popiół i w perzynę Obraca razem, a sam za swą przeszłą winę Ciężko w sercu wzdychając, idzie tymże torem Do jaskini świętego Mnicha za Nachorem, Przed którym o stanie swych wszytkich spraw ma mowę, A swoje posypując siwą piaskiem głowę Płacze serdecznie, i łzy leje z oczu chojne, Oraz mu swe przekłada życie nieprzystojne. Tak swoje harde grzechy rzewnie opłakiwał, A klęcząc u nóg, błąd mu swój ciężki odkrywał. Mnich zaś jako wiadomy niebieskiej porady, Chcąc go wyrwać od Smoka piekielnego zdrady, Słowy go zbawiennemi głaszcze, i jakoby Wyklina złość w nim, dając mu różne sposoby Do otrzymania łaski, którą mu ślubuje, I snadny
popioł y w perzynę Obráca rázem, á sam zá swą przeszłą winę Cięszko w sercu wzdycháiąc, idźie tymże torem Do iáskini świętego Mnichá zá Náchorem, Przed ktorym o stánie swych wszytkich spraw ma mowę, A swoie posypuiąc śiwą piaskiem głowę Płácze serdecznie, y łzy leie z oczu choyne, Oraz mu swe przekłáda żyćie nieprzystoyne. Ták swoie hárde grzechi rzewnie opłákiwał, A klęcząc v nog, błąd mu swoy ćięszki odkrywał. Mnich záś iáko wiádomy niebieskiey porády, Chcąc go wyrwáć od Smoká piekielnego zdrády, Słowy go zbáwiennemi głaszcze, y iákoby Wyklina złość w nim, daiąc mu rożne sposoby Do otrzymánia łáski, ktorą mu ślubuie, Y snádny
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 249
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
któremi, jako złe prawa mającemi, nie wiem, jak się rozjechać przydzie. 6. 7. Żonczyna moja w życiu najukochańsza dziś od rana do samego zmroku ciężkie i na życiu zdesperowane cierpiała torsje. Co widząc, z najukochańszą matką i dobrodziką tejże, ja mąż kochający miejsca sercu spokojnego w żalach nie znajdując, nieprzystojne męstwu, lecz dożywotniemu przyjacielowi winne, łez wylewałem potoki. Nad wieczorem jednak po wonitach i dwóch enemach polepszałe zdrowie w tejże powinne Bogu w nas sprawiło podziękowanie. 8. Wczoraj wieczorem przyprowadzoną od IW pana Branickiego wojewody krakowskiego, hetmana polnego koronnego, zubrzycę, do drugich tegoż rodzaju, od najjaśniejszego króla imci
któremi, jako złe prawa mającemi, nie wiem, jak się rozjechać przydzie. 6. 7. Żonczyna moja w życiu najukochańsza dziś od rana do samego zmroku ciężkie i na życiu zdesperowane cierpiała torsje. Co widząc, z najukochańszą matką i dobrodziką tejże, ja mąż kochający miejsca sercu spokojnego w żalach nie znajdując, nieprzystojne męstwu, lecz dożywotniemu przyjacielowi winne, łez wylewałem potoki. Nad wieczorem jednak po wonitach i dwóch enemach polepszałe zdrowie w tejże powinne Bogu w nas sprawiło podziękowanie. 8. Wczoraj wieczorem przyprowadzoną od JW pana Branickiego wojewody krakowskiego, hetmana polnego koronnego, zubrzycę, do drugich tegoż rodzaju, od najjaśniejszego króla imci
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 40
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
lecz w tej ochoczej z wezwanej po ewanielicznemu kompanii niewiele znalazłszy co do sztuk pola wybranych, napatrzeniem się tylko onych niedługim sine fructu ubicia, mniej visione ichmościów ukontentowania, z polam powrócił. 7. Rudniowa porucznika infanterii wziąć kazałem w areszt, jako i temuż dowodzącym gadania oficerowi na mnie, pana jego, nieprzystojne. Pojutrze naznaczyłem ferher, po naszemu na inkwizycją. 8. W prezencji WYM pana Szymanowskiego pisarza mielnickiego bal z maszkami odprawił się, na którym Biała nigdy nie zbywająca na goście i tą razą wielu przytomnych ma w sobie. 9. Łosi trzech osoczonych pobiłem w godzinie tylko czasu. Jak rozumiem, nie można
lecz w tej ochoczej z wezwanej po ewanielicznemu kompanii niewiele znalazłszy co do sztuk pola wybranych, napatrzeniem się tylko onych niedługim sine fructu ubicia, mniej visione ichmościów ukontentowania, z polam powrócił. 7. Rudniowa porucznika infanterii wziąć kazałem w areszt, jako i temuż dowodzącym gadania oficerowi na mnie, pana jego, nieprzystojne. Pojutrze naznaczyłem ferher, po naszemu na inkwizycją. 8. W prezencji WJM pana Szymanowskiego pisarza mielnickiego bal z maszkami odprawił się, na którym Biała nigdy nie zbywająca na goście i tą razą wielu przytomnych ma w sobie. 9. Łosi trzech osoczonych pobiłem w godzinie tylko czasu. Jak rozumiem, nie można
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 62
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak