Każdy nimi gardzi, każdy po-nich depce, przed lada hajdukiem, przed lada lokajem gdy u drzwi stanie czapkę zdejmą, Bóg zapłać rzeką, a drzwiom, którym właśnie każdy powinien że wszedł, nikt nic nie mówi, nie uznawa ich, mija. Niebądzciesz mili ludzie tymi drzwiami mówi Chrystus, niechcę was na tę niewdzięczności, zdeptania narażać. 4. PASTOR BONUS. Jam jest pasterz dobry. Kędyli też Panie nauczyłeś się być dobrym pasterzem? Kto cię w-to wprawił? Odpowiada imieniem Pańskim Augustyn Święty: Nie trzeba mu się było tego uczyć, bo jest Mądrością; ale i sprawami samemi doszedł tego Pan. Tyś
Kożdy nimi gárdźi, kożdy po-nich depce, przed ládá háydukiem, przed ládá lokáiem gdy v drzwi stánie czapkę zdeymą, Bog zápłáć rzeką, á drzwiom, ktorym właśnie kożdy powinien że wszedł, nikt nic nie mowi, nie uznawa ich, mija. Niebądzćiesz mili ludźie tymi drzwiami mowi Christus, niechcę was ná tę niewdźięcznośći, zdeptánia nárażáć. 4. PASTOR BONUS. Iam iest pásterz dobry. Kędyli też Pánie náuczyłeś się bydź dobrym pásterzem? Kto ćię w-to wpráwił? Odpowiáda imięniem Páńskim Augustyn Swięty: Nie trzebá mu się było tego vczyć, bo iest Mądrośćią; ále i spráwámi samemi doszedł tego Pan. Tyś
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 62
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, Serce me trapisz, a strach — kto nagrodzi? Płynę ja przecię, lub tam odwieźć duszę, Gdzie ciało ciągnie, choćbym nierad, muszę. Chcąc swej, podniósszy żagle, uprzejmości Dopłynąć skutkiem portu twej miłości, Wiosłem prace swej, gdy się rozigrały U portu swego, rozcinałem wały. Szum popędliwej niewdzięczności twojej Nie chce do brzegu dać galerze mojej. Kotwicę-m rzucił statecznej nadzieje, Przecię w niestałym łódź się gruncie chwieje. Maszt cierpliwości mej się padać musi, Jak go twej srogość niewdzięczności dusi. Serce twe kamień, samaś własna skała, O którą by się łódź ma nie strzaskała, Nie Iza, tylko swe w
, Serce me trapisz, a strach — kto nagrodzi? Płynę ja przecię, lub tam odwieźć duszę, Gdzie ciało ciągnie, choćbym nierad, muszę. Chcąc swej, podniósszy żagle, uprzejmości Dopłynąć skutkiem portu twej miłości, Wiosłem prace swej, gdy się rozigrały U portu swego, rozcinałem wały. Szum popędliwej niewdzięczności twojej Nie chce do brzegu dać galerze mojej. Kotwicę-m rzucił statecznej nadzieje, Przecię w niestałym łódź się gruncie chwieje. Maszt cierpliwości mej się padać musi, Jak go twej srogość niewdzięczności dusi. Serce twe kamień, samaś własna skała, O którą by się łódź ma nie strzaskała, Nie Iza, tylko swe w
Skrót tekstu: MorszHSumBar_I
Strona: 274
Tytuł:
Sumariusz
Autor:
Hieronim Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
żagle, uprzejmości Dopłynąć skutkiem portu twej miłości, Wiosłem prace swej, gdy się rozigrały U portu swego, rozcinałem wały. Szum popędliwej niewdzięczności twojej Nie chce do brzegu dać galerze mojej. Kotwicę-m rzucił statecznej nadzieje, Przecię w niestałym łódź się gruncie chwieje. Maszt cierpliwości mej się padać musi, Jak go twej srogość niewdzięczności dusi. Serce twe kamień, samaś własna skała, O którą by się łódź ma nie strzaskała, Nie Iza, tylko swe w te niebezpieczności Towary rzucać w morskie głębokości, A czekać szczęścia, lub ta burza minie, Lub, gdy na inszy brzeg nawa wypłynie, Wysiadać z łodzi, a wysiadszy z wody
żagle, uprzejmości Dopłynąć skutkiem portu twej miłości, Wiosłem prace swej, gdy się rozigrały U portu swego, rozcinałem wały. Szum popędliwej niewdzięczności twojej Nie chce do brzegu dać galerze mojej. Kotwicę-m rzucił statecznej nadzieje, Przecię w niestałym łódź się gruncie chwieje. Maszt cierpliwości mej się padać musi, Jak go twej srogość niewdzięczności dusi. Serce twe kamień, samaś własna skała, O którą by się łódź ma nie strzaskała, Nie Iza, tylko swe w te niebezpieczności Towary rzucać w morskie głębokości, A czekać szczęścia, lub ta burza minie, Lub, gdy na inszy brzeg nawa wypłynie, Wysiadać z łodzi, a wysiadszy z wody
Skrót tekstu: MorszHSumBar_I
Strona: 274
Tytuł:
Sumariusz
Autor:
Hieronim Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
pochwałę. Tak też i słudzy cnotliwi czynić zwykli/ broniąc spraw i reputacyjej Pana swego. Ale i obywatele Państwa/ abo miasta jakiego/ za całość Ojczyzny swojej/ co wiedzieć jakich trudów ponoszą/ co wiedzieć jakiej odwagi nie czynią. Podobnym sposobem i my Chrześcijanie/ którzy Trójcę przenaświętszą wyznawamy/ jeśli chcemy ujść nagany i niewdzięczności/ powinniśmy ująć się o honor Pana Boga naszego/ i Poganom/ Żydom/ Heretykom/ i Schizmatykom powinniśmy się i usty/ i uczynkiem oponować/ prawem przyrodzonym wzbudzeni do wyznawania Ojca niebieskiego/ od którego stworzeni jesteśmy; Syna jego jednorodzonego/ przez którego odkupieni jesteśmy/ i Ducha świętego pocieszyciela/ od którego poświęćeni
pochwałę. Tak też y słudzy cnotliwi czynić zwykli/ broniąc spraw y reputácyiey Páná swego. Ale y obywátele Páństwa/ ábo miástá iákiego/ zá cáłość Oyczyzny swoiey/ co wiedźieć iákich trudow ponoszą/ co wiedźieć iákiey odwagi nie czynią. Podobnym sposobem y my Chrześćiánie/ ktorzy Troycę przenaświętszą wyznawamy/ ieśli chcemy vyść nágány y niewdźięcznośći/ powinnismy viąć się o honor Páná Bogá nászego/ y Pogánom/ Zydom/ Heretykom/ y Schizmátykom powinnismy się y vsty/ y vczynkiem oponowáć/ práwem przyrodzonym wzbudzeni do wyznawánia Oycá niebieskiego/ od ktorego stworzeni iestesmy; Syná iego iednorodzonego/ przez ktorego odkupieni iestesmy/ y Duchá świętego poćieszyćielá/ od ktorego poświęćeni
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 17
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
turmę. Ale żeby ad solum beneplacitumjedynie dla upodobania, chociaż wielkiego i mocnego, ministra, przeciwko wyraźnemu prawu i wszelkiej sprawiedliwości na tym pierwszym terminie zaraz popędliwie na śmierć w wieży in fundo nas niewinnych sądzić i wtrącać, czy mogłażby się równa na świecie niesprawiedliwość i okrucieństwo znaleźć?
Nie używam ja tego uszczypliwego niewdzięczności słowa, nie mówię, jak ów morski złapany pirata wielkiemu powiedział Aleksandrowi: „Tu regna praedaris” Ty łupisz królestwa, nie mówię, że JOKsiążę IMĆ kanclerz najjaśniejszemu, najłaskawszemu panu za tak wielkie, a całej Europie wiadome dobrodziejstwa nie tak, jakby należało, nadgradza, ale śmiało mówię, że książę IMĆ kanclerz nie
turmę. Ale żeby ad solum beneplacitumjedynie dla upodobania, chociaż wielkiego i mocnego, ministra, przeciwko wyraźnemu prawu i wszelkiej sprawiedliwości na tym pierwszym terminie zaraz popędliwie na śmierć w wieży in fundo nas niewinnych sądzić i wtrącać, czy mogłażby się równa na świecie niesprawiedliwość i okrucieństwo znaleźć?
Nie używam ja tego uszczypliwego niewdzięczności słowa, nie mówię, jak ów morski złapany pirata wielkiemu powiedział Aleksandrowi: „Tu regna praedaris” Ty łupisz królestwa, nie mówię, że JOKsiążę JMĆ kanclerz najjaśniejszemu, najłaskawszemu panu za tak wielkie, a całej Europie wiadome dobrodziejstwa nie tak, jakby należało, nadgradza, ale śmiało mówię, że książę JMĆ kanclerz nie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 589
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
aniżeli królewskie wyrabiał interesa. Jakoż barzo prędko przysłał instancją carowej do króla naszego, aby książąt Czartoryskich przyjął król do dawnych faworów swoich, ale król tak był urażony na nich, że i słowa nie dał sobie mówić, i owszem mimo wszystkie grafa Bryla zabiegi napisał list do carowej, żaląc się i wyliczając wszystkie przykrości i niewdzięczności tej familii przeciwko sobie czynione. A lubo stolnik lit. niedługo w Peterburgu bawił, jednak dosyć dla siebie i dla familii swojej u tego dworu znalazł akceptacji i łaski.
Wyjechał potem z Warszawy książę Radziwiłł, hetman wielki lit., i Ogiński, marszałek wielki lit., tudzież i inni przyjaciele Radziwiłłowscy, a ja
aniżeli królewskie wyrabiał interesa. Jakoż barzo prędko przysłał instancją carowej do króla naszego, aby książąt Czartoryskich przyjął król do dawnych faworów swoich, ale król tak był urażony na nich, że i słowa nie dał sobie mówić, i owszem mimo wszystkie grafa Bryla zabiegi napisał list do carowej, żaląc się i wyliczając wszystkie przykrości i niewdzięczności tej familii przeciwko sobie czynione. A lubo stolnik lit. niedługo w Peterburgu bawił, jednak dosyć dla siebie i dla familii swojej u tego dworu znalazł akceptacji i łaski.
Wyjechał potem z Warszawy książę Radziwiłł, hetman wielki lit., i Ogiński, marszałek wielki lit., tudzież i inni przyjaciele Radziwiłłowscy, a ja
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 729
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
się na nich dla Zakonu i sprawiedliwości świętej/ od nichże umierając. Punkt szósty Rozmowy
Powtóre. Propter maius meritum, dla większej jeszcze zasługi/ aby nam jeszcze więcej zasłużył/ i dla tego co największy grzech którymby go zabić mieli sobie obrał. Nie masz tedy największego grzechu jako Ingratitudo: niewdzięczność/ której niewdzięczności/ nie mógł większej mieć jako od narodu swojego/ albowiem vbi maius beneficium praestatur, ibi maior ingratitudo ostenditur. Któż nie widzi jakie dobrodziejstwa narodowi temu pokazował/ jako mówi sam o sobie: Ego eduxi te per desertum 40. annis: et manna cibaui te, et introduxi te in terram satis bonam, et tu
się ná nich dla Zakonu y spráwiedliwośći świętey/ od nichże vmieráiąc. Punkt szosty Rozmowy
Powtore. Propter maius meritum, dla wiekszey ieszcze zasługi/ áby nam ieszcze więcey zásłużył/ y dla tego co naywiększy grzech ktorymby go zábić mieli sobie obrał. Nie mász tedy naywiększego grzechu iáko Ingratitudo: niewdźięczność/ ktorey niewdźięcznośći/ nie mogł większey mieć iáko od narodu swoiego/ álbowiem vbi maius beneficium praestatur, ibi maior ingratitudo ostenditur. Ktosz nie widźi iákie dobrodźieystwá narodowi temu pokázował/ iáko mowi sam o sobie: Ego eduxi te per desertum 40. annis: et manna cibaui te, et introduxi te in terram satis bonam, et tu
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 144
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
utraciłem szatę/ Po morżu występków mych pędząc hardej wiosłem Dumy łódź życia/ mówię/ utratę poniosłem O syrty kary Bożej którą zasłużyłem/ I wszytkie/ jako duszy/ tak ciała/ zgubiłem Ozdoby/ i przymioty/ którem od natury Autora miał nad insze dane kreatury/
