i FT. Zabawa VII. Rozdżyał II.
Toż wyjąwszy mniejszą liczbę tych części FV, z większej FT, ostatek zpilnością nanotuj: i uczyń: jako ostatek abo Różnica TV, do Odległości abo Różnice stacyj D, M, tak większa liczba FT nanotowana na stacyj M, bliższej, do czwartego; wynidzie niewiadoma odległość DB. PRZESTROGA. Gdyby druga stacja była na N, nie na M; części odcięte na Tablicy Mierniczej potrzebaby brać na linii średniej NK, (w figurze 2. Tablice 4. przy karcie 9.) nie na ścianie GF, i byłaby różnica odciętych części UZ. DEMONASTRACJA. Przenieś FV,
y FT. Zábáwá VII. Rozdżiał II.
Toż wyiąwszy mnieyszą liczbę tych częśći FV, z większey FT, ostátek zpilnośćią nánotuy: y vczyń: iáko ostátek ábo Roźnicá TV, do Odległośći ábo Roźnice stácyy D, M, ták większa liczbá FT nánotowána ná stácyi M, bliższey, do czwartego; wynidżie niewiádoma odległość DB. PRