, żeby rozmyślanie to o przyszłym strasznym sądzie swoim odłożył na żydowskie Kuczki. Na to parzchnął od śmiechu, i strach go z wielkiemi oczyma odleciał. A jam zaś począł mówić, jak to ciężko jest poczciwemu człowiekowi przyjść na niewinną weksę i te krakania słuchać, a czasem podobno etiam â bonis civibus vapulare, i niesłusznym podpadać cenzurom. Człek się stara i krwawo pracuje sobie na dobre imię, magnum iter aggredior, sed dat mihi gloria vires, aż tu tak delikatnie tyle lat jak zrzenica w oku pielęgnowany honor, na niedyskretną cudzą opiekę i okrutne przychodzi tyry, ba i często się staje ignavae victima lingvae. Aleć byłoby co
, żeby rozmyślanie to o przyszłym strasznym sądźie swoim odłożył na żydowskie Kuczki. Na to parzchnął od śmiechu, y strach go z wielkiemi oczyma odlećiał. A iam zaś począł mowić, iak to ćiężko iest poczćiwemu człowiekowi przyiść na niewinną wexę y te krakania słuchać, a czasem podobno etiam â bonis civibus vapulare, y niesłusznym podpadać cenzurom. Człek śię stara y krwawo pracuie sobie na dobre imię, magnum iter aggredior, sed dat mihi gloria vires, aż tu tak delikatnie tyle lat iak zrzenica w oku pielęgnowany honor, na niedyskretną cudzą opiekę y okrutne przychodźi tyry, ba y często śię staie ignavae victima lingvae. Aleć byłoby co
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 74
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733