I niebo, i sarmacką grzbietem dźwigał ziemię. Waszej to sławy trąby tak was w górę dźwigną, Że jej żadnej zazdrości pióra nie dościgną; Nieprzeżyte cnót waszych stawiając obrazy, Wszytkie tamy i wszytkie pozrucacie jazy. Żadne, żadne Jordanu nie strzymają wstręty, Aż w porcie wiecznej sławy postawi okręty. 346. ŁYSY
Piękne nieurodzaju wielkiego abrysy, Prosząc o defalkatę, mój arendarz łysy Na swej głowie wyraził. „Daj go katu — rzekę — Jeśli sierpem nie urżnę, przynajmniej usiekę. Jeśli nie zbożem pole, musi zaróść perzem. Gdzież się kryją przepiórki?” Rzecze: „Za kołnierzem.” 347. PASOŻYT
Nie proszony pasożyt,
I niebo, i sarmacką grzbietem dźwigał ziemię. Waszej to sławy trąby tak was w górę dźwigną, Że jej żadnej zazdrości pióra nie dościgną; Nieprzeżyte cnót waszych stawiając obrazy, Wszytkie tamy i wszytkie pozrucacie jazy. Żadne, żadne Jordanu nie strzymają wstręty, Aż w porcie wiecznej sławy postawi okręty. 346. ŁYSY
Piękne nieurodzaju wielkiego abrysy, Prosząc o defalkatę, moj arendarz łysy Na swej głowie wyraził. „Daj go katu — rzekę — Jeśli sierpem nie urżnę, przynajmniej usiekę. Jeśli nie zbożem pole, musi zaróść perzem. Gdzież się kryją przepiórki?” Rzecze: „Za kołnierzem.” 347. PASOŻYT
Nie proszony pasożyt,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 338
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
powiedziało w Punkcie Wtórym. Zaczym Kometa znaczy Suchość/ Powietrze/ Głód/ Wojnę/ Królestw i Państw ruinę/ Wiatry/ Ziemie się trzesienie/ i Niepłodność/ i wiele inszych złości. O czym obszerniej powie się w Punkcie XVIII. PUNKT V.
JEżeli Kometa jest odmianą rzeczy Ziemskich. Naprzód/ jeżeli Kometa jest znakiem Nieurodzaju/ Drogości i Głodu. Odpowiadam/ że jest: Ponieważ aby się Kometa zapalił/ potrzeba wielkiej obfitości Waporów/ które/ gdy dla postanowienia Komety/ Gwiazdy z Ziemie wyciągną oraz z tłustością. Nic tylko Głodu/ Lat niepłodnych i drogich/ trzeba się obawiać. Jeżeli Kometa znaczy Powietrze.
KOmeta rodzi się z gorących i
powiedźiáło w Punktćie Wtorym. Záczym Kometá znaczy Suchość/ Powietrze/ Głod/ Woynę/ Krolestw y Państw ruinę/ Wiátry/ Ziemie się trześienie/ y Niepłodność/ y wiele inszych złośći. O czym obszerniey powie się w Punktćie XVIII. PVNKT V.
IEżeli Kometá iest odmiáną rzeczy Ziemskich. Naprzod/ ieżeli Kometá iest znákiem Nieurodzáiu/ Drogośći y Głodu. Odpowiádam/ że iest: Ponieważ áby się Kometá zápalił/ potrzebá wielkiey obfitośći Waporow/ ktore/ gdy dla postanowienia Komety/ Gwiázdy z Ziemie wyćiągną oraz z tłustośćią. Nic tylko Głodu/ Lat niepłodnych y drogich/ trzebá się obawiáć. Ieżeli Kometá znáczy Powietrze.
