przyjaciółmi dobrze opatrzony, że nie śmiano nań natrzeć, zasiadł, przysiągł i został marszałkiem trybunalskim.
Król imć szwedzki wyszedł tandem z Bandyra, przez Saksonią z wielkim dość azardem samowtór przebiegł; stanął w Stralshundzie inkognito w nocy ledwie poznany, cum magno applausu przyjęty. Obeszterlejtnant associatus mu, nie wytrzymał podróżnej pracy, z niewczasów wielkich w Stralshundzie w kilka dni umarł, (bo król nie znał dnia i nocy, continuo biegł mało co wypoczywając, mało co śpiąc, nie przewłócząc się przez niedziel kilka i nie rozbierając się). Dwór nasz ad famam powrotu króla szwedzkiego consternatur, tem bardziej że przestraszony resolutione irruptionis do Saksonii szwedów. Annus 1715
przyjaciołmi dobrze opatrzony, że nie śmiano nań natrzeć, zasiadł, przysiągł i został marszałkiem trybunalskim.
Król imć szwedzki wyszedł tandem z Bandyra, przez Saxonią z wielkim dość azardem samowtór przebiegł; stanął w Stralshundzie inkognito w nocy ledwie poznany, cum magno applausu przyjęty. Obeszterlejtnant associatus mu, nie wytrzymał podróżnéj pracy, z niewczasów wielkich w Stralshundzie w kilka dni umarł, (bo król nie znał dnia i nocy, continuo biegł mało co wypoczywając, mało co śpiąc, nie przewłócząc się przez niedziel kilka i nie rozbierając się). Dwór nasz ad famam powrotu króla szwedzkiego consternatur, tém bardziéj że przestraszony resolutione irruptionis do Saxonii szwedów. Annus 1715
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 306
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Gdy piękne ciało poszło w odrobiny, Aż je, co za nim na smyczy chodzili, Psi pozwłoczyli.
A gdy akwilon niepohamowany Powstanie, gdy świat z śniegiem pomieszany, Gdy poświstuje w dziurę zakradniony Wicher szalony,
Wtenczas się lepiej zagrzać w miękkie puchy Niżeli jechać w wojsku na podsłuchy, Wetując przeszłych wycierpianych czasów Bied i niewczasów.
Lub też z martwymi siadszy bohatyry Czytać na wieki dzisiejsze satyry, Aż oną moją zabawą jedyną Złe chwile miną.
Chceszli też wiedzieć moje pożywienie, Wiedz, że niewiele pragnie przyrodzenie. Cóż mi po więcej, czegoż mi potrzeba, Gdy mam dość chleba?
Przytym jagniątko, cielę, postawiony Czasem i
Gdy piękne ciało poszło w odrobiny, Aż je, co za nim na smyczy chodzili, Psi pozwłoczyli.
A gdy akwilon niepohamowany Powstanie, gdy świat z śniegiem pomieszany, Gdy poświstuje w dziurę zakradniony Wicher szalony,
Wtenczas się lepiej zagrzać w miękkie puchy Niżeli jechać w wojsku na podsłuchy, Wetując przeszłych wycierpianych czasow Bied i niewczasow.
Lub też z martwymi siadszy bohatyry Czytać na wieki dzisiejsze satyry, Aż oną moją zabawą jedyną Złe chwile miną.
Chceszli też wiedzieć moje pożywienie, Wiedz, że niewiele pragnie przyrodzenie. Coż mi po więcej, czegoż mi potrzeba, Gdy mam dość chleba?
