chciały. Quisque faber suae fortunae.
Nie jednoć ja jeden taki, jest ich tysiącami, co na cudzy chleb dybią, a dostawszy, gorzki onym w gardle i nie zje go pewnie w pokoju, ani sucho; rzadki obiad, żeby miski abo talerze nie łatały, rzadka noc, coby na lamentacjach abo nieszczęsnych klątwach nie schodziła. Każdy taki mówi: Bodajże było dziewkę pojąć, a wyćwiczyć na swoje kopyto; ale i z tej rzadko co wygodzisz. Czytaj o tym „Złote jarzmo”, a tam się nauczysz. Lepiej przecię dziewkę, niż babę.
Caro est animae, quod rebellis uxor marito.
Co to jest
chciały. Quisque faber suae fortunae.
Nie jednoć ja jeden taki, jest ich tysiącami, co na cudzy chleb dybią, a dostawszy, gorzki onym w gardle i nie zje go pewnie w pokoju, ani sucho; rzadki obiad, żeby miski abo talerze nie łatały, rzadka noc, coby na lamentacyach abo nieszczęsnych klątwach nie schodziła. Każdy taki mówi: Bodajże było dziewkę pojąć, a wyćwiczyć na swoje kopyto; ale i z tej rzadko co wygodzisz. Czytaj o tym „Złote jarzmo”, a tam się nauczysz. Lepiej przecię dziewkę, niż babę.
Caro est animae, quod rebellis uxor marito.
Co to jest
Skrót tekstu: MatłBabBad
Strona: 180
Tytuł:
Baba abo stary inwentarz
Autor:
Prokop Matłaszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1690
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1690
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
się godziło. Si non peccasset fecerat ile minus. Dalego barziej w dzień ów ich razy niezawstydzą/ gdy sam Chrystus Pan wyświadczy/ i winszować będzie/ że im te rany i szwanki niezaszkodziły. 6. Po ogłoszeniu i jasnych dowodach co kto zasłużył/ przyjdzie sprawa do ostatniego dekretu. O jak tam na nieszczęsnych skora zadrzy? jak się szczęśliwym serce rozweseli!
gdyj do tych snać naprzód jako godniejszych nie odwłócząc im zapłaty/ i że (tak rzeknę) precedencji/ oraz na większy żal i skomę złośliwych/ wdzięczną Boską twarz obróciwszy/ i myle im za wszelkie uczynności które dla miłośćo jego w swych postępkach/ tak ku niemu jako
się godźiło. Si non peccâsset fecerat ille minus. Dálego bárźiey w dźień ow ich razy niezáwstydzą/ gdy sam Chrystus Pan wyświádczy/ y winszować będźie/ że im te rany y szwanki niezászkodźiły. 6. Po ogłoszeniu y iásnych dowodach co kto zásłużył/ przyidźie sprawa do ostatniego dekretu. O iák tam na nieszczęsnych skorá zadrzy? iák się szczęśliwym serce rozweseli!
gdyi do tych snać náprzod iáko godnieyszych nie odwłocząc im zápłaty/ y że (ták rzeknę) precedentiey/ oraz ná większy żal y skomę złośliwych/ wdźięczną Boską twarz obroćiwszy/ y myle im zá wszelkie uczynnośći ktore dlá miłośćo ie^o^ w swych postępkách/ ták ku niemu iáko
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 144
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
ziemie darmo leżeć nie dopuszczą i dlatego pustek nie mają. A dopiero zagęszczone w Polsce pijaństwo, w którym jakiemu takiemu wszystko równo, wywartym nad poddanymi swoimi prawie tyraństwem, niesposobnością do konserwacji dóbr (do czego albowiem dobrego pijany sposobny) i siebie, i swoich do ruiny przywodzi; niejeden też śmiechu godnym uroszczeniem szukania w nieszczęsnych pojedynkach honoru zabity żony i małych dziatek odumiera, a te dla niesposobności do konserwacji dóbr w pustki ojczyste majętności puścić muszą. A ten, który w pojedynku szlachcica zabił, uchodząc za granicę dobra swoje na toż nieszczęście, co i zabity, ba, i na niepożyteczne sobie sprawiedliwości egzekucyje puszczać się musi.
Wielu też na
ziemie darmo leżeć nie dopuszczą i dlatego pustek nie mają. A dopiero zagęszczone w Polsce pijaństwo, w którym jakiemu takiemu wszystko równo, wywartym nad poddanymi swoimi prawie tyraństwem, niesposobnością do konserwacyi dóbr (do czego albowiem dobrego pijany sposobny) i siebie, i swoich do ruiny przywodzi; niejeden też śmiechu godnym uroszczeniem szukania w nieszczęsnych pojedynkach honoru zabity żony i małych dziatek odumiera, a te dla niesposobności do konserwacyi dóbr w pustki ojczyste majętności puścić muszą. A ten, który w pojedynku szlachcica zabił, uchodząc za granicę dobra swoje na toż nieszczęście, co i zabity, ba, i na niepożyteczne sobie sprawiedliwości egzekucyje puszczać się musi.
Wielu też na
Skrót tekstu: DobraDuchRzecz
Strona: 79
Tytuł:
Krzywo patrzących na dobra duchownych oczy polskich
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1726
Data wydania (nie wcześniej niż):
1726
Data wydania (nie później niż):
1726
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
potrzebna i zwłoki nie cierpiąca, ale i w propozycyjej znowu powtórzona, nie jedno od pp. senatorów do tajemnej rady wzięta, ale potym mało nie od wszystkich pochwalona i zawarta, in publico consilio miejsca mieć nie mogła i tak zgoła zaniedbana została. Przyczyny próżno się badać, przywaryli to cudze sprawowały, które w tych nieszczęsnych czasiech za odpust sobie mają turbować i mieszać spólne a pożyteczne R. P. sprawy? Pan Bógli przedziwnym wyrokiem swym chciał te rzeczy, które napinał, od ludzkiej wiadomości i przeszkody odkryć? Co wszystko jednak tak on sam J. K. Mci, p. n., pobłogosławić raczył, że to szczęście J
potrzebna i zwłoki nie cierpiąca, ale i w propozycyjej znowu powtórzona, nie jedno od pp. senatorów do tajemnej rady wzięta, ale potym mało nie od wszystkich pochwalona i zawarta, in publico consilio miejsca mieć nie mogła i tak zgoła zaniedbana została. Przyczyny próżno się badać, przywaryli to cudze sprawowały, które w tych nieszczęsnych czasiech za odpust sobie mają turbować i mieszać spólne a pożyteczne R. P. sprawy? Pan Bógli przedziwnym wyrokiem swym chciał te rzeczy, które napinał, od ludzkiej wiadomości i przeszkody odkryć? Co wszystko jednak tak on sam J. K. Mci, p. n., pobłogosławić raczył, że to szczęście J
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 399
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
A jako jeszcze, niech kto tylko uważy, a moment o tym pomyśli, przyzna, że tak jest, jakom namienił, że nie była od wieku i nie będzie do skończenia świata la plus miserable et la plus malheureuse creature. Nawprzód, w jakicheś mię Wć odjechała terminach, w jakich trudnościach przy tych nieszczęsnych szarżach, sama wiesz najlepiej. Co potem nastąpiło przy tym rządzie, jaki jest teraz w Polsce, i co się teraz na ostatek ze mną dzieje, wypisać niepodobna, kiedy w pustym z głodnym wojskiem stoję kraju, z nagimi aż do ciała piechotami i dragoniami, przy tak ciężkich już mrozach, a żadnej a żadnej
A jako jeszcze, niech kto tylko uważy, a moment o tym pomyśli, przyzna, że tak jest, jakom namienił, że nie była od wieku i nie będzie do skończenia świata la plus miserable et la plus malheureuse creature. Nawprzód, w jakicheś mię Wć odjechała terminach, w jakich trudnościach przy tych nieszczęsnych szarżach, sama wiesz najlepiej. Co potem nastąpiło przy tym rządzie, jaki jest teraz w Polszcze, i co się teraz na ostatek ze mną dzieje, wypisać niepodobna, kiedy w pustym z głodnym wojskiem stoję kraju, z nagimi aż do ciała piechotami i dragoniami, przy tak ciężkich już mrozach, a żadnej a żadnej
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 228
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
? Być potem w takich plotkach, w takich kłótniach, bez wszelkiego na świecie plezyru! Gdzie się stamtąd obrócę, P. Bóg tylko wie, i jaką przyjdzie wziąć rezolucję, ile gdy nie będę miał nic rzetelnego i doskonałego od Wci serca mego; o czym myśląc, głowa się zawraca, ile przy tych nieszczęsnych rybach, które jeść niepodobna, a jam się ten post pościć rezolwował. Au 11Roi de France et au 18Reine de France, nie wiem, jako pisać będzie, kiedy się tu takie rzeczy przeciwko nim dzieją; bo niepodobna, żeby nie mieli być wielce urażeni przeciwko wszystkim, gdy się tego dowiedzą.
? Być potem w takich plotkach, w takich kłótniach, bez wszelkiego na świecie plezyru! Gdzie się stamtąd obrócę, P. Bóg tylko wie, i jaką przyjdzie wziąć rezolucję, ile gdy nie będę miał nic rzetelnego i doskonałego od Wci serca mego; o czym myśląc, głowa się zawraca, ile przy tych nieszczęsnych rybach, które jeść niepodobna, a jam się ten post pościć rezolwował. Au 11Roi de France et au 18Reine de France, nie wiem, jako pisać będzie, kiedy się tu takie rzeczy przeciwko nim dzieją; bo niepodobna, żeby nie mieli być wielce urażeni przeciwko wszystkim, gdy się tego dowiedzą.
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 265
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
cię nieubędzie, Zato Arlekin szczerze odsługiwać będzie. Jegomość nic niepragnie, tylko spolnej zgody, Ukłonić się, pogłaskać, to zysk twej urody. Sędzia; Ej uczyń mój Aniele, niezrowanany składzie, Wierz mi, że większe gusta w skrytej serca zdradzie. Aruja: Czy takiż zysk fortuna na nieszczęsnych snuje, Ze się interes z cnotą ustawnie pasuje. Nic niechcę, umrę z głodu z ukochanym Mężem, Laura i z Arlekinem, grób jeden zalężem. Przeklęty wiarołomco, uciekam w te tropy, Gdzie mię bez noty ślady wiodą Penelopy. SCENA IX.
Gubernator, Aruja, Arlekin, Aruja; DO
cię nieubędźie, Zato Arlekin szczerze odsługiwać będźie. Iegomość nic niepragnie, tylko spolney zgody, Ukłonić się, pogłaskać, to zysk twey urody. Sędźia; Ey uczyń moy Aniele, niezrowanany składźie, Wierz mi, że większe gusta w skrytey serca zdradźie. Aruja: Czy takiż zysk fortuna na nieszczęsnych snuie, Ze się interess z cnotą ustawnie passuie. Nic niechcę, umrę z głodu z ukochanym Mężem, Laura y z Arlekinem, grob ieden zalężem. Przeklęty wiarołomco, uciekam w te tropy, Gdźie mię bez noty ślady wiodą Penelopy. SCENA IX.
Gubernator, Aruja, Arlekin, Aruja; DO
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFNiecnota
Strona: C2v
Tytuł:
Niecnota w sidłach
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754