bonum illud aeternum? Izali może być więtsze głupstwo/ są słowa jednego Nauczyciela/ jako dla dobra znikomego utracić ono dobro wieczne? August.
O quanta iniguitas, eksklamuje Augustyn Z. ut animam, quam pretioso sangvine CHRISTUS redemit, luxuriosus quisq; propter unius momenti delectationem Diabolo pessimo inimico vendat ac tradat! O jaka to nieprawość/ że człowiek Epikurejski dusze swoje/ którą Krystus nadroższą krwią swoją wykupił/ Szatanowi Nieprzyjacielowi swemu dla barzo krótkiej rozkoszy przedaje/ i w pazury jakoby podaje! Luc. 16. v. 24.
W prawdzieć Opilcy temu nie wierzą/ ani się namówić dać chcą/ żeby opilstwo człowieka potępić i przyczyną zatracenia wiecznego być miało
bonum illud aeternum? Izali może bydź więtsze głupstwo/ są słowá jednego Náuczyćielá/ jáko dla dobrá znikomego utráćić ono dobro wieczne? August.
O quanta iniguitas, eksklámuje Augustyn S. ut animam, quam pretioso sangvine CHRISTUS redemit, luxuriosus quisq; propter unius momenti delectationem Diabolo pessimo inimico vendat ac tradat! O jáka to niepráwość/ że człowiek Epikureyski dusze swoje/ ktorą Krystus nadroższą krwią swoją wykupił/ Szátánowi Nieprzyjaćielowi swemu dla bárzo krotkiey roskoszy przedáje/ y w pázury jákoby podáje! Luc. 16. v. 24.
W prawdźieć Opilcy temu nie wierzą/ áni śię námowić dáć chcą/ żeby opilstwo człowieká potępić y przyczyną zátrácenia wiecznego bydź miáło
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 30.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Heretyczeni/ nie przypominają. Czego mimo siebie pierwsze dwa samej pobożności powodem nie o znaczywszy/ niepuściliby: a trzeci już pod czas Schismy o tym pisząc/ nie zamilczałby był.
Uważenie Pietnaste. Naukę tę o Pochodzeniu Ducha Z. i od Syna/ nie wyznanie jej/ ponieważ jest Prawosławne/ ale sama nieprawość Focjuszowa do Greków za nie Prawosławną udała. Co miedzy inszemi i z owego wiedzieć daje się/ że Grekowie/ i sam Marek Efeski na Soborze Floreńtskim wyznanie to/ i od Syna/ prawosławne być wyznali: tylko za wzgląd poszanowania SS. wtórego powszechnego Synodu Ojców/ przydatek ten z ich Symbolum wymazany być usiłowali/ a
Haeretyczeni/ nie przypomináią. Czego mimo śiebie pierwsze dwá sámey pobożnośći powodem nie o znáczywszy/ niepuśćiliby: á trzeći iuż pod czás Schismy o tym pisząc/ nie zámilcżałby był.
Vważenie Pietnaste. Náukę tę o Pochodzeniu Duchá S. y od Syná/ nie wyznánie iey/ ponieważ iest Práwosławne/ ále sámá niepráwość Phocyuszowá do Grękow zá nie Práwosławną vdáłá. Co miedzy inszemi y z owego wiedźieć dáie sie/ że Grękowie/ y sam Márek Epheski ná Soborze Floreńtskim wyznánie to/ y od Syná/ práwosławne bydź wyználi: tylko zá wzgląd poszánowánia SS. wtorego powszechnego Synodu Oycow/ przydatek ten z ich Symbolum wymázány bydź vśiłowáli/ á
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 140
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
bowiem jedna się teraz do żwiedzienia i oderwania od Chrystusowej owczarni owieczek jego droga ukazuje: Aza one słowa Pańskie teraz się nie wypełniają: Na ten czas zgorszy się ich wiele, będą się zobopolnie wydawać, i w nienawiści będą się mieli zobopolnie. Wiele fałszywych Proroków nastanie, i zwiodą ich niemało. A iż się zamnoży nieprawość, oziębnie miłość wielu. A kto będzie trwał az do końca, ten będzie zbawiony. Aza się nie najdują teraz fateszni Chrystusowie/ i fateszni Prorocy/ aza nie powiadają być tu i owdzie Chrystusa/ aza nie ukazują w w kosztownych gmachach/ w świetnym ubierze/ w obfitości bogactw i rozkoszy doczesnych/ tytułu prawdziwej Cerkwie
bowiem iedná się teraz do żwiedźienia y oderwánia od Chrystusowey owcżárni owiecżek iego drogá vkázuie: Aza one słowá Páńskie teraz się nie wypełniáią: Ná ten czás zgorszy się ich wiele, będą się zobopolnie wydawáć, y w nienáwiśći będą się mieli zobopolnie. Wiele fałszywych Prorokow nástánie, y zwiodą ich niemało. A iż się zámnoży niepráwość, oziębnie miłość wielu. A kto będźie trwał áz do końcá, ten będźie zbáwiony. Aza się nie nayduią teraz fateszni Chrystusowie/ y fateszni Prorocy/ áza nie powiádáią być tu y owdźie Chrystusá/ áza nie vkázuią w w kosztownych gmáchách/ w świetnym vbierze/ w obfitośći bogactw y roskoszy docżesnych/ titułu prawdźiwey Cerkwie
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 17
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
rozwody i ustronia nocne, które tylko samej zdradzie i kradzieży należą. O przemierzła stanu w straszliwej obecności Boskiej poprzysiężonego obłudo! Cóż ci po tych sztukach i szelmowskich stratagematach, kiedy przezorność święta pełnym okiem na nie pogląda, sąsiedzi przez ohydę szpiegują, czeladka i własne dziateczki z ciężkim pogorszeniem zapatrują się, a i sama wspólna nieprawość wasza przez szpary patrzy bez zelozji i poprawy sumnienia. Tedy jałowica przemierzła lubieżnym fortelem pod łóżko zasadzona albo gach za piecem jako pies warujący i wylęgający, albo pohany Janusz, wygodzie kumina przysposobiony, w nieochędożnym garniturze i parkocie mogą przeładować ordynaryjny gust miłości i zabawy małżeńskiej. Tedy bestyja ziemią, powietrzem i lasem w dobrowolnym
rozwody i ustronia nocne, które tylko samej zdradzie i kradzieży należą. O przemierzła stanu w straszliwej obecności Boskiej poprzysiężonego obłudo! Cóż ci po tych sztukach i szelmowskich stratagematach, kiedy przezorność święta pełnym okiem na nie pogląda, sąsiedzi przez ohydę szpiegują, czeladka i własne dziateczki z ciężkim pogorszeniem zapatrują się, a i sama wspólna nieprawość wasza przez szpary patrzy bez zelozyi i poprawy sumnienia. Tedy jałowica przemierzła lubieżnym fortelem pod łóżko zasadzona albo gach za piecem jako pies warujący i wylęgający, albo pohany Janusz, wygodzie kumina przysposobiony, w nieochędożnym garniturze i parkocie mogą przeładować ordynaryjny gust miłości i zabawy małżeńskiej. Tedy bestyja ziemią, powietrzem i lasem w dobrowolnym
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 262
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
na to, co się w ich oczach dzieje, dumiejących. Ciało Pańskie jeśli chce przyjąć, gdy spytano, z wielką barzo ochotą prosił, by mu dano. To przyjąwszy, nabożnie chwalić Boga swego pocznie, Jemu dziękując i mówić do Niego: “Boże wieczny, jako jest większa dobroć Twoja aniżeli wielka złość i nieprawość moja! O, jakieś mi pokazał męki, grzesznikowi, potymeś mię z przepaści oddał żywotowi!”. Więc zaraz, za widzeniem takowych mąk srogich, wszytkie rzeczy, które miał, rozdał na ubogich. Mocno barzo polepszyć żywota swojego umyślił, wszelką siłą strzegąc się od złego. A co widział, rzetelnie powiadał
na to, co się w ich oczach dzieje, dumiejących. Ciało Pańskie jeżli chce przyjąć, gdy spytano, z wielką barzo ochotą prosił, by mu dano. To przyjąwszy, nabożnie chwalić Boga swego pocznie, Jemu dziękując i mówić do Niego: “Boże wieczny, jako jest większa dobroć Twoja aniżeli wielka złość i nieprawość moja! O, jakieś mi pokazał męki, grzesznikowi, potymeś mię z przepaści oddał żywotowi!”. Więc zaraz, za widzeniem takowych mąk srogich, wszytkie rzeczy, które miał, rozdał na ubogich. Mocno barzo polepszyć żywota swojego umyślił, wszelką siłą strzegąc się od złego. A co widział, rzetelnie powiadał
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 86
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
sanctam tuam, vt consumetur praeuaricatio, et finem accipiatur peccatum, et deleatur iniquitas, et adducatur iustitia sempiterna, et impleatur visio et Prophetia; et vngatur Sanctus Sanctorum: Siedmdziesiąt Tygodniów skrócone są nad ludem twoim/ i na Miastem świętym twoim/ aby skończyła się przewrotność/ i koniec wziął grzech swój/ aby zgładzona była nieprawość/ i wprowadzona sprawiedliwość wiekuista; żeby się wypełniło widzenie i Proroctwo/ i pomazany był Święty Świętych. Tu każdy na oko obaczyć może/ jako niesłusznie Nowy Testament potępiają/ który i Prorocy przyjąć rozkazują. Rzeczesz o nędzny Rabinie/ że to Proroctwo opisane jest o Mesjaszu/ którego oczekiwamy/ a nie o waszym Chrystusie.
