; wzięli mi i trębacza, ale go w kilka dni restituerunt. Wróciłem się do domu 22 Decembris. Święta w Indurze u ip. cześnika w. księstwa lit. odprawiłem, i z nim do Grodna, gdzie król przyjechał był, jeździłem. W Grodnie na ustawicznych konwersacjach tydzień wymieszkawszy i króla z nieukontentowaniem pożegnawszy, odjechałem.
5 Januarii, Anno 1699, byłem u ip. cześnika w. księstwa litewskiego, jadąc do Rohotnej; tam dwa dni bawiłem się, gdziem zastał ip. Sapiehę strażnika w. księstwa lit.
9^go^ w Dereczynie byłem mimojazdem, pierwszego wieczora hulaliśmy. W nocy żony
; wzięli mi i trębacza, ale go w kilka dni restituerunt. Wróciłem się do domu 22 Decembris. Święta w Indurze u jp. cześnika w. księstwa lit. odprawiłem, i z nim do Grodna, gdzie król przyjechał był, jeździłem. W Grodnie na ustawicznych konwersacyach tydzień wymieszkawszy i króla z nieukontentowaniem pożegnawszy, odjechałem.
5 Januarii, Anno 1699, byłem u jp. cześnika w. księstwa litewskiego, jadąc do Rohotnéj; tam dwa dni bawiłem się, gdziem zastał jp. Sapiehę strażnika w. księstwa lit.
9^go^ w Dereczynie byłem mimojazdem, pierwszego wieczora hulaliśmy. W nocy żony
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 64
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
zatem i sejmiku brzeskiego uniknąć, i okazji narażenia się księciu kanclerzowi, abym się od chorążanki liwskiej oddalił, umyśliłem jechać w powiat kowieński. Pojechałem tedy do Wołczyna, chcąc księciu kanclerzowi o wyjeździe moim w powiat kowieński opowiedzieć, i gdy księciu o wyjeździe moim w powiat kowieński doniosłem, książę zaraz z nieukontentowaniem zaczął mówić, że od sejmiku brzeskiego odjeżdżam. Ja na to odpowiedziałem, że: „Sejmik brzeski łatwiej beze mnie niż przy mnie dojdzie, bo moi adwersarze, zazdrośni mi łaski waszej książęcej mości, będą psować sejmik umyślnie, abym się nie zaszczycał przed waszą książęcą mością dojściem tego sejmiku. Kiedy zaś ja
zatem i sejmiku brzeskiego uniknąć, i okazji narażenia się księciu kanclerzowi, abym się od chorążanki liwskiej oddalił, umyśliłem jechać w powiat kowieński. Pojechałem tedy do Wołczyna, chcąc księciu kanclerzowi o wyjeździe moim w powiat kowieński opowiedzieć, i gdy księciu o wyjeździe moim w powiat kowieński doniosłem, książę zaraz z nieukontentowaniem zaczął mówić, że od sejmiku brzeskiego odjeżdżam. Ja na to odpowiedziałem, że: „Sejmik brzeski łatwiej beze mnie niż przy mnie dojdzie, bo moi adwersarze, zazdrośni mi łaski waszej książęcej mości, będą psować sejmik umyślnie, abym się nie zaszczycał przed waszą książęcą mością dojściem tego sejmiku. Kiedy zaś ja
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 355
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
chorąży proponuje oddanie tego testamentu i za kondycją kładzie do wydania jego córki. Ja ekskuzowałem się, że posłałem ten testament do aktykacji do grodu łukowskiego, a chorążance powiedziałem żaląc się na nieszczerość ojca jej i małą mając nadzieją, abym sprawy z nim doszedł. Słowem, rozjechałem się z chorążym z nieukontentowaniem. Miałem sługę złego charakteru, Wiernickiego, o którego mię prosił chorąży liwski, abym go mu do pomocy w jego interesach zostawił. Ja go z ochotą nie tylko zostawiłem, ale jeszcze odprawiłem.