Lecz jeszcze nie tu koniec mojej niewdzięczności Darów mych/ którem dane miał do mej godności; Którą gdy wspomnię godność/ hojne łzy lać musze Z oczu mych; bom obnażył ż tej godności duszę. Dusza ma/ która w zacnym będąc dostojeństwie Nieśmiertelności/ miała żyć w błogosławieństwie/ A współ Ducha świętego przybytkiem być miała/ Tej godności/ i darów
utraćiłem szátę/ Po morżu występkow mych pędząc hárdey wiosłem Dumy łodź żyćia/ mowię/ utrátę poniosłem O syrty káry Bożey ktorą zasłużyłem/ Y wszytkie/ iáko duszy/ ták ćiáłá/ zgubiłem Ozdoby/ y przymioty/ ktorem od nátury Authorá miáł nad insze dane kreatury/
Lecż ieszcże nie tu koniec moiey niewdźięcżnośći Dárow mych/ ktorem dáne miał do mey godnośći; Ktorą gdy wspomnię godność/ hoyne łzy lać musze Z ocżu mych; bom obnażył ż tey godnośći duszę. Duszá má/ ktora w zácnym będąc dostoieństwie Nieśmiertelnośći/ miáłá żyć w błogosławieństwie/ A wspoł Duchá świętego przybytkiem bydz miała/ Tey godnośći/ y dárow
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 22
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
chciał Semeja Zabić mieczem/ Królowi czci ujmującego/ I kamieńmi na Króla grzbiet ciskającego. Wy na niebie wysokim Książeta udzielni/ Duchowie na Pałacu Boskim nieśmiertelni/ A słudzy Tronu/ jako mej hardej śmiałości Nieskrociliście mieczem swej zapalczywości? I folgowaliście mnie/ który wszechmocnego Śmiałem obrażać Króla/ i Pana waszego? Jakoście niewdzięczności mojej nie skarali I pychy/ na którąście z Empiru patrzali. Szczególnej to przypisać Boga łaskawości/ Ze nie dopuścił skarać hardej mej śmiałości Wam dotąd. O dobroci Boga nieskończona! Łasko niewyrażona językiem Diona! 2. Reg. 16. Heraklita Chrześcijańskiego
Ja tego dobrodziejstwa/ Boże łaskawości/ I twej nie zasłużyłem tak
chćiáł Semeiá Zabić miecżem/ Krolowi cżći uymuiącego/ Y kámieńmi ná Krolá grżbiet ćiskáiącego. Wy ná niebie wysokim Xiążetá udźielni/ Duchowie ná Páłacu Boskim nieśmiertelni/ A słudzy Thronu/ iako mey hárdey śmiałośći Nieskroćiliśćie miecżem swey zapalcżywośći? Y folgowáliśćie mnie/ ktory wszechmocnego Smiałem obrażáć Krola/ y Paná wászego? Iákośćie niewdźięcżnośći moiey nie skarali Y pychy/ na ktorąśćie z Empiru patrzáli. Szcżegulney to przypisáć Bogá łaskáwośći/ Ze nie dopuśćił skaráć hardey mey śmiáłośći Wam dotąd. O dobroći Bogá nieskońcżoná! Łásko niewyrażona ięzykiem Dyona! 2. Reg. 16. Heráklitá Chrześćiáńskiego
Ia tego dobrodźieystwa/ Boże łáskáwośći/ Y twey nie zasłuzyłem ták
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 30
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
Boś jest dusznym na łupież rozbójnikom dana/ I na upad od wszytkich dóbr dekretowana. Bóg cię bowiem odstąpił/ i zarzucił w śmiecie/ Skąd jedną jesteś wzgardą przed Niebem na świecie. Boś łaskę/ i życzliwość Boską utraciła/ A zasług Crystusowych tych/ którycheś była Uczestniczką/ niegodnąś jest z twej niewdzięczności Ku Bogu. Stąd wypadłaś z jego opatrzności. Dary Ducha Świętego/ i niebieskie cnoty/ I inne któreć były ozdobne przymioty Od Boga łaskawego na ubior twój dane/ Zgubiłaś marnie: boć są wszytkie odebrane. Nie możesz uczestniczką być zasług w kościele. Z tąd z twegoś rugowała sumnienia wesele/
Boś iest dusznym ná łupież rozboynikom dána/ Y ná upad od wszytkich dobr dekretowaná. Bog ćię bowiem odstąpił/ y zarzućił w smiećie/ Zkąd iedną iesteś wzgardą przed Niebem ná świećie. Boś łáskę/ y życżliwość Boską utráćiłá/ A zásług Crystusowych tych/ ktorycheś byłá Vcżestnicżką/ niegodnąś iest z twey niewdźięcżnośći Ku Bogu. Ztąd wypadłáś z iego oṕatrznośći. Dáry Duchá Swiętego/ y niebieskie cnoty/ Y inne ktoreć były ozdobne przymioty Od Bogá łáskáwego ná ubior twoy dáne/ Zgubiłáś marnie: boć są wszytkie odebráne. Nie możesz ucżestnicżką bydź zasług w kośćiele. Z tąd z twegoś rugowáła sumnieniá wesele/
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 58
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694