sanctam tuam, vt consumetur praeuaricatio, et finem accipiatur peccatum, et deleatur iniquitas, et adducatur iustitia sempiterna, et impleatur visio et Prophetia; et vngatur Sanctus Sanctorum: Siedmdźieśiąt Tygodniow skrocone są nad ludem twoim/ y ná Miástem świętym twoim/ áby skończyłá się przewrotność/ y koniec wźiął grzech swoy/ aby zgłádzona byłá niepráwość/ y wprowádzona spráwiedliwość wiekuista; żeby się wypełniło widzenie y Proroctwo/ y pomázány był Swięty Swiętych. Tu káżdy ná oko obaczyć może/ iáko niesłusznie Nowy Testáment potępiáią/ ktory y Prorocy przyiąć roskázuią. Rzeczesz o nędzny Rábinie/ że to Proroctwo opisane iest o Messyaszu/ ktorego oczekiwamy/ á nie o wászym Chrystuśie.
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 9
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
ja sam tym nieszczęściem jestem przestraszony/ I na ciele od strachu prawie wywędzony Będąc z bladłem/ gdym stracił pociechę jedyną Razem/ za moich nie cnych postępków przyczyną.
W inszych mych utrapieniach ucieczkę swą miałem Do Nieba/ i w Bogu mym dufność pokładałem; A już od tego czasu/ którego napadła Nieprawość na mię wszytka nadzieja upadła Pokładać w Bogu dufność: tedy swe poznałem Nieszczęście/ i więzienie twarde zrozumiałem: Iże nie mam przystępu żadnego ku Panu. Czy nie ciężkiesz więzienie/ to jest mego stanu/ Więcej się nie spodziewać pomocy od Boga/ I jego nie mieć łaski? o karaż to sroga!
iá sám tym nieszcżęśćiem iestem przestrászony/ Y ná ćiele od stráchu práwie wywędzony Będąc z bladłem/ gdym stráćił poćiechę iedyną Razem/ zá moich nie cnych postępkow przycżyną.
W inszych mych utrápieniach ućiecżkę swą miáłem Do Niebá/ y w Bogu mym dufność pokładałem; A iuż od tego cżásu/ ktorego naṕádłá Nieprawość ná mię wszytká nádźieiá upádłá Pokłádáć w Bogu dufność: tedy swe poznáłem Nieszcżęśćie/ y więźienie twarde zrozumiałem: Iże nie mám przystępu żadnego ku Pánu. Czy nie ćięszkiesz więźienie/ to iest mego stánu/ Więcey się nie spodźiewáć pomocy od Boga/ Y iego nie mieć łaski? o káraż to srogá!
