Dzwonnicy się zamurowała. Twą pamięć/ nietylko by odryć na papierze/ Ale gdy by to można na trwałym Porfirze. Miedzy siedmią Kolossów Egipskich postawić/ I Cnotę za ósmy cud Europie objawić. Aleć ja ostróżną cię znając/ na te wady/ Darmoć przed oczy kłaść mam/ tak chwalne przykłady. Cnotliwemu przestroga niepotrzebna bywa: Kto siłę napomina/ ten snadź powątpiwa. Jam nie Posag nie datki/ nie różne puściźny/ Lecz umysł twój poćciwy w wszytkie Cnoty zyżny. Nie zacność urodzenia/ która acz dank bierze/ Lecz stateczność umysłu/ w swej trwającą mierze Upatrował: inszy się na urodę sadzą I gładkość; której lata lub
Dzwonnicy się zámurowáłá. Twą pámięć/ nietylko by odryć ná pápierze/ Ale gdy by to można ná trwáłym Porphirze. Miedzy śiedmią Kolossow Egipskich postáwić/ Y Cnotę zá osmy cud Europie obiáwić. Aleć ia ostrożną ćię znáiąc/ na te wády/ Dármoć przed oczy kłáść mąm/ ták chwálne przykłády. Cnotliwęmu przestrogá niepotrzebna bywa: Kto śiłę napomina/ ten snadź powątpiwa. Iám nie Posag nie dátki/ nie rozne puśćiźny/ Lecz vmysł twoy poććiwy w wszytkie Cnoty zyżny. Nie zacność vrodzenia/ ktora ácz dánk bierze/ Lecz stateczność vmysłu/ w swey trwáiącą mierze Vpatrował: inszy się ná vrodę sádzą Y głádkość; ktorey láta lub
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 183
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
nadaremne i niepotrzebne. i pobożnych ludzi włosiennice/ posty/ jałmużny/ ranne wstawanie/ długie na modlitwach stanie/ ciała udręczenie rozmaite: a wkrótce rzekszy/ Tajemnica pokuty/ ktoa zależy na skrusze serdecznej/ na spowiedzie ustnej/ i na dosyćczynieniu pobożnych uczynków cielesnych/ być by musiała w Cerkwi Pana Chrystusowej nadaremna/ i wszelako niepotrzebna. Ale nadaremne to raczej i niepotrzebne są/ przez Ortologa Cerkwi naszej podane Herezje/ i światu za wlasne jej udane. Fol. 157. 2. i 116.[...] . Apologia Fol. 177. 2.
Omijam owe/ już w Zyzanim zganioną Herezję/ sądu Partikularnego nie przyznawać. Iż wiara dla grzechu nie traci
nádaremne y niepotrzebne. y pobożnych ludźi włośiennice/ posty/ iáłmużny/ ránne wstawánie/ długie ná modlitwách stanie/ ciałá vdręcżenie rozmáite: á wkrotce rzekszy/ Táiemnicá pokuty/ ktoa zależy ná skrusze serdeczney/ ná spowiedźie vstney/ y ná dosyćczynieniu pobożnych vczynkow cielesnych/ bydź by muśiáłá w Cerkwi Páná Christusowey nádáremna/ y wszelako niepotrzebna. Ale nádáremne to ráczey y niepotrzebne są/ przez Ortologá Cerkwi nászey podáne Hęrezye/ y świátu zá wlasne iey vdáne. Fol. 157. 2. y 116.[...] . Apologia Fol. 177. 2.
Omijam owe/ iuż w Zyzánim zgánioną Hęrezyę/ sądu Pártikulárnego nie przyznawáć. Iż wiárá dla grzechu nie tráći
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 65
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
odległy od siebie, abo kazać go postawić na bbrzegu w dukcie granic jako możesz dojźrzeć, by dobrze przez perspektywę: i wziąć przez linią celową na Tablicy Mierniczej położenie linii, między pierwszą stacją, i tym znakiem odległym: abyś nie przyczyniał stacyj, ani się z rzeką kręcił. Gdyż takowe kręcenie, i praca niepotrzebna, przy wodach bystrych które wbrzegach niestatkują Wszakże dla przemierzania odległości stacyj; trzeba prowadzić miarę 50, abo 100 łokciową, po linii prostej, ku znakowi obranemu. Nie zawadzi też rachować i łokcie przeciwko odleglejszym kolanom rzeki; postawając i przemierzając oraz odległość znacznych kolan rzeki, od obranej prostej linii, na gruncie,
odległy od śiebie, ábo kazáć go postáwić ná bbrzegu w dukćie gránic iáko możesz doyźrzeć, by dobrze przez perspektywę: y wźiąć przez liniią celową ná Tablicy Mierniczey położenie linii, między pierwszą stácyą, y tym znákiem odległym: ábyś nie przyczyniał stácyy, áni się z rzeką kręćił. Gdyż tákowe kręcenie, y praca niepotrzebna, przy wodách bystrych ktore wbrzegách niestatkuią Wszakże dla przemierzánia odległośći stácyy; trzebá prowádźić miárę 50, ábo 100 łokćiową, po linii prostey, ku znákowi obránemu. Nie záwádźi też ráchowáć y łokćie przećiwko odlegleyszym kolánom rzeki; postawáiąc y przemierzáiąc oraz odległość znácznych kolan rzeki, od obráney prostey linii, ná grunćie,
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: N
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
/ dawny nienawiśnik zbawienia naszego/ za które winien/ i nieodpuszczenie winien jest; bo mu nie rzeczono aby był potępiony: Cudzołożyłeś/ ukradłeś/ dobro cudze obsiadłeś; ale człowiekowi/ będąc pysznym pozayźrzałeś/ gdyż nie jest przyczyna wynoszenia i chełpienia się zajzdrość; ale przeciwnym sposobem pozayźrzenia przyczyna jest pycha/ i niepotrzebna nadętość: tę udław rodzić nie będzie/ ten mówię dawny zazdrośnik/ w człowieku grzesznym opanowawszy i zhołdowawszy go sobie/ gdy mieszka/ z pozwolenia Pańskiego ma moc (tak jako Joba męczył/ jako w Połocku w dzień i w nocy jezdżąc po ulicach tych zabijał/ którzy chcieli widzieć coby to za dziw był/
/ dawny nienawiśnik zbáwienia nászego/ zá ktore winien/ y nieodpuszczenie winien iest; bo mu nie rzeczono áby był potępiony: Cudzołożyłeś/ vkrádłeś/ dobro cudze obśiadłeś; ále człowiekowi/ bedąc pysznym pozáyźrzałeś/ gdyż nie iest przyczyná wynoszenia y chełpienia się zayzdrość; ále przeciwnym sposobem pozayźrzenia przyczyná iest pychá/ y niepotrzebna nádętość: tę vdław rodźić nie będźie/ ten mowię dawny zazdrośnik/ w człowieku grzesznym opánowawszy y zhołdowawszy go sobie/ gdy mieszka/ z pozwolenia Páńskiego ma moc (ták iáko Iobá męczył/ iáko w Połocku w dźień y w nocy iezdżąc po vlicách tych zábiiał/ ktorzy chćieli widźieć coby to zá dźiw był/
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 132 .
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
em, który by się tak wielkiego mógł podjąć dzieła. Mówiłem przeszło ze trzydziestą, którzy mi się zdawali potrzebniejszymi posłami, dawałem czerwonych złotych tysiąc, którem z kieszeni chciał liczyć; asekurowałem aż do trzech tysięcy czerwonych złotych, bom miał plenipotencyją na to, że je za dwie godziny doliczę.
Cnota niepotrzebna tych Ich Mciów i nadto poczciwości, jak mi się natenczas zdawało, do desperacji mnie przyprowadzała, kląłem ich, łajałem, beształem. Piąta godzina z rana bije, biegnę do cudownej Krucyfiks kaplicy, daję taler na Mszą Świętą, aby mi niebiosa pobłogosławiły znaleźć aby jednego poczciwego, który by wziął pieniądze i
em, który by się tak wielkiego mógł podjąć dzieła. Mówiłem przeszło ze trzydziestą, którzy mi się zdawali potrzebniejszymi posłami, dawałem czerwonych złotych tysiąc, którem z kieszeni chciał liczyć; assekurowałem aż do trzech tysięcy czerwonych złotych, bom miał plenipotencyją na to, że je za dwie godziny doliczę.
Cnota niepotrzebna tych Ich Mciów i nadto poczciwości, jak mi się natenczas zdawało, do desperacyi mnie przyprowadzała, kląłem ich, łajałem, beształem. Piąta godzina z rana bije, biegnę do cudownej Crucifix kaplicy, daję taler na Mszą Świętą, aby mi niebiosa pobłogosławiły znaleźć aby jednego poczciwego, który by wziął pieniądze i
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 151
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
sekretu, drugie, że każdy inszą wnosi materią, w których farrago i roźność, żadnej dopuścić nie może rezolucyj; trzecie, że nie masz żadnej obserwancyj liberi veto, bo niech kto jak najbardziej kontradykuje, nieprzełamie upornego zdania; i ta dysputa trwa bez kóńca, excitando coraz nowe kolizje.
