, znaczy Dziedzictwo bogate, Dzieciom od Rodziców zostawione.
36. Ichnejmon, albo Wydra Egipska w niebezpieczeństwie Towarzyszów o Hieroglifikach
zwołująca, znaczy niemocnego.
37. Wieprz obmierzły Egipcjanom, znaczy człeka zgubionego,
38. Mulica z natury nie płodna, fi guruje niepłodne Matrony.
39. Siodło, znaczy miłosne pęta.
40. Nietoperz zuatuty bez pierza, znaczy człeka wiele bez sił należytych zaczynającego.
41. Zmia wyjadająca się z żywota Matki, znaczy niewdzięczność ku Rodzicom.
42. Wilk z uciętym trocha ogonem, (co sam sobie czyni w niebezpieczeństwie) znaczy człeka z niebezpieczeństwa ochodzącego,
43. Słoń, który nosa do zwietrzenia, i do
, znaczy Dziedzictwo bogate, Dzieciom od Rodzicow zostawione.
36. Ichneymon, albo Wydra Egypska w niebespieczeństwie Towarzyszow o Hieroglifikach
zwołuiąca, znaczy niemocnego.
37. Wieprz obmierzły Egypcyanom, znaczy człeka zgubionego,
38. Mulica z natury nie płodna, fi guruie niepłodne Matrony.
39. Siodło, znaczy miłosne pęta.
40. Nietoperz zuatuty bez pierza, znaczy czleka wiele bez sił należytych zaczynaiącego.
41. Zmiia wyiadaiąca się z żywotá Matki, znaczy niewdzięczność ku Rodzicom.
42. Wilk z uciętym trocha ogonem, (co sam sobie czyni w niebespieczeństwie) znáczy człeka z niebespieczeństwa ochodzącego,
43. Słoń, ktory nosa do zwietrzenia, y do
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 2155
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
czym idzie. Gdy człowiek według codziennego doświadczenia przez grzechy powszednie/ powoli dalej a dalej się zawodzi w przestępstwo/ wprawuje się/ ośmiela/ i traci owę świętą bojaźń obrazy Boskiej. Przez co sumienie się rozpostrzenia/ przez które to szpary/ wlatając drobne muszki/ taką uczynią dziurę/ że i gruby bąk/ i brzydki nietoperz wleci: małe grzechy jako jagodki połykając/ nie długo wielki śmiertelny kęs przełkniesz skąd jako pewną rzecz wnieść każdy tak może. Ten dobrowolnie samochcąc niedba o grzechy powszednie/ co nie widzisz wpadnie w śmiertelne. Nie wierny na male/ kradnie snopy/ pochwili będzie kradł kopy. Ecll: 14. Qui spernit modica
czym idźie. Gdy człowiek według codźiennego doświadczeniá przez grzechy powszednie/ powoli daley á daley się záwodźi w przestępstwo/ wprawuie się/ ośmiela/ y traći owę świętą boiaźń obrázy Boskiey. Przez co sumienie się rospostrzeniá/ przez ktore to spary/ wlátaiąc drobne muszki/ táką uczynią dźiurę/ że y gruby bąk/ y brzydki nietoperz wleći: małe grzechy iáko iágodki połykaiąc/ nie długo wielki śmiertelny kęs przełkniesz zkąd iáko pewną rzecz wnieść káżdy ták może. Ten dobrowolnie samochcąc niedba o grzechy powszednie/ co nie widźisz wpadnie w śmiertelne. Nie wierny ná male/ kradnie snopy/ pochwili będzie kradł kopy. Ecll: 14. Qui spernit modica
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 55
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
i posiadł w niebie kraj szczęśliwy. A przetoż, gdyby Ojca kto napomniał twego W tem, postrzegłby pono błąd nierozumu swego, I cofnął na wstecz mądrą radą ratowany, Aby niewpadł na upał błędnym zgotowany, A dopiero jak ślepy rekoma macając, Chcący zbył wzroku, nocy błędu się trzymając. Gdyż jak nietoperz ciemny od słońca promieni Stroniąc, pogodny trawi dzień w zapadłej cieni. O BARLAAMIE I JOZAFAĆIE. ŚŚ. 2. Pet: 1.
Rzekł Jozafat: Cóż czynić, że mój w takiem błędzie Trwa Ociec? Niechże tak, jak dobry Bóg chce, będzie: Bo co u ludzi, jakoś rzekł,
y pośiadł w niebie kray szczęśliwy. A przetoż, gdyby Oycá kto nápomniał twego W tem, postrzegłby pono błąd nierozumu swego, Y cofnął ná wstecz mądrą rádą rátowány, Aby niewpadł ná vpał błędnym zgotowány, A dopiero iák ślepy rekomá mácáiąc, Chcący zbył wzroku, nocy błędu się trzymáiąc. Gdyż iák nietoperz ćiemny od słońcá promieni Stroniąc, pogodny trawi dzień w zápádłey ćieni. O BARLAAMIE Y IOZAPHAĆIE. ŚŚ. 2. Pet: 1.
Rzekł Iozaphát: Coż czynić, że moy w tákiem błędźie Trwa Oćiec? Niechże ták, iák dobry Bog chce, będźie: Bo co v ludźi, iákoś rzekł,
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 117
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
/ uwarz dobrze: a gdy ostydnie/ daj koniowi wypić/ abo wlej po grzeble w gardło. Insze.
Weźmi źdźbło słomy całe/ okręć je włosem końskim z ogona/ a wetkni koniowi w korzeń jako najgłębiej: a gdy tam będzie chwilę/ wyjmi/ a za nim wnet i woda się rzuci. Insze.
Nietoperz przywiązany suchy w woreczku płóciennym/ koniowi mocz wzrusza/ a czyni toż i inszemu bydłu. Insze.
Scabiosa ziele/ zową je Polna Driakiew/ tej nasienie uwarzone z wodą i pić dane pomaga. Insze mocniejsze, a te i kamień pędzą.
Rogu Jelenia zabitego natrzy raszplą łyżkę pełną/ a daj koniowi wypić w
/ vwarz dobrze: á gdy ostydnie/ day koniowi wypić/ ábo wley po grzeble w gárdło. Insze.
Weźmi źdźbło słomy cáłe/ okręć ie włosem końskim z ogoná/ á wetkni koniowi w korzeń iáko naygłębiey: á gdy tám będźie chwilę/ wyimi/ á zá nim wnet y wodá się rzući. Insze.
Nietoperz przywiązány suchy w woreczku płoćiennym/ koniowi mocz wzrusza/ á czyni toż y inszemu bydłu. Insze.
Scabiosa źiele/ zową ie Polna Dryakiew/ tey naśienie vwárzone z wodą y pić dáne pomaga. Insze mocnieysze, á te y kámień pędzą.
