swego męża krzyżem, żono. Stąd ktoś, słysząc to od księdza w kościele, Że każdy nosić ma krzyż na swym ciele, Podobną tobie, bez wszelkiego sromu Wziąwszy na ramię, niósł żonę do domu. 276 (D). NA OBRAZ SĘDZIEGO STARODAWNY
O, jakoż się tych czasów zagęściły wszędy Nieszczęśliwe respekty i niesłuszne względy! Pełne ich wszytkie stany, pełne wszytkie dwory, Pełne małżeństwa, pełne święte ich klasztory.
Obaczysz je na sejmie, znajdziesz na sejmiku, Znajdziesz w kole wojskowym, w ostatku i w szyku Nawet ani kościoły, ani kazalnice, Co większa, nie bez względu i spowiedalnice. Jest respekt na ratuszu, jest
swego męża krzyżem, żono. Stąd ktoś, słysząc to od księdza w kościele, Że każdy nosić ma krzyż na swym ciele, Podobną tobie, bez wszelkiego sromu Wziąwszy na ramię, niósł żonę do domu. 276 (D). NA OBRAZ SĘDZIEGO STARODAWNY
O, jakoż się tych czasów zagęściły wszędy Nieszczęśliwe respekty i niesłuszne względy! Pełne ich wszytkie stany, pełne wszytkie dwory, Pełne małżeństwa, pełne święte ich klasztory.
Obaczysz je na sejmie, znajdziesz na sejmiku, Znajdziesz w kole wojskowym, w ostatku i w szyku Nawet ani kościoły, ani kazalnice, Co większa, nie bez względu i spowiedalnice. Jest respekt na ratuszu, jest
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 121
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
była zawsze skorsza
do prawa. Nim lat dorośliśmy, sama prawie wszystkie prawne opędzała procedera. I tak, gdy Skarbek, wojewoda łęczycki, urodzony z Kryskiej, rodzonej siostry, za Kępskim, kasztelanem raciążskim, będącej, chociaż miasto Drobin w województwie płockim leżące po dożywociu Kępskiego między innymi Kryskich konsukcesorami odebrał, jednak jeszcze niesłuszne pretensje do dóbr tegoż kasztelana raciążskiego Goślic, które się matce mojej dostały, formował i sprawę w trybunale piotrkowskim prosekwował. Tedy matka moja pojechała do Piotrkowa, a jako nie umiejąca się prawować, patrona sobie nie obstalowała.
Był naówczas wicemarszałkiem trybunalskim Szydłowski, starosta sękociński, sędzia potem grodzki warszawski, który przedtem o matkę
była zawsze skorsza
do prawa. Nim lat dorośliśmy, sama prawie wszystkie prawne opędzała procedera. I tak, gdy Skarbek, wojewoda łęczycki, urodzony z Kryskiej, rodzonej siostry, za Kępskim, kasztelanem raciążskim, będącej, chociaż miasto Drobin w województwie płockim leżące po dożywociu Kępskiego między innymi Kryskich konsukcesorami odebrał, jednak jeszcze niesłuszne pretensje do dóbr tegoż kasztelana raciążskiego Goślic, które się matce mojej dostały, formował i sprawę w trybunale piotrkowskim prosekwował. Tedy matka moja pojechała do Piotrkowa, a jako nie umiejąca się prawować, patrona sobie nie obstalowała.
Był naówczas wicemarszałkiem trybunalskim Szydłowski, starosta sękociński, sędzia potem grodzki warszawski, który przedtem o matkę
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 397
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
kupce wszelakie przy starych prawiech i zwyczajech zostawieł i przemyt niesłusznych nie zdzierał; a tośmy też do K. J. M instancyją pilną uczynić pp. posłom naszym poruczeli, aby cło u Góry i u Fordana także komory celne nowe in corpore Regni wszystkie in genere, okrom pogranicznych starodawnych, także i juramenta niezwyczajne i niesłuszne tak z ludzi szlacheckich, jako i kupieckich z grawaminami celnymi zniesione beły.
Ażeby ten pobór pirszy dla prędki wyprawy pp. żołnierzów do efektu przyszedł, postanowiamy vigore praesentis conventus, aby publicatio poboru tego w poniedziałek przyszły 7 V na poroczkach poznańskich, także i po innych miastach i miasteczkach obudwu województw jako narychli odprawiona beła
kupce wszelakie przy starych prawiech i zwyczajech zostawieł i przemyt niesłusznych nie zdzierał; a tośmy też do K. J. M instancyją pilną uczynić pp. posłom naszym poruczeli, aby cło u Góry i u Fordana także komory celne nowe in corpore Regni wszystkie in genere, okrom pogranicznych starodawnych, także i iuramenta niezwyczajne i niesłuszne tak z ludzi ślacheckich, jako i kupieckich z grawaminami celnymi zniesione beły.
Ażeby ten pobór pirszy dla prętki wyprawy pp. żołnierzów do efektu przyszedł, postanowiamy vigore praesentis conventus, aby publicatio poboru tego w poniedziałek przyszły 7 V na poroczkach poznańskich, także i po innych miastach i miasteczkach obudwu województw jako narychli odprawiona beła
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 231
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
/ i krzyże/ na łupy psom: iż nie wspomnię nic/ o pobraniu tak wiela ludu w Prowincji/ tak wiele tysięcy pobitych i pojmanych przy brzegach Włoskich/ i zaprowadzonych do Turek/ tak wiela dziatek obrzezanych/ tak wiela domów z gruntów prawie wywróconych. A jest to rzecz uważenia godna/ iż gdy się takie niesłuszne rzeczy działy/ każdy mówił/ i życzył/ aby Pan Bóg za to Francją pokarał: i teraz/ gdy bicz Pański baczymy nad potomstwem Franciszkowym/ które już wyginęło/ i takie utrapienie tego królestwa/ przypisują przyczynę tego/ a głupie/ czemu inszemu. Discite iustitiam moniti, et non temnere Diuos. Pożytek takiego pospolitowania
/ y krzyże/ ná łupy psom: iż nie wspomnię nic/ o pobrániu ták wiela ludu w Prouinciey/ ták wiele tyśięcy pobitych y poimánych przy brzegách Włoskich/ y záprowádzonych do Turek/ ták wiela dźiatek obrzezánych/ ták wiela domow z gruntow prawie wywroconych. A iest to rzecz vważenia godná/ iż gdy się tákie niesłuszne rzeczy dźiały/ káżdy mowił/ y życzył/ áby Pan Bog zá to Fráncią pokarał: y teraz/ gdy bicz Páński baczymy nád potomstwem Fránćiszkowym/ ktore iuż wyginęło/ y tákie vtrapienie tego krolestwa/ przypisuią przyczynę tego/ á głupie/ czemu inszemu. Discite iustitiam moniti, et non temnere Diuos. Pożytek tákiego pospolitowánia
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 90
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
/ abo używanie słów ś. nad chorymi/ jest podczas przystojne: jeśliby jeno miało w sobie siedm kondycyj. O których w drugiej części przy wyłączaniu sposobów leczenia z czarów chorujących powiemy. Insze zaś przymawiania/ abo używania słów nieznajomych dla skutku jakiegokolwiek/ bądź też noszenia przy sobie jakich charakterów i imion niewiadomych/ są niesłuszne i majestat Boży obrażają. Przeto ci którym to należy/ mają tego przestrzegać/ i ludzi od tego odwodzić/ żeby nie takowego przy sobie nie nosili/ i wiary temu żadnej nie dawali/ oprócz żeby tylko znak Krzyża świętego prz ysobie mieli. Zabobony takie i czary najwięcej się najdują między żołnierzmi/ kupcy/ ludźmi podróżnymi
/ ábo vżywánie słow ś. nád chorymi/ iest podczás przystoyne: iesliby ieno miáło w sobie śiedm kondycyi. O ktorych w drugiey cżęśći przy wyłączániu sposobow leczenia z czárow choruiących powiemy. Insze záś przymawiánia/ ábo vżywánia słow nieznáiomych dla skutku iákiegokolwiek/ bádź też noszenia przy sobie iákich chárákterow y imion niewiádomych/ są niesłuszne y máiestat Boży obrażáią. Przeto ci ktorym to należy/ máią tego przestrzegác/ y ludźi od tego odwodźić/ żeby nie tákowego przy sobie nie nośili/ y wiáry temu żadney nie dawáli/ oprocż żeby tylko znák Krzyżá świętego prz ysobie mieli. Zabobony tákie y czáry naywięcey sie náyduią między żołnierzmi/ kupcy/ ludźmi podrożnymi
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 172
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
a nieprzyjaźni matką jest zawsze pretensia mienia rządów i panowania, azasmy się nie napatrzyli okrutnej nienawiści, miedzy Eteoclem i Pollicem, którzy się obaj razem pozabijali dla wielkorządów w Tebach. B. Odpowiedź stanęła w ten sposób Jowisz odjąć królewstwo Plutonowi, a Pluton posieść Monarchią Jowiszowską groził. T. To zawaśnienie z obu stron, niesłuszne i nieprawe, gdyżkazdy z nich, to chciał mieć, posieść, i odjąć, co mu nie należało, ani było własnością jego. b. W tym zawasnieniu i odpowiedzi, z obudw ustron wielkie zaciągi. Jowisz uszargane mało nie do pasa, miałsmródliwemi zarazone perfumami Wojsko, Żydowskie ludzi, parczywości wpadający w paszczękę
a nieprzyiáźni mátką iest záwsze praetensia mienia rządow y pánowánia, ázasmy się nie nápátrzyli okrutney nienawiśći, miedzy Etheoclem y Pollicem, ktorzy się obáy rázem pozábiiáli dla wielkorządow w Tebách. B. Odpowiedź stánełá w ten sposob Iowisz odiąc krolewstwo Plutonowi, á Pluton pośieść Monárchią Iowiszowską groźił. T. To záwaśnienie z obu stron, niesłuszne y niepráwe, gdyżkázdy z nich, to chćiał mieć, pośieść, y odiąć, co mu nie nálezáło, áni było własnośćią iego. b. W tym záwasnieniu y odpowiedźi, z obudw ustron wielkie záćiągi. Iowisz vszárgáne máło nie do pásá, miałsmrodliwemi zárázone perfumámi Woysko, Zydowskie ludźi, parczywośći wpadáiący w pászczękę
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 86
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
pretensyj, in qvantum ich nie ustąpią, lepszej mieć nie można nadziei. Żeby zaś jakie insze racje, a nie pretensje do Buław, Marszałków na trzech Sejmach obrać nie dopuściły, dziecku to adhuc à matre rubenti, nie nam, powiadać. Gdyby bowiem jakiekolwiek insze przyczyny były do zerwania Sejmu, czy słuszne, czy niesłuszne, czemu aby jednego proszę, ze trzech Sejmów, już po elekcyj Marszałka nie zerwaliby byli dla każdej inszej racyj. Dosyć czasu jest rwać Sejm po Marszałka elekcyj, ale dla Buław pretensyj już więcej nie byłoby czasu, bo to immediatus ordo, po Marszałka elekcyj rozdanie Wakansów. Żeby po Marszałka elekcyj przed samym
pretensyy, in qvantum ich nie ustąpią, lepszey mieć nie można nadźiei. Zeby zaś iakie insze racye, a nie pretensye do Buław, Marszałkow na trzech Seymach obrać nie dopuśćiły, dźiecku to adhuc à matre rubenti, nie nam, powiadać. Gdyby bowiem iakiekolwiek insze przyczyny były do zerwania Seymu, czy słuszne, czy niesłuszne, czemu aby iednego proszę, ze trzech Seymow, iuż po elekcyi Marszałka nie zerwaliby byli dla każdey inszey racyi. Dosyć czasu iest rwać Seym po Marszałka elekcyi, ale dla Buław pretensyi iuż więcey nie byłoby czasu, bo to immediatus ordo, po Marszałka elekcyi rozdanie Wakansow. Zeby po Marszałka elekcyi przed samym
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 43
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
. Stąp jeno sam cierpliwości/ zadziwisz się jeśli okiem rzucisz na twego Senatora/ którego cierpliwość w chorobach zakonniczą uznasz. A ty stateczności pojzrzy okiem na swego piastuna/ i obacz jak stateczny twój Senator/ i jak stateczne jak wymyślne / jak bogate buduje budynki: jakich niebo i taki godzien obywatel. Ocierajciesz tak wielkim weselem niesłuszne łzy/ pomnażajcie radości wasze/ ponieważ nie tylkoście filara waszego nie utracili/ ale w wielkie miasto rozmnożyli. Przyznawajcie już tedy/ że to szczęście/ które i przedtym na świecie onego nie mijało/ w grobie go i teraz nie mija. Przyznał on światowi stateczność/ świat też onemu statek za nagrodę przydał. Stąd
. Stąp ieno sam ćierpliwośći/ zádźiwisz się ieśli okiem rzućisz ná twego Senatorá/ ktorego ćierpliwość w chorobách zakonniczą vznasz. A ty státecznośći poyzrzy okiem ná swego piástuná/ y obacz iák státeczny twoy Senator/ y iák státeczne iák wymyślne / iák bogáte buduie budynki: iákich niebo y táki godźien obywatel. Oćierayćiesz ták wielkim weselem niesłuszne łzy/ pomnáżayćie radośći wásze/ ponieważ nie tylkośćie filará wászego nie vtrácili/ ále w wielkie miásto rozmnożyli. Przyznáwayćie iuż tedy/ że to sczęśćie/ ktore y przedtym ná świećie onego nie miiało/ w grobie go y teraz nie miia. Przyznał on świátowi státeczność/ świat też onemu státek zá nagrodę przydał. Ztąd
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 165
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
dziesiąci czerwonych pół czerwonego zraziwszy. Takowy sposób jest przystojny i potrzebny/ gdyż ten który odmienianie pieniądze przedaje taniej/ ale swoje przespieczeństwo kupuje za małe pieniądze/ czegoby nie potrzeba było/ kiedyby wszystek świat miał jednego Pana/ i gdyby złość ludzką wydzierać pieniędzy nie ważyła się/ oprócz tej odmiany/ insze wszystkie niesłuszne/ nieprzystojne. Są te rzeczy łaskawy Czytelniku nie tylko każdemu człowiekowi wielka ozdoba/ ale i nawiętsza ku ddobrej sławie/ i przyjemności u ludzi przyczyną. Lecz zasię/ jeden to w sobie zamykając/ a nikomu mających darów nie udzielając/ tak wiele pożytku przynosi/ jako miesiądz z słońcem/ abo słońce z miesiącem zaćmione.
dzieśiąći czerwonych puł czerwonego zráźiwszy. Tákowy sposob iest przystoyny y potrzebny/ gdyż ten ktory odmieniánie pięniądze przedáie taniey/ ále swoie przespieczeństwo kupuie zá máłe pięniądze/ czegoby nie potrzebá było/ kiedyby wszystek świát miał iednego Páná/ y gdyby złość ludzką wydzieráć pięniedzy nie ważyłá się/ oprocz tey odmiány/ insze wszystkie niesłuszne/ nieprzystoyne. Są te rzeczy łáskáwy Czytelniku nie tylko káżdemu człowiekowi wielka ozdoba/ ale y nawiętsza ku ddobrey sławie/ y przyięmnośći v ludzi przyczyną. Lecz záśię/ ieden to w sobie zámykáiąc/ á nikomu maiących dárow nie vdzieláiąc/ ták wiele pożytku przynośi/ iáko mieśiądz z słońcem/ ábo słońce z mieśiącem záćmione.
Skrót tekstu: GostSpos
Strona: 14
Tytuł:
Sposob jakim góry złote, srebrne, w przezacnym Królestwie Polskim zepsowane naprawić
Autor:
Wojciech Gostkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
/ Coby umieli guzy i czekany scierpieć/ I których to natura tak uformowała/ Że w wolności/ niewolą ponosić umieją. Trudno nam wygodzić. Zle wolność tłumaczemy Nie wdzięcznismy ku panującym. SATYRA II. Z tąd i on nas fastidiunt. Odmowienie Vacancje gotować uraża. Drugich same dobrodziejstwa psują. Dyfidentia bezecna. A niesłuszne. Księgi Trzeciej Hulei hałasy Sejmowe na Króla. Henryk aż uciekł. Powiązalismy Królów prawami. By się jeno sami nie rozwiązali. Lepiej zgodą i miłością. Jakie są servilia ingenia. SATYRA III. Na nieporządną Iustitiamdistributiuam. Fawor dworski teraz grunt.
MIła dystrybutywo/ tożeś zabłądziła. Niewiedzą temi czasy/ co jest
/ Coby vmieli guzy y czekany zćierpieć/ Y ktorych to natura ták vformowałá/ Że w wolnośći/ niewolą ponośić vmieią. Trudno nam wygodźić. Zle wolność tłumaczemy Nie wdźięcznismy ku pánującym. SATYRA II. Z tąd y on nas fastidiunt. Odmowienie Vacancye gotowáć vraża. Drugich sáme dobrodźieystwá psuią. Diffidentia bezecna. A niesłuszne. Xięgi Trzećiey Hulei hałasy Seymowe ná Krolá. Henryk áż vćiekł. Powiązalismy Krolow prawámi. By się jeno sámi nie rozwiązali. Lepiey zgodą y miłością. Iákie są servilia ingenia. SATYRA III. Ná nieporządną Iustitiamdistributiuam. Fawor dworski teraz grunt.
MIła distrybutywo/ tożeś zábłądźiłá. Niewiedzą temi czásy/ co iest
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 74
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650