od ołtarza/ o tym zawsze myśl/ jakobyś ustawnie miał Pana Jezusa w sercu twoim/ nie tylko w ten czas gdy go w usta twoje bierzesz pod osobami chleba i wina. Bo jeśli od ołtarza odszedszy/ zapominasz zaraz Pana Jezusa/ a udajesz się do zabaw/ i rozmów świeckich/ do żartów i konwersacyjej nieprzystojnej. Wiedże o tym/ iż . Mszą tedy odprawiwszy kapłanie/ jeśli zapominasz wokacyjej twojej/ a idziesz za pożądliwościami twojemi. Vide et considera, quia malum et amarum est reliquisse te Dominum Deum tuum. Miasto tego bowiem/ coś miał sobie zjednać łaskę Bożą/ żywot wieczny/ i zasługę w niebie/ to
od ołtarzá/ o tym záwsze myśl/ iákobyś vstáwnie miał Páná Iezusá w sercu twoim/ nie tylko w ten czás gdy go w vstá twoie bierzesz pod osobámi chlebá y winá. Bo ieśli od ołtarzá odszedszy/ zápominasz záraz Páná Iezusá/ á vdáiesz się do zabaw/ y rozmow świeckich/ do żártow y konwersácyiey nieprzystoyney. Wiedże o tym/ iż . Mszą tedy odpráwiwszy kápłánie/ ieśli zápominasz wokácyiey twoiey/ á idźiesz zá pożądliwośćiámi twoiemi. Vide et considera, quia malum et amarum est reliquisse te Dominum Deum tuum. Miásto tego bowiem/ coś miał sobie ziednáć łáskę Bożą/ żywot wieczny/ y zasługę w niebie/ to
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 51
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
ś nie rozumiał/ że to tylko uczynku zewnętrznego/ tych mandatów zakazono: A toż w tych Przykazaniach/ zakazująć też woli cudzołóstwa/ i kradzieży. V. To to zakazono i uciechy pomyślnej/ z cudzołóstwa pomyślnego/ którego woli nigdy nie mam pełnić? M. Zakazono/ zwłaszcza dobrowolnej: Bo jest uciecha z rzeczy nieprzystojnej/ dla tegoż jeśli takim myślom ospale się stawiasz/ powszechnie/ jeśli na nie zezwalasz dobrowolnie/ grzeszysz śmiertelnie. Weyźrzenie niewstydliwe/ mowy szpetne/ piosneczki nieuczciwe/ całowania/ nieporządne dotykanie/ wszytkie te są córkami żądze cielesnej/ i grzechami śmiertelnemi/ bowiem drogę ścielą/ do zupełności grzechu nieczystości. V. Mam tu
ś nie rozumiał/ że to tylko vczynku zewnętrznego/ tych mándatow zákazono: A toż w tych Przykazániách/ zákázuiąć też woli cudzołostwá/ y kradźieży. V. To to zákazono y vćiechy pomyślney/ z cudzołostwá pomyślnego/ ktorego woli nigdy nie mam pełnić? M. Zákazono/ zwłaszczá dobrowolney: Bo iest vciechá z rzeczy nieprzystoyney/ dla tegoż ieśli tákim myślom ospále się stáwiasz/ powszechnie/ ieśli ná nie zezwalasz dobrowolnie/ grzeszysz śmiertelnie. Weyźrzenie niewstydliwe/ mowy szpetne/ piosneczki nievczćiwe/ cáłowánia/ nieporządne dotykánie/ wszytkie te są corkámi żądze ćielesney/ y grzechámi śmiertelnemi/ bowiem drogę śćielą/ do zupełnośći grzechu nieczystośći. V. Mam tu
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 70
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
, którzy kitajką) podszywają, w kurtach i żupanach jedwabnych szerzą się; widziałem onegdy kowala, w czerwonej aksamitnej kurcie konie kując. Zaczym jako wszystko drogo płaciemy, et lippis et tonsoribus ista constant. O nierządzie polski, w inszych krajach odartoby cię, rzemieślniku, in loco publico z takiej odzieży twemu stanowi nieprzystojnej i z baczmag safianowych. Byłoby pole inwektywę uczynić na luks polski, a zatym et legem sumptuariam namówić; ale pierwej obrony, obrony, moi Mciwi panowie, trzeba. Także i od łokcia sukna i od innych rzeczy wielu, od wołów, od skór, łojów, wosków towarów leśnych, które się wymacać mogą
, którzy kitajką) podszywają, w kurtach i żupanach jedwabnych szerzą się; widziałem onegdy kowala, w czerwonej aksamitnej kurcie konie kując. Zaczym jako wszystko drogo płaciemy, et lippis et tonsoribus ista constant. O nierządzie polski, w inszych krajach odartoby cię, rzemieślniku, in loco publico z takiej odzieży twemu stanowi nieprzystojnej i z baczmag safianowych. Byłoby pole inwektywę uczynić na luks polski, a zatym et legem sumptuariam namówić; ale pierwej obrony, obrony, moi Mciwi panowie, trzeba. Także i od łokcia sukna i od innych rzeczy wielu, od wołów, od skór, łojów, wosków towarów leśnych, które się wymacać mogą
Skrót tekstu: VotSejmCz_II
Strona: 228
Tytuł:
Votum szlachcica polskiego pisane na sejmiki i sejm roku pańskiego 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
