inszych, chyba że sami siebie własną się będą degradować gnuśnością, lenistwem, nieroztropnością, niezdolnością, nieumiejętnością, próżnowaniem i pyszną
tylko w zasługach swych antenatów i imion ufnością. Aleć tacy i teraz, chociaż przy absolutnej dystrybucie wakansów, nieczęsto i niewiele wskórają albo kiedy co ślepym u Dworu szczęściem lub fakcyją dopną, publicznego nieukontentowania, narzekania, nagan, wzgardy i pośmiechu nigdy nie uchybią.
Co zaś panom o większą subiekcyją idzie w staraniu się o wakanse, gdyby elekcyje kandydatów ustanowione były, to pewna, że to niemało mozołu, ale też większa niezmiernie satysfakcja i honor dopiąć czego przez elekcyją niż przez fawor i partykularną czyją, a często i
inszych, chyba że sami siebie własną się będą degradować gnuśnością, lenistwem, nieroztropnością, niezdolnością, nieumiejętnością, próżnowaniem i pyszną
tylko w zasługach swych antenatów i imion ufnością. Aleć tacy i teraz, chociaż przy absolutnej dystrybucie wakansów, nieczęsto i niewiele wskórają albo kiedy co ślepym u Dworu szczęściem lub fakcyją dopną, publicznego nieukontentowania, narzekania, nagan, wzgardy i pośmiechu nigdy nie uchybią.
Co zaś panom o większą subiekcyją idzie w staraniu się o wakanse, gdyby elekcyje kandydatów ustanowione były, to pewna, że to niemało mozołu, ale też większa niezmiernie satysfakcyja i honor dopiąć czego przez elekcyją niż przez fawor i partykularną czyją, a często i
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 269
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
ma żadnego i jak mówią, węch i smak straciła. Ta zaś podchlebnicza i niewolnicza podłość jak Rzpltej szkodzi, ledwie pojąć to można, wyrazić nie można. Dosyć, że zapomina licho wszystkich interesów i względów publicznego dobra, powinności senatorskich, poselskich,
sęskich, wojskowych, bo woli to sakryfikować wszystko niż cień dać najmniejszy nieukontentowania swoim protektorom, nie wyjmując i odźwiernych: Satrium et Pomponium venerabamur, janitoribus quoque innotescere pro magnificio accipiebatur. Tacitus. Nie mówmy więcej. Tylko gdybyż były do wakansów elekcyje, czyby była ta podłość? Bo darmo podłością to, pyszny chyba, dumny i hardy, konkurencyje o wakans zwałby równym kłaniać się
ma żadnego i jak mówią, węch i smak straciła. Ta zaś podchlebnicza i niewolnicza podłość jak Rzpltej szkodzi, ledwie pojąć to można, wyrazić nie można. Dosyć, że zapomina licho wszystkich interessów i względów publicznego dobra, powinności senatorskich, poselskich,
sęskich, wojskowych, bo woli to sakryfikować wszystko niż cień dać najmniejszy nieukontentowania swoim protektorom, nie wyjmując i odźwiernych: Satrium et Pomponium venerabamur, janitoribus quoque innotescere pro magnificio accipiebatur. Tacitus. Nie mówmy więcej. Tylko gdybyż były do wakansów elekcyje, czyby była ta podłość? Bo darmo podłością to, pyszny chyba, dumny i hardy, konkurrencyje o wakans zwałby równym kłaniać się
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 272
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
. Ks. Lit., Radziwiłła. Po których imieninach, będąc zapozwanym o komisję wohyńską od mieszczan tamecznych na sądy sejmowe, pojechałem prosto do Warszawy z Białej, w kompanii z nieboszczykiem Borzęckim, strażnikiem brzeskim, Paszkowskim, generałem adiutantem, i z Estką, pasierzbem Mieczyńskiego, skarbnika zakroczymskie-
go. Z owego zatem nieukontentowania, które poniosłem od brata mego pułkownika, nie chciałem w jego stancji stać, który pierwej, prosto z Suchej Woli, stanął z teściem swoim, podstolim drohickim, w Warszawie, ale nająłem sobie stancją, choć mniej wygodną, razem z Borzęckim, strażnikiem brzeskim. Przecież potem, na obligacją brata mego
. Ks. Lit., Radziwiłła. Po których imieninach, będąc zapozwanym o komisję wohyńską od mieszczan tamecznych na sądy sejmowe, pojechałem prosto do Warszawy z Białej, w kompanii z nieboszczykiem Borzęckim, strażnikiem brzeskim, Paszkowskim, generałem adiutantem, i z Estką, pasierzbem Mieczyńskiego, skarbnika zakroczymskie-