Przytym jagniątko, cielę, postawiony Czasem i
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 351
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
domowych/ Wojny Moskiewskiej uspokojona być może/ commodè i bez rozerwania sobie consulere i wolnej vacare Elekcji. Przywodzi mię do tej Abdykacjej Cura salutis aeternae, która jako każdy contemptu terrenorum skarbić sobie powinien/ tak trudniejby mi ją daleko na Tronie parare, gdybym złożeniem rządów uniżywszy się i z wysokiej fortuny i Królewskich i niewczasów wyzuwszy się/ samemu sobie i duszy mojej ostatka dni nie darował. Ale mnie nie mniej do tego przywodzi ku tej Ojczyźnie i Wm. Miłość/ którą tak trudnym i niezwykłym chce testari sposobem. Czuję się być laty i zdrowiem słabym/ nachylonym/ pracami tak czestymi i konsultacjami i obozami złamanym że siły moje curis regnandi
domowych/ Woyny Moskiewskiey uspokoiona być może/ commodè i bez rozerwánia sobie consulere i wolney vacare Elekcyey. Przywodźi mię do tey Abdykacyey Cura salutis aeternae, ktora iáko każdy contemptu terrenorum skarbić sobie powinien/ ták trudnieyby mi ią daleko na Tronie parare, gdybym złożeniem rządow uniżywszy się i z wysokiey fortuny i Krolewskich i niewczásow wyzuwszy się/ sámemu sobie i duszy moiey ostátka dni nie dárował. Ale mnie nie mniey do tego przywodźi ku tey Oyczyźnie i Wm. Miłość/ ktorą tak trudnym i niezwykłym chce testari sposobem. Czuię się być láty i zdrowiem słabym/ nachylonym/ pracámi ták czestymi i konsultácyámi i obozámi złamánym że śiły moie curis regnandi
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 12
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
się muszą/ takeś to razem WKM. pojął/ żeś się zdał od samej wszech rzeczy Matki natury uformowanym być do sławy nieśmiertelnej i szczęścia. Tak to Bohatyrskie Dusze Divinitate Imperii dochodzą wszytkiego/ czego drudzy aetatis saeculo et annis nabywać muszą. Ledwie pubescentibus annis odprawiwszy curriculum ćwiczenia swego pragnąłeś zaraz pracy i niewczasów wojennych świątobliwemu swemu dopomoc Rodzicowi/ równy w-tym Najaśniejszym świata urzędnikom/ Aleksandrowi/ Scypionowi/ Anibalowi i naszemu Wielkiemu Krzywoustemu który zaraz w-młodym wieku swym oboznym trudom przywykł/ tym nad insze superior, że oni tylko comites były niewczasów Ojców/ WKM. Causa triumphorum. Jeśli uwierzy stupebit pewnie posteritas,
się muszą/ tákeś to rázem WKM. poiął/ żeś się zdał od sámey wszech rzeczy Matki natury uformowánym być do sławy nieśmiertelney i szczęśćia. Ták to Bohatyrskie Dusze Divinitate Imperii dochodzą wszytkiego/ czego drudzy aetatis saeculo et annis nábywáć muszą. Ledwie pubescentibus annis odpráwiwszy curriculum ćwiczenia swego prágnąłeś záraz pracy i niewczásow woiennych świątobliwemu swemu dopomoc Rodźicowi/ rowny w-tym Naiaśnieyszym świátá urzędnikom/ Alexándrowi/ Scypionowi/ Anibálowi i naszemu Wielkiemu Krzywoustemu ktory záraz w-młodym wieku swym oboznym trudom przywykł/ tym nád insze superior, że oni tylko comites były niewczásow Oycow/ WKM. Causa triumphorum. Ieśli uwierzy stupebit pewnie posteritas,
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 48
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
muszą. Ledwie pubescentibus annis odprawiwszy curriculum ćwiczenia swego pragnąłeś zaraz pracy i niewczasów wojennych świątobliwemu swemu dopomoc Rodzicowi/ równy w-tym Najaśniejszym świata urzędnikom/ Aleksandrowi/ Scypionowi/ Anibalowi i naszemu Wielkiemu Krzywoustemu który zaraz w-młodym wieku swym oboznym trudom przywykł/ tym nad insze superior, że oni tylko comites były niewczasów Ojców/ WKM. Causa triumphorum. Jeśli uwierzy stupebit pewnie posteritas, żeś WKM. sui admiratione nominis więcej sprawił/ niżeli tak długa i niebezpieczna wojna; Bo których ani Civiles dissensiones, ani tak wiele wybranych bitew/ ani tak wiele poburzonych miast subigere nie mogły/ na samo Imię WKM. rzucali
