, nie jedno przed niektóremi dworskiemi, ale i przed jednym wielkim człowiekiem, który na sejm jadąc, ze mną o zaniechaniu tego zjazdu, o pogładzeniu się z IKMcią mówił, powiedziałem, iż ja inszej przyczyny obrazy IKMci nie wiem, jedno rady a przestrogi swe, które libere daję, a te jeśli głupie a niepotrzebne są, miałby IKM. raczej z tego błędu mnie wywieść, aniż się niemi obrażać, wiedząc, że z życzliwości pochodzą i z obowiązku przysięgi, w której i to jest: Si quid autem sensero etc; jeśli zaś rozumie IKM. być te rady moje złośliwe z krzywdą a ubliżeniem swym, na to nie
, nie jedno przed niektóremi dworskiemi, ale i przed jednym wielkim człowiekiem, który na sejm jadąc, ze mną o zaniechaniu tego zjazdu, o pogładzeniu się z JKMcią mówił, powiedziałem, iż ja inszej przyczyny obrazy JKMci nie wiem, jedno rady a przestrogi swe, które libere daję, a te jeśli głupie a niepotrzebne są, miałby JKM. raczej z tego błędu mnie wywieść, aniż się niemi obrażać, wiedząc, że z życzliwości pochodzą i z obowiązku przysięgi, w której i to jest: Si quid autem sensero etc; jeśli zaś rozumie JKM. być te rady moje złośliwe z krzywdą a ubliżeniem swym, na to nie
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 286
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Niebie/ inaksza tam Moda/ Gdzie o Pannie bez Wienca/ i pomyślić szkoda. Wszytkie w Wiankach/ z białymi w ręku liliami. Baranka naśladują ślicznemi pułkami. Więc ktokolwiek śmieje się/ z ich takiego stroju: Nie godzien w Empirejskim mieszkania pokoju. Są inne/ co takowe z Wienców stroją śmiechy/ Mówiąc: niepotrzebne to nad Pannami wiechy. Aleć barzo potrzebne tym/ co wstyd kochają: Wszak kędy z rucą wiechę/ tam trunku nie mają? Nie tylko w Kwef/ lecz w niewód trzeba ją uwinąć/ Której Moda dopuszcza bezpieczeństwem słynąć. Co przedtym rumiany wstyd/ Panienkom należał; Ach niestety! dziś caleModziastych odbieżał. Bezpieczniejsza
Niebie/ ináksza tám Modá/ Gdźie o Pánnie bez Wiencá/ y pomyślić szkodá. Wszytkie w Wiánkách/ z białymi w ręku liliámi. Báránká náśláduią ślicznemi pułkámi. Więc ktokolwiek śmieie się/ z ich tákiego stroiu: Nie godźien w Empireyskim mieszkánia pokoiu. Są inne/ co tákowe z Wiencow stroią śmiechy/ Mowiąc: niepotrzebne to nád Pánnámi wiechy. Aleć bárzo potrzebne tym/ co wstyd kocháią: Wszák kędy z rucą wiechę/ tam trunku nie máią? Nie tylko w Kwef/ lecz w niewod trzebá ią vwinąć/ Ktorey Modá dopuszczá bespieczenstwem słynąć. Co przedtym rumiany wstyd/ Pánienkom nalezał; Ach niestety! dźiś caleModźiastych odbieżał. Bespiecznieysza
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: B3
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
się Cerkiewnymi za umarłe w Cerkwi naszej modlitwami. A druga/ Sakramentem pokuty: której częścią istotną jest dosyćczynienie. Bo jeśliby to była prawda/ czego nas i Cerkiew naszę naucza Ortolog/ ofiary zaduszne za umarłe/ Pamiątki/ jałmużna/ i inne za nie dziejące się od Cerkwie dobrodziejstwa/ być by musiały nadaremne i niepotrzebne. i pobożnych ludzi włosiennice/ posty/ jałmużny/ ranne wstawanie/ długie na modlitwach stanie/ ciała udręczenie rozmaite: a wkrótce rzekszy/ Tajemnica pokuty/ ktoa zależy na skrusze serdecznej/ na spowiedzie ustnej/ i na dosyćczynieniu pobożnych uczynków cielesnych/ być by musiała w Cerkwi Pana Chrystusowej nadaremna/ i wszelako niepotrzebna. Ale
sie Cerkiewnymi zá vmárłe w Cerkwi nászey modlitwámi. A druga/ Sákrámentem pokuty: ktorey częśćią istotną iest dosyćcżynienie. Bo ieśliby to byłá prawdá/ czego nas y Cerkiew nászę náucza Ortolog/ ofiáry zaduszne zá vmárłe/ Pámiątki/ iáłmużná/ y inne zá nie dźieiące sie od Cerkwie dobrodźieystwá/ bydź by muśiáły nádaremne y niepotrzebne. y pobożnych ludźi włośiennice/ posty/ iáłmużny/ ránne wstawánie/ długie ná modlitwách stanie/ ciałá vdręcżenie rozmáite: á wkrotce rzekszy/ Táiemnicá pokuty/ ktoa zależy ná skrusze serdeczney/ ná spowiedźie vstney/ y ná dosyćczynieniu pobożnych vczynkow cielesnych/ bydź by muśiáłá w Cerkwi Páná Christusowey nádáremna/ y wszelako niepotrzebna. Ale
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 64
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
włosiennice/ posty/ jałmużny/ ranne wstawanie/ długie na modlitwach stanie/ ciała udręczenie rozmaite: a wkrótce rzekszy/ Tajemnica pokuty/ ktoa zależy na skrusze serdecznej/ na spowiedzie ustnej/ i na dosyćczynieniu pobożnych uczynków cielesnych/ być by musiała w Cerkwi Pana Chrystusowej nadaremna/ i wszelako niepotrzebna. Ale nadaremne to raczej i niepotrzebne są/ przez Ortologa Cerkwi naszej podane Herezje/ i światu za wlasne jej udane. Fol. 157. 2. i 116.[...] . Apologia Fol. 177. 2.
Omijam owe/ już w Zyzanim zganioną Herezję/ sądu Partikularnego nie przyznawać. Iż wiara dla grzechu nie traci się/ i Iż dusza od Boga
włośiennice/ posty/ iáłmużny/ ránne wstawánie/ długie ná modlitwách stanie/ ciałá vdręcżenie rozmáite: á wkrotce rzekszy/ Táiemnicá pokuty/ ktoa zależy ná skrusze serdeczney/ ná spowiedźie vstney/ y ná dosyćczynieniu pobożnych vczynkow cielesnych/ bydź by muśiáłá w Cerkwi Páná Christusowey nádáremna/ y wszelako niepotrzebna. Ale nádáremne to ráczey y niepotrzebne są/ przez Ortologá Cerkwi nászey podáne Hęrezye/ y świátu zá wlasne iey vdáne. Fol. 157. 2. y 116.[...] . Apologia Fol. 177. 2.
Omijam owe/ iuż w Zyzánim zgánioną Hęrezyę/ sądu Pártikulárnego nie przyznawáć. Iż wiárá dla grzechu nie tráći sie/ y Iż duszá od Bogá
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 65
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Herezyje Zachariasza Gergana Greka/ w jego katehiśmie drukowanym. A. 1622.
ZE do pokazania i do dowodów wiary/ dosyć jest na piśmie Z. Ze pismo ś. jest samo przez się jasne i odkryte Ze pismaś. wykładaczem/ jest toż same pismo. Ze Machabejskie kisięgi wszytkie są Apokryfne. Ze Tradytie są niepotrzebne. Ze Dawid przez zabicie Uriasza/ straciłby wiarę. Ze dusza bez ciała cierpieć niemoże. Ze Cerkiew jest zebranie świętych. Ze Pan Chrystus/ ile jest głową Cerkwie/ jest wszędzie. Ze Rzymski Biskup nie jest Piotra Z. Apostoła Successor. Ze Papież pogardza Epistołami Z Apostoła Pawła/ i odrzuca je.
Hęrezyie Zácháryaszá Gergáná Gręká/ w iego kátehismie drukowánym. A. 1622.
ZE do pokazánia y do dowodow wiáry/ dosyć iest ná piśmie S. Ze pismo ś. iest sámo przez sie iásne y odkryte Ze pismáś. wykłádáczem/ iest toż sáme pismo. Ze Máchábeyskie kiśięgi wszytkie są Apokryphne. Ze Tráditie są niepotrzebne. Ze Dawid przez zábićie Vryaszá/ stráćiłby wiárę. Ze duszá bez ćiáłá ćierpieć niemoże. Ze Cerkiew iest zebránie świętych. Ze Pan Chrystus/ ile iest głową Cerkwie/ iest wszędźie. Ze Rzymski Biskup nie iest Piotrá S. Apostołá Successor. Ze Papież pogardza Epistołámi S Apostołá Páwłá/ y odrzuca ie.
