, i do ip. Ogińskiego wojewody trockiego do Swisłoczy spólnie jechaliśmy, gdzie splendide nas przyjęto i trzy dni traktowano. Wróciłem się nie w zupełnem zdrowiu do Bakszt 18 Maii.
27 Maii do Królewca z jejmością jeździliśmy, gdzie wiele trudności mieliśmy z kupcami nie tylko w towarach niepopłatnych, ale w aresztach niesłusznych; kredytu też na szeląg nie tylko my, ale wszyscy nie mieliśmy w kramach, ani u kupców. Zabawiwszy się tam niedziel cztery, wróciliśmy się z małym profitem, albo cale niższym. Za to Panu Bogu dzięki, że zdrowo w Baksztach stanęliśmy 20 Julii mając przecie nie uprzykrzoną drogę i tam za
, i do jp. Ogińskiego wojewody trockiego do Swisłoczy spólnie jechaliśmy, gdzie splendide nas przyjęto i trzy dni traktowano. Wróciłem się nie w zupełném zdrowiu do Bakszt 18 Maii.
27 Maii do Królewca z jejmością jeździliśmy, gdzie wiele trudności mieliśmy z kupcami nie tylko w towarach niepopłatnych, ale w aresztach niesłusznych; kredytu téż na szeląg nie tylko my, ale wszyscy nie mieliśmy w kramach, ani u kupców. Zabawiwszy się tam niedziel cztery, wróciliśmy się z małym profitem, albo cale niższym. Za to Panu Bogu dzięki, że zdrowo w Baksztach stanęliśmy 20 Julii mając przecie nie uprzykrzoną drogę i tam za
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 163
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
ordynacji natury/ i Boskiej/ posłuszny swemu Starszemu we wszytkim (oprócz dwu rzeczy: Pierwsza/ jeśliby przykazanie więtszej włądze zakraczało: Druga/ gdy mu w czym nie podlega/ jako w spadkach sumnienia) powinien być/ gdy rzeczy kondycji swojej słuszne przykazuje; boć posuszeństwo trojakie jest: jedne nierozsądne/ i w niesłusznych rzeczach posłuszne; Drugie/ które posłusza w tym do czego jest przywiązane. Trzecie doskonałe/ które posłusza we wszytkich słusznych i przysstojnych rzeczach. W tym tedy gdy się obitać zechcesz/ Chrysta Pana naśladować zezwolisz/ który posłusznym był aż do śmierci: i za nim jako sam rzekł: Tam gdzie ja jestem/
ordinátiey nátury/ y Boskiey/ posłuszny swemu Stárszemu we wszytkim (oprocz dwu rzeczy: Pierwsza/ iesliby przykazánie więtszey włądze zákraczáło: Druga/ gdy mu w czym nie podlega/ iáko w spadkách sumnienia) powinien bydź/ gdy rzeczy conditiey swoiey słuszne przykázuie; boć posuszeństwo troiákie iest: iedne nierozsądne/ y w niesłusznych rzeczách posłuszne; Drugie/ ktore posłusza w tym do czego iest przywiązáne. Trzećie doskonáłe/ ktore posłusza we wszytkich słusznych y przysstoynych rzeczách. W tym tedy gdy się obitáć zechcesz/ Chrystá Páná násládowáć zezwolisz/ ktory posłusznym był áż do śmierći: y zá nim iáko sam rzekł: Tám gdzie ia iestem/
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 111.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
., ile mam w Koronie, a do tego gdyby mi czas wystarczał, Deum testorświadczę się Bogiem, żebym i sam jechał na tę sprawę, bo kiedy już do siebie należemy, toć tedy manus manum lavareręka rękę myć powinna. Niech Bóg najwyższy, protektor niewinności, w pracach siły, a w niesłusznych opresjach i umartwieniach konsolacji et super inimicos triumphumi triumfu nad wrogami użycza. Znam się zatem być z powinnym respektem, circa distinctissimos cultusz najgłębszym szacunkiem WMPana Dobrodzieja z serca kochającym bratem i najniższym sługą.
Leon Kuczyński, s.z.m.m.p. stolnik ziemi mielnickiej ręką własną
Z tego responsu miarkować
., ile mam w Koronie, a do tego gdyby mi czas wystarczał, Deum testorświadczę się Bogiem, żebym i sam jechał na tę sprawę, bo kiedy już do siebie należemy, toć tedy manus manum lavareręka rękę myć powinna. Niech Bóg najwyższy, protektor niewinności, w pracach siły, a w niesłusznych opresjach i umartwieniach konsolacji et super inimicos triumphumi triumfu nad wrogami użycza. Znam się zatem być z powinnym respektem, circa distinctissimos cultusz najgłębszym szacunkiem WMPana Dobrodzieja z serca kochającym bratem i najniższym sługą.
Leon Kuczyński, s.z.m.m.p. stolnik ziemi mielnickiej ręką własną
Z tego responsu miarkować
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 547
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
rożmaite złości wpadamy/ a że się tego wystdamy czego się nie trzeba wstydać. Wiem że sromota dla przyjaciela nie uczynić: ale kiedy źle sądzimy/ kiedy złej rzeczy pomagamy; zaź to nie większa sromota niesprawiedliwie sądzić/ złej rzeczy pomagać/ obeźrzeć się/ opić się/ rć. niźli się przyjacielowi nie zachować w rzeczach niesłusznych nieprzystojnych: Sromaćbyśmy się mieli zawsze nieprzystojnych rzeczy; a dobrych/ cnotliwych i P. Bogu miłych/ nie sromać/ i nie lękać się ludzkiego rozsądku/ który jest zawsze obłędliwy. Ludzkie te bowiem mniemania/ jako Socrates mówi/ na które się my barzo oglądamy: są maszkarom podobni/ których się dzieci tylko boją/
rożmáite złości wpadamy/ á że sie tego wystdamy czego się nie trzebá wstydáć. Wiem że sromotá dla przyiaćielá nie vczynić: ále kiedy źle sądźimy/ kiedy złey rzeczy pomagamy; zaź to nie większa sromotá niespráwiedliwie sądźić/ złey rzeczy pomagáć/ obeźrzeć się/ opić się/ rć. niźli się przyiaćielowi nie záchowáć w rzeczách niesłusznych nieprzystoynych: Sromáćbyśmy się mieli záwsze nieprzystoynych rzeczy; á dobrych/ cnotliwych y P. Bogu miłych/ nie sromáć/ y nie lękáć się ludzkiego rozsądku/ ktory iest záwsze obłędliwy. Ludzkie te bowiem mniemánia/ iáko Socrates mowi/ ná ktore się my bárzo oglądamy: są mászkárom podobni/ ktorych sie dźieci tylko boią/
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 39
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625