Pochwalamy to Hospodarowi wielikiemu Królowi waszemu że się chrześcijańskim dziełem znami obchodżyć chce ale się Litwy boimy/ bo niewarowni: choć nam Król chrest pocałuje/ ona nie zderży nas jako i drudzy pod Moskwą/ którzy choć naszych bronią/ przecię nasze żonki i dziatki biorą i włości psuja: wszakoż kiedy się lud Bojarski po tych niewczasiech przespi/ jutro wyślemy do was na gowor i tak się rozeszli. Strzelili z zamku kilka razów z hakownic/ dla naszych że się pod murami gesto przechodziła. 16. Moskwa przyjąwszy Bogdana Wieliżana przed zamkiem/ gorzałką go poczestowawszy tak jako i przedtym powiedziała/ żech my chrest Szujskiego całowali i wiary dotrzymamy/ niech Król
Pochwalamy to Hospodarowi wielikiemu Krolowi wászemu że sie chrzescianskim dżiełem známi obchodżić chce ále sie Litwy boimy/ bo niewarowni: choć nam Krol chrest pocáłuie/ oná nie zderży nas iáko y drudzy pod Moskwą/ ktorzy choć nászych bronią/ przećię násze żonki y dźiatki biorą y włośći psuia: wszákoż kiedy sie lud Boiarski po tych niewczásiech przespi/ iutro wyślemy do was ná gowor y tak sie rozeszli. Strzelili z zamku kilká rázow z hakownic/ dla nászych że sie pod murámi gesto przechodźiła. 16. Moskwá przyiąwszy Bogdaná Wieliżáná przed zamkiem/ gorzałką go poczestowawszy ták iáko y przedtym powiedźiáłá/ żech my chrest Szuyskie^o^ cáłowáli y wiáry dotrzymamy/ niech Krol
Skrót tekstu: BielDiar
Strona: B2
Tytuł:
Diariusz wiadomości od wyjazdu króla z Wilna do Smoleńska
Autor:
Samuel Bielski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
takich obłędliwych rozkoszach/ nie spać/ nie wstać gdy czas wstać/ spać nie czas/ szumy w uszach/ zapalenie w oczach/ gryzienie w żołądku/ zgagi/ womity sprosne/ perfumy niepiękne z ust/ i wiele inszego złego/ bolesnego i sromotnego cierpiąc. W tym jedno trochę ulżenia w tych swych mękach/ i niewczasiech mają/ że w ten czas spią/kiedy ich najbarziej boli/ i to nie tak śpią (bo i tego snu nigdy smacznego ani przyrodzonego niemają) jako czułość wszytkiego ciała utracają. A to się tu jedno szkody ciała przypominają/ dusze nie wspominając/ która takimi niewczasy/ wszystko swe niebieskie przyrodzenie gwałci i umiera
tákich obłędliwych roskoszách/ nie spáć/ nie wstáć gdy czás wstáć/ spáć nie czás/ szumy w uszách/ zápalenie w oczách/ gryźienie w żołądku/ zgági/ womity sprosne/ perfumy niepiękne z vst/ y wiele inszego złego/ bolesnego y sromotnego ćierpiąc. W tym iedno trochę vlżenia w tych swych mękách/ y niewczáśiech máią/ że w ten czás spią/kiedy ich naybárźiey boli/ y to nie ták spią (bo y tego snu nigdy smácznego áni przyrodzonego niemáią) iáko czułość wszytkiego ćiáłá vtracáią. A to się tu iedno szkody ćiáłá przypomináią/ dusze nie wspomináiąc/ ktora tákimi niewczásy/ wszystko swe niebieskie przyrodzenie gwałći y vmiera
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 23
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
przedniejsi panowie i szlachta państwa tamtego przyjmować królewicza imć. Tam tedy zaraz królewic wsiadłszy na karocę, a my na drugie, jechaliśmy do Gracu. Stanęliśmy w pałacu cesarskim, gdzie nas bardzo zacnie podejmowano rybami kosztownemi, winem dobrem, stanowiskami wczesnemi, tak że wielki piątek zdał się nam wielką - nocą po tych niewczasiech, którycheśmy przez 10 dni kołacąc się po górach i ladajakich noclegach, doznali. Tuśmy tego dnia a potem przez sobotę, niedzielę i poniedziałek wielkonocny zostali. Panowie tamci ludzkość nam wszelaką pokazali, w domach swych mieli, częstowali ile czas pozwalał.
Aprilis. 1. Rano po mszy we wtorek wielkonocny wyjechawszy z
przedniejsi panowie i szlachta państwa tamtego przyjmować królewica jmć. Tam tedy zaraz królewic wsiadłszy na karocę, a my na drugie, jechaliśmy do Gracu. Stanęliśmy w pałacu cesarskim, gdzie nas bardzo zacnie podejmowano rybami kosztownemi, winem dobrém, stanowiskami wczesnémi, tak że wielki piątek zdał się nam wielką - nocą po tych niewczasiech, którycheśmy przez 10 dni kołacąc się po górach i ladajakich noclegach, doznali. Tuśmy tego dnia a potém przez sobotę, niedzielę i poniedziałek wielkonocny zostali. Panowie tamci ludzkość nam wszelaką pokazali, w domach swych mieli, częstowali ile czas pozwalał.
Aprilis. 1. Rano po mszy we wtorek wielkonocny wyjechawszy z
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 164
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854