskiej Mości proszą, ale widząc jako umarł, i patrząc na wielkie sieroctwo dziatek pozostałych jego, uniżenie proszę Waszej Królewskiej Mści, Pana mego miłościwego, nieracz tej trochy chleba, gdzie i suma niemała jest, od nich oddalać. Pobudzisz Wasza Królewska Mość tem wielu, że będą ochotnie za sławę i dostojeństwo Waszej Królewskiej Mości umierać. Ci muszkietierowie wątpię, aby już w miasto wniść mieli, ale i ci którzy tam są sromotnie, da Pan Bóg, nieprzyjaciela odpędzą. Byle mi most stanął, którego się dziś spodziewam
K. Mści, Pana mego miłościwego, chleba z niej nieukisiwszy. Siła mię sam zasłużonych żołnierzów o przyczynę do Waszej Królewskiej Mości proszą, ale widząc jako umarł, i patrząc na wielkie sieroctwo dziatek pozostałych jego, uniżenie proszę Waszéj Królewskiéj Mści, Pana mego miłościwego, nieracz tej trochy chleba, gdzie i summa niemała jest, od nich oddalać. Pobudzisz Wasza Królewska Mość tém wielu, że będą ochotnie za sławę i dostojeństwo Waszéj Królewskiéj Mości umierać. Ci muszkietyerowie wątpię, aby już w miasto wniść mieli, ale i ci którzy tam są sromotnie, da Pan Bóg, nieprzyjaciela odpędzą. Byle mi most stanął, którego się dziś spodziewam
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 131
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
więc Tatarzyn, uciekając z bitwy I tuż za karkiem swym czując gonitwy, Nie mniej bywa szkodliwy, Kiedy za sobą strzałę wypuści z cięciwy,
Tak ty, dziewczyno, luboś tył podała, Mnieś jednak ranę serdeczną zadała; A takeś wymierzyła, Że chociaż uciekając, przez serceś raniła.
Wierę, niemała na panienkę wada, Że w niej pogańska znajduje się zdrada; Obróć jeno twarz swoję: Byle się z przodku potkać, przegrać się nie boję. POWRÓT
Jako żeglarz, zwiedziawszy nieprzebyte morze I przewiedziawszy siła nawalności, sporze Gdy się już z dalekiego powraca więc biegu, Cieszy się upatrzeniem domowego brzegu, A wtem skały ukrytej
więc Tatarzyn, uciekając z bitwy I tuż za karkiem swym czując gonitwy, Nie mniej bywa szkodliwy, Kiedy za sobą strzałę wypuści z cięciwy,
Tak ty, dziewczyno, luboś tył podała, Mnieś jednak ranę serdeczną zadała; A takeś wymierzyła, Że chociaż uciekając, przez serceś raniła.
Wierę, niemała na panienkę wada, Że w niej pogańska znajduje się zdrada; Obróć jeno twarz swoję: Byle się z przodku potkać, przegrać się nie boję. POWRÓT
Jako żeglarz, zwiedziawszy nieprzebyte morze I przewiedziawszy siła nawalności, sporze Gdy się już z dalekiego powraca więc biegu, Cieszy się upatrzeniem domowego brzegu, A wtem skały ukrytej
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 26
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
. „TWARDY KOZIEŁ DOIĆ” — SKĄD TO?
Skąpiec bogacz, zwań Kozieł, iż żebrzącej wdowie Dla dziatek coś kęs mleka dał — wpadł w to przysłowie. 110. TO TAKŻE SKĄD: SROKA ZE KRZA W KIERZ”?
Niedźwiedź srokę z krza wygnał, że mu szczebiotała. Na wrzask jednej zleciała się kupa niemała. Dopieroż wrzask, że musiał zwierz ów dla hałasu Kędy indziej ustąpić dla lepszego wczasu. 111. NIBY ŚLEPY
Dziś kupił konia — chramie. Dopiero się radzi, Co czynić? — To ślepego zwyczajnie prowadzi. Chromy: Śpiewać się naucz — rada to- jest prosta — Będzie cię wodził, tylko ujmiesz się mu
. „TWARDY KOZIEŁ DOIĆ” — SKĄD TO?
Skąpiec bogacz, zwań Kozieł, iż żebrzącej wdowie Dla dziatek coś kęs mleka dał — wpadł w to przysłowie. 110. TO TAKŻE SKĄD: SROKA ZE KRZA W KIERZ”?
Niedźwiedź srokę z krza wygnał, że mu szczebiotała. Na wrzask jednej zleciała się kupa niemała. Dopieroż wrzask, że musiał zwierz ów dla hałasu Kędy indziej ustąpić dla lepszego wczasu. 111. NIBY ŚLEPY
Dziś kupił konia — chramie. Dopiero się radzi, Co czynić? — To ślepego zwyczajnie prowadzi. Chromy: Śpiewać się naucz — rada to- jest prosta — Będzie cię wodził, tylko ujmiesz się mu
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 34
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
wielkich intrat? Dzieci ich kilkoletnie czyby brały natenczas starostwa? Żony czyby się ad jura communicativa domieściły na kilka, na kilkanaście starostw? Możnaż więc tuszyć sobie, żeby panowie, swój zważywszy interes, poddali się pod elekcyje kandydatów i zezwolili na nie?
Odpowiedają na to za elekcjami republikanci, że to jest niemała i godna uwagi przeciw elekcjom trudność. Tymczasem to rzetelna jest prawda, że dwieście i więcej pierwszych w Polsce i w Litwie panów i ci sami, którzy mają łask królewskich najwięcej, którzy i wiele mają, i więcej spodziewają się mieć starostw, którzy są bardzo dobrze położeni u Dworu, inaczej nie rozumieją i nie mówią
wielkich intrat? Dzieci ich kilkoletnie czyby brały natenczas starostwa? Żony czyby się ad jura communicativa domieściły na kilka, na kilkanaście starostw? Możnaż więc tuszyć sobie, żeby panowie, swój zważywszy interess, poddali się pod elekcyje kandydatów i zezwolili na nie?
Odpowiedają na to za elekcyjami republikanci, że to jest niemała i godna uwagi przeciw elekcyjom trudność. Tymczasem to rzetelna jest prawda, że dwieście i więcej pierwszych w Polszczę i w Litwie panów i ci sami, którzy mają łask królewskich najwięcej, którzy i wiele mają, i więcej spodziewają się mieć starostw, którzy są bardzo dobrze położeni u Dworu, inaczej nie rozumieją i nie mówią
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 265
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
się pokazuje się, i żem około tego w przeszłych listach dosyć się wywiódł. Ale, że mię Wm. M. M. Pan teraz wyraźnie pytasz, słowem zamknę. Trzeba tu być dla pojednania gruntownego z Królową Jej Mcią. Po pojednaniu wszytkie rzeczy pójdą smarownie i łacno. Jeżeli to nie będzie, nastąpi niemała gromada przeciwności na Osobę, Dom, Przyjacioły, i Sługi Wm. M. M. Pana, a na koniec i na Rzeczpospolitą. Niepodobna żebyś Wm. M. M. Pan niemiał tego czuć, kiedy się zabawisz uwagą tych rzeczy, które się przez dwie przeszłe lecie toczyły. Nierozumiem żebym
się pokázuie się, y żem około tego w przeszłych listách dosyć się wywiodł. Ale, że mię Wm. M. M. Pan teraz wyráźnie pytasz, słowem zámknę. Trzebá tu bydź dla poiednánia gruntownego z Krolową Iey Mćią. Po poiednániu wszytkie rzeczy poydą smárownie y łácno. Ieżeli to nie będźie, nástąpi niemáła gromádá przećiwnośći ná Osobę, Dom, Przyiaćioły, y Sługi Wm. M. M. Páná, á ná koniec y ná Rzeczpospolitą. Niepodobna żebyś Wm. M. M. Pan niemiał tego czuć, kiedy się zábáwisz vwagą tych rzeczy, ktore się przez dwie przeszłe lećie toczyły. Nierozumiem żebym
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 37
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
cały ołtarz ze srebra, nawet i drzwiczki, któremi się zawiera, są srebrne. Aniołków zaś, także lanych ze srebra, circum circa owej statui, mające insignia assimilationis Beate Virginis. Tamże ściany srebrnemi blachami ozdobione. A po lewej stronie Maksymilian klęczący, wszytek uzbrojony, eodem opere et artificio ze srebra lany, i niemała ta statua. To wszytko, jako ów swój grób, tak też tę kaplicę, niemałym sumptem za żywota swego curavit fieri.
Tam mszy św. wysłuchawszy, na pokarm do Materei o mil trzy. Nocleg zaś we wsi Auten Gries, mil półtorej od popasu.
Dnia 18. Na pokarm do wsi Storzingen mil 3
cały ołtarz ze srebra, nawet i drzwiczki, któremi się zawiera, są srebrne. Aniołków zaś, także lanych ze srebra, circum circa owej statui, mające insignia assimilationis Beatae Virginis. Tamże ściany srebrnemi blachami ozdobione. A po lewej stronie Maksymilian klęczący, wszytek uzbrojony, eodem opere et artificio ze srebra lany, i niemała ta statua. To wszytko, jako ów swój grób, tak też tę kaplicę, niemałym sumptem za żywota swego curavit fieri.
Tam mszy św. wysłuchawszy, na pokarm do Materei o mil trzy. Nocleg zaś we wsi Auten Gries, mil półtorej od popasu.
