są widome, gdy są w odległości Saturna od słońca?
Prawda, iż z równości światła, i wielkości widzialnej dwóch istot niebieskich, można wnieść równość ich odległości od słońca. Lecz tę regułę wiele okoliczności niepewną i omylną uczynić może, jako to samże Pan Newton pokazuje. 1 Być może komet, lub planet odległość nierówna od słońca, a światłość i wielkość ich widzialna równe: gdy naprzykład jedna otoczona jest grubszemi dymami, i kurzawami: ta bowiem równie jasna wydawać się nie mogłaby, gdyby bliższa słońca nie była: promienie bowiem słoneczne nie łacno przez dymy przebić się mogą. A zatym zbliżyć się bardziej do słońca musi, aby
są widome, gdy są w odległości Saturna od słońca?
Prawda, iż z równości światła, y wielkości widzialney dwuch istot niebieskich, można wnieść rowność ich odległości od słońca. Lecz tę regułę wiele okoliczności niepewną y omylną uczynić może, iako to samże Pan Newton pokazuie. 1 Być może komet, lub planet odległość nierówna od słońca, a światłość y wielkość ich widzialna równe: gdy naprzykład iedna otoczona iest grubszemi dymami, y kurzawami: ta bowiem równie iasna wydawać się nie mogłaby, gdyby bliższa słońca nie była: promienie bowiem słoneczne nie łacno przez dymy przebić się mogą. A zatym zbliżyć się bardziey do słońca musi, aby
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 85
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
łb.
30 gr.
126 32 łoty.
1092
252 378
4032
Dla tego tu multiplikuję te funty przez 32 łotów/ iż na trzeciej Sorcie łoty się znajdują/ taka tedy resolwowana Reguła stoi:
łot.
gr.
łot.
4032
1092
20
F. 5 5/12 groszy.
Czternasty, A jeśli wszędy będzie nierówna/ to także resoluować/ aby były według nauki i reguły/ naprzykład: Część Trzecia
kam.
łb.
zł.
gr.
sz.
Cet.
2 26 funt
10
18 30 gr.
15
2
3 5 kam.
52
555 3 sz.
15 26 funt.
1667
9
0
3
0
390
Napisawszy potym
łb.
30 gr.
126 32 łoty.
1092
252 378
4032
Dla tego tu multiplikuię te funty przez 32 łotow/ iż ná trzećiey Sorcie łoty się znáyduią/ táka tedy resolwowána Regułá stoi:
łot.
gr.
łot.
4032
1092
20
F. 5 5/12 groszy.
Czternasty, A ieśli wszędy będźie nierowna/ to tákże resoluowáć/ áby były według náuki y reguły/ náprzykład: Część Trzećia
kám.
łb.
zł.
gr.
sz.
Cet.
2 26 funt
10
18 30 gr.
15
2
3 5 kám.
52
555 3 sz.
15 26 funt.
1667
9
0
3
0
390
Nápisawszy potym
Skrót tekstu: GorAryt
Strona: 85
Tytuł:
Nowy sposób arytmetyki
Autor:
Jan Aleksander Gorczyn
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
do zwady zdobędzie. Więc balwierza przekupi, gdzie się żołnierz galał, Żeby mu jak najlepiej oczy mydłem zalał. Wpadnie z nabitym kulmi pistoletem trzoma. Aż chłopiec, z pańską szablą stojąc u drzwi, co ma Gardła zawoła: „Przebóg, Dobrodzieju, zdrada!” Porwie się ten, a widząc, że nierówna zwada, Pałasza nie ma w ręku, oczy mydło ślepi, Więc jąwszy za ramiona, co może najlepiej Cyrulikiem się chyżym zasłoni obrotem. Skoro ten swej niecnoty przypłaci żywotem, Doda mu chłopiec szable. Widząc błąd pan młody, Oraz z asystencyją łbem przemierzy wschody. Żołnierz za nim w fartuchu, głowy połowicę Ogoliwszy,
do zwady zdobędzie. Więc balwierza przekupi, gdzie się żołnierz galał, Żeby mu jak najlepiej oczy mydłem zalał. Wpadnie z nabitym kulmi pistoletem trzoma. Aż chłopiec, z pańską szablą stojąc u drzwi, co ma Gardła zawoła: „Przebóg, Dobrodzieju, zdrada!” Porwie się ten, a widząc, że nierówna zwada, Pałasza nie ma w ręku, oczy mydło ślepi, Więc jąwszy za ramiona, co może najlepiej Cyrulikiem się chyżym zasłoni obrotem. Skoro ten swej niecnoty przypłaci żywotem, Doda mu chłopiec szable. Widząc błąd pan młody, Oraz z asystencyją łbem przemierzy wschody. Żołnierz za nim w fartuchu, głowy połowicę Ogoliwszy,
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 617
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zbójca gorzej Czynić może?), każdy ul siekierą otworzy. W garści nóż, ogień w drugiej, Żałosne robi rugi.
Osobno susz, osobno ciężkie plastry kładzie, Tamtym miech, tymi beczki napycha i kadzie, Choć go żądło zakole; Tak, tak w cudzej stodole.
Ach, mizernaż to pomsta i nierówna zwadzie: Zbójca — cały, gospodarz żywot przy niej kładzie; A wżdy, wedle przysłowia: Bierzesz chleb, nie bierz zdrowia.
Ja sam nie znam jesieni: ani mnie Pomona Jabłki, ani ucieszą z winohradu grona. Wszędy żałosne pustki, Łez tylko pełne chustki.
Nie dbam o żadne zboża, o ryby
zbójca gorzej Czynić może?), każdy ul siekierą otworzy. W garści nóż, ogień w drugiej, Żałosne robi rugi.
Osobno susz, osobno ciężkie plastry kładzie, Tamtym miech, tymi beczki napycha i kadzie, Choć go żądło zakole; Tak, tak w cudzej stodole.
Ach, mizernaż to pomsta i nierówna zwadzie: Zbójca — cały, gospodarz żywot przy niej kładzie; A wżdy, wedle przysłowia: Bierzesz chleb, nie bierz zdrowia.
Ja sam nie znam jesieni: ani mnie Pomona Jabłki, ani ucieszą z winohradu grona. Wszędy żałosne pustki, Łez tylko pełne chustki.
Nie dbam o żadne zboża, o ryby
Skrót tekstu: PotNabKuk_I
Strona: 527
Tytuł:
Pieśni nabożne ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
poczciwie umrzeć, aniżeli sromotnie tył podać, i tak kiedy już inaczej być nie mogło, choć nas liczbą daleko przenosili, bo wojska ich, jako sami powie- dali, pod 10.000, a naszego ledwo trzy tysiące spełna było, wziąwszy Pana Boga na pomoc, potkaliśmy się z nimi; i pewnie choć nierówna była (bo namniej każda chorągiew z naszych ze trzema ich tam potykać się musiała), żeśmy byli z łaski Bożej bliżsi zwycięstwa, by ci, co w posiłkach stali tak, jako ci, co na czele byli, potkać się chcieli, którzy mężnie przez ufy wszytkie się przebiwszy, aż w samy obóz przeciwnej
poczciwie umrzeć, aniżeli sromotnie tył podać, i tak kiedy już inaczej być nie mogło, choć nas liczbą daleko przenosili, bo wojska ich, jako sami powie- dali, pod 10.000, a naszego ledwo trzy tysiące spełna było, wziąwszy Pana Boga na pomoc, potkaliśmy się z nimi; i pewnie choć nierówna była (bo namniej każda chorągiew z naszych ze trzema ich tam potykać się musiała), żeśmy byli z łaski Bożej bliżsi zwycięstwa, by ci, co w posiłkach stali tak, jako ci, co na czele byli, potkać się chcieli, którzy mężnie przez ufy wszytkie się przebiwszy, aż w samy obóz przeciwnej
Skrót tekstu: PismoSzlachCz_III
Strona: 364
Tytuł:
Pismo szlachcica jednego, w którym o rozprawie znać daje do braciej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
nich obrać/ starca jednego nie daleko stojącego obaczy/ i rzecze do niego: Dobry mężu/ jeśli wiesz/ ukaż mi która z tych dwu dróg prostsza/ i do chodzenia snadniejsza. Na co on odpowiedział: Ja dobrze i zupełnie cię odprawię. Droga ta która jest po prawicy/ w gaju trochę będzie ciernista/ nierówna/ błotna/ i ostra/ potym zaraz za nim pole barzo wesołe/ długie/ równe/ rozlicznym kwieciem ozdobione. Droga zasię która jest po lewicy/ w lesieć wprawdzie jest snadna/ równa/ sucha/ szeroka/ i dobrze ubita/ dosyć też rozkoszna/ ale nie długa; bo zaraz za nim wielkie pole kamieniste
nich obráć/ stárcá iednego nie dáleko stoiącego obaczy/ y rzecze do niego: Dobry mężu/ iesli wiesz/ vkaż mi ktora z tych dwu dróg prostsza/ y do chodzenia snádnieysza. Na co on odpowiedźiał: Ia dobrze y zupełnie ćię odpráwię. Drogá tá ktora iest po práwicy/ w gáiu trochę będźie ćiernista/ nierowna/ błotna/ y ostra/ potym záraz zá nim pole bárzo wesołe/ długie/ rowne/ rozlicznym kwiećiem ozdobione. Drogá záśię ktora iest po lewicy/ w leśieć wprawdźie iest snádna/ rowna/ sucha/ szeroka/ y dobrze vbita/ dosyć też roskoszna/ ále nie długa; bo záraz zá nim wielkie pole kámieniste
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 58
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
. Przeciwko której, gdy się stawić w polu nie chce, czy nie może, wszystko wojsko jak na rzeź i siebie samego wydaje. Rozgromiła wojsko niegotowe sprośnie orda w pierwszym zaraz impecie, tak że rzadko komu z tego pogromu umknąć przyszło. Samego Machowskiego wzięto. Batohowskiej niemal klęsce ta podobna była, w tym tylko nierówna, że tam mało nie wszystkich wycięto, tu więcej w niewolą brano. Liczono przecię w tym rozgromieniu 3000 i lepiej, a w niewolą wziętych tyle troje. Tatara snadź i jednego nie ubito, którzy nie kontentując się zniesionym wojskiem na Wołyń i Podole wypadli i wielkie mnóstwo ludzi ubezpieczonych różnego stanu nabrano, i bez wszelkiej
. Przeciwko której, gdy się stawić w polu nie chce, czy nie może, wszystko wojsko jak na rzeź i siebie samego wydaje. Rozgromiła wojsko niegotowe sprośnie orda w pierwszym zaraz impecie, tak że rzadko komu z tego pogromu umknąć przyszło. Samego Machowskiego wzięto. Batohowskiej niemal klęsce ta podobna była, w tym tylko nierówna, że tam mało nie wszystkich wycięto, tu więcej w niewolą brano. Liczono przecię w tym rozgromieniu 3000 i lepiej, a w niewolą wziętych tyle troje. Tatara snadź i jednego nie ubito, którzy nie kontentując się zniesionym wojskiem na Wołyń i Podole wypadli i wielkie mnóstwo ludzi ubezpieczonych różnego stanu nabrano, i bez wszelkiej
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 368
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
Co za przyczyna«? — »Bo słabe! Tchnąć się nie da, własna pajęczyna! Czy bieląc zgniło, czyli w kramie się zleżało? Dość na tym — przez tak wielki dzień roboty mało. Tylko by wszytko wiązać, węzełek węzełka Prawie ściga! I to też nieostrożność wielka Kupować jak bez oczów! Nić nierówna, gruba, Nieokrągła, niebiała, słaba, — darma zguba! Przynamniej prosić było mojej paniej matki, Toby obrała motek cienki, mocny, gładki. Cale nic po tych nitkach«! — Co raz to z furią Kupę klocków porzuci strojąc fantazją, To znowu plątać pocznie. Mąż ją rożnie błaga: »
Co za przyczyna«? — »Bo słabe! Tchnąć się nie da, własna pajęczyna! Czy bieląc zgniło, czyli w kramie sie zleżało? Dość na tym — przez tak wielki dzień roboty mało. Tylko by wszytko wiązać, węzełek węzełka Prawie ściga! I to też nieostrożność wielka Kupować jak bez oczow! Nić nierowna, gruba, Nieokrągła, niebiała, słaba, — darma zguba! Przynamniej prosić było mojej paniej matki, Toby obrała motek cienki, mocny, gładki. Cale nic po tych nitkach«! — Co raz to z furyą Kupę klockow porzuci strojąc fantazyą, To znowu plątać pocznie. Mąż ją rożnie błaga: »
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 53
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
Polski most/ Niemiecki post/ Włoskie nabożeństwo/ wszytko to błazeństwo. Pardubickie rucznice/ Kłatowskie sery. Pierwej trzeba przed swoją sienią umieść. Poseł/ jako Osieł/ co nań włożą/ to niesie. 10
Pełno tam wszytkiego/ jak w Sahajdaku. Przestroga od Boga. Excitat et monitor corda supina Deus. Pomoc nierówna/ niepewna. Dissimilia non facilè vniuntur. Panów mostwo/ czyni ubóstwo. Prze niezgodę tracą ludzie świebodę. Pokuś pierwej słowy/ niż sięgniesz do głowy. Omnia prius experiri, quam armis sapientem decet. Poty Murwa miłuje/ póki w mieszku czuje. Lenonem Lena, non diligit adsq; crumena. Prędzej będzie nim się
Polski most/ Niemiecki post/ Włoskie nabożeństwo/ wszytko to błazeństwo. Párdubickie rucżnice/ Kłátowskie sery. Pierwey trzebá przed swoią śienią vmieść. Poseł/ iáko Ośieł/ co nań włożą/ to nieśie. 10
Pełno tám wszytkiego/ iák w Sáháydáku. Przestrogá od Bogá. Excitat et monitor corda supina Deus. Pomoc nierowna/ niepewna. Dissimilia non facilè vniuntur. Pánow mostwo/ cżyni vbostwo. Prze niezgodę trácą ludźie świebodę. Pokuś pierwey słowy/ niż śięgniesz do głowy. Omnia prius experiri, quam armis sapientem decet. Poty Murwá miłuie/ poki w mieszku cżuie. Lenonem Lena, non diligit adsq; crumena. Prędzey będźie nim się
Skrót tekstu: RysProv
Strona: G4v
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
nie zmruży, Przyjmie je, gdy do stołu Jowiszowi służy, Ganimedes; i owszem, z przyjacioły gdzie ty Siędziesz, ujdą swobodne twe żarty za wety. Nie gardź i tymi, choć w nich knotu niż oleju Więcej, ale przyjm z chęcią, mój drogi Andrzeju. I w tym, jako we wszytkim, nierówna fortuna; Nie zdadząć się samemu czytać, importuna Zabawisz: niechaj taki czas lada czym zdradza, Kto rzeczy poważniejsze drugiemu przeszkadza. Cóż, kiedy ludzie, niźli fraszki, wolą trunki? Nie zejdąli się czytać, zejdą na ładunki: I toć by mógł z fraszkami w jeden tłumok zaszyć, Fraszką kogo,
nie zmruży, Przyjmie je, gdy do stołu Jowiszowi służy, Ganimedes; i owszem, z przyjacioły gdzie ty Siędziesz, ujdą swobodne twe żarty za wety. Nie gardź i tymi, choć w nich knotu niż oleju Więcej, ale przyjm z chęcią, mój drogi Andrzeju. I w tym, jako we wszytkim, nierówna fortuna; Nie zdadząć się samemu czytać, importuna Zabawisz: niechaj taki czas leda czym zdradza, Kto rzeczy poważniejsze drugiemu przeszkadza. Cóż, kiedy ludzie, niźli fraszki, wolą trunki? Nie zejdąli się czytać, zejdą na ładunki: I toć by mógł z fraszkami w jeden tłumok zaszyć, Fraszką kogo,
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 367
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987