Rogu Ieleniá zábitego nátrzy rászplą łyżkę pełną/ á day koniowi wypić w
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Oijv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
ciepła mało, a zatym i śmiałości, a tak się dzieje i z gadzinami które są bojaźliwe, a ku temu krótkiego życia, zaczym gdy się poczyną poznawać, zdechną. 60. Czemu ptak nie rodzi ptasząt ale wylega? Gdyby był brzemiennym ciężko by mu latać, alboby barzo niewiele miał mieć ptasząt. Nietoperz jest gadzina latająca nie ptak. 61. Czemu psi wyją? Mają bestije swoje pewne głosy któremi albo radość albo gniew, albo inny afekt wyrażają, a psi zaś wyciem smutek okazują. 62. Czemu Chimeleon farbe mieni? I człowiek gdy się wstydzi, rumiany: gdy się gniewa blady etc. sprawują to afekty jakie
ćiepłá máło, á zatym y śmiáłośći, á ták się dźieie y z gádźinámi ktore są boiáźliwe, á ku tęmu krotkiego żyćia, zaczym gdy się poczyną poznawáć, zdechną. 60. Czemu ptak nie rodźi ptasząt ále wylegá? Gdyby był brzemiennym ćięzko by mu latáć, álboby bárzo niewiele miáł mieć ptásząt. Nietoperz iest gádźiná látaiąca nie pták. 61. Czemu pśi wyią? Máią bestiie swoie pewne głosy ktoremi álbo radość álbo gniew, álbo inny affekt wyrażaią, á pśi záś wyćiem smutek okázuią. 62. Czemu Chimeleon farbe mieni? I człowiek gdy się wstydźi, rumiány: gdy się gniewa blády etc. sprawuią to affekty iákie
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 176
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
onego człowieka nie podobało, i twarz mu kwaśną jednego dnia ukazawszy, zaniechałem, mówiąc; — „Jużże się wieź kędy chcesz, i czyń co rozumiesz, O mnie nie myśl, owszem radź o sobie jak umiesz.”
Idąc raz mimo mnie, słyszałem go mówiąc na to: — ”Że nietoperz z swojego wzroku ułomności Nie może się przypatrzyć słonecznej piękności, Zaż światła słonecznego dla tego ubędzie, Że się mu przypatrować nietoperz nie będzie?”
Po niemałym czasie, pojednać się przyszło. Gdym tedy obaczył onę nadobność inakszą, głos zepsowany, jagody twarzy jako pigwa prochem przypadniona, i piękność postaci abo urody już
onego człowieka nie podobało, i twarz mu kwaśną jednego dnia ukazawszy, zaniechałem, mówiąc; — „Jużże się wieź kędy chcesz, i czyń co rozumiesz, O mnie nie myśl, owszem radź o sobie jak umiesz.”
Idąc raz mimo mnie, słyszałem go mówiąc na to: — ”Że nietoperz z swojego wzroku ułomności Nie może się przypatrzyć słonecznéj piękności, Zaż światła słonecznego dla tego ubędzie, Że się mu przypatrować nietoperz nie będzie?”
Po niemałym czasie, pojednać się przyszło. Gdym tedy obaczył onę nadobność inakszą, głos zepsowany, jagody twarzy jako pigwa prochem przypadniona, i piękność postaci abo urody już
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 175
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
kędy chcesz, i czyń co rozumiesz, O mnie nie myśl, owszem radź o sobie jak umiesz.”
Idąc raz mimo mnie, słyszałem go mówiąc na to: — ”Że nietoperz z swojego wzroku ułomności Nie może się przypatrzyć słonecznej piękności, Zaż światła słonecznego dla tego ubędzie, Że się mu przypatrować nietoperz nie będzie?”
Po niemałym czasie, pojednać się przyszło. Gdym tedy obaczył onę nadobność inakszą, głos zepsowany, jagody twarzy jako pigwa prochem przypadniona, i piękność postaci abo urody już zinakszona, nie miałem się do niego. On przecię, aby dawna przyjaźń odnowiona była, pragnął. Nie pozwoliwszy, rzekł
kędy chcesz, i czyń co rozumiesz, O mnie nie myśl, owszem radź o sobie jak umiesz.”
Idąc raz mimo mnie, słyszałem go mówiąc na to: — ”Że nietoperz z swojego wzroku ułomności Nie może się przypatrzyć słonecznéj piękności, Zaż światła słonecznego dla tego ubędzie, Że się mu przypatrować nietoperz nie będzie?”
Po niemałym czasie, pojednać się przyszło. Gdym tedy obaczył onę nadobność inakszą, głos zepsowany, jagody twarzy jako pigwa prochem przypadniona, i piękność postaci abo urody już zinakszona, nie miałem się do niego. On przecię, aby dawna przyjaźń odnowiona była, pragnął. Nie pozwoliwszy, rzekł
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 175
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879