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 86
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
woła do mnie z ziemie. 11. Teraz tedy przeklętym będziesz na ziemi/ która otworzyła usta swe/ aby przyjęła krew brata twego z ręki twojej. 12. Gdy będziesz sprawował ziemie/ niewyda więcej mocy swej tobie/ tułaczem i biegunem będziesz na ziemi. 13. Tedy rzekł Kain do Pana. Więtsza jest nieprawość moja/ niżby mi ją odpuścić miano. 14. Oto mię dziś wyganiasz z oblicza tej ziemie/ a przed twarzą twoją skryje się/ i będę tułaczem i biegunem na ziemi: i stanie się że ktokolwiek mię znajdzie zabije mię. 15. I rzekł mu Pan/ Zaiste ktobykolwiek zabił Kaijna/ siedmioraką odniesie pomstę
woła do mnie z źiemie. 11. Teraz tedy przeklętym będźiesz ná źiemi/ ktora otworzyłá ustá swe/ áby przyjęłá krew brátá twego z ręki twojey. 12. Gdy będźiesz spráwował źiemie/ niewyda więcey mocy swey tobie/ tułáczem y biegunem będźiesz ná źiemi. 13. Tedy rzekł Kajin do Páná. Więtsza jest niepráwość moja/ niżby mi ją odpuśćić miano. 14. Oto mię dźiś wyganiasz z oblicza tey źiemie/ á przed twarzą twoją skryje śię/ y będę tułaczem y biegunem ná źiemi: y stánie śię że ktokolwiek mię znajdźie zábije mię. 15. Y rzekł mu Pan/ Zaiste ktobykolwiek zábił Kaijná/ śiedmioráką odnieśie pomstę
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 4
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
cztery sta lat. 14. A wszakże naród on/ któremu służyć będą ja sądzić będę: a potym wynidą z tamtąd z majętnością wielką. 15. Ale ty pójdziesz do ojców twoich w pokoju: i pogrzebion będziesz w starości dobrej. 16. A wczwartem pokolenia tu się wrócą: bo jeszcze niewypełniła się nieprawość Amorrejczyka/ aż do tego czasu. 17. I stało się/ gdy zaszło słońce/ a ciemność była/ a oto ukazał się piec kurzący się/ i pochodnia ognista/ która przechodziła miedzy onymi podziały. 18. Onegoż dnia uczynił PAN z Abramem przymierze/ mówiąc: nasieniu twemu dam ziemię tę od rzeki Egipskiej
cztery stá lat. 14. A wszákże narod on/ ktoremu służyć będą ja sądźić będę: á potym wynidą z tamtąd z májętnośćią wielką. 15. Ale ty pojdźiesz do ojcow twojich w pokoju: y pogrzebion będźiesz w stárośći dobrey. 16. A wczwartem pokolenia tu śię wrocą: bo jeszcze niewypełniłá śię niepráwość Amorrejczyká/ áż do tego czásu. 17. Y stáło śię/ gdy zászło słońce/ á ćiemność byłá/ á oto ukazał śię piec kurzący śię/ y pochodnia ognista/ ktora przechodziłá miedzy onymi podźiáły. 18. Onegoż dniá ucżynił PAN z Abrámem przymierze/ mowiąc: náśieniu twemu dam źiemię tę od rzeki Egipskiej
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 13
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Którzy w bojaźni Jego świętej trwają, Jemu dufają.
Jeszcze też przyjdzie ta pożądna chwila, Że prawda będzie i cnota płaciła, I chwała Boża, dotąd zatłumiona, Będzie wzniesiona.
Wszelka okrutność będzie hamowana, Nastąpi wolność i miłość kochana,
Kłamstwo i kłamstwa sługi Pan okróci, Prawda się wróci.
Krzywda ustanie, ustanie nieprawość, Wróci się cnota, wróci wszelka prawość Koniec niezgodom, a uprzejmość wszędzie I pokój będzie.
Zdarzy to Pan, że poroże wzniesione Ludzi zuchwałych będzie przyłomione, A wierni Pańscy będą wczas mieć cały Na czas niemały.
Jeszcze głos Pański wszędzie obwołany I znowu sławnie będzie przyjmowany, Napełni ziemię Pan swym pocieszeniem, Wiecznym zbawieniem
Którzy w bojaźni Jego świętej trwają, Jemu dufają.
Jeszcze też przyjdzie ta pożądna chwila, Że prawda będzie i cnota płaciła, I chwała Boża, dotąd zatłumiona, Będzie wzniesiona.
Wszelka okrutność będzie hamowana, Nastąpi wolność i miłość kochana,
Kłamstwo i kłamstwa sługi Pan okróci, Prawda się wróci.
Krzywda ustanie, ustanie nieprawość, Wróci się cnota, wróci wszelka prawość Koniec niezgodom, a uprzejmość wszędzie I pokój będzie.
Zdarzy to Pan, że poroże wzniesione Ludzi zuchwałych będzie przyłomione, A wierni Pańscy będą wczas mieć cały Na czas niemały.
Jeszcze głos Pański wszędzie obwołany I znowu sławnie będzie przyjmowany, Napełni ziemię Pan swym pocieszeniem, Wiecznym zbawieniem
Skrót tekstu: PsalArianBar_II
Strona: 652
Tytuł:
Psalmy i pieśni ariańskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Raków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni, psalmy
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965