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 118
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
od Pana Boga dalej/ jakiej obrony i miłości/ jedno takiej jakąsmy przeciwko Braciej naszej ukazali w przeszłym niebezpieczeństwie. Dam jednak pokoj temu raczej tedy warkocz u Komety jakom powiedział Białogłowski/ znaczy nam niewiem jakie odrodzenie od Męskich zwyczajów świętych onych Przodków naszych/ co żywo na zbytki nastroje/ na przewagi/ koszty niepotrzebne jednym słowem białogłowskie skrzęty i przeciwnienia się sobie udało że co u Poety Greckiego wyrzuca tam jeden drugiemu włos trafiony/ roszczosany/ strój niewieści/ tóż nam czyni plugawy Pohaniec. Nieszcęśliwismy ludzie co niechcemy słuchać Chrystusowych kaznodziei/ gdy nam zbytki wyrzucają/ aby nawrócili do Pana. Puścił na nas Pan kaznodzieje insze sromotne/
od Páná Bogá daléy/ iákiéy obrony y miłośći/ iedno tákiéy iákąsmy przećiwko Bráćiéy nászéy vkazáli w przeszłym niebespieczenstwie. Dam iednák pokoy temu ráczéy tedy wárkocz v Komety iákom powiedźiáł Białogłowski/ znáczy nam niewiem iákié odrodzenie od Męskich zwyczáiow świętych onych Przodkow nászych/ co żywo ná zbytki nástroie/ ná przewagi/ koszty niepotrzebne iednym słowem białogłowskie skrzęty y przeciwnienia się sobie udáło że co v Poéty Greckiego wyrzuca tám ieden drugiému włos tráfiony/ rosczosány/ stroy niewieśći/ tóż nam czyni plugáwy Pohániec. Nieszcęśliwismy ludźie co niechcemy słucháć Chrystusowych káznodźiei/ gdy nam zbytki wyrzucáią/ áby náwrocili do Páná. Puśćił ná nas Pan káznodźieie insze sromotne/
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: C4v
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
wzajemnie: Tara rata etc.
Ona postrzegszy, że nie żarty, Poprzysięgła kontrakt zawarty Kochać się ze mną i w grobie; I tak już od tego czasu Kochamy w sobie bez hałasu I już nie śpiewamy sobie: Trara rata etc. NA MUSZKI PIEŚŃ
Śliczna Kasiu, twej twarzy niezmazane śniegi, Gdy sobie te przybiorą niepotrzebne piegi, Przywodzą mię do skruchy Te na mleku muchy.
Białas bez tego, ale żeby nas do końca Zaślepić, kładziesz na twarz plamy jak u słońca; Jam już ślepy i głuchy, Patrząc na te muchy.
Masz-li nimi tak szkodzić, ja cię o to proszę, Niech je ustami mymi z
wzajemnie: Tara rata etc.
Ona postrzegszy, że nie żarty, Poprzysięgła kontrakt zawarty Kochać się ze mną i w grobie; I tak już od tego czasu Kochamy w sobie bez hałasu I już nie śpiewamy sobie: Trara rata etc. NA MUSZKI PIEŚŃ
Śliczna Kasiu, twej twarzy niezmazane śniegi, Gdy sobie te przybiorą niepotrzebne piegi, Przywodzą mię do skruchy Te na mleku muchy.
Białas bez tego, ale żeby nas do końca Zaślepić, kładziesz na twarz plamy jak u słońca; Jam już ślepy i głuchy, Patrząc na te muchy.