Co do pierwszego, niepotrzebna moja perswazja, co każdy przyznać musi, że najlepsze rezolucje, i postanowienia, tak w pewnych cyrkumstancjach od sekretu zawiśły, że będąc odkryte, nie tylko się wykonać nie mogą, ale owszem zaszkodzić, kiedy je malevoli wiedząc, przeciwko nam samym zazić zechcą; dla tego wszyscy Monarchowie tak wielkie koszty, łożą, żeby
sekretu, drugie, źe kaźdy inszą wnośi materyą, w ktorych farrago y roźność, źadney dopuśćić nie moźe rezolucyi; trzećie, źe nie masz źadney obserwancyi liberi veto, bo niech kto iak naybardźiey kontradykuie, nieprzełamie upornego zdańia; y ta dysputa trwa bez kóńca, excitando coraz nowe kollizye.
Co do pierwszego, niepotrzebna moia perswazya, co kaźdy przyznać muśi, źe naylepsze rezolucye, y postanowieńia, tak w pewnych cyrkumstancyach od sekretu zawiśły, źe będąc odkryte, nie tylko się wykonać nie mogą, ale owszem zaszkodźić, kiedy ie malevoli wiedząc, przećiwko nam samym zaźyć zechcą; dla tego wszyscy Monarchowie tak wielkie koszty, łoźą, źeby
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 78
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
to nie do twarzy: Bowiem wiara powszechna ludzi na tym stoi, Że orłowi południe, noc sowie przystoi. Jeżeli dla odpustowej, kiermaszowej albo jarmarcznej publiki, to siła: Bo w tym na swą porcyją nie prosi Franciszek, A przy kramach z kozikiem rad ma rzezimiszek. Jeżeli dla kościoła i parafiji własnej, to niepotrzebna: Bo przy twojej splendorze świtnolitej szaty Nie mogą się odprawić przedświtne roraty. Jeżeli dla upodobania i pokomoszenia inklinacji przyrodzonych własnego męża, to się na to nie przyda: Kto bowiem żabę kocha, rozumie, że pannę, Z bogiń kocha piękniejszą nad insze Diannę. Słowem, rzekę: nie masz żadnej doskonałej racji, miernej
to nie do twarzy: Bowiem wiara powszechna ludzi na tym stoi, Że orłowi południe, noc sowie przystoi. Jeżeli dla odpustowej, kiermaszowej albo jarmarcznej publiki, to siła: Bo w tym na swą porcyją nie prosi Franciszek, A przy kramach z kozikiem rad ma rzezimiszek. Jeżeli dla kościoła i parafiji własnej, to niepotrzebna: Bo przy twojej splendorze świtnolitej szaty Nie mogą się odprawić przedświtne roraty. Jeżeli dla upodobania i pokomoszenia inklinacyi przyrodzonych własnego męża, to się na to nie przyda: Kto bowiem żabę kocha, rozumie, że pannę, Z bogiń kocha piękniejszą nad insze Dyjannę. Słowem, rzekę: nie masz żadnej doskonałej racyi, miernej
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 290
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
villanoua Con. 1. de Trinit: Tajemnica Trójce Przenaświętszej ludzkim rozumem niepojęta. Cor: 12 Rom: c 2. Prou. 29 PIERWSZA CZĘŚĆ. Jako nieomylna jest nauka wiary Katolickiej o Trójcy Przenaświętszej, iż Pan Bóg nasz, jeden jest w istności swojej Boskiej, a trojaki w osobach.
LUbo to jest rzecz niepotrzebna perswadować Katolikom/ aby wierzyli w Trójcę przenaświetszą/ iż Pan Bóg nasz jest jeden w istności abo naturze swojej/ a trojaki w osobach/ Ociec/ Syn/ i Duch święty/ bo ktoby tak nie wierzył/ nie byłby Katolikiem i prawdziwym Chrześcijaninem Jednak aby synowie kościoła świętego/ słysząc rozmaite błędy od Heretyków/
villanoua Con. 1. de Trinit: Táiemnicá Troyce Przenaświętszey ludzkim rozumem niepoięta. Cor: 12 Rom: c 2. Prou. 29 PIERWSZA CZĘŚĆ. Iáko nieomylna iest náuká wiáry Kátholickiey o Troycy Przenaświętszey, iż Pan Bog nász, ieden iest w istnośći swoiey Boskiey, á troiaki w osobách.
LVbo to iest rzecz niepotrzebna perswádowáć Kátholikom/ áby wierzyli w Troycę przenaświetszą/ iż Pán Bog nász iest ieden w istnośći abo náturze swoiey/ á troiaki w osobách/ Oćiec/ Syn/ y Duch święty/ bo ktoby ták nie wierzył/ nie byłby Kátholikiem y prawdźiwym Chrześcianinem Iednák áby synowie kośćiołá świętego/ słysząc rozmáite błędy od Heretykow/
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 7
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
lepiej, aby Rzymianie pytali, dlaczego Scypio nie był dyktatorem, niż dlaczego był. Ostatnią błogosławieństwa boskiego w fortunie przyczynę pańsko-chrześcjańska szczodrobliwej hojności na chwałę i domy boże pokaże cnota. O tej zaś cnocie, samym prawie panom przyzwoitej (gdyż ubogi, choćby chciał, nie może być hojnym jałmużnikiem, wielmożnym fundatorem), niepotrzebna rzecz powiedać, przed uszami się waszymi chwalić, ponieważ sama w oczy wchodzi. Widzicie ten przy klasztorze murowany, aparatem, srebrem ozdobiony kościół? Patrzycie na ten w ramach srebrny Pana Jezusa i na drugi Najświętszej Panny drogimi klejnocikami ukamienowany obraz. Uważcie, że to są obrazy najsławniejszych malarzów włoskich kunsztem, kilkuset czerwonych złotych kosztem
lepiej, aby Rzymianie pytali, dlaczego Scypio nie był dyktatorem, niż dlaczego był. Ostatnią błogosławieństwa boskiego w fortunie przyczynę pańsko-chrześcijańska szczodrobliwej hojności na chwałę i domy boże pokaże cnota. O tej zaś cnocie, samym prawie panom przyzwoitej (gdyż ubogi, choćby chciał, nie może być hojnym jałmużnikiem, wielmożnym fundatorem), niepotrzebna rzecz powiedać, przed uszami się waszymi chwalić, ponieważ sama w oczy wchodzi. Widzicie ten przy klasztorze murowany, aparatem, srebrem ozdobiony kościół? Patrzycie na ten w ramach srebrny Pana Jezusa i na drugi Najświętszej Panny drogimi klejnocikami ukamienowany obraz. Uważcie, że to są obrazy najsławniejszych malarzów włoskich kunsztem, kilkuset czerwonych złotych kosztem
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 492
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
etc.”
Z tej żałoby księcia kanclerza przeciwko Witanowskim wyniesionej elicetur osobliwszy astus, że ich książę kanclerz swymi ewiktorami czyni, co nie może się regulować do kupna od jednego Jana Witanowskiego .poddanego Szymka Gińczuka, bo jeżeli dołożona aprobata praw in foro competenti, to jest castrensi, tedy już ta wyżej wyrażona ewikcja do trybunału niepotrzebna, ale dlatego byli pozwani Witanowscy od księcia kanclerza ad evincendum, najprzód, że książę kanclerz rozumiał, że ad ultimum iuris gradum na trybunale Flemingowskim damy się kondemnować i cale stawać przez cały ten trybunał nie będziemy.
Adeoque nie miałby książę kanclerz z nami na trybunale Flemingowskim do skasowania mińskiej pluralitatis decyzji oczywistego dekretu. Potem
etc.”
Z tej żałoby księcia kanclerza przeciwko Witanowskim wyniesionej elicetur osobliwszy astus, że ich książę kanclerz swymi ewiktorami czyni, co nie może się regulować do kupna od jednego Jana Witanowskiego .poddanego Szymka Gińczuka, bo jeżeli dołożona aprobata praw in foro competenti, to jest castrensi, tedy już ta wyżej wyrażona ewikcja do trybunału niepotrzebna, ale dlatego byli pozwani Witanowscy od księcia kanclerza ad evincendum, najprzód, że książę kanclerz rozumiał, że ad ultimum iuris gradum na trybunale Flemingowskim damy się kondemnować i cale stawać przez cały ten trybunał nie będziemy.
Adeoque nie miałby książę kanclerz z nami na trybunale Flemingowskim do skasowania mińskiej pluralitatis decyzji oczywistego dekretu. Potem
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 681
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986