muszą. Ledwie pubescentibus annis odpráwiwszy curriculum ćwiczenia swego prágnąłeś záraz pracy i niewczásow woiennych świątobliwemu swemu dopomoc Rodźicowi/ rowny w-tym Naiaśnieyszym świátá urzędnikom/ Alexándrowi/ Scypionowi/ Anibálowi i naszemu Wielkiemu Krzywoustemu ktory záraz w-młodym wieku swym oboznym trudom przywykł/ tym nád insze superior, że oni tylko comites były niewczásow Oycow/ WKM. Causa triumphorum. Ieśli uwierzy stupebit pewnie posteritas, żeś WKM. sui admiratione nominis więcey spráwił/ niżeli tak długa i niebespieczna woyná; Bo ktorych áni Civiles dissensiones, áni ták wiele wybránych bitew/ áni ták wiele poburzonych miast subigere nie mogły/ ná sámo Imię WKM. rzucáli
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 48
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
szczęściu się poruczyli. Sibior kędy sobol nizacz dla lubych miejsc bujno się rodzący/ Wisłę dzieli białe jezioro od niedźwiedzi mnóstwa tejże farby tak rzeczone/ oczymaśmy pominęli/ dosyć było na samych przykrościach/ które w ustawicznej drodze/ i pielgrzymującym ciężkie/ a cóż głód/ niedostatek/ niedospanie i nad to tysiąc niewczasów inszych. Co dzień to z-nowym nieprzyjacielem/ nie o złoty piasek który na brzegach Tagusowych najdują/ ani o wytworne perły nad szczęśliwym morzem/ ale o trawę/ o wodę/ krew z siebie toczyliśmy/ upleniając Ojczyźnie nieprzyjaciół/ a uwolniając i ułacniając snadne osiedzenie pomocnych państw Imieniowi Polskiemu. Mało mówię/ więcej
szczęśćiu się poruczyli. Sibior kędy sobol nizacz dla lubych miesc buyno się rodzący/ Wisłę dźieli białe ieźioro od niedźwiedźi mnostwá teyże fárby ták rzeczone/ oczymaśmy pominęli/ dosyć było ná sámych przykrośćiách/ ktore w ustawiczney drodze/ i pielgrzymuiącym ćiężkie/ a coż głod/ niedostátek/ niedospánie i nád to tyśiąc niewczásow inszych. Co dźien to z-nowym nieprzyiaćielem/ nie o złoty piasek ktory ná brzegach Tagusowych nayduią/ áni o wytworne perły nád szczęśliwym morzem/ ale o trawę/ o wodę/ krew z śiebie toczyliśmy/ upleniáiąc Oyczyźnie nieprzyiaćioł/ á uwolniáiąc i ułácniáiąc snádne ośiedzenie pomocnych państw Imieniowi Polskiemu. Mało mowię/ więcey
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 74
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
I Kościooł znamienity od siebie wzbudzony, Jako miał być nie długoż w-popioł obrócony! Wiec co mu był gościniec prosty ku Kijowu, Dla przepraw zastąpionych, aż ku Czerniechowu Wyżej Dniepru obróci. Ale i tam wszedzie Groble, mosty, zrzucone. Nakoniec przebedzie Kiedyś go pod Lubeczem. O! jakich używszy Niepodobnych niewczasów! kiedy raz włożywszy Zbroje na się, do tąd jej nie zdejmował z-siebie, Ku każdej po gotowiu wypadać potrzebie, Aż z-tej strony Dnieprowej. Skąd Brachinia swego Dobrawszy się, gdy zaraz słyszy co nowego, I że Bohu około, tamte wszytkie Włości Ogarnąwszy Krzywonos, znosi Majetności Książąt młodych, grasując po nich bez odporu
I Kośćiooł znamienity od siebie wzbudzony, Iáko miał bydz nie długoż w-popioł obrocony! Wiec co mu był gośćiniec prosty ku Kiiowu, Dla przepraw zastąpionych, áż ku Czerniechowu Wyżey Dniepru obroći. Ale i tám wszedźie Groble, mosty, zrzucone. Nákoniec przebedźie Kiedyś go pod Lubeczem. O! iákich używszy Niepodobnych niewczásow! kiedy raz włożywszy Zbroie na sie, do tąd iey nie zdeymował z-siebie, Ku káżdey po gotowiu wypadać potrzebie, Aż z-tey strony Dnieprowey. Zkąd Bráchinia swego Dobrawszy sie, gdy zaraz słyszy co nowego, I że Bohu około, tamte wszytkie Włośći Ogarnąwszy Krzywonos, znośi Máietnośći Xiążąt młodych, grassuiąc po nich bez odporu
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 16
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
jednak będąc w-tej ciasności Sto tysięcy Hanowi, jako on udawa, Obiecali darować. Tedy to zostawa Wprzód mu oddać; bo gdzie go Summa ta nie dojdzie, Z-próżnymi od Zbaraża rękoma nie pójdzie. WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ
Tu jako oparzone skoczy Wojsko na to: A żarliwszy Ostroróg. I tedyżby za to Com tak wiele niewczasów, i nędzę wytrwali, Zdrowia, Fantów, i chudób wszytkich postradali, Nie mając czym ostatnich nawet dusz zachować, Jeszczebym się nakoniec mieli okupować? A niźmy obietnice żadne się wdawali, Oprócz Hana Królewską łaską upewniali, Gdyby był z-Kozakami poprzestał tej ligi. Czego że nie uczynił, żadne nas
iednak będąc w-tey ciásnośći Sto tysięcy Hánowi, iáko on udawa, Obiecali darować. Tedy to zostawa Wprzod mu oddać; bo gdźie go Summa ta nie doydźie, Z-prożnymi od Zbarażá rękoma nie poydźie. WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY
Tu iako oparzone skoczy Woysko na to: A żárliwszy Ostrorog. I tedyżby za to Com tak wiele niewczásow, i nędzę wytrwáli, Zdrowia, Fantow, i chudob wszytkich postradali, Nie maiąc czym ostatnich nawet dusz záchować, Ieszczebym się nakoniec mieli okupować? A niźmy obietnice zadne się wdawáli, Oprocz Hana Krolewską łaską upewniali, Gdyby był z-Kozakámi poprzestał tey ligi. Czego że nie uczynił, żadne nas
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 96
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, kędy wiekiem zdjęty, Osadziwszy latorośl, da Bóg, swojej biodry, Z morza cię na firmament przeprowadzi modry. Wjeżdżaj, cny Lipski, domu zacnego korono! Oto życzliwych braci prowadzi cię grono: Onić to bracia, którzy afektem jednakiem Lat dwadzieścia pod twoim zostawali znakiem, Świadkowie odwag, kosztów, trudów i niewczasów Podczas dawnych i świeższych w Koronie hałasów. Tym, jako żaden niewczas, krew, śmierci i rany, Które w oczach twych kwoli ojczyźnie kochanej Ponosili, nie trwożył, gdy z królewskich ręku Odbierasz honor na znak swojej cnoty wdzięku, Miło im na rotmistrza patrzyć i na wodza. Jako kiedy daleka znuży kogo chodzą,
, kędy wiekiem zdjęty, Osadziwszy latorośl, da Bóg, swojej biodry, Z morza cię na firmament przeprowadzi modry. Wjeżdżaj, cny Lipski, domu zacnego korono! Oto życzliwych braci prowadzi cię grono: Onić to bracia, którzy afektem jednakiem Lat dwadzieścia pod twoim zostawali znakiem, Świadkowie odwag, kosztów, trudów i niewczasów Podczas dawnych i świeższych w Koronie hałasów. Tym, jako żaden niewczas, krew, śmierci i rany, Które w oczach twych kwoli ojczyźnie kochanej Ponosili, nie trwożył, gdy z królewskich ręku Odbierasz honor na znak swojej cnoty wdzięku, Miło im na rotmistrza patrzyć i na wodza. Jako kiedy daleka znuży kogo chodzą,
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 119
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
naśladuj sprawiedliwości, pobożność, wiary, miłości, cierpliwości, cichości. Co bowiem za pożytek byś wszystek świat pozyskał/ a duszę twą zagubił: jaką odmianę dasz za nią? nad którą nic droższego ani wewszystkim świecie znacniejszego nie masz/ dla której stworzyciel twój upokorzony z nieba na ziemię z stąpił/ tak wiele niewczasów i śmierć srogą podjął. Wróć się przeto o Synu/ wróć się do zbolałej matki twojej/ która cię porodziła i wychowała. Opuść macochę/ która o zgubie dusze twojej ustawicznie się stara/ wyrzuć z piersi twoich zaraźliwe jej mleko/ a zwlecz z siebie tę/ która cię na wieczne twoje zhańbienie przyodziała szatę. Porzuć
náśláduy sprawiedliwośći, pobożność, wiáry, miłośći, ćierpliwośći, ćichośći. Co bowiem zá pożytek byś wszystek świát pozyskał/ á duszę twą zágubił: iaką odmiánę dasz zá nię? nád ktorą nic droższego áni wewszystkim świećie znácnieyszego nie mász/ dla ktorey stworzyćiel twoy vpokorzony z niebá ná źiemię z stąpił/ ták wiele niewcżásow y śmierć srogą podiął. Wroć sie przeto o Synu/ wroć się do zboláłey mátki twoiey/ ktora cię porodźiłá y wychowáłá. Opuść mácochę/ ktora o zgubie dusze twoiey vstáwicżnie się stára/ wyrzuć z pierśi twoich záráźliwe iey mleko/ á zwlecż z śiebie tę/ ktora ćię ná wiecżne twoie zháńbienie przyodźiałá szátę. Porzuć
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 76v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610