gościńcach, a z nimi potym idą na majdan do własnychże panów, ze nierzekę na przewodnią? O czasy niechrześciańskie, o obyczaje pogańskie, i więcej niż pogańskie. Panowie odrzychłopscy, słuchajcie co mówi do was Izajasz. Pan jako mąż wynidzie, jako mąż wojenny wzbudzi żarliwość, krzyczeć będzie i wołać, nad nieprzyjacioły swoimi zmocniony będzie. Wnidzie w sąd dla ubogich swoich, i zbawi syny ubogich, a upokorzy potwarce. Jako ma wytrwać dłużej pan? Milczałem zawsze, cierpiałem, będę teraz mówił jako rodząca, rozproszę i połknę zaraz. Niesłyszeliście niedawno mowy jego okrutnicy, gdy do was mówił mową inną, i
gościńcach, a z nimi potym idą na majdan do własnychże panów, ze nierzekę na przewodnią? O czasy niechrześciańskie, o obyczaje pogańskie, i więcej niż pogańskie. Panowie odrzychłopscy, słuchajcie co mówi do was Izaiasz. Pan jako mąż wynidzie, jako mąż wojenny wzbudzi żarliwość, krzyczeć będzie i wołać, nad nieprzyjacioły swoimi zmocniony będzie. Wnidzie w sąd dla ubogich swoich, i zbawi syny ubogich, a upokorzy potwarce. Jako ma wytrwać dłużej pan? Milczałem zawsze, cierpiałem, będę teraz mówił jako rodząca, rozproszę i połknę zaraz. Niesłyszeliście niedawno mowy jego okrutnicy, gdy do was mówił mową inną, i
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 267
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
w pole. Na tych okrętach, które były ku Memlowi przyszły, niebyło samego Gustawa i t.d. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI, dnia 18. Maja 1628.
Doznawałeś W. K. M. P. M. M. nie tylko męstwa i dzielności w wielu okazjach z różnymi nieprzyjacioły wojska tego, ale też, i powolności, w tak ciężkim niedostatku cierpliwości, ale jeżeli kiedy, tedy za tą teraźniejszą okazją masz W. K. Mść oświadczoną uniżoną powolność, którzy z powinną reverencją posła W. K. Mści przyjąwszy, starali się aby woli i rozkazaniu W. K. M. P.
w pole. Na tych okrętach, które były ku Memlowi przyszły, niebyło samego Gustawa i t.d. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO MOŚCI, dnia 18. Maja 1628.
Doznawałeś W. K. M. P. M. M. nie tylko męstwa i dzielności w wielu okazyach z różnymi nieprzyjacioły wojska tego, ale też, i powolności, w tak ciężkim niedostatku cierpliwości, ale jeżeli kiedy, tedy za tą teraźniejszą okazyą masz W. K. Mść oświadczoną uniżoną powolność, którzy z powinną reverentią posła W. K. Mści przyjąwszy, starali się aby woli i rozkazaniu W. K. M. P.
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 75
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, które twoje zdobią ości, Słusznie-ć każda z gwiazd błyszczących zazdrości;
Z tobą chętnie zamieni Słońce koronę swych jasnych promieni.
Niechże, duszo ma, wkoło cię otoczy Ta straż koląco plecionych warkoczy, Niech tym skropione potem To ciernie będzie twej winnice płotem.
Tak będziesz miała wirydarz wesoły, I czarny zbójca i z nieprzyjacioły Nie pokradną-ć na zdradzie Owoców bożej łaski w twoim sadzie. SŁUP BICZOWANIA
Alcydes, sławny zwycięstwy, Przebywszy siła i ziemie, i morza, I przyszedszy swymi męstwy Tam, gdzie wieczorna padnie słońca zorza, Z tym wierszem wystawił słupy: Nie dalej bierze ręka ludzka łupy;
A zwycięzca czarta w piekle, Na
, które twoje zdobią ości, Słusznie-ć każda z gwiazd błyszczących zazdrości;
Z tobą chętnie zamieni Słońce koronę swych jasnych promieni.
Niechże, duszo ma, wkoło cię otoczy Ta straż koląco plecionych warkoczy, Niech tym skropione potem To ciernie będzie twej winnice płotem.
Tak będziesz miała wirydarz wesoły, I czarny zbójca i z nieprzyjacioły Nie pokradną-ć na zdradzie Owoców bożej łaski w twoim sadzie. SŁUP BICZOWANIA
Alcydes, sławny zwycięstwy, Przebywszy siła i ziemie, i morza, I przyszedszy swymi męstwy Tam, gdzie wieczorna padnie słońca zorza, Z tym wierszem wystawił słupy: Nie dalej bierze ręka ludzka łupy;
A zwycięzca czarta w piekle, Na
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 215
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
nie mniej starożytnych, Jako w pokoju, jako w polu bitnych. Dawniejsze mimo lata i komputa, Od walecznego dotąd Korybuta. Oni bindami głowy przewiązane Niosą i szable świeżo krwią spluskane. Ledwieś pohańcze Euksynowej słonej Zakusił wody, i przepadł w te strony, - Nie tak sprzysięgłym Annibal rzymskiemu, Jako imieniu oni pogańskiemu Nieprzyjacioły głównymi bywali, Że się w pieluchach nimi odzywali. Nie dziw waleczne potomki zakrwawił, I jako orzeł orlęta swe wprawił, Korybut sercem i kochanym łowem, Sam pierwszy mężnie ległszy pod Azowem. Zostawa śmierci i pomsta dziadowej Spadła na wnuki, spadła na ich głowy: A ci po sobie nieprzerwaną zgrają Dział ten potomstwa z
nie mniej starożytnych, Jako w pokoju, jako w polu bitnych. Dawniejsze mimo lata i komputa, Od walecznego dotąd Korybuta. Oni bindami głowy przewiązane Niosą i szable świeżo krwią spluskane. Ledwieś pohańcze Euxynowej słonej Zakusił wody, i przepadł w te strony, - Nie tak sprzysięgłym Annibal rzymskiemu, Jako imieniu oni pogańskiemu Nieprzyjacioły głównymi bywali, Że się w pieluchach nimi odzywali. Nie dziw waleczne potomki zakrwawił, I jako orzeł orlęta swe wprawił, Korybut sercem i kochanym łowem, Sam pierwszy mężnie ległszy pod Azowem. Zostawa śmierci i pomsta dziadowej Spadła na wnuki, spadła na ich głowy: A ci po sobie nieprzerwaną zgrają Dział ten potomstwa z
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 51
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Fortuna gotowe cnoty ozdobiła. Ale i Łuck odległy, między ludzkim gminem, Słynie wielkim biskupem swym Sieradzaninem. Jaśnie wiel. imć ks. biskup warmiński Szyszkowski. Jaśnie wiel. imć ks. biskup. łucki Radoszewski.
On z początkiem imienia swego nieśmiertelnym Basztę przeciw narodom i szturmom piekielnym Stawił świeżo w Faustowie. On z nieprzyjacioły, O łacińskie obrzędy czyni i kościoły. Ani stanie, że utrze popom ruskim rogi, I pod święte podbije Kwirynowe nogi. Istru brzegi oświeci, i kraje Bosforu Rzymską prawdę uznają, przestawszy uporu. Z tąd i Chełm ojca jego zacny ród wywodzi Wielkie cnoty, i w które nikt go nie przechodzi, Któżkolwiek z
Fortuna gotowe cnoty ozdobiła. Ale i Łuck odległy, między ludzkim gminem, Słynie wielkim biskupem swym Sieradzaninem. Jaśnie wiel. jmć ks. biskup warmiński Szyszkowski. Jaśnie wiel. jmć ks. biskup. łucki Radoszewski.
