się go strzec trzeba, bo ten takim bywa, Iż co ma w sercu, zaraz twarzą to odkrywa, Zgoła zmyślną postawą. Zda się drugi świętym, A przecię jest w umyśle szatanem przeklętym: Będzie słówka farbował, dość nabożnie składał, Jakby dopiro z Bogiem dziś trzeci dzień gadał. XXII. Ciężej od sobie nierównego znosić. O BYKU I BARANIE.
Byk przede lwem uciekał; co baran zoczywszy, Rozumiał, że to przed nim: więc się obróciwszy
Chciał być sroższym bykowi, rogów nadstawiając, Jak więc zwykli barani, z kozły się trykszając.
A byk w swą drogę bieży, wszakże głupstwo jego Znosząc, rzecze: „Nie
się go strzedz trzeba, bo ten takim bywa, Iż co ma w sercu, zaraz twarzą to odkrywa, Zgoła zmyślną postawą. Zda się drugi świętym, A przecię jest w umyśle szatanem przeklętym: Będzie słówka farbował, dość nabożnie składał, Jakby dopiro z Bogiem dziś trzeci dzień gadał. XXII. Ciężej od sobie nierównego znosić. O BYKU I BARANIE.
Byk przede lwem uciekał; co baran zoczywszy, Rozumiał, że to przed nim: więc się obróciwszy
Chciał być sroższym bykowi, rogów nadstawiając, Jak więc zwykli barani, z kozły się trykszając.
A byk w swą drogę bieży, wszakże głupstwo jego Znosząc, rzecze: „Nie
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 24
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
, frymark zły u ciebie! Wzięłaś mi tę, co wiecznie ze mną mieszkać miała, Z którą gładkość na świecie żadna nie zrównała, A tęś mi, abyś się mnie natrapiła jeszcze, Na moję więtszą żałość dała na jej miejsce; Lepiej beło daleko w pierwszej szkodzie zostać, Niż frymarku tak barzo nierównego dostać.
CXXXIII.
Ta, co równia nie miała urodą, gładkością, Obyczajmi pięknemi, cnotą i wdzięcznością, Utopiona na morzu - niestetyż mnie! - ryby I głodne swojem ciałem pasie wieloryby! A tej, co już miała być dawno roztoczona Od robaków pod ziemią i w proch obrócona, Dwadzieściaś lat, niż
, frymark zły u ciebie! Wzięłaś mi tę, co wiecznie ze mną mieszkać miała, Z którą gładkość na świecie żadna nie zrównała, A tęś mi, abyś się mnie natrapiła jeszcze, Na moję więtszą żałość dała na jej miejsce; Lepiej beło daleko w pierwszej szkodzie zostać, Niż frymarku tak barzo nierównego dostać.
CXXXIII.
Ta, co równia nie miała urodą, gładkością, Obyczajmi pięknemi, cnotą i wdzięcznością, Utopiona na morzu - niestetyż mnie! - ryby I głodne swojem ciałem pasie wieloryby! A tej, co już miała być dawno roztoczona Od robaków pod ziemią i w proch obrócona, Dwadzieściaś lat, niż
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 146
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
harde twoje mowy Przyniosłyby drugiemu upadek gotowy; I nie tak barzo pewnie sobieby zaszkodził, Kiedyby bez języka niemy się urodził.
LXXVI.
Ale jakoś powiedział, niedawno zawzięte Przyjacielstwo tak gniewy me rządzi ujęte, lż wzgląd słuszny muszę mieć na cię, choć głupiego, I upomnieć, abyś się boju nierównego Strzegł pilno, aż wprzód ujrzysz bitwę dokończoną, Mnie z Tatarzynem w polu przez los naznaczoną. Obejmie cię strach, tuszę, i „Weź konia!” rzeczesz, A potem lub się skryjesz lub z placu ucieczesz”.
LXXVII.
„Ludzkość ci pokazować głupstwo, widzę, wielkie - Rzekł Cyrkaszczyk - więc kiedy
harde twoje mowy Przyniosłyby drugiemu upadek gotowy; I nie tak barzo pewnie sobieby zaszkodził, Kiedyby bez języka niemy się urodził.
LXXVI.
Ale jakoś powiedział, niedawno zawzięte Przyjacielstwo tak gniewy me rządzi ujęte, lż wzgląd słuszny muszę mieć na cię, choć głupiego, I upomnieć, abyś się boju nierównego Strzegł pilno, aż wprzód ujrzysz bitwę dokończoną, Mnie z Tatarzynem w polu przez los naznaczoną. Obejmie cię strach, tuszę, i „Weź konia!” rzeczesz, A potem lub się skryjesz lub z placu ucieczesz”.
LXXVII.
