Bożymi, my – jak podłymi!”. Sap. 5,(4) § IV Sąd i dekret na niezbożnych
Potym też Sędzia będzie sądził sprawy, ludzi niezbożnych na świecie zabawy, żeby odnieśli, jako zasłużyli i zarobili. A wtym powstaną święci Aniołowie, niekiedy ludzi na świecie stróżowie,
i skarżyć będą na niesprawiedliwych, ludzi złośliwych: “Myśmy ich – rzeką – zawsze pilnowali, prawie na ręku swoich piastowali, od złego zawsze pilnie odwodzili, grzechy brzydzili. A oni słuchać szatana woleli, za nim jak wilkiem, szaleni, bieżeli, ciałem i duszą pełniąc wolę jego z serca całego”. Staną kapłani, co sakramentami
Bożymi, my – jak podłymi!”. Sap. 5,(4) § IV Sąd i dekret na niezbożnych
Potym też Sędzia będzie sądził sprawy, ludzi niezbożnych na świecie zabawy, żeby odnieśli, jako zasłużyli i zarobili. A wtym powstaną święci Aniołowie, niekiedy ludzi na świecie stróżowie,
i skarżyć będą na niesprawiedliwych, ludzi złośliwych: “Myśmy ich – rzeką – zawsze pilnowali, prawie na ręku swoich piastowali, od złego zawsze pilnie odwodzili, grzechy brzydzili. A oni słuchać szatana woleli, za nim jak wilkiem, szaleni, bieżeli, ciałem i duszą pełniąc wolę jego z serca całego”. Staną kapłani, co sakramentami
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 57
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
“Mnieście uczynili, gdyście się srogo z nędznym obchodzili – jam był w sierotach, mnieście odzierali i uciskali”. Tedy już Sędzia jak lew zagniewany srogo zaryknie, niepohamowany. O, jako jego głos będzie straszliwy, o Boże żywy! Całe umilknie miłosierdzie Jego, sprawiedliwości dobędzie samego miecza ostrego na niesprawiedliwych, ludzi złośliwych. Mat. 25,(41-46)
Święci już Boży, także Matka Jego, nie rzekną słówka za złymi jednego, i owszem – na nich będą się żałować i następować. Na tych już Sędzia dekret ostateczny wyda: “Przeklęci, idźcie w ogień wieczny, który jest dawno czartom zgotowany
“Mnieście uczynili, gdyście się srogo z nędznym obchodzili – jam był w sierotach, mnieście odzierali i uciskali”. Tedy już Sędzia jak lew zagniewany srogo zaryknie, niepohamowany. O, jako jego głos będzie straszliwy, o Boże żywy! Całe umilknie miłosierdzie Jego, sprawiedliwości dobędzie samego miecza ostrego na niesprawiedliwych, ludzi złośliwych. Matth. 25,(41-46)
Święci już Boży, także Matka Jego, nie rzekną słówka za złymi jednego, i owszem – na nich będą się żałować i następować. Na tych już Sędzia dekret ostateczny wyda: “Przeklęci, idźcie w ogień wieczny, który jest dawno czartom zgotowany
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 59
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
tyranem i mało rozsądnym bałwanem nazywali, a zatem, aby ich pozwał na sądy marszałka wielkiego koronnego Bielińskiego, brata ciotecznego księcia Czartoryskiego.
Wymówił się z tej przysługi Dylewski. Znaleźli tejy Krajewskiego, plenipotenta trybunalskiego, który o niczym ani słyszawszy, ani wiedziawszy, uczynił się delatorem. Pozwał Szamockich do sądów marszałkowskich, gdzie świadków niesprawiedliwych na podparcie delacji Krajewskiego nasprowadzali, a tak Krajewski z fałszywymi świadkami zaprzysiągł Szamockich de crimine laese maiestatis. Dekret stanął marszałkowski odsądzając Szamockich ab omni officio et ab omni activitate in perpetuum. Wziął za to Krajewski nadgrodę, instygatorią koronną, a Szamocki pisarz niedługo żył z gryzoty. Skarbnik zaś, jako się niżej
wyrazi, przez
tyranem i mało rozsądnym bałwanem nazywali, a zatem, aby ich pozwał na sądy marszałka wielkiego koronnego Bielińskiego, brata ciotecznego księcia Czartoryskiego.
Wymówił się z tej przysługi Dylewski. Znaleźli teiy Krajewskiego, plenipotenta trybunalskiego, który o niczym ani słyszawszy, ani wiedziawszy, uczynił się delatorem. Pozwał Szamockich do sądów marszałkowskich, gdzie świadków niesprawiedliwych na podparcie delacji Krajewskiego nasprowadzali, a tak Krajewski z fałszywymi świadkami zaprzysiągł Szamockich de crimine laese maiestatis. Dekret stanął marszałkowski odsądzając Szamockich ab omni officio et ab omni activitate in perpetuum. Wziął za to Krajewski nadgrodę, instygatorią koronną, a Szamocki pisarz niedługo żył z gryzoty. Skarbnik zaś, jako się niżej
wyrazi, przez
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 239
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986