KOmetá rodźi się z gorących y
Skrót tekstu: CiekAbryz
Strona: Av
Tytuł:
Abryz komety z astronomicznej i astrologicznej uwagi
Autor:
Kasper Ciekanowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
skutkom ma podlegać Weneckie Państwo z Włoską ziemią. Item: Niemieckie kraje/ u inne/ sub iisde Climatibus, na zachód z właszcza zimowy/ cięgnące się Królestwa. Częścią że i na te pomieniona skazywała Kometa: częścią że w ich znakach bieg swój miała. Więc obawiać się i tu wojennych kłotni/ morowej plagi/ nieurodzaju/ et Interregna propter mortes Principium, vel Magnatum: a to tym pewniej/ gdy ta Kometa promienie swe na Marsa/ Saturna i Jowisza podawała: a druga po niej nie równie większa nad całą Europą/ in Domo Mortis naprzód się pokazała. Tak nauczają poważni Autorowie/ osobliwie Iunctinus in Tract: de Cometis. Jest
skutkom ma podlegáć Weneckie Páństwo z Włoską źiemią. Item: Niemieckie kráie/ u inne/ sub iisde Climatibus, ná záchod z właszćzá źimowy/ ćięgnące się Krolestwá. Częśćią że y ná te pomięniona skázywała Kometá: ćzęśćią że w ich znákách bieg swoy miałá. Więc obáwiáć się y tu woięnnych kłotni/ morowey plagi/ nieurodzaiu/ et Interregna propter mortes Principium, vel Magnatum: a to tym pewniey/ gdy ta Kometa promięnie swe ná Mársá/ Sáturna y Iowiszá podawałá: á druga po niey nie rownie większa nad całą Ewropą/ in Domo Mortis náprzod się pokazałá. Tak naućzaią poważni Authorowie/ osobliwie Iunctinus in Tract: de Cometis. Iest
Skrót tekstu: NiewiesKom
Strona: B3
Tytuł:
Komety roku 1680 widziane
Autor:
Stanisław Niewieski
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
pieprzu zostawili Daj Boże żeby od tego zęby nietrętwiały bo to widzę jest una Acerba . A zes dał złaski swojej dobry początek racze zdarzyć i dobry koniec. Rok Pański 1685.
Zacząłem daj Panie Boże tam że w Olszowce. Sejm w Warszawie był. Tego Roku w Wielkiej Polsce drozyna była wielka dla Nieurodzaju Jarzyny Z której racjej i w Warszawie zdrozało bardzo O czym ja dowiedziawszy się kazałem naładować dubas Jęczmieniem i Grochem na którym poszedłem sam i zarwałem przecię piniędzy od Wielko Polaków in Maio . Tylko że już było Gdy bym był Tygodniem trochę pospieszył póki nietak nawieziono wziął bym był za korzec altero tanto Eodem
pieprzu zostawili Day Boze zeby od tego zęby nietrętwiały bo to widzę iest una Acerba . A zes dał złaski swoiey dobry początek racze zdarzyć y dobry koniec. Rok Pański 1685.
Zacząłęm day Panie Boze tam że w Olszowce. Seym w Warszawie był. Tego Roku w Wielkiey Polszcze drozyna była wielka dla Nieurodzaiu Iarzyny Z ktorey racyiey y w Warszawie zdrozało bardzo O czym ia dowiedziawszy się kazałęm naładować dubas Ięczmieniem y Grochęm na ktorym poszedłęm sąm y zarwałem przecię piniędzy od Wielgo Polakow in Maio . Tylko że iuz było Gdy bym był Tygodnięm trochę pospieszył poko nietak nawieziono wziął bym był za korzec altero tanto Eodem
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 278v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Litwie przez Białozora, biskupa wileńskiego, i Paca, hetmana polnego litewskiego, lubo coś się spokojniejszego zdało (bo i wojsko litewskie za Dniepr do króla przeprawiło się było), atoli głód wielce ludziom dokuczał, tak dla wymarzłego w przeszłym roku zboża, jako i dla wielkiego w teraźniejszym, z wyprzenia zbóż przez zimę, nieurodzaju. Więc i podatki na wypłacenie asygnacji wojskowym deputatom z skarbu wydanych wielce przykre byłe, częścią że o piniądze trudno było, częścią że owe szelągi wołoskie na komisji lwowskiej akceptowane i żołnierzom w zasługach podawane, zaraz po komisji wywołane były, przez co niejednego z ubogich ludzi wielce ukrzywdzono. A nawet i w srebrnej monecie różne