Dnia 18. Na pokarm do wsi Storzingen mil 3
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 138
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
manierą, iż z jednego do drugiego przejść może jakoby na jednym cmentarzu, a każdy ma swoje osobną discrepantiam barzo dobrą inwencją, jakiej żem jeszcze nie widział.
Miasto porządne quoad victualia, i kromiki maja, lubo nie bogate, ale jednak wszytkiego dostanie, quae sunt necessaria ad freąuentiorem usum. Rrzeka barzo bystra i niemała per medium miasta idzie z szumem niemałym.
Dnia 20. W tymże mieście księstwo IM nabożeństwa słuchali, a dla wielkiej niepogody trudno się było ruszyć z miejsca. Tam cały dzień zmieszkaliśmy in loco.
Nazajutrz zaś, to jest dnia 21 Novembris, mszy św. i nabożeństwa słuchawszy, jechaliśmy na pokarm do
manierą, iż z jednego do drugiego przejść może jakoby na jednym cmentarzu, a kożdy ma swoje osobną discrepantiam barzo dobrą inwencją, jakiej żem jeszcze nie widział.
Miasto porządne quoad victualia, i kromiki maja, lubo nie bogate, ale jednak wszytkiego dostanie, quae sunt necessaria ad freąuentiorem usum. Rrzeka barzo bystra i niemała per medium miasta idzie z szumem niemałym.
Dnia 20. W tymże mieście księstwo IM nabożeństwa słuchali, a dla wielkiej niepogody trudno się było ruszyć z miejsca. Tam cały dzień zmieszkaliśmy in loco.
Nazajutrz zaś, to jest dnia 21 Novembris, mszy św. i nabożeństwa słuchawszy, jechaliśmy na pokarm do
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 139
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, murem i wodą barzo potężnie opatrzone, kanał też, przez śrzodek miasta wielki idący, którym barki wchodzą do miasta, toczy się.
Jeden pałac na kształt zomku wyśmienity, w którym kardynał rezyduje, który jest prepozytem tego miasta. W tymże mieście i drugi kardynał jest preapositus in spiritualibus. Kościołów pięknych i bogatych niemała liczba, bo też samo miasto i wielkie, i piękne, w ulicach przestronne, jeno że non popularis civitas. Żydów najwięcej, ale już nie w czerwonych kapeluszach 40 jako w Wenecji chodzą ex ratione, że kardynali są praesentes. Jeno bindy na kapeluszach czerwone, żeby ich inter christianos poznać, ponieważ habitu non discrepant
, murem i wodą barzo potężnie opatrzone, kanał też, przez śrzodek miasta wielki idący, którym barki wchodzą do miasta, toczy się.
Jeden pałac na kształt zomku wyśmienity, w którym kardynał rezyduje, który jest prepozytem tego miasta. W tymże mieście i drugi kardynał jest preapositus in spiritualibus. Kościołów pięknych i bogatych niemała liczba, bo też samo miasto i wielkie, i piękne, w ulicach przestronne, jeno że non popularis civitas. Żydów najwięcej, ale już nie w czerwonych kapeluszach 40 jako w Wenecjej chodzą ex ratione, że kardynali są praesentes. Jeno bindy na kapeluszach czerwone, żeby ich inter christianos poznać, ponieważ habitu non discrepant
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 175
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
dziurki porobione, a monsztuczek przyprawiony w jednym końcu, w drugim zaś dziurę przewierciono. O niej tak powiedano, iż królów swoich po śmierci in vim gratitudinis maiores Regni jedzą, ciało zjadszy, z kości piszczałki robią, aby sława jego jako ta muzyka brzmiała, i we wielkiej obserwancjej chowają.
Innych his similium raritatum sala niemała, od góry aż do ziemie, bo i na ziemi tego wielka moc leży, napełniona, czego wszytkiego recensere niepodobna, jeno dość na tym, iż się tam większa część znajduje, których się znaleźć może na świecie niepospolitości.
Potym byłem w ogrodzie, który jest zaraz przy temże pałacu. Tam też wielce
dziurki porobione, a monsztuczek przyprawiony w jednym końcu, w drugim zaś dziurę przewierciono. O niej tak powiedano, iż królów swoich po śmierci in vim gratitudinis maiores Regni jedzą, ciało zjadszy, z kości piszczałki robią, aby sława jego jako ta muzyka brzmiała, i we wielkiej obserwancjej chowają.
Innych his similium raritatum sala niemała, od góry aż do ziemie, bo i na ziemi tego wielka moc leży, napełniona, czego wszytkiego recensere niepodobna, jeno dość na tym, iż się tam większa część znajduje, których się znaleźć może na świecie niepospolitości.
Potym byłem w ogrodzie, który jest zaraz przy temże pałacu. Tam też wielce
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 238
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004