go. Z owego zatem nieukontentowania, które poniosłem od brata mego pułkownika, nie chciałem w jego stancji stać, który pierwej, prosto z Suchej Woli, stanął z teściem swoim, podstolim drohickim, w Warszawie, ale nająłem sobie stancją, choć mniej wygodną, razem z Borzęckim, strażnikiem brzeskim. Przecież potem, na obligacją brata mego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 428
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Ojczyzny Contumeliam taką jakiej od żadnego jeszcze nie poniosła Monarchy. Przekładali Exprobrationem Narodów które nam do tąd. niemiały czym oka zarzucić, że byśmy którego z królów swoich mieli albo zabić albo wygnać z Państwa ales my każdego Cierpieli Jakiego nam Pan Bóg dał tak długo aż go znowu sam wziął. Choć tez miewalismy niektórych do Nieukontentowania kiedy już wszystkie zyczliwe Miejsca nie miały persvasiones, Wziął głos Ozga Podkomorzy Lwowski, (: którego ja blisko stałem i wszystko dobrze słyszałem :) Począł ów starzec Bielusienki mówić Zeloze pro Patria, et Maiestate , Nieczyn Miłościwy królu tej konfuzyjej i nam i sobie Naszej i swojej własnej Ojczyźnie która cię wychowała i na
Oyczyzny Contumeliam taką iakiey od żadnego ieszcze nie poniosła Monarchy. Przekładali Exprobrationem Narodow ktore nąm do tąd. niemiały czym oka zarzucić, że bysmy ktorego z krolow swoich mieli albo zabic albo wygnać z Panstwa ales my kozdego Cierpieli Iakiego nąm Pan Bog dał tak długo aż go znowu sąm wziął. Choc tez miewalismy niektorych do Nieukontentowania kiedy iuz wszystkie zyczliwe Mieysca nie miały persvasiones, Wziął głos Ozga Podkomorzy Lwowski, (: ktorego ia blisko stałęm y wszystko dobrze słyszałęm :) Począł ow starzec Bielusięnki mowić Zeloze pro Patria, et Maiestate , Nieczyn Miłosciwy krolu tey konfuzyiey y nąm y sobie Naszey y swoiey własney Oyczyznie ktora cię wychowała y na
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 227
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
wszystkę zachodziła? Azaż cię nie dopiero przysięga ruszyła? Dopieroś ojczyznę miłować począł tak gorąco, kiedyć się w czym nie dogodzieło od Pana? Azaź nie dopiero od onej o kamienicę kontro wersy ej dopiero Rzplta ginąć, złe rady się odkrywać, tytuły wadzić poczęły? Dobry civis in republica, cnotliwy senator nie z nieukontentowania, nie z rankoru, nie z nienawiści, nie z zazdrości, ale z miłości i z powinności dobre pospolite upatrować i obmyśliwać ma. Nuź owo, co na jednym miejscu piszesz, że gdy mi z łaski swej KiM. po tobie marszałkowstwo konferować raczył, wspomnieć miałeś przed kiełkiem, iż to droga do tego
wszystkę zachodziła? Azaż cię nie dopiero przysięga ruszyła? Dopieroś ojczyznę miłować począł tak gorąco, kiedyć się w czym nie dogodzieło od Pana? Azaź nie dopiero od onej o kamienicę kontro wersy ej dopiero Rzplta ginąć, złe rady się odkrywać, tytuły wadzić poczęły? Dobry civis in republica, cnotliwy senator nie z nieukontentowania, nie z rankoru, nie z nienawiści, nie z zazdrości, ale z miłości i z powinności dobre pospolite upatrować i obmyśliwać ma. Nuź owo, co na jednym miejscu piszesz, że gdy mi z łaski swej KJM. po tobie marszałkowstwo konferować raczył, wspomnieć miałeś przed kiełkiem, iż to droga do tego
Skrót tekstu: ZebrzMyszkZatargCz_II
Strona: 205
Tytuł:
Zatarg Zebrzydowskiego z Myszkowskim
Autor:
Mikołaj Zebrzydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1606 a 1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
słońce i Miesiąc czczą, mają mieć i Księży, ale bardziej Medyków co rany leczą i choroby, nie Dusze. Hiszpanowie chcieli ich sobie podbic, ale beź skutku bo się nie dali lubo tylko strzałami wojują, Ferdynand Soto zdobywszy i zawojowawszy Peruwią, wszedł także i do Florydy R. 1534. ale tam umarł z nieukontentowania, jako piszą, że nie znalazł tam ani złota, ani srebra, jako sobie tuszył, i jego ludzi wiele tam się zostało. Ta Prowincja oblana jest rzekami Chucagva, i Rio grande, gdzie się poławia wiele pereł, złoto i srebro. Dzieli się na dwie części. Floryda Francuska która graniczy z Wirygnią,
słońce y Miesiąc czczą, máią mieć y Xięży, ále bárdziey Medykow co rány leczą y choroby, nie Dusze. Hiszpánowie chcieli ich sobie podbic, ále beź skutku bo się nie dáli lubo tylko strzáłámi woiuią, Ferdynand Soto zdobywszy y záwoiowáwszy Peruwią, wszedł tákże y do Florydy R. 1534. ále tám umárł z nieukontentowániá, iáko piszą, że nie ználázł tám áni złotá, áni srebrá, iáko sobie tuszył, y iego ludzi wiele tám się zostáło. Ta Prowincya oblana iest rzekami Chucagva, y Rio grande, gdzie się połáwia wiele pereł, złoto y srebro. Dzieli się ná dwie częśći. Floryda Francuska ktora graniczy z Wirignią,
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 639
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
i nie wiem, na co to jest potrzebna. Szkatuła, w której bezuar,w Kazimierzu z rzeczami nad Wisłą. P. wojewodzina krakowska pod Krakowem; p. Wardeński od dwóch niedziel w Kałuży stara się o takiego arendarza, jakiego Wć potrzebujesz. - Na insze punkta listu Wci, dosyć uszczypliwe i pełne nieukontentowania, nie odpisuję, ponieważ się Wć wybierasz z taką ochotą do widzenia mnie, z jaką bym się ja ledwo wybierał na śmierć katowską albo na galerę wieczną. Au camp de Kamieniec, 29 VII 1671 .
Stanąwszy w obozie, a wziąwszy wiadomość o następującym już nieprzyjacielu, tęśmy wzięli przed się radę: księcia
i nie wiem, na co to jest potrzebna. Szkatuła, w której bezuar,w Kazimierzu z rzeczami nad Wisłą. P. wojewodzina krakowska pod Krakowem; p. Wardeński od dwóch niedziel w Kałuży stara się o takiego arendarza, jakiego Wć potrzebujesz. - Na insze punkta listu Wci, dosyć uszczypliwe i pełne nieukontentowania, nie odpisuję, ponieważ się Wć wybierasz z taką ochotą do widzenia mnie, z jaką bym się ja ledwo wybierał na śmierć katowską albo na galerę wieczną. Au camp de Kamieniec, 29 VII 1671 .
Stanąwszy w obozie, a wziąwszy wiadomość o następującym już nieprzyjacielu, tęśmy wzięli przed się radę: księcia
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 391
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
mające rzeczy a obie możne mamy: to jest majestat królewski z wolnością narodu. Bo królom wrodzony jest apetyt wolnowładnego panowania i przysiodłania wolności. Naprzeciw wolności wrodzona jest konserwacja samej siebie, przy tym, że z przyrodzenia bojaźliwa jest i podejrzeniem narabiająca wolność, stąd ustawiczne do króla i dworskich kreatur dyfidencyje, a gdy możniejsi z nieukontentowania jakiego z dystrybuty, gdy kogo ten albo ów wakans minie, podbiją bębenka, kłótnie i mieszaniny domowe. I nie masz tak dobrego pana zacząwszy od Zygmunta I, kiedy się już wolność na swą wybiela wolą, żebyśmy do niego zupełną wszyscy konfidencyją mieli, ani tak szczęśliwego panowania, za którego by to państwo od
mające rzeczy a obie możne mamy: to jest majestat królewski z wolnością narodu. Bo królom wrodzony jest apetyt wolnowładnego panowania i przysiodłania wolności. Naprzeciw wolności wrodzona jest konserwacyja samej siebie, przy tym, że z przyrodzenia bojaźliwa jest i podejrzeniem narabiająca wolność, stąd ustawiczne do króla i dworskich kreatur dyfidencyje, a gdy możniejsi z nieukontentowania jakiego z dystrybuty, gdy kogo ten albo ów wakans minie, podbiją bębenka, kłótnie i mieszaniny domowe. I nie masz tak dobrego pana zacząwszy od Zygmunta I, kiedy się już wolność na swą wybiela wolą, żebyśmy do niego zupełną wszyscy konfidencyją mieli, ani tak szczęśliwego panowania, za którego by to państwo od
Skrót tekstu: KarSEgzRzecz
Strona: 232
Tytuł:
Egzorbitancje we wszystkich trzech stanach Rzeczypospolitej ...
Autor:
S. Dunun-Karwicki
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1703
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1703
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955