, Stanisław Potocki, starosta halicki, z miłości ku stryjowi swemu, bez ordynansu hetmańskiego, z swoją chorągwią pancerną posiłkować stryja swego porwał się, który uczyniwszy ze stryjem swoim znaczną klęskę w Turkach, sam zginął, ale z wielkiem podziwieniem, bo Turczyn doiżdżając go, ściął mu głowę w misiurce, która u takiego pana niepodła być musiała; głowa z denkiem odleciała, a czepiec, że dostatni był, został na ramionach; tej głowy (jako powiadali, bom ja tego nie widział) znaleźć po tym nie mogli, ale inną do ciała przyłożyli. W tym dają znać Królowi, że janczarów zasadziło się przy murkach, czyli tysiąc,
, Stanisław Potocki, starosta halicki, z miłości ku stryjowi swemu, bez ordynansu hetmańskiego, z swoją chorągwią pancerną posiłkować stryja swego porwał się, który uczyniwszy ze stryjem swoim znaczną klęskę w Turkach, sam zginął, ale z wielkiem podziwieniem, bo Turczyn doiżdżając go, ściął mu głowę w misiurce, która u takiego pana niepodła być musiała; głowa z denkiem odleciała, a czepiec, że dostatni był, został na ramionach; tej głowy (jako powiadali, bom ja tego nie widział) znaleźć po tym nie mogli, ale inną do ciała przyłożyli. W tym dają znać Królowi, że janczarów zasadziło się przy murkach, czyli tysiąc,
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 63
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
żeby miał Król Polski Moskwę tak wielkie i mężne Państwo i Carstwo zwalczyć/ i z niego triumfować/ tylko swymi Polaki: zaczym to wstręt nam wielki/ i wojna niebezpieczna/ i blisko podobno utrata Państwa naszego wieczna. Dobrze mówią: Diù delibera, citò fac: bo Subita consilia, rarò sunt faelicia. Jedenasta i niepodła/ że Gaurów abo Papieżników jest barzo sroga liczba i srogiePaństwa/ to jest Papież głowa wszego Chrześcijaństwa/ Król Hiszpański/ Cesarz Katolicki/ Król Francuski/ Król Węgierski nuż tak wiele Książąt/ Biskupów/ Panów; gdyby się na nas oburzyli/ wniweczby nasze Cesarstwo rozproszyli/ i pamięci nie zostawili/ uczyniwszy ligę z sobą
żeby miał Krol Polski Moskwę ták wielkie y mężne Páństwo y Cárstwo zwalcżyć/ y z niego tryumphowáć/ tylko swymi Polaki: zácżym to wstręt nam wielki/ y woyná niebespiecżna/ y blisko podobno vtráta Páństwá nászego wiecżna. Dobrze mowią: Diù delibera, citò fac: bo Subita consilia, rarò sunt faelicia. Iedenasta y niepodła/ że Gaurow ábo Papieżnikow iest bárzo sroga licżbá y srogiePáństwá/ to iest Papież głowá wszego Chrześćiáństwá/ Krol Hiszpáński/ Cesarz Kátholicki/ Krol Fráncuski/ Krol Węgierski nuż ták wiele Xiążąt/ Biskupow/ Pánow; gdyby sie ná nas oburzyli/ wniwecżby násze Cesárstwo rozproszyli/ y pámięći nie zostáwili/ vcżyniwszy ligę z sobą
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: D2
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
zgubie.
Żołd Spahów jest rozmaity: tak przecię idzie/ najmniej od dwunastu Aspr/ aż do sta najwięcej na dzień. Ci których biorą z Saraju Pery Ibraim Basze/ albo Adrianopola/ które są niby szkoły albo Kolegia na ćwiczenie młodzi w dziele Rycerskim/ i w naukach/ albo też którzy byli kucharzami (jest to niepodła u nich służba) albo Baltadziami, co drwa rąbią w Saraju Cesarskim/ kiedy Spahami zostają/ nie miewają mniej od dwunastu Aspr żołdu na dzień. Ci zaś co wychodzą z małej albo wielkiej Izby Saraju Cesarskiego/ i zowią ich Simizerami, miewają dziewiętnaście/ a jeśli mieli przedtym mały jaki Urzędzik/ przyczyniają im dwie albo
zgubie.
Zołd Spahow iest rozmáity: ták przećię idźie/ naymniey od dwunastu Aspr/ áż do sta naywięcey ná dźień. Ci ktorych biorą z Sáráiu Pery Ibráim Basze/ álbo Adryánopolá/ ktore są niby szkoły álbo Kollegia ná ćwiczenie młodźi w dźiele Rycerskim/ y w náukách/ álbo też ktorzy byli kuchárzami (iest to niepodłá v nich służba) álbo Baltadźiami, co drwá rąbią w Sáráiu Cesárskim/ kiedy Spahámi zostáią/ nie miewáią mniey od dwunastu Aspr żołdu ná dźień. Ci záś co wychodzą z máłey álbo wielkiey Izby Sáráiu Cesárskiego/ y zowią ich Simizerami, miewáią dźiewiętnaśćie/ á ieśli mieli przedtym máły iáki Vrzędźik/ przyczyniáią im dwie álbo
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 220
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
których po parze starych z młodymi, tu już spłodzonemi, gatunku najprostszych, bo są rude z sierści. Manifaktura zaś jedna jak druga wielki profit czynić może i będzie niemylnie, ile głównie w takim robią gatunku, że żadne inne mu nie dotrzyma, ciąwszy żelazo, na nich bowiem ni znaku najmniejszego. Lecz i hamernia niepodła, gdy spod jednego młota 30 razem wychodzi gotowych kotłów różnych miar i wielkości, a takich młotów wodą obracanych jest 14 i dwie kuźnie w końcach, w których miedź rozpala. Miasteczko te zowie się Solenau, dość jednak ludne, miejsce bowiem, gdzie się pławią, jest kupione wiecznością od tegoż, co arenduje hamernią
których po parze starych z młodymi, tu już spłodzonemi, gatunku najprostszych, bo są rude z szerści. Manifaktura zaś jedna jak druga wielki profit czynić może i będzie niemylnie, ile głównie w takim robią gatunku, że żadne inne mu nie dotrzyma, ciąwszy żelazo, na nich bowiem ni znaku najmniejszego. Lecz i hamernia niepodła, gdy spod jednego młota 30 razem wychodzi gotowych kotłów różnych miar i wielkości, a takich młotów wodą obracanych jest 14 i dwie kuźnie w końcach, w których miedź rozpala. Miasteczko te zowie się Solenau, dość jednak ludne, miejsce bowiem, gdzie się pławią, jest kupione wiecznością od tegoż, co arenduje hamernią
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 165
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak