A postoł zaczyna: Gdy skromny białymgłowom/ naprzód strój wspomina. Znać/ iż wiedział/ to pierwsze/ białej płci/ staranie/ Bogate/ wedle Mody/ nad innych ubranie. Stara się jaka taka/ by drugiej nie miała/ Któraby jej w niezwykłym stroju/ wydołała. Więc na to wiele czasu/ koszty niepojęte/ Lożą Panie/ krom strojów/ choć się zdadzą święte. Nic to/ drogo przepłacić/ byle co Modnego/ Byledruga/ nie miała stroju podobnego. Stąd wielka w sercu pycha/ wielkie rozumienie O sobie; stąd uboższych/ lekkie poważenie. Aleć rozumnie gardzić niższemi nie będzie: Kto wie/ że jedna Matką
A postoł záczyná: Gdy skromny białymgłowom/ náprzod stroy wspominá. Znáć/ iż wiedźiał/ to pierwsze/ biáłey płći/ stáránie/ Bogáte/ wedle Mody/ nád innych vbránie. Stara się iáká táka/ by drugiey nie miáłá/ Ktoraby iey w niezwykłym stroiu/ wydołáłá. Więc ná to wiele czasu/ koszty niepoięte/ Lożą Pánie/ krom stroiow/ choć się zdádzą święte. Nic to/ drogo przepłáćić/ byle co Modnego/ Byledruga/ nie miałá stroiu podobnego. Ztąd wielka w sercu pychá/ wielkie rozumienie O sobie; ztąd vboższych/ lekkie powáżenie. Aleć rozumnie gárdźić niższemi nie będźie: Kto wie/ że iedná Mátką
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: Cv
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
, do czytania zachowano. A żem ja też niegodny, za powodem Wm. M. P. i poważną perswazją, pobożnej niegdy pamięci X. Jakuba Zadżyka Biskupa Krakowskiego, ku schyłkowi wieku mojego, do stanu Duchownego udawszy się, za jego błogosławieństwem i rozkazaniem, przy onegoż samego obecności mojej, jej tajemnice niepojęte, z różnych Kaznodziejów przygotowawszy się, poprostu wykładał. Niechciałem przeto zarazem z słowy na wiatr wypuszczonemi, tej mojej prace zagubiać, i w zapamiętanie podawać, że się poniekąd na on czas niektórym z słuchaczów moich podobała: lubo podobno żadnego na ich sercu, dla grzechów moich, pożytku nie uczyniwszy. Ale owszem
, do czytánia záchowano. A żem ia też niegodny, zá powodem Wm. M. P. y poważną perswázyą, pobożney niegdy pámięći X. Iákubá Zádżiká Biskupa Krákowskiego, ku schyłkowi wieku moiego, do stanu Duchownego vdawszy się, zá iego błogosłáwieństwem y roskazániem, przy onegoż samego obecnośći moiey, iey táiemnice niepoięte, z rożnych Káznodźieiow przygotowawszy się, poprostu wykładał. Niechćiałem przeto zárázem z słowy ná wiátr wypuszczonemi, tey moiey prace zágubiáć, y w zápámiętánie podáwáć, że się poniekąd ná on czás niektorym z słucháczow moich podobáłá: lubo podobno żadnego ná ich sercu, dla grzechow moich, pożytku nie vczyniwszy. Ale owszem
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 3 nlb
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
Aleksandra Wielkiego tyryjskiego Herkulesa martwe i nie czujące simulacrum sudore manavitposąg spłynął potem, bo uniwersalnym zdaniem preferowany nad tysięczne triumfy pokój dając nam, Wasza Królewska Mość Tertius Augustus clausisti limina lanizamknąłeś drzwi świątyni Janusa, bo divinae mentis Waszej Królewskiej Mości attributa śmiertelnym są incomprehensibiliaboskiego umysłu... przymioty... są niepojęte rozumem i to, że tak wielkim non excoecamurnie jesteśmy oślepieni szczęściem, jedynie magno muneriwielkiemu dobrodziejstwu Waszej Królewskiej Mości przypisać należy.
Cóż bowiem przy powracających się szczęśliwym porządkiem ze świętą we wszelkich subseliach sprawiedliwością deesse brakować nam może, jako tylko życzliwy Trajanowi aplauz Waszej Królewskiej Mości Panu Naszemu Miłościwemu Tertio Ter Augusto w niewypowiedzianej ustawicznie
Aleksandra Wielkiego tyryjskiego Herkulesa martwe i nie czujące simulacrum sudore manavitposąg spłynął potem, bo uniwersalnym zdaniem preferowany nad tysięczne triumfy pokój dając nam, Wasza Królewska Mość Tertius Augustus clausisti limina lanizamknąłeś drzwi świątyni Janusa, bo divinae mentis Waszej Królewskiej Mości attributa śmiertelnym są incomprehensibiliaboskiego umysłu... przymioty... są niepojęte rozumem i to, że tak wielkim non excoecamurnie jesteśmy oślepieni szczęściem, jedynie magno muneriwielkiemu dobrodziejstwu Waszej Królewskiej Mości przypisać należy.
Cóż bowiem przy powracających się szczęśliwym porządkiem ze świętą we wszelkich subseliach sprawiedliwością deesse brakować nam może, jako tylko życzliwy Trajanowi aplauz Waszej Królewskiej Mości Panu Naszemu Miłościwemu Tertio Ter Augusto w niewypowiedzianej ustawicznie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 169
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
po wszystkim bez honoru, a przecież effatumsłowo boskie napomina: „Ne laedas servum in veritate operantem et dantem animam suam” Nie krzywdź sługi rzetelnie pracującego i oddającego się zajęciom z całej duszy (nieścisły cytat z Mądrości Syracha, czyli Eklezjastyka, 7, 20).
Możemy z dopuszczenia boskiego, którego incomprehensibilia są iudicianiepojęte są wyroki, za te zapozwanie IKsięcia IMci być karani, jeżeli jest kara za co, że kto nie ze złości, nie z fomentu, ale z ostatniego przymuszenia honor swój droższy nad życie windykuje, lecz przynajmniej pozwolą nam mówić i próbować widocznie, quae o nieskazitelnym naszym urodzeniu i o godnych antenatach naszych asserimusco.
po wszystkim bez honoru, a przecież effatumsłowo boskie napomina: „Ne laedas servum in veritate operantem et dantem animam suam” Nie krzywdź sługi rzetelnie pracującego i oddającego się zajęciom z całej duszy (nieścisły cytat z Mądrości Syracha, czyli Eklezjastyka, 7, 20).
Możemy z dopuszczenia boskiego, którego incomprehensibilia są iudicianiepojęte są wyroki, za te zapozwanie JKsięcia JMci być karani, jeżeli jest kara za co, że kto nie ze złości, nie z fomentu, ale z ostatniego przymuszenia honor swój droższy nad życie windykuje, lecz przynajmniej pozwolą nam mówić i próbować widocznie, quae o nieskazitelnym naszym urodzeniu i o godnych antenatach naszych asserimusco.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 561
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
zaciągiem dokazowali, przypada z rejestru praca i kunszt autorowi, to jest opisać każdodzienne popisowanie się bitnych Elearów w Wołoszech przed oblicznością wszystkiego prawie rycerstwa ojczystego. W którym rozdziale jak się rzekło, kunszt i praca, nie przez to, aby odwagi ich, albo iż błahe, pochlebstwa retoryckiego potrzebowały, albo iż nazbyt mężne, niepojęte lubo niewymowne być miały. Ludzie są, a nic więcej ani mniej. Ale dla tego, iż prawdy pochybić sumienie broni, a przyznać ją, wielu podobno zazdrościwych obrazi. Jawno albowiem jest, iż to wojsko Elearów od Boga na obronę kościoła jego ś. (jak się w wtórym rozdziale pokazało) wybrane jest w
zaciągiem dokazowali, przypada z rejestru praca i kunszt autorowi, to jest opisać każdodzienne popisowanie się bitnych Elearów w Wołoszech przed oblicznością wszystkiego prawie rycerstwa ojczystego. W którym rozdziale jak się rzekło, kunszt i praca, nie przez to, aby odwagi ich, albo iż błahe, pochlebstwa retoryckiego potrzebowały, albo iż nazbyt mężne, niepojęte lubo niewymowne być miały. Ludzie są, a nic więcej ani mniej. Ale dla tego, iż prawdy pochybić sumienie broni, a przyznać ją, wielu podobno zazdrościwych obrazi. Jawno albowiem jest, iż to wojsko Elearów od Boga na obronę kościoła jego ś. (jak się w wtórym rozdziale pokazało) wybrane jest w
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 44
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
krom namienionych dziwnych przymiotów wszytkim smysłom należyte uciechy i rozkoszy odbiorą. Które? i jakie? Nec oculus vidit, nec auris audivit. 1. Cor: 2. Ba nawet i tego samego smysłom/ który aż do trzeciego nieba porwany dobra tego skosztował/ Nec in cor hominis ascendit, quae DEus praeparavit diligentibus se, niepojęte. 2. Luc: 6. Dość na tym/ że tam miejsce i wczas taki suszom i ciałom będzie/ jakie miejsce i jaki wczas/ mieć mogą/ i mieć mają ci/ których Wszechmocny Bóg stokrotnie (mensurâ supereffluente, coagitatâ) ukontentować obiecał. Est: 6. Sic honorabitur quem Rex voluerit honorari ,
krom námienionych dźiwnych przymiotow wszytkim smysłom należyte ućiechy y roskoszy odbiorą. Ktore? y iákie? Nec oculus vidit, nec auris audivit. 1. Cor: 2. Ba náwet y tego same^o^ smysłom/ ktory aż do trzećiego nieba porwány dobrá tego skosztował/ Nec in cor hominis ascendit, quae DEus praeparavit diligentibus se, niepoięte. 2. Luc: 6. Dość ná tym/ że tám mieysce y wczás táki suszom y ćiáłom będźie/ iákie mieysce y iáki wczás/ mieć mogą/ y mieć maią ći/ ktorych Wszechmocny Bog stokrotnie (mensurâ supereffluente, coagitatâ) ukontentować obiecał. Est: 6. Sic honorabitur quem Rex voluerit honorari ,
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 404
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
że taka zapłata tam będzie/ jaką zapłatą/ jakim bytem/ hojny i nad wszelką wspaniałość wspanialszy Bóg płacić/ chce / umie/ i może. 3. Lecz istota wiekuistej chwały na której wieczne zależy błogosłajeństwo/ jest widzenie Boga jako w sobie jest. 1. Io: 3. Videbimus Deum sicuti est. Wszytkie niepojęte uciechy ceną/ słodkością/ wdzięcznością przeniesie. Tam rozum poznawając przedziwne Boskie doskonałości Dobroć/ Mądrość/ Wszechmocność etc. Bogu się zanurzy. Tam pamięć ustawnie się wdzięcznymi pamiątkami bawiąc wszytkich przykrości zapomni/ tam wolą wszytkich dóbr/ których jedno/ pożadać/ w których się kochać/ któremi się ukontentować serce może/ czystym w jedno
że táka zápłatá tám będźie/ iáką zápłatą/ iákim bytem/ hoyny y nád wszelką wspániáłość wspániálszy Bog płáćić/ chce / umie/ y może. 3. Lecz istotá wiekuistey chwały ná ktorey wieczne záleży błogosłáieństwo/ iest widzenie Bogá iáko w sobie iest. 1. Io: 3. Videbimus Deum sicuti est. Wszytkie niepoięte ućiechy ceną/ słodkośćią/ wdźięcznosćią przenieśie. Tám rozum poznáwaiąc przedźiwne Boskie doskonáłośći Dobroć/ Mądrość/ Wszechmocność etc. Bogu się zánurzy. Tám pámięć ustawnie się wdźięcznymi pámiątkámi bawiąc wszytkich przykrośći zápomńi/ tám wolą wszytkich dobr/ ktorych iedno/ pożadać/ w ktorych się kochać/ ktoremi się ukontentowáć serce może/ czystym w iedno
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 406
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
co Panu naszym ludzie jego bole wnętrzne uważniej przenikający/ iż gdyby nie Bóstwo Zbawiciela ustawicznie zatrzymywało pewnieby dla tych siedmiu boleści przerzeczonych nie mogąc ich zgoła znieść/ jeszcze w żywocie Panny Naśw: skoro się począł/ tamże by miał umrzeć: ale wola Ojca niebieskiego była/ aby cierpiał nie tylko wewnątrz takie utrapienia ludzkiemi rozumami niepojęte/ lecz i zewnątrz za wszystkie rozkoszy ludzkie/ aby ludzie poznali owoce tak gorzkie człowieczeństwa/ i męki jego przenadroższej z korzeni tak przykrych i nieznośnych pochodzące/ to jest siedm boleści wnętrznych. Co się zaś tycze Bóstwa/ to wiedz iz tak wiele pomagało/ i pomocy dodawało w tak wielkich boleściach/ tak wiele napoje posilające
