/ ale na swoje dobro ma baczenie/ i nie tusząc sobie rocznej arendy podczas dotrzymać radaby to wszystko za kilka Niedziel wybrała. Który się tedy Panie bezżenny takiej Arendarce zwierzasz/ bój się żebć z arendy nie wpadł w zastawę/ a czasem i w Dziedzictwo z pośmiechem (czego sam nie obaczysz zaślepiony) i z chańbą. Bo umieją to te miłościwe Panie przyciągać pięknie/ jak wędą Ryby/ coraz powalniając sznurka. Ostrogi to są smaczne i powolne/ ale zdradliwe jako onich piszą, ODPOWIEDZ DAMY
A jeszcze to najżałośniejsza/ że przywiódłszy cię do tego/ że ją pojmiesz/ nie tak to interpretuje/ ześ to z grzeczności twojej
/ ále ná swoie dobro ma baczenie/ y nie tusząc sobie roczney árendy podczás dotrzymáć radáby to wszystko zá kilká Niedźiel wybráłá. Ktory się tedy Pánie bezżenny tákiey Arendarce zwierzasz/ boy się żebć z árendy nie wpadł w zastáwę/ á czásem y w Dźiedźictwo z pośmiechem (czego sam nie obaczysz záślepiony) y z cháńbą. Bo umieią to te miłośćiwe Pánie przyćiągáć pięknie/ iák wędą Ryby/ coraz powalniáiąc sznurká. Ostrogi to są smáczne y powolne/ ále zdrádliwe iáko onich piszą, ODPOWIEDZ DAMY
A ieszcze to nayżáłośnieysza/ że przywiodszy ćię do tego/ że ią poymiesz/ nie ták to interpretuie/ ześ to z grżecznośći twoiey
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 46
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
Jessy legł trupem, Któremuś po Jonacie Berło i Koronę Naznaczył. ACH: O! Boże nasz! jakeś sprawiedliwy? AK: O zemsto Nieba! jak że prędkim spieszysz krokiem! SA: O! Ojcze nieszczęśliwy! Ej, niebaw, zaklinam: Wypowiedz tę trefunku okropnego sprawę. MEL: Wypowiem z twoją chańbą. przyszedł do więzienia Z Królewskim twym pierścieniem, nie brat, tyran mściwy, Ogłosił na Jonatę twój niesprawiedliwy Wyrok. naglił; a żeby w tej godzinie, Bratu Wzięto głowę, który by całemi wiekami Zyc powinien: bo jego Kawalerskie dzieło, Ze życiem jeszcze wszyscy, chwalebnie sprawiło. Już kat zamach ostatni na niewinną
Jessy legł trupem, Któremuś po Jonácie Berło i Koronę Náznáczył. ACH: O! Boże nász! iákeś spráwiedliwy? AK: O zemsto Niebá! iák że prętkim spieszysz krokiem! SA: O! Oycze nieszczęsliwy! Ey, niebaw, záklinam: Wypowiedz tę trefunku okropnego spráwę. MEL: Wypowiem z twoią cháńbą. przyszedł do więzienia Z Królewskim twym pierścieniem, nie brát, tyran mściwy, Ogłosił ná Jonátę twóy niespráwiedliwy Wyrok. naglił; á żeby w tey godzinie, Brátu Wzięto głowę, który by cáłemi wiekámi Zyc powinien: bo iego Káwálerskie dzieło, Ze życiem ieszcze wszyscy, chwalebnie spráwiło. Już kát zámách ostátni ná niewinną
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 55
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746