On z początkiem imienia swego nieśmiertelnym Basztę przeciw narodom i szturmom piekielnym Stawił świeżo w Faustowie. On z nieprzyjacioły, O łacińskie obrzędy czyni i kościoły. Ani stanie, że utrze popom ruskim rogi, I pod święte podbije Kwirynowe nogi. Istru brzegi oświeci, i kraje Bosforu Rzymską prawdę uznają, przestawszy uporu. Z tąd i Chełm ojca jego zacny ród wywodzi Wielkie cnoty, i w które nikt go nie przechodzi, Któżkolwiek z
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 74
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
pochodziło/ ucieszony był/ i łzami od przynoszącej kontent został/ i to przyjął ponieść. Prawosławny Czytel: w świętych zapachach gdy zakochamy się pewnie Asyryskich/ Sabejskich/ i Arabskich woni wdzięczność podepcemy/ rumienidła i piżma wywołamy /boć te zakrytych biad i smrodów wnętrznych pewne są znaki/ a wojować dobrze z srogimi naszemi nieprzyjacioły/ i krwią swoją/ jako święci męczennicy/ Wyznawcy/ i Apostołowie czynili/ szkarłacić nauczymy się/ w połowicy zaś potarczki tej z niezwyciężonym przed tym Annibalem do Kapui/ i wszytkiej Campaniej nastanowisko nie stempujmy; boć gdy tam staniemy/ piżmować/ olejkami drogimi i zapachu pełnemi smarować/ łaźni używać/ w
pochodźiło/ vćieszony był/ y łzámi od przynoszącey kontent został/ y to przyiął ponieść. Práwosławny Czytel: w świetych zapáchách gdy zákochamy się pewnie Assyryskich/ Sábeyskich/ y Arábskich woni wdźięczność podepcemy/ rumienidłá y piżmá wywołamy /boć te zákrytych biad y smrodow wnętrznych pewne są znáki/ á woiowáć dobrze z srogimi nászemi nieprzyiaćioły/ y krwią swoią/ iáko święći męczennicy/ Wyznawcy/ y Apostołowie czynili/ szkárłaćić náuczymy się/ w połowicy záś potarczki tey z niezwyćiężonym przed tym Annibalem do Kápui/ y wszytkiey Cámpániey nástánowisko nie stempuymy; boć gdy tám stániemy/ piżmowáć/ oleykámi drogimi y zápáchu pełnemi smárować/ łáźni vżywáć/ w
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 126.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
wszystkich ludzi/ successu temporis wziętej/ wiadomości konterfetowany wyświadcza. Latoroślą bowiem do tej prawdziwej winnej macice Chrysta Pana wszczepioną będąc/ nie mogli ku inszemu celu spraw i postępków swych dyrygować/ jedno w przód ku czci a chwale Boga wszechmogącego/ a potym ku pożytku i podporze miłej Ojczyzny swojej. stąd tak częste a gęste z nieprzyjacioły krzyża świętego/ z odważeniem nie tylko majętności/ ale i samego zdrowia swego/ bitwy i pojedynki/ szczęśliwie staczali/ nie dla czego innego/ jedno aby nie tylko oni sami/ ale i drudzy Ojczystej ich krainy obywatele/ jako innych tej R. P. ozdób i pożytków prawy/ i świebodami obwarowanych/ tak osobliwie
wszystkich ludźi/ successu temporis wźiętey/ wiádomośći conterfetowány wyświádcża. Látoroślą bowiem do tey prawdźiwey winney máćice Chrystá Páná wszcżepioną będąc/ nie mogli ku inszemu celu spraw y postępkow swych dirigowáć/ iedno w przod ku cżći á chwale Bogá wszechmogącego/ á potym ku pożytku y podporze miłey Oycżyzny swoiey. stąd ták cżęste á gęste z nieprzyiaćioły krzyżá świętego/ z odważeniem nie tylko máiętnośći/ ále y sámego zdrowia swego/ bitwy y poiedynki/ szcżeśliwie stacżáli/ nie dla cżego innego/ iedno áby nie tylko oni sámi/ ále y drudzy Oycżystey ich kráiny obywátele/ iáko innych tey R. P. ozdob y pożytkow práwy/ y świebodámi obwárowánych/ ták osobliwie
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 6
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
purpurze nosi. A mój togatus w publicznym pokoju prywatne niezgody, dysensyje, dyfidencyje, zamieszania, kłótnie, zabójstwa do swego awantażu albo do publicznego sposobi i sforcuje upadku. A mój sagatus we krwi łowi, śmiercią żyje, z wojny pokoje, pałace i dwory buduje, pieniądze, aparencyje i dostatki gromadzi, pobratymstwa z nieprzyjacioły i różne interesa wyrabia i praktykuje, kolosy sławie swojej albo trony potędze i imaginacjom stawia i eryguje, zgoła krótkiego sagu i kusej w domu i w rzeczach swoich kurty na szlak dłuższy pociągnąć i poprawić usiłuje. Dlaczego rad by, i tak pewnie wyrabia, aby utrapiona ojczyzna z kłótni swoich, z zamieszania i nieszczęśliwego odmętu
purpurze nosi. A mój togatus w publicznym pokoju prywatne niezgody, dysensyje, dyfidencyje, zamieszania, kłótnie, zabójstwa do swego awantażu albo do publicznego sposobi i sforcuje upadku. A mój sagatus we krwi łowi, śmiercią żyje, z wojny pokoje, pałace i dwory buduje, pieniądze, aparencyje i dostatki gromadzi, pobratymstwa z nieprzyjacioły i różne interesa wyrabia i praktykuje, kolosy sławie swojej albo trony potędze i imaginacyjom stawia i eryguje, zgoła krótkiego sagu i kusej w domu i w rzeczach swoich kurty na szlak dłuższy pociągnąć i poprawić usiłuje. Dlaczego rad by, i tak pewnie wyrabia, aby utrapiona ojczyzna z kłótni swoich, z zamieszania i nieszczęśliwego odmętu
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 178
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
do dostąpienia zbawienia. Bo lubo prawda to jest iż pierwszy jest Sakrament krztu świętego/ bo przezeń/ jako przeze drzwi jakie wchodziemy do kościoła Chrystusowego. A potym przez Bierzmowanie wpisujemy się w poczet żołnierzów Pana Chrystusowych/ i utwierdzamy się w nadziei/ iż go w niebie oglądać mamy/ za którego honor tu mężnie z nieprzyjacioły widomymi i niewidomymi poczynać sobie będziemy. Jednak że pierwej niżeli go w niebie w Bóstwie jego świętym jawnie oglądamy/ teraz pod zasłonami chleba i wina pożywać go mamy/ jako pokarmu dusze naszej niebieskiego/ którym się posilając/ grzechów byśmy się uchraniali/ na większą łaskę Bożą zarabiali/ i na wieczne zbawienie. I dla
do dostąpienia zbáwienia. Bo lubo prawdá to iest iż pierwszy iest Sákráment krztu świętego/ bo przezeń/ iáko przeze drzwi iákie wchodźiemy do kośćiołá Chrystusowego. A potym przez Bierzmowánie wpisuiemy się w poczet żołnierzow Páná Chrystusowych/ y vtwierdzamy się w nadźiei/ iż go w niebie oglądáć mamy/ zá ktorego honor tu mężnie z nieprzyiaćioły widomymi y niewidomymi poczynáć sobie będźiemy. Iednák że pierwey niżeli go w niebie w Bostwie iego świętym iáwnie oglądamy/ teraz pod zasłonámi chlebá y winá pożywáć go mamy/ iáko pokármu dusze nászey niebieskiego/ ktorym się pośiláiąc/ grzechow bysmy się vchraniáli/ ná większą łáskę Bożą zárabiáli/ y ná wieczne zbáwienie. Y dla
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 40
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
/ wojowali z Amalechitami. (Amalech rozumie się populus lambens. który liże drugiego. I tak nas/ świat ciało/ i Czart/ liżąc się abo pochlebując do grzechu wiedzie) już byli skosztowali manny z nieba/ i przez nią mężnemi się stali do wojny. Ale póki manny nie mieli/ poty żadnej bitwy z nieprzyjacioły swojemi nie zaczynali/ ale ich sam Pan Bóg cudownie od nich bronił/ i sam za nich walczył. Lecz skoro manny najadszy się/ moc w sobie poczuli/ i zdali się sobie być mężnymi/ na ten czas Pan Bóg kazał się im samym z nieprzyjaciółmi ucierać/ i bić się aż do zwycięstwa. I dla
/ woiowáli z Amálechitámi. (Amalech rozumie się populus lambens. ktory liże drugiego. Y ták nas/ świát ćiáło/ y Czárt/ liżąc się ábo pochlebuiąc do grzechu wiedźie) iuż byli zkosztowáli mánny z niebá/ y przez nię mężnemi się stáli do woyny. Ale poki mánny nie mieli/ poty żadney bitwy z nieprzyiaćioły swoiemi nie záczynáli/ ále ich sam Pan Bog cudownie od nich bronił/ y sam zá nich walczył. Lecz skoro mánny náiadszy się/ moc w sobie poczuli/ y zdáli się sobie bydź mężnymi/ ná ten czás Pan Bog kazał się im sámym z nieprzyiaćiołmi vćieráć/ y bić się áż do zwyćięstwá. Y dla
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 44
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649