Waszeć siła i naobiecował, Jedno z siebie pogubił, a drugie popsował.” Anuż skutek ludzkości, pożytek ochoty: Boska wprzód, nie bez wielkiej, obraza, sromoty; Hańba potem; nieprzyjaźń ludzka pogotowiu; Bez szkody niepodobna; cóż mówić o zdrowiu, Gdy utraciwszy rozum, zmysłów ludzkich skrzynię, Wino mnie nieszczęśliwe przerobiło w świnię, Niechże się albo krótka przewlecze najdłużej, Albo wieczna noc oczy zasromane zmruży. Jednak żeby się o mnie nie mogli dopytać, Niech mi konia dodadzą, nim dzień pocznie świtać. Jako żołnierz z przegranej uchodzi potrzeby, Tak ja, obrzydły pijak, muszę szukać, gdzie by Krótką chwilę szalonej wesołości
Waszeć siła i naobiecował, Jedno z siebie pogubił, a drugie popsował.” Anoż skutek ludzkości, pożytek ochoty: Boska wprzód, nie bez wielkiej, obraza, sromoty; Hańba potem; nieprzyjaźń ludzka pogotowiu; Bez szkody niepodobna; cóż mówić o zdrowiu, Gdy utraciwszy rozum, zmysłów ludzkich skrzynię, Wino mnie nieszczęśliwe przerobiło w świnię, Niechże się albo krótka przewlecze najdłużej, Albo wieczna noc oczy zasromane zmruży. Jednak żeby się o mnie nie mogli dopytać, Niech mi konia dodadzą, nim dzień pocznie świtać. Jako żołnierz z przegranej uchodzi potrzeby, Tak ja, obrzydły pijak, muszę szukać, gdzie by Krótką chwilę szalonej wesołości
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 20
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
.
Ockni się, już pod twoimi Oknami kryształowymi Słowik w przyległej leszczynie Jeszcze o pierwszej godzinie
Błagając okropne cienie Żałosne powtarza pienie, Pomniąc na nieuleczone Rany w sercu zatajone.
Z tymci się ja zgodzić mogę Mając wielką w sercu trwogę, Gdy cię nie dobrego pana Lecz srogiego znam tyrana;
Gdy twe oko nieżyczliwe Moje serce nieszczęśliwe
Tak w popioły obróciło, Jak słońce ziemię spaliło,
Gdy woźnica niewiadomy Źle woz kierował złocony. Wami, o progi kochane Świadczę, na was skłopotane
Skronie się moje skłoniły, Wyście je snem posiliły. Jeżeli snem słusznie mienię Zdumiałych zmysłów strętwienie
I wiedz to, jeśli mię dalej Serce się twe nie użali,
.
Ockni się, już pod twoimi Oknami kryształowymi Słowik w przyległej leszczynie Jeszcze o pierwszej godzinie
Błagając okropne cienie Żałosne powtarza pienie, Pomniąc na nieuleczone Rany w sercu zatajone.
Z tymci się ja zgodzić mogę Mając wielką w sercu trwogę, Gdy cię nie dobrego pana Lecz srogiego znam tyrana;
Gdy twe oko nieżyczliwe Moje serce nieszczęśliwe
Tak w popioły obrociło, Jak słońce ziemię spaliło,
Gdy woźnica niewiadomy Źle woz kierował złocony. Wami, o progi kochane Świadczę, na was skłopotane
Skronie się moje skłoniły, Wyście je snem posiliły. Jeżeli snem słusznie mienię Zdumiałych zmysłow ztrętwienie
I wiedz to, jeśli mię dalej Serce się twe nie użali,
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 378
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, Gdy oczy wypłakane Oglądają cię, me dziewczę kochane?
Już konie wywodzą, Już drudzy wychodzą, A me serce kamienieje, Kiedy tu jego zostają nadzieje.
Kiedyż nieużyte I trosk mych niesyte Fata mię tu stawicie, Kiedyż nieznośny żal mój uśmierzycie?
Już konie trzymają, Już się i żegnają, Ach serce nieszczęśliwe Twardsze kamienia, gdy zostajesz żywe.
Cóż w tak ciężkiej dobie Cóż ja pocznę sobie? Niech raczej nieszczęśliwy Umrę cale, niech trup nie chodzę żywy.
Już koń żałościwy Wlecze krok leniwy Nie chce stąd wynieść pana, Kędy się jego zostaje kochana.
Niechże już pod ziemię Między martwe cienie Żywot swój nieszczęśliwy Zamienię,
, Gdy oczy wypłakane Oglądają cię, me dziewczę kochane?
Już konie wywodzą, Już drudzy wychodzą, A me serce kamienieje, Kiedy tu jego zostają nadzieje.
Kiedyż nieużyte I trosk mych niesyte Fata mię tu stawicie, Kiedyż nieznośny żal moj uśmierzycie?
Już konie trzymają, Już się i żegnają, Ach serce nieszczęśliwe Twardsze kamienia, gdy zostajesz żywe.
Coż w tak ciężkiej dobie Coż ja pocznę sobie? Niech raczej nieszczęśliwy Umrę cale, niech trup nie chodzę żywy.
Już koń żałościwy Wlecze krok leniwy Nie chce stąd wynieść pana, Kędy się jego zostaje kochana.
Niechże już pod ziemię Między martwe cienie Żywot swoj nieszczęśliwy Zamienię,
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 388
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, iż on Król, by i Piłat wezdrgnąłby się był i pytałby Ergo Rex es Tu? Króleś ty? jeżeliś Król, trzeba mi z-tobą inaczej począć, a poddani gotujcie pobory. Ba i wolne Rzeczypospolite mówiliby były: Non habemus Regem. Postrach to wolności. Do tego, tak to nieszczęśliwe słowo Rex Król, że się cale języki ludzkie nie w-vczyli łączyć tych dwóch słów, Rex Król, i Bonus dobry, znajdą zawsze choć niesłuszną przywarę, naganę, ustyrk: nie uczcie się dopiero na mnie slabizować. Bonus Rex Dobry Król orężem nie straszę, koroną nie błyskąm, to mój tytuł, żem Pasterz
, iż on Krol, by i Piłat wezdrgnąłby się był i pytałby Ergo Rex es Tu? Kroleś ty? ieżeliś Krol, trzebá mi z-tobą ináczey począć, á poddáni gotuyćie pobory. Bá i wolne Rzeczypospolite mowiliby były: Non habemus Regem. Postrách to wolnośći. Do tego, ták to nieszczęśliwe słowo Rex Krol, że się cále ięzyki ludzkie nie w-vczyli łączyć tych dwoch słow, Rex Krol, i Bonus dobry, znaydą záwsze choć niesłuszną przywárę, nágánę, vstyrk: nie vczćie się dopiero ná mnie slábizowáć. Bonus Rex Dobry Krol orężem nie strászę, koroną nie błyskąm, to moy tytuł, żem Pásterz
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 59
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
lud wierzy, iż jest to bożyszcze tak dawne, jak naród polski, i że z Polską się zrodziło, a powoli do tej okazałości
przyszło, jednak z lepszych kronik dowodnie pokazało się wyżej, w przeszłych na początku paragrafach, że nie dalej jako około dwóch wieków nikt o nim nie słyszał, od tamtego zaś czasu nieszczęśliwe to w ziemi kłuło się nasienie, może ojcowie nasi latoroślą go widzieli, a sto lat, jak powoli ten dąb stał się dębem i dopiero też od tamtego czasu najgorsze z niego na cały kraj nasz influencyje. Kwitnęliśmy póty bogactwami, siłami, ozdobami, sławą, póki się tak ten bałwan nie rozrósł i wielom
lud wierzy, iż jest to bożyszcze tak dawne, jak naród polski, i że z Polską się zrodziło, a powoli do tej okazałości
przyszło, jednak z lepszych kronik dowodnie pokazało się wyżej, w przeszłych na początku paragrafach, że nie dalej jako około dwóch wieków nikt o nim nie słyszał, od tamtego zaś czasu nieszczęśliwe to w ziemi kłuło się nasienie, może ojcowie nasi latoroślą go widzieli, a sto lat, jak powoli ten dąb stał się dębem i dopiero też od tamtego czasu najgorsze z niego na cały kraj nasz influencyje. Kwitnęliśmy póty bogactwami, siłami, ozdobami, sławą, póki się tak ten bałwan nie rozrósł i wielom
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 190
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Taż Korona z dwunastu promieni, znaczy Królów którzy, tak poddanym sprawiedliwość i hojność powinni prezentowac, jak Słońce swoim 12. w roku miesiącom jasność i urodzaj Jeszcze znaczy doskonale dokończonej rzeczy koniec. Idem.
65. Buława znaczy męstwo; sękata, guzasta, znaczy trudność w cnotach.
66. Kądziel z wrzecionem znaczy nieszczęśliwe fata: z nicią przerwaną śmierć figuruje. Wrze ciono próżne, Pannę i Panie młode Znamienowało.
67 Cyprys wieczności Symbolum, że zgnilizny nieczuje.
68 Smok czujności znak, dla tego dawany przedtym na chorągwiach.
69. Pochodnia zapalona znam jeno wała Monarchy, Pana, Rządczy przykładne życie, którym powinien swoim praelucere;
Taż Korona z dwunastu promieni, znaczy Krolow ktorzy, tak poddanym sprawiedliwośc y hoynośc powinni prezentowac, iak Słońce swoim 12. w roku miesiącom iasność y urodzay Ieszcze znaczy doskonale dokończoney rzeczy koniec. Idem.
65. Buława znaczy męstwo; sękata, guzasta, znaczy trudność w cnotach.
66. Kądziel z wrzecionem znaczy nieszczęśliwe fata: z nicią przerwaną śmierć figuruie. Wrze ciono prożne, Pannę y Panie młode Znamienowało.
67 Cyprys wieczności Symbolum, że zgnilizny nieczuie.
68 Smok czuyności znak, dla tego dawany przedtym na chorągwiach.
69. Pochodnia zapalona znam ieno wała Monarchy, Pàná, Rządczy przykładne życie, ktorym powinien swoim praelucere;
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1158
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
książę Broglio w batalii poległ, królowi rekomendować, tedy jeszcze tęż Brogliów familią u króla francuskiego, wielkich i zacnych ludzi, dyzgracjowała.
Był ten rok ku końcowi swemu oprócz przegranej pod Kolinem batalii dla króla pruskiego szczęśliwy, bo gdy generalną komendę nad wojskiem austriackim otrzymał książę Karol Lotaryngski, brat cesarza, tedy i austriackie wojsko nieszczęśliwe było pod tym komendantem, bo ten książę Karol, lubo serca dobrego, ale wielki pijak i debosznik, tak dalece, że król pruski powiedział, dowiedziawszy się o jego komendzie, te słowa: „Mam takiego teraz rekruta, to jest księcia Karola Lotaryngskiego, że mi za 60 000 wojska stanie.” Jakoż lubo
książę Broglio w batalii poległ, królowi rekomendować, tedy jeszcze tęż Brogliów familią u króla francuskiego, wielkich i zacnych ludzi, dyzgracjowała.
Był ten rok ku końcowi swemu oprócz przegranej pod Kolinem batalii dla króla pruskiego szczęśliwy, bo gdy generalną komendę nad wojskiem austriackim otrzymał książę Karol Lotaryngski, brat cesarza, tedy i austriackie wojsko nieszczęśliwe było pod tym komendantem, bo ten książę Karol, lubo serca dobrego, ale wielki pijak i debosznik, tak dalece, że król pruski powiedział, dowiedziawszy się o jego komendzie, te słowa: „Mam takiego teraz rekruta, to jest księcia Karola Lotaryngskiego, że mi za 60 000 wojska stanie.” Jakoż lubo
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 853
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Kanonizacja tego Świętego intidens in Geograsia Generalna i partykularna
Annum 1610 kosztuje Mediolańczyków sto tysięcy Talerów. Jest tu Collegium Ambrosianum mające Profesorów 16. Jest i Akademia Malarska, Bibliotheca Ambrosiana: W niej Manuskryptów wiele, Księga Z Ambrożego ręką pisana na pargaminie, Księgi Rufina i Józefa Żydowina na drzewianych łubach. To Miasto z racyj tej nieszczęśliwe, że zawsze rebelizuje. Fryderyka I żonę wizytującą te Miasto, za odebraną sobie od niego wolność Obywatele tutejsi afrontowali, tyłem do ogona na oślicy prowadzili, ogon dawszy w ręce miasto uzdeczki; za co Cesarz całe Miasto zburzył Roku 1162, ludzi wyciął, Miasto poorać, solą zasiać kazał, samym Kościołom przepuściwszy.