na Modlitwie z wieczora do ranku, A przypominał sobie splendor Chwały onej Sprawiedliwym na wieki w Niebie sporządzonej, Niesprawiedliwym zasię męki niesłychane, Które są przeklętemu diabłu zgotowane A to dla tej przyczyny osobliwie, święty Młodzian tak postępował, aby czart przeklęty Niezastał duszy jego próżnej, i bezbronnej, A tak nie wtrącił znowu myśli nieprzystojnej, A onej mu czystości świętej niesturbował, Który wziął na Chrzcie świętym, i Bogu ślubował. Gdy tedy w swym zamyśle upornie zawzięty Zwątpił zgoła o sobie w tym szatan przeklęty, Iż niemoże pokonać tą sztuką mężnego Młodzieniaszka, do konsztu bierze się drugiego, (Bo ten który zły zawsze, zawsze na to
ná Modlitwie z wieczorá do ránku, A przypominał sobie splendor Chwały oney Spráwiedliwym ná wieki w Niebie sporządzoney, Niespráwiedliwym záśię męki niesłycháne, Ktore są przeklętemu diabłu zgotowáne A to dla tey przyczyny osobliwie, święty Młodźian ták postępował, áby czárt przeklęty Niezástał duszy iego prożney, y bezbronney, A ták nie wtrąćił znowu myśli nieprzystoyney, A oney mu czystości świętey niesturbował, Ktory wźiął ná Chrzćie świętym, y Bogu ślubował. Gdy tedy w swym zamyśle vpornie záwźięty Zwątpił zgołá o sobie w tym szátan przeklęty, Iż niemoże pokonáć tą sztuką mężnego Młodźieniaszká, do konsztu bierze się drugiego, (Bo ten ktory zły záwsze, záwsze ná to
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 226
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
, cesarza abo jakiego wielkiego monarchy dusza, bez prawdy, a w pochlebstwie wychowana; a oględując gdy na takiej duszy sędzia miejsca zdrowego nie najdzie, ale wszytko blizny, to od pychy, to od łakomstwa, to od krzywoprzysięstwa, to od niesprawiedliwości, to od mężobójstwa, to od nieprawdy, to od sprosnej a nieprzystojnej rozkoszy, jako co one złe uczynki wyraziły, zaraz straszliwemi słowy czyni wyrok, i odsyła ją na męki, gdzie sprawiedliwą kaźnią skaraną bywa. To tam obojej płci róznych lat, rozmaitych stanów męki cierpią takie, iż gdyby je żywi ludzie widzieć mogli, nie mógłby grzech mieszkać na ziemi, a cierpią nie do
, cesarza abo jakiego wielkiego monarchy dusza, bez prawdy, a w pochlebstwie wychowana; a oględując gdy na takiej duszy sędzia miejsca zdrowego nie najdzie, ale wszytko blizny, to od pychy, to od łakomstwa, to od krzywoprzysięstwa, to od niesprawiedliwości, to od mężobójstwa, to od nieprawdy, to od sprosnej a nieprzystojnej rozkoszy, jako co one złe uczynki wyraziły, zaraz straszliwemi słowy czyni wyrok, i odsyła ją na męki, gdzie sprawiedliwą kaźnią skaraną bywa. To tam obojej płci róznych lat, rozmaitych stanów męki cierpią takie, iż gdyby je żywi ludzie widzieć mogli, nie mógłby grzech mieszkać na ziemi, a cierpią nie do
Skrót tekstu: GórnDem
Strona: 261
Tytuł:
Demon Socratis
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
dawnej za Krzyżaków, jak też poślednej po Unii z Rzecząpospolitą w rządach i prawach formie zachodziła mowa, nie tylko zacne i uczone z inszych miar osoby z Obywatelów Rzeczypospolitej, ale nawet sami rodowici Inflantczykowie w zagajonej materyj zajęknąć się, albo też w cale zamilczeć zwykli. Szukałem, i wnet istną znalazłem przyczynę takowej nieprzystojnej w dziejach i sprawach własnego kraju niewiadomości: że Kronikarze Inflantcy, mianowicie: Tillemanus Bredenbach, Dionisius Fabritius, Baltasar Russovius, Salomon Henning, Laurentius Muller, Fryderycus Menius, Chrystianus Kelchen, etc. etc. w języku sobie rodowitym, to jest: w Niemieckim historią swoję pisali, a z Dziejopisów Polskich żaden chyba umyślnie
dawney zá Krzyżakow, jak też pośledney po Unii z Rzecząpospolitą w rządach y prawach formie záchodźiła mowa, nie tylko zácne y uczone z inszych miar osoby z Obywatelow Rzeczypospolitey, ale náwet sami rodowići Inflantczykowie w zágajoney materyi zajęknąć śię, albo też w cale zámilczeć zwykli. Szukałem, y wnet istną znalazłem przyczynę takowey nieprzystoyney w dźiejach y sprawach własnego kraju niewiadomośći: że Kronikarze Inflantcy, mianowićie: Tillemanus Bredenbach, Dyonisius Fabritius, Balthasar Russovius, Salomon Henning, Laurentius Múller, Fridericus Menius, Christianus Kelchen, etc. etc. w języku sobie rodowitym, to jest: w Niemieckim historyą swoję pisali, á z Dźiejopisow Polskich żaden chyba umyślnie
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 4
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750