Przyjechałem do Rasny do ojca mego, powiedziałem o figlach chorążego liwskiego, do którego i ociec
chorąży proponuje oddanie tego testamentu i za kondycją kładzie do wydania jego córki. Ja ekskuzowałem się, że posłałem ten testament do aktykacji do grodu łukowskiego, a chorążance powiedziałem żaląc się na nieszczerość ojca jej i małą mając nadzieją, abym sprawy z nim doszedł. Słowem, rozjechałem się z chorążym z nieukontentowaniem. Miałem sługę złego charakteru, Wiernickiego, o którego mię prosił chorąży liwski, abym go mu do pomocy w jego interesach zostawił. Ja go z ochotą nie tylko zostawiłem, ale jeszcze odprawiłem.
Przyjechałem do Rasny do ojca mego, powiedziałem o figlach chorążego liwskiego, do którego i ociec
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 374
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
prośby moje, które przez Mostowskiego, starostę piotrkowskiego, czyniłem, powtórzył przed księciem kanclerzem, to jest, aby mnie książę na ten jeden sejmik tylko dyspensował, abym nie był in partibus jego, dlatego tylko jedynie, abym nie był tak in horas prawie mutabilis, ale książę kanclerz te prośby barzo z nieukontentowaniem przyjął i Koiszewskiego połajał.
Po tej księcia kanclerza rezolucji pojechałem do brata mego pułkownika do Motykał, który prędko po zerwanym sejmie 1754, solenne uczyniwszy przenosiny, mieszkał już tam z żoną swoją. Naradzaliśmy się o sejmik następujący, potem pojechaliśmy do Białej do księcia Radziwiłła, chorążego wielkiego W. Ks. Lit
prośby moje, które przez Mostowskiego, starostę piotrkowskiego, czyniłem, powtórzył przed księciem kanclerzem, to jest, aby mnie książę na ten jeden sejmik tylko dyspensował, abym nie był in partibus jego, dlatego tylko jedynie, abym nie był tak in horas prawie mutabilis, ale książę kanclerz te prośby barzo z nieukontentowaniem przyjął i Koiszewskiego połajał.
Po tej księcia kanclerza rezolucji pojechałem do brata mego pułkownika do Motykał, który prędko po zerwanym sejmie 1754, solenne uczyniwszy przenosiny, mieszkał już tam z żoną swoją. Naradzaliśmy się o sejmik następujący, potem pojechaliśmy do Białej do księcia Radziwiłła, chorążego wielkiego W. Ks. Lit
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 466
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
czerw, zł, i jakom według wyższego wyrażenia mego, gdy mój brat pułkownik na weselu swoim pogorzał, deklarowałem mu dać kwit z sumy 25 000 zł z dóbr płockich, suo tempore po śmierci matki naszej mnie według działu naszego należącej, którą ofiarę moją, naówczas w Suchej Woli uczynioną, brat mój z nieukontentowaniem przyjął. Tedy porachowawszy w długu moim wyżej wyrażonym dwóchset czerw, zł szkutę moją barzo dobrą, na resztę dałem kwit bratu memu na tejże sumy, wprzód w Suchej Woli ofiarowanej, dziesięć tysięcy złotych. Co dlatego uczyniłem, abym brata mego krzywym okiem na moje żenienie się patrzącego, aby mnie nie
czerw, zł, i jakom według wyższego wyrażenia mego, gdy mój brat pułkownik na weselu swoim pogorzał, deklarowałem mu dać kwit z sumy 25 000 zł z dóbr płockich, suo tempore po śmierci matki naszej mnie według działu naszego należącej, którą ofiarę moją, naówczas w Suchej Woli uczynioną, brat mój z nieukontentowaniem przyjął. Tedy porachowawszy w długu moim wyżej wyrażonym dwóchset czerw, zł szkutę moją barzo dobrą, na resztę dałem kwit bratu memu na tejże sumy, wprzód w Suchej Woli ofiarowanej, dziesięć tysięcy złotych. Co dlatego uczyniłem, abym brata mego krzywym okiem na moje żenienie się patrzącego, aby mnie nie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 601
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
u siebie na obiedzie — na którym graf Bryl, ks. ks. Czartoryscy, Poniatowski, kasztelan krakowski, Branicki, hetman wielki koronny, marszałek nadworny koronny znajdowali się i inni panowie — tedy hetman wielki koronny zaczął za mną prosić marszałka nadwornego, aby mnie szczerze i skutecznie protegował. Na co gdy marszałek nadworny z nieukontentowaniem do mnie zaczął mówić, że sam sobie jestem przyczyną tego kłopotu i drugim, w czym ja się niewinnym być oświadczyłem, a hetman wielki koronny nie przestawał za mną prosić, mówiąc, aby marszałek, nadworny koronny mówił o mnie z księciem kanclerzem choć kilka słów, tedy marszałek nadworny koronny odpowiedział hetmanowi, aby sam
u siebie na obiedzie — na którym graf Bryl, ks. ks. Czartoryscy, Poniatowski, kasztelan krakowski, Branicki, hetman wielki koronny, marszałek nadworny koronny znajdowali się i inni panowie — tedy hetman wielki koronny zaczął za mną prosić marszałka nadwornego, aby mnie szczerze i skutecznie protegował. Na co gdy marszałek nadworny z nieukontentowaniem do mnie zaczął mówić, że sam sobie jestem przyczyną tego kłopotu i drugim, w czym ja się niewinnym być oświadczyłem, a hetman wielki koronny nie przestawał za mną prosić, mówiąc, aby marszałek, nadworny koronny mówił o mnie z księciem kanclerzem choć kilka słów, tedy marszałek nadworny koronny odpowiedział hetmanowi, aby sam
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 733
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
za j.k.m. to solenne u fary nabożeństwo odprawić, a król im. u siebie mszy słuchał. Obiad jadł z dobrym apetytem przy dobrym i czerstwym zdrowiu z królową im., królewiczem im. Jakubem i imp. posłem francuskim.
Imp. krakowski pożegnawszy w nocy królestwo ichm. i otrzymawszy z nieukontentowaniem deklaracyją zupełną, że to być nie może, o co prosił,
gdyż niedawno ten honor senatorski dany jest synowi jego, byłaby to rzecz wymuszona, gdyby coraz to insze województwo dawać; przymieszały się do tego i inne racje, ale nie mnie o tym pisać należy, co się w Warszawie działo, odjachał po
za j.k.m. to solenne u fary nabożeństwo odprawić, a król jm. u siebie mszy słuchał. Obiad jadł z dobrym apetytem przy dobrym i czerstwym zdrowiu z królową jm., królewicem jm. Jakubem i jmp. posłem francuskim.
Jmp. krakowski pożegnawszy w nocy królestwo ichm. i otrzymawszy z nieukontentowaniem deklaracyją zupełną, że to być nie może, o co prosił,
gdyż niedawno ten honor senatorski dany jest synowi jego, byłaby to rzecz wymuszona, gdyby coraz to insze województwo dawać; przymieszały się do tego i inne racyje, ale nie mnie o tym pisać należy, co się w Warszawie działo, odjachał po
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 103
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
Michałowi upatrowali, aby go byli z tak zacnym spowinowacili domem. Ale że się to stało nie z pospolitego Rzeczypospolitej zezwolenia, tedy też było kamieniem zgorszenia, czemu malekontenci niektórzy wielce zazdrościli i żeby to było nic z tego, starali się. Aleć to Rok 1669
przecię drugiego roku do skutku przyszło, lubo z wielu nieukontentowaniem.
My ten rok po trosze wszystkim spokojny skończając i dalsze w tymże roku rzeczy zaczniemy, a to od szczęśliwej koronacji króla Michała na świętego Michała w Krakowie odprawionej. Dnia 28 września, na którą gdy Michał z niektórymi senatorami zjachał i do Krakowa wjachał z wielkim obywatelów tamecznych aplauzem i posłów koronnych i senatorów powinszowaniem.
Michałowi upatrowali, aby go byli z tak zacnym spowinowacili domem. Ale że się to stało nie z pospolitego Rzeczypospolitej zezwolenia, tedy też było kamieniem zgorszenia, czemu malekontenci niektórzy wielce zazdrościli i żeby to było nic z tego, starali się. Aleć to Rok 1669
przecię drugiego roku do skutku przyszło, lubo z wielu nieukontentowaniem.