Litwie przez Białozora, biskupa wileńskiego, i Paca, hetmana polnego litewskiego, lubo coś się spokojniejszego zdało (bo i wojsko litewskie za Dniepr do króla przeprawiło się było), atoli głód wielce ludziom dokuczał, tak dla wymarzłego w przeszłym roku zboża, jako i dla wielkiego w teraźniejszym, z wyprzenia zbóż przez zimę, nieurodzaju. Więc i podatki na wypłacenie asygnacyi wojskowym deputatom z skarbu wydanych wielce przykre byłe, częścią że o piniądze trudno było, częścią że owe szelągi wołoskie na komisyi lwowskiej akceptowane i żołnierzom w zasługach podawane, zaraz po komisyi wywołane były, przez co niejednego z ubogich ludzi wielce ukrzywdzono. A nawet i w srebrnej monecie różne
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 336
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
trzeba, żeby nie pieniędzmi tę Stacją Żołnierzowi dawano, ale żywnością, a to dla tych ratij.
1. KIedyby Statie pieniędzmi Żołnierzowi dawano/ nicyby to inszego nie było/ jeno podwyższenie żołdu/ co jest Rzeczypospolit: niebezpieczna/ i jakośmy eksperiencją doszli/ trwać długo nie może/ bo przypadnie lubo z nieurodzaju/ lubo z spustoszenia Nieprzyjacielskiego/ lubo z szaranczy/ co na Ukrainie nie nowina/ albo też aliquo casu, drogość/ i żołnierz/ ani żołdem ani karmowemi pieniędzmi wyżywić się nie będzie mógł/ in hac neccessitate cóż będzie: Hetman pozwoli/ albo się też sami żłołnierze domyślą brać sobie gwałtem żywność/ a ważywszy się
trzeba, żeby nie pieniądzmi tę Státią Zołnierzowi dawano, ále żywnośćią, á to dla tych rátiy.
1. KIedyby Státie pieniędzmi Zołnierzowi dawano/ nicyby to inszeg^o^ nie było/ ieno podwyższenie żołdu/ co iest Rzeczypospolit: niebiespieczna/ y iakośmy experientią doszli/ trwáć długo nie może/ bo przypádnie lubo z nieurodzáiu/ lubo z spustoszenia Nieprzyiaćielskiego/ lubo z száránczy/ co ná Vkráinie nie nowiná/ álbo też aliquo casu, drogość/ y żołnierz/ áni żołdem áni kármowemi pieniądzmi wyżywić się nie będźie mogł/ in hac neccessitate coż będźie: Hetman pozwoli/ álbo się też sami żłołnierze domyślą bráć sobie gwałtem żywność/ á ważywszy się
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 103
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
, ani ministry dworscy nie mogą się uwolnić a na inszych onera tributorum kłaść. §. 11. Przecie jednak króla movit ten rozluch trochę, że in 10bri umniejszył wojska, wysławszy z Polski niektóre regimenty do Saksonii i owe dwa książęcia de Anspach Dymara i Goltza pułkowników. Donoszono też królowi o wielkim głodzie w Polsce z nieurodzaju zbóż, gdy ludzie miejscami z lipowego liścia i rząsy laskowej mąkę robili na kluski, (com ja sam na oczy moje widział), dla tego umniejszył wojsk swoich. Lecz przecie komisoriat saski włożył ciężar na dobra szlacheckie, duchowne i królewskie, nie według umowy z posłami uczynionej w Warszawie, którzy po 10 tynfów
, ani ministry dworscy nie mogą się uwolnić a na inszych onera tributorum kłaść. §. 11. Przecie jednak króla movit ten rozluch trochę, że in 10bri umniejszył wojska, wysławszy z Polski niektóre regimenty do Saksonii i owe dwa książęcia de Anspach Dymara i Goltza pułkowników. Donoszono też królowi o wielkim głodzie w Polsce z nieurodzaju zbóż, gdy ludzie miejscami z lipowego liścia i rząsy laskowéj mąkę robili na kluski, (com ja sam na oczy moje widział), dla tego umniejszył wójsk swoich. Lecz przecie komisoryat saski włożył ciężar na dobra szlacheckie, duchowne i królewskie, nie według umowy z posłami uczynionéj w Warszawie, którzy po 10 tynfów
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 220
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
tylką/ jakiej komu były potrzeba na obeszcie jego i domu jego: przetoż raz dawano więcej/ drugi raz mniej/ a z tego nie płacono trybutu żadnego. Miasto trybutu winni byli robić na gruntach Bogów i Ingi/ i zwozić pożytki do wielkich szpichlerzów na to wystawionych; i stamtąd też miewało wyżywienie i pospólstwo czasu nieurodzaju. Toż czyniono z strony dobytków/ abowiem też podzielano stada i pastwiska na trzy pomienione części. W czym jako się mnie zda/ przechodzili daleko/ i podziały gruntów Licurgowe/ i prawa o rolach Rzymskie. Idą teraz z nowej Hiszpaniej i z Peru/ bogactwa nieprzebrane złota i srebra/ oprócz handlów: z których
tylką/ iákiey komu były potrzebá ná obeszćie iego y domu iego: przetoż raz dawano więcey/ drugi raz mniey/ á z tego nie płácono trybutu żadnego. Miásto trybutu winni byli robić ná gruntách Bogow y Ingi/ y zwoźić pożytki do wielkich szpichlerzow ná to wystáwionych; y ztámtąd też miewáło wyżywienie y pospolstwo czásu nieurodzáiu. Toż czyniono z strony dobytkow/ ábowiem też podźielano stádá y pástwiská ná trzy pomienione częśći. W czym iáko się mnie zda/ przechodzili dáleko/ y podźiały gruntow Licurgowe/ y práwá o rolách Rzymskie. Idą teraz z nowey Hiszpániey y z Peru/ bogáctwá nieprzebráne złotá y srebrá/ oprocz hándlow: z ktorych
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 184
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
fortuno zemną stanów: dalej nic/ bo byś dalej poskoczyć chciała/ trudno. Ma też do siebie taką moc to drzewo/ że nigdy uschnąć nie może/ spadnie kot z tego drzewa/ o nie wakuje/ w jabłka nie zubożeje/ jedno upadnie/ drugie natychmiast roście. Zaprawdę drzewo bogate/ drzewo szczęśliwe/ nieurodzaju nigdy nieuznawające. Prześwietny Domie Zmarłego Pułkownika tego/ i tyś jest drzewem/ a drzewem godnością wysokim/ urodzajem obfitym/ trwałością zawsze statecznym; gdy się ja schylam ku temu drzewu/ piękną widzę na nim jabłek Kategórią/ widzę jako pięknie po swych stopniach wgórę się wzbijają. Są jedne jabłka wysokie/ są wyssze
fortuno zemną stánow: dáley nic/ bo byś dáley poskoczyć chćiała/ trudno. Ma też do śiebie táką moc to drzewo/ że nigdy vschnąć nie może/ spádnie kot z tego drzewá/ o nie wákuie/ w iabłká nie zubożeie/ iedno vpádnie/ drugie nátychmiast rośćie. Záprawdę drzewo bogáte/ drzewo sczęśliwe/ nieurodzáiu nigdy nieuznawáiące. Prześwietny Domie Zmarłego Pułkowniká tego/ y tyś iest drzewem/ á drzewem godnośćią wysokim/ vrodzáiem obfitym/ trwáłośćią záwsze státecznym; gdy śię ia schylam ku temu drzewu/ piękną widzę ná nim iábłek Kátegorią/ widzę iáko pięknie po swych stopniach wgorę śię wzbiiáią. Są iedne iabłká wysokie/ są wyssze
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 260
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644