będzie miała/ W ten czas kiedyby ludzi z siebie postradała? Kto będzie na Ołtarze wonne kładł kadzenia? Czyli zwierzom świat podać chciał do spustoszenia? Lecz tym/ co te sprawy pytali/ Król Nieba Rzekł: (moja to jest piecza) wam się bać nie trzeba/ Wywiodę ja sam plemię narodu ludzkiego Niepodobne pierwszemu/ z początku dziwnego. I już był postanowił/ że po wszystkiej ziemi Miał wolą piorunami ciskać gorącemi: Ale się bał/ by snadź od wiela ogniów beło Święte Niebo płomieni w się nie zapiścieło/ I wszystka się Niebieska oś nie zapaleła. B A pomniąc że co zdawna tak postanowieła Boska rada/ że
będźie miáłá/ W ten czás kiedyby ludźi z śiebie postradáłá? Kto będźie ná Ołtarze wonne kładł kádzenia? Czyli źwierzom świát podáć chćiał do spustoszenia? Lecz tym/ co te spráwy pytáli/ Krol Niebá Rzekł: (moiá to iest piecza) wam się bać nie trzebá/ Wywiodę ia sam plemię narodu ludzkiego Niepodobne pierwszemu/ z początku dźiwnego. Y iuż był postánowił/ że po wszystkiey źiemi Miał wolą piorunámi ćiskáć gorącemi: Ale się bał/ by snadź od wiela ogniow beło Swięte Niebo płomieni w się nie zápiścieło/ Y wszystká się Niebieska oś nie zápálełá. B A pomniąc że co zdawná ták postánowiełá Boska rádá/ że
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 17
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
: i nasza ś. wiara bierze znaczne postępki w Indii/ w Molukach/ w Filipinach/ i w Japonie/ jako powiemy na swym miejscu. Są też tam i Żydzi na wielu miejscach. Teraz będziem mówić o tamtym balwochwalstwie niezliczonym/ i przywiedziemy jakby na przykład niektóre (boć wszytkie przypominać byłoby zawiedzienie niepodobne/ i z uprzykrzeniem abo z ohydą) bałwochwalstwa i zabobony tamtych barbarów: z których się może baczny domyślić/ i rozsądek uczynić o inszych. Księgi wtóre. O Bałwochwalstwach Tartarskich.
PRzy gębie rzeki Obio/ jest jeden bałwan stary jako Baba/ trzymając dwoje dzieci/ na ręku jedno/ a drugie u nóg/ który
: y nászá ś. wiára bierze znáczne postępki w Indiey/ w Molukách/ w Philippinách/ y w Iáponie/ iáko powiemy ná swym mieyscu. Są też tám y Zydźi ná wielu mieyscách. Teraz będźiem mowić o támtym bálwochwálstwie niezliczonym/ y przywiedźiemy iákby ná przykład niektore (boć wszytkie przypomináć byłoby záwiedźienie niepodobne/ y z vprzykrzeniem ábo z ohydą) báłwochwálstwá y zabobony támtych bárbarow: z ktorych się może báczny domyślić/ y rozsądek vczynić o inszych. Kśięgi wtore. O Báłwochwálstwách Tártárskich.
PRzy gębie rzeki Obio/ iest ieden báłwan stáry iáko Bábá/ trzymáiąc dwoie dźieći/ ná ręku iedno/ á drugie v nog/ ktory
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 132
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
w jeden punkt zgodzić z zegarem, Wilkowi jagnię z gardła wydrzeć, przyzwyczaić Osła do książki, grzechu przed Bogiem zataić, Napełnić wór dziurawy i beze dna kadzi — Żaden rozum, żadna moc temu nie poradzi. Za rzeczami najlepiej niechaj idzie, za kijem Rzeczy nie chcą, inaczej nazwą go prostakiem. I ten o niepodobne dzieło kusi, kto tu Chce bez żalu, bez bólu, chce żyć bez kłopotu. 381. NA TOŻ DRUGI RAZ
Naturą ludziom idzie, choć sam rozum przeczy, Trudnych, ba, niepodobnych chcieć dopinać rzeczy; I choć czego nie dopną, przecież sławę w chceniu Zostawują swojemu na świecie imieniu. U mędrszych
w jeden punkt zgodzić z zegarem, Wilkowi jagnię z gardła wydrzeć, przyzwyczaić Osła do książki, grzechu przed Bogiem zataić, Napełnić wór dziurawy i beze dna kadzi — Żaden rozum, żadna moc temu nie poradzi. Za rzeczami najlepiej niechaj idzie, za kiem Rzeczy nie chcą, inaczej nazwą go prostakiem. I ten o niepodobne dzieło kusi, kto tu Chce bez żalu, bez bólu, chce żyć bez kłopotu. 381. NA TOŻ DRUGI RAZ
Naturą ludziom idzie, choć sam rozum przeczy, Trudnych, ba, niepodobnych chcieć dopinać rzeczy; I choć czego nie dopną, przecież sławę w chceniu Zostawują swojemu na świecie imieniu. U mędrszych
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 226
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Rzymskie/ którzy byli zbiegli do nich/ kazał aby wydali. Czego wszytkiego gdy szukali/ i znosili/ około sześci tysięcy człowieka powiatu/ który Verbigenus zowią/ bądź to z bojaźni/ by oddawszy broń karani na garle nie byli/ bądź nadzieją zdrowia uwiedzieni/ iż w takiej wielkości poddanych/ nieznaczne/ abo do obaczenia niepodobne swoje uciekanie mniemali/ zaraz o pierwospach z obozu Helweckiego wyszedszy/ do Renu i Nemieckich granic szli. Czego gdy się nasz Hetman dowiedział/ tym Francuzom których granicami ciągnęli/ aby ich szpiegowali/ i koniecznie wrócili/ jeśliby u niego w dobrym być rozumieniu chcieli/ przykazał/ a skoro się wrócili/ jako za nieprzyjaciele miał
Rzymskie/ ktorzy byli zbiegli do nich/ kazał áby wydáli. Czego wszytkiego gdy szukáli/ y znośili/ około sześći tyśięcy człowieká powiátu/ ktory Verbigenus zowią/ bądź to z boiáźni/ by oddawszy broń karáni ná gárle nie byli/ bądź nádźieią zdrowia vwiedźieni/ iż w tákiey wielkośći poddánych/ nieznáczne/ ábo do obaczenia niepodobne swoie vćiekánie mniemáli/ záraz o pierwospách z obozu Helweckiego wyszedszy/ do Renu y Nemieckich gránic szli. Czego gdy sie nász Hetman dowiedźiał/ tym Fráncuzom ktorych gránicámi ćiągnęli/ áby ich szpiegowáli/ y koniecznie wroćili/ ieśliby v niego w dobrym bydź rozumieniu chćieli/ przykazał/ á skoro sie wroćili/ iáko zá nieprzyiaćiele miał
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 17.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608