My ten rok po trosze wszystkim spokojny skończając i dalsze w tymże roku rzeczy zaczniemy, a to od sczęśliwej koronacyi króla Michała na świętego Michała w Krakowie odprawionej. Dnia 28 września, na którą gdy Michał z niektórymi senatorami zjachał i do Krakowa wjachał z wielkim obywatelów tamecznych applauzem i posłów koronnych i senatorów powinszowaniem.
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 388
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
ż kawalera maltańskiego za mąż poszła i dóbr tych onego społecznikiem uczyniła. Ale się to późniejszych działo czasów. Na kogo zaś te dobra ordynackie spadną czas dalszych wieków ukaże.
Dość na tym, że te dwie materyje wiele czasu na sejmie wzięły i ledwie w kilka niedziel to zwłoką do inszego sejmu skończyły się, z wielkim nieukontentowaniem Małopolaków, Lubomirskiego kawalera maltańskiego na tę ordynacyją promowujących, a tymczasem znacznym Rzeczypospolitej zaniedbaniem. Były i insze mniej potrzebne przedłużenia sejmu tego okazje i swary i zwady, aleć to przecię powoli król Jan rozumem uśmierzył i do rzeczy potrzebniejszych uwagi senatorów i posłów nakłaniał.
A tak najpierwej do rachunków skarbowych przystąpiono i do likwidacji
ż kawalera maltańskiego za mąż poszła i dóbr tych onego społecznikiem uczyniła. Ale się to późniejszych działo czasów. Na kogo zaś te dobra ordynackie spadną czas dalszych wieków ukaże.
Dość na tym, że te dwie materyje wiele czasu na sejmie wzięły i ledwie w kilka niedziel to zwłoką do inszego sejmu skończyły się, z wielkim nieukontentowaniem Małopolaków, Lubomirskiego kawalera maltańskiego na tę ordynacyją promowujących, a tymczasem znacznym Rzeczypospolitej zaniedbaniem. Były i insze mniej potrzebne przedłużenia sejmu tego okazyje i swary i zwady, aleć to przecię powoli król Jan rozumem uśmierzył i do rzeczy potrzebniejszych uwagi senatorów i posłów nakłaniał.
A tak najpierwej do rachunków skarbowych przystąpiono i do likwidacyi
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 471
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
komperacji coś tylko pozwoliwszy panom, od których każdy tenetur jako od twórcy ad calculum mocy sobie danej. Ea tedy ob ratione respicere każdemu z nas należy finem ne fiat. Jednak scandalum dla drugich rózg i pręgierza i brantmarku nie ujdą. 11. Jeździłem do boru sworskiego, poprawując przez nieostrożność pokrzywione ulice z wielkim moim nieukontentowaniem. 12. Puściłem krew z prawej nogi, srodze Bogu memu dzięka pomyślnie i tak, że w godzin kilka chodzić o swojej mocy mogłem. 13. Byłem na odpuście św. Antoniego w Huślewie u książęcia jegomości Woroneckiego, gdziem się poznał z WYM panem Nowosielskim starostą łukowskim, ojca w przeszłym roku
komperacji coś tylko pozwoliwszy panom, od których kóżdy tenetur jako od twórcy ad calculum mocy sobie danej. Ea tedy ob ratione respicere kóżdemu z nas należy finem ne fiat. Jednak scandalum dla drugich rózg i pręgierza i brantmarku nie ujdą. 11. Jeździłem do boru sworskiego, poprawując przez nieostrożność pokrzywione ulice ź wielkim moim nieukontentowaniem. 12. Puściłem krew z prawej nogi, srodze Bogu memu dzięka pomyślnie i tak, że w godzin kilka chodzić o swojej mocy mogłem. 13. Byłem na odpuście św. Antoniego w Huślewie u książęcia jegomości Woroneckiego, gdziem się poznał z WJM panem Nowosielskim starostą łukowskim, ojca w przeszłym roku
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 141
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak