i politykę, za nim tysiąc plag Boskich i utrapienie w ojczyznę weszło, w tych zdesperowane polepszenie i zguba oczywista. A jakoż w słusznej sprawiedliwości Bożej być inaczej może, kiedy z tej swawoli przeklętym wiążą się ogniwem i pochodzą insze bezbożności i występki ludzkie? W cudzołóstwie rodzi się syn niepewny ojcu, w synu pewna niemiłość, w niemiłości wzgarda i nieuszanowanie, w wzgardzie nieprzystojny impet, w impecie kryminalny postępek, w postępku gwałt niejaki przyrodzenia, w tym zgorszenie, w zgorszeniu mnóstwo lada jakiego i nieposłusznego zwierzchności naturalnej potomstwa, w potomstwie grzych i wina rodzicielska, za nimi partykularne i powszechne ukaranie. Przedtem syn w usilnej ochocie i miłości zebrał
i politykę, za nim tysiąc plag Boskich i utrapienie w ojczyznę weszło, w tych zdesperowane polepszenie i zguba oczywista. A jakoż w słusznej sprawiedliwości Bożej bydź inaczej może, kiedy z tej swawoli przeklętym wiążą się ogniwem i pochodzą insze bezbożności i występki ludzkie? W cudzołóstwie rodzi się syn niepewny ojcu, w synu pewna niemiłość, w niemiłości wzgarda i nieuszanowanie, w wzgardzie nieprzystojny impet, w impecie kryminalny postępek, w postępku gwałt niejaki przyrodzenia, w tym zgorszenie, w zgorszeniu mnóstwo lada jakiego i nieposłusznego zwierzchności naturalnej potomstwa, w potomstwie grzych i wina rodzicielska, za nimi partykularne i powszechne ukaranie. Przedtem syn w usilnej ochocie i miłości zebrał
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 219
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
/ a w tym i od obozu się oddalił/ i bok wszystkiego wojska prawy barzo i szeroko odkrył. Co skoro nieprzyjaciel obaczył/ uderzył zaraz potężnie wszystką siłą (której wczora nieukazował ledwo połowicę) z obu stron. W tej potrzebie jakośmy się nieprzyjacielowi stawili/ pisać niechcę: tylko iż się i ta niemiłość miedzy nami znajduje/ że sobie dobrej sławy uwłóczym/ pytam o to samo tych tak wielkich szczerości miłośników/ jeżelismy się nie bili/ i powinności swej dosyć nie czynili. cóżesmy w polu ze dwu stron od nieprzyjaciela ściśnieni/ całe sześć godzin czynili? Któż 3500 Pogan/ jako to sami ze znali pobił? Nie popisujmy
/ a w tym y od obozu się oddalił/ y bok wszystkiego woyská práwy bárzo y szeroko odkrył. Co skoro nieprzyiaćiel obaczył/ vderzył záraz potężnie wszystką śiłą (ktorey wczorá nieukázował ledwo połowicę) z obu stron. W tey potrzebie iákosmy się nieprzyiaćielowi stáwili/ pisáć niechcę: tylko iż się y tá niemiłość miedzy námi znáyduie/ że sobie dobrey sławy vwłoczym/ pytam o to sámo tych ták wielkich szczerośći miłośnikow/ ieżelismy się nie bili/ y powinnośći swey dosyć nie czynili. cożesmy w polu ze dwu stron od nieprzyiaćielá śćiśnieni/ cáłe sześć godzin czynili? Ktoż 3500 Pogan/ iáko to sámi ze ználi pobił? Nie popisuymy
Skrót tekstu: SzembRelWej
Strona: A3v
Tytuł:
Relacja prawdziwa o weszciu wojska polskiego do Wołoch
Autor:
Teofil Szemberg
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
gdy mu prawdę rzecze: Dziadowi, żeś już stary, gołemu, żeś łysy, Jednookiemu, ślepy: odbieży od misy. Czemuż zwierciadła, gdy się tak swą twarzą brzydzi, Każdy błazen nie tłucze, kiedy się w nim widzi? Wspomniże mu gniew, pychę, co go wewnątrz szpeci, Niemiłość, lekką wagę: i z domu wyleci. Kto nie chce na nieprzyjaźń ludzką się ochynąć, Woli się z tobą kształtnie, miła prawdo, minąć. 316. DO MŁODEGO SZPETNOSTAREJ ŻONY MĘŻA
Imo zwyczaj tyranów, co ludzi do słupa Wiązali, Mezencyjus, na męki, do trupa Żywego wiązał człeka, mając w tym
gdy mu prawdę rzecze: Dziadowi, żeś już stary, gołemu, żeś łysy, Jednookiemu, ślepy: odbieży od misy. Czemuż zwierciadła, gdy się tak swą twarzą brzydzi, Każdy błazen nie tłucze, kiedy się w nim widzi? Wspomniże mu gniew, pychę, co go wewnątrz szpeci, Niemiłość, lekką wagę: i z domu wyleci. Kto nie chce na nieprzyjaźń ludzką się ochynąć, Woli się z tobą kształtnie, miła prawdo, minąć. 316. DO MŁODEGO SZPETNOSTAREJ ŻONY MĘŻA
Imo zwyczaj tyranów, co ludzi do słupa Wiązali, Mezencyjus, na męki, do trupa Żywego wiązał człeka, mając w tym
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 378
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987