co Pánu nászym ludźie iego bole wnętrzne vwáżniey przenikáiący/ iż gdyby nie Bostwo Zbáwićielá vstáwicznie zátrzymywáło pewnieby dlá tych śiedmiu boleśći przerzeczonych nie mogąc ich zgołá znieść/ ieszcze w zywoćie Pánny Náśw: skoro się począł/ tamże by miáł vmrzeć: ále wolá Oycá niebieskiego byłá/ áby ćierpiał nie tylko wewnątrz tákie vtrápieniá ludzkiemi rozumami niepoięte/ lecz y zewnątrz zá wszystkie roskoszy ludzkie/ áby ludźie poznali owoce tak gorzkie człowieczenstwá/ y męki iego przenádroższey z korzeni ták przykrych y nieznośnych pochodzące/ to iest śiedm boleśći wnętrznych. Co się záś tycze Bostwá/ to wiedz iz tak wiele pomagáło/ y pomocy dodawało w ták wielkich boleśćiách/ ták wiele nápoie pośiláiące
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 163
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Panny Naśw: i naśladowanie za Chrystusem JEzusem Synem swoim/ i nauki jego świętej słuchanie i wypełnienie sobie przywodź. A oraz proś o naśladowanie Chr: JEzusa doskonałe/ i nauki jego świętej słuchanie wypełnianie sobie przywodź. Proś o naśladowanie CHRystusa JEzusa doskonałe i nauki jego skuteczne wypełnianie. 22. Dnia użalanie Bogarodzicielki łzy i boleści niepojęte/ wnętrżne i zewnętrzne/ przy męce Chrystusa JEzusa Syna swego/ osobliwie gdy go krzyżowano tak okrutne mu rany w rękach i nogach naświętszych zadawano a potym na krzyżu podniósłszy miedzy łotry w oczach jej macierzyńskich zawieszono. Gdzie przez te tak ciężkie bole/ proś abyć uprosiła matka boleści/ wszytkich ran dusze twojej zleczenie. 23
Pánny Náśw: y naśladowánie zá Chrystusem IEzusem Synem swoim/ y nauki iego świętey słuchánie y wypełnienie sobie przywodź. A oraz proś o naśladowánie Chr: IEzusá doskonałe/ y nauki iego swiętey słuchanie wypełnianie sobie przywodź. Proś o naśladowanie CHRystusa IEzusá doskonałe y nauki iego skuteczne wypełnianie. 22. Dnia vżalanie Bogárodźićielki lzy y boleśći niepoięte/ wnętrżne y zewnętrzne/ przy męce Chrystusá IEzusa Syna swego/ osobliwie gdy go krzyżowáno ták okrutne mu rany w rękach y nogách naświętszych zádawáno á potym ná krzyżu podnioższy miedzy łotry w oczach iey máćierzynskich zawieszono. Gdzie przez te ták ćiężkie bole/ proś ábyć vprośiłá matká boleśći/ wszytkich ran dusze twoiey zleczenie. 23
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 180
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
z natury swojej Bogiem jest urodzonym. Lecz teraz obojej Z śmiertelną uczestnikiem. Skąd ogień on z nieba Wykraść śmiał Prometeusz. A było potrzeba O tę złość i żniewagę/ Bogi urażone Jednać z ludźmi/ do czasu Bóstwo przytajone Zostawiwszy w Olimpie/ stamtąd mię zesłali/ I ciało mi śmiertelne wam podobne dali/ W ostatku niepojęte tobie te sekreta/ Skąd żem pasł w Tessaliej u Króla Admeta Owce pierwej dziwięć lat. Potym kiedy z owych Potopów się straszliwych Deukalionowych/ I zgniłości światowej Pito smok urodził/ Który ludzi okrutnie pożerając szkodził/ Co ich jeszcze po górach zostało gdzie było/ A pożyć go nie mogło żadne ludzkie dzieło/ Mnie ten
z natury swoiey Bogiem iest vrodzonym. Lecz teraz oboiey Z śmiertelną vczestnikiem. Zkąd ogień on z niebá Wykráść śmiał Prometheusz. A było potrzeba O tę złość y żniewagę/ Bogi vráżone Iednáć z ludzmi/ do czásu Bostwo przytaione Zostáwiwszy w Olimpie/ ztámtąd mię zesłáli/ Y ciáło mi śmiertelne wąm podobne dáli/ W ostátku niepoięte tobie te sekretá/ Zkąd żem pásł w Tessáliey v Krolá Admetá Owce pierwey dziwięć lat. Potym kiedy z owych Potopow się strászliwych Deukálionowych/ Y zgniłości świátowey Pito smok vrodził/ Ktory ludzi okrutnie pożeráiąc szkodził/ Co ich ieszcze po gorách zostáło gdzie było/ A pożyć go nie mogło żadne ludzkie dzieło/ Mnie ten
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 68
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701