Kanonizacya tego Swiętego intidens in Geograsia Generalna y partykularna
Annum 1610 kosztuie Mediolańczykow sto tysięcy Talerow. Iest tu Collegium Ambrosianum maiące Professorow 16. Iest y Akademia Malarska, Bibliotheca Ambrosiana: W niey Manuskryptow wiele, Księga S Ambrożego ręką pisana na pargaminie, Księgi Ruffina y Iozefa Zydowina na drzewiánych łubach. To Miasto z racyi tey nieszczęśliwe, że zawsze rebellizuie. Fryderyka I żonę wizytuiącą te Miasto, za odebraną sobie od niego wolność Obywatele tuteysi afrontowali, tyłem do ogona na oślicy prowádzili, ogon dawszy w ręce miasto uzdeczki; za co Cesarz całe Miasto zburzył Roku 1162, ludzi wyciął, Miasto poorać, solą zasiać kazał, samym Kościołom przepuściwszy.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 219
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
m mu jużsto razy powiedział, przed nim mógł wynurzyć. Być niewolnikiem, zawsze największym jest nieszczęściem, lecz przyjaciela w takim mieć razie za towarzysza, największym słynie dobrodziejstwem. Ściśnienie jedno, słowo jedno, jedno jego spojrzenie, wszystko jest pociechą, której nie można wyrazić, wszystko jest pożałowaniem; i czegoż szuka nieszczęśliwe serce, które niuchronnej nędzy jest poddane? tylko politowania. Byłbym niewdzięcznym przeciw wyrokowi memu, gdybym moją biedę tobie opowiadając, małej także nie wspomniał przyjemności, którą najutrapieńszy jeszcze w swoich okolicznościach czasem poczuwa. Natura cała kwoli nieszczęśliwym często się jakoby odmieniała, i to coby mnie w szczęściu żalem było,
m mu iużsto razy powiedział, przed nim mogł wynurzyć. Bydź niewolnikiem, zawsze naywiększym iest nieszczęściem, lecz przyiaciela w takim mieć razie za towarzysza, naywiększym słynie dobrodzieystwem. Sćiśnienie iedno, słowo iedno, iedno iego spoyrzenie, wszystko iest pociechą, ktorey nie można wyrazić, wszystko iest pożałowaniem; i czegoż szuka nieszczęśliwe serce, ktore niuchronney nędzy iest poddane? tylko politowania. Byłbym niewdzięcznym przećiw wyrokowi memu, gdybym moią biedę tobie opowiadaiąc, małey także nie wspomniał przyiemnośći, ktorą nayutrapieńszy ieszcze w swoich okolicznościach czasem poczuwa. Natura cała kwoli nieszczęśliwym często śię iakoby odmieniała, i to coby mnie w szczęściu żalem było,
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 107
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
jako i ja, szyje. HERBY SŁAWNEJ PAMIĘCI NIEBOSZCZYKA BURCHARDA
Pałka w polu szerokim, to herb był po ojcu, A po matce zaś drugi: trzy kokoszy w kojcu. Po babce jednej ożóg, a koszyk po drugiej, A w hełmie klucz od zboru na przyprawie długiej. APOSTROPHE DO MIASTA WILEŃSKIEGO
O, miasto nieszczęśliwe! O, miasto Wielkiego Ozdobo powierzchowna Księstwa Litewskiego! Innych z Poznania, z Pragi, z Czechów wyświecają, A ci swoje bezpieczne w tobie domy mają. Ale zaś z drugiej strony rzekę, żeś szczęśliwe, Abowiem stróżej karzesz proroki fałszywe. W inszych je wyświcają, palą i piątnują, A w tobie szyje
jako i ja, szyje. HERBY SŁAWNEJ PAMIĘCI NIEBOSZCZYKA BURCHARDA
Pałka w polu szerokim, to herb był po ojcu, A po matce zaś drugi: trzy kokoszy w kojcu. Po babce jednej ożóg, a koszyk po drugiej, A w hełmie klucz od zboru na przyprawie długiej. APOSTROPHE DO MIASTA WILEŃSKIEGO
O, miasto nieszczęśliwe! O, miasto Wielkiego Ozdobo powierzchowna Księstwa Litewskiego! Innych z Poznania, z Pragi, z Czechów wyświecają, A ci swoje beśpieczne w tobie domy mają. Ale zaś z drugiej strony rzekę, żeś szczęśliwe, Abowiem strożej karzesz proroki fałszywe. W inszych je wyświcają, palą i piątnują, A w tobie szyje
Skrót tekstu: ChądzJRelKontr
Strona: 291
Tytuł:
Relacja
Autor:
Jan Chądzyński
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968