Masz-li nimi tak szkodzić, ja cię o to proszę, Niech je ustami mymi z
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 299
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
czasom przystojniejszy. Niechaj razem w Piotrkowie i w Lublinie będzie Trybunał, a deputat, co na nim zasiądzie, Jeden tylko z powiatu, gdyż w wielkiej gromadzie Więcej konfuzyjej. W tąż i w królewskiej radzie
Niech pewna liczba będzie panów senatorów, Jako i przy zadwornych sądziech asesorów. A te mniejsze tytuły znieść jak niepotrzebne I za pany nie wpuszczać do izby służebne. Bo tak między nimi i Żydzi, i Cygani, I różni ludzie wchodzą, a nikt im nie zgani Takiego bezpieczeństwa, gdy nie tylko wota Wynoszą z pośmiewiskiem za zamkowe wrota, Ale też i nienawiść z bezpiecznego zdania, I potrzebnego w jakiej akcyjej mniemania Między pany wzniecają
czasom przystojniejszy. Niechaj razem w Piotrkowie i w Lublinie będzie Trybunał, a deputat, co na nim zasiędzie, Jeden tylko z powiatu, gdyż w wielkiej gromadzie Więcej konfuzyjej. W tąż i w królewskiej radzie
Niech pewna liczba będzie panów senatorów, Jako i przy zadwornych sądziech asesorów. A te mniejsze tytuły znieść jak niepotrzebne I za pany nie wpuszczać do izby służebne. Bo tak między nimi i Żydzi, i Cygani, I różni ludzie wchodzą, a nikt im nie zgani Takiego bezpieczeństwa, gdy nie tylko wota Wynoszą z pośmiewiskiem za zamkowe wrota, Ale też i nienawiść z bezpiecznego zdania, I potrzebnego w jakiej akcyjej mniemania Między pany wzniecają
Skrót tekstu: StarVotBar_I
Strona: 311
Tytuł:
Votum o naprawie Rzeczypospolitej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
których odpoczynku nie chcę mieć momentu/ Ze nie według Bożego żyłem testamentu. Heraklita Chrześcijańskiego. Ani na Gwiazdy.
I was świecące żegnam/ i łskniące się gwiazdy/ Które swe nader prędkim cyrkulne pojazdy Odprawujecie biegiem po Niebie/ a przecie Macie jakąś moc i rząd nad ciałmi na świecie: Zastanowcie swe biegi: bowiem niepotrzebne Wasze influencje na trupy pogrzebne/ Z których ja jeden jestem trup dawno ostydły/ I Bogu/ i Aniołom/ i ludziom obrzydły: Wy miejcie swe nad ludźmi moc/ i rząd żywemi/ A ja mając ranami duszę śmiertelnemi Pod tysiąc kroć zranioną/ i zabitą prawie/ Nie proszę/ abyście się stawiły łaskawie:
ktorych odpocżynku nie chcę mieć momentu/ Ze nie według Bożego żyłem testámentu. Heráklitá Chrześćiańskiego. Ani ná Gwiazdy.
Y wás swiecące żegnám/ y łskniące się gwiázdy/ Ktore swe nader prędkim cyrkulne poiazdy Odpráwuiećie biegiem po Niebie/ á przećie Maćie iakąś moc y rząd nád ćiáłmi ná świećie: Zástanowćie swe biegi: bowiem niepotrzebne Wasze influencye ná truṕy pogrzebne/ Z ktorych iá ieden iestem trup dáwno ostydły/ Y Bogu/ y Aniołom/ y ludźiom obrzydły: Wy mieyćie swe nad ludźmi moc/ y rząd żywemi/ A ia maiąc ranámi duszę śmiertelnemi Pod tysiąc kroć zranioną/ y zabitą práwie/ Nie proszę/ ábyśćie się stáwiły łaskáwie:
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 10
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
. O tych lekarstwach Fallopius foremnie trzyma: udając to że i Theriaca i Mithridatum są Empirica medicamenta; ponieważ wiele ziół/ i innych materyj wchodzi w nie/ które sobie są barzo przeciwne/ i nigdy się zsobą zgodzić nie mogą: i przydaje to jeszcze; że wiele jest do tych lekarstw materii przymieszanych/ które niepotrzebne są. A nie zgadza się (mówi on) to żadną miarą z rozumem/ aby różne i barzo przeciwne rzeczy miały być wkładane do jakiego lekarstwa. Uniósł się trochę ten wielki Medyk Fallopius rozumiejąc tak aby Theriaca i Mithridatum nie były lekarstwa wedle rozumu i dobrego rozebrania na baczeniu zrobione: gdyż mogło to tak być w
. O tych lekárstwách Fallopius foremnie trzyma: vdáiąc to że y Theriaca y Mithridatum są Empirica medicamenta; ponieważ wiele źioł/ y innych máteriy wchodźi w nie/ ktore sobie są bárzo przećiwne/ y nigdy się zsobą zgodźić nie mogą: y przydáie to ieszcże; że ẃiele iest do tych lekarstw máteriey przymieszánych/ ktore niepotrzebne są. A nie zgadza się (mowi on) to żadną miárą z rozumem/ áby rożne y barzo przećiwne rzecży miáły bydź wkłádáne do iakiego lekarstwá. Vniosł się trochę ten wielki Medik Fallopius rozumieiąc ták áby Theriaca y Mithridatum nie były lekárstwá wedle rozumu y dobrego rozebránia ná bacżeniu zrobione: gdyż mogło to ták bydź w
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 129.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617