„Ludzkość ci pokazować głupstwo, widzę, wielkie - Rzekł Cyrkaszczyk - więc kiedy
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 339
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
się i rodzi. Ten zaś swoje Orlęta aplikuje sobie Żeby w słońce wlepiły śmiele oczy obie Słońce jest dobra sława którego promienie Rozganiają w Człowieku wszelkie gnuśne Cienie kto się do sławy bierze jako w słońcu chodzi Bo go do tej Orzeł jest to król Ptaków więc mogę formować Stąd Syllogizm bezpiecznie że skrupulizować Nietrzeba żeby rodził sobie nierównego Ale dzielnością sławą jak godny godnego To już Gentilitium stemma Dom zaś jaki Ma klejnot na ozdobę? widzę ze dwojaki Lew i Niedzwiedz DOMOWI temu kredensują JEGO Praerogatywy i sławy pilnują. Lew ten jest król zwierzętom któremu to dała Natura ze nad wszystkie wyższem go mieć chciała Odważny Męsny silny, Waleczny i śmiały Te wszystkie Qualitates tobie
się y rodzi. Ten zas swoie Orlęta applikuie sobie Zeby w słonce wlepiły smiele oczy obie Słonce iest dobra sława ktorego promienie Rozganiaią w Człowieku wszelkie gnusne Cienie kto się do sławy bierze iako w słoncu chodzi Bo go do tey Orzeł iest to krol Ptakow więc mogę formować Ztąd Syllogizm bespiecznie że skrupulizować Nietrzeba zeby rodził sobie nierownego Ale dzielnoscią sławą iak godny godnego To iuz Gentilitium stemma Dom zas iaki Ma kleynot na ozdobę? widzę ze dwoiaki Lew y Niedzwiedz DOMOWI temu kredensuią IEGO Praerogatywy y sławy pilnuią. Lew ten iest krol zwierzętom ktoremu to dała Natura ze nad wszystkie wyszszem go miec chciała Odwazny Męzny silny, Waleczny y smiały Te wszystkie Qualitates tobie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 270
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
; gdyż on w prawo z nim równe/ inaczej przywrócony być nie może. Jako bowiem sobie równi nie byli/ nie dawszy sobie policzków: tak zasię równość jendaka nie może być/ jedno dawszy sobie jednakie policzki. Toż się w inszych rzeczach dzieje/ jako o Wybicie z dzierżawy i majętności/ że w nadzieje nierównego jednają/ ważą się ludzie ludzi wybijać/ wiedząc że nigdy do tego nie przychodzi aby równość zachowana była: W czym się wielki gwałt sprawiedliwości dzieje/ i śmiałość się mnoży/ gdy porównania nie pozwalają ukrzywdzonym. Co inszego nic nie jest/ jedno sprawiedliwości nie pozwalać/ która także nic inszego nie jest/ jedno równość.
; gdyż on w práwo z nim rowne/ ináczey przywrocony być nie może. Iáko bowiem sobie rowni nie byli/ nie dawszy sobie policzkow: ták záśię rowność iendáka nie może być/ iedno dawszy sobie iednákie policzki. Toż się w inszych rzeczách dźieie/ iáko o Wybićie z dźierżáwy y máiętnośći/ że w nádźieie nierownego iednáią/ ważą się ludźie ludźi wybiiáć/ wiedząc że nigdy do tego nie przychodźi áby rowność záchowána byłá: W czym się wielki gwałt sprawiedliwośći dźieie/ y śmiáłość się mnoży/ gdy porownánia nie pozwaláią vkrzywdzonym. Co inszego nic nie iest/ iedno spráwiedliwośći nie pozwáláć/ ktora tákże nic inszego nie iest/ iedno rowność.
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 89
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
ukraść rozbić/ abo fałszywie świadczyć/ maechari, etc. Tedy takim przyznaniem nie ucieszyłby Winowajcy: i niewybawienie/ ale raczej karanieby mu zjednał. Tak i tu Surazki ciesząc Ruś mówi/ Nmniejsie oto niestrasujcie/ że to czasem przeciw Kanonom SS. Ojców Pasche święcicie/ gdyż to się powiada RZADKO trafia dla nierównego obchodu Słońca Miesiąca i Minut W Secund nad godziny zbywających/ (gdzie miał położyć niedostających/ a nie zbywających) i kładzie tu przyczynej wine na słońce i miesiąc/ że nie tak Kurs swój Niebieski odprawują/ jako jego Błędna Paschałia ukazuje. Coś podobnego czyni Surazki onemu Ojcowi którego Syn na Nowy Miesiąca trapiony bywał od czarta
vkraść rozbić/ ábo fálszywie świádczyć/ maechari, etc. Tedy tákim przyznániem nie vćieszyłby Winowaycy: y niewybáwięnie/ ále ráczey karanieby mu ziednał. Ták y tu Surazki ćiesząc Ruś mowi/ Nmnieyśie oto niestrásuycie/ że to czásem przećiw Kanonom SS. Oycow Pásche święćićie/ gdyż to się powiáda RZADKO tráfia dla nierownego obchodu Słońca Mieśiącá y Minut W Secund nád godźiny zbywáiących/ (gdźie miał położyć niedostáiących/ á nie zbywáiących) y kładźie tu przyczyney wine ná słońce y mieśiąc/ że nie ták Kurs swoy Niebieski odpráwuią/ iáko iego Błędna Paschałia vkázuie. Coś podobnego czyni Surazki onemu Oycowi ktorego Syn ná Nowy Mieśiącá trápiony bywał od czartá
Skrót tekstu: SakKal
Strona: C2
Tytuł:
Kalendarz stary
Autor:
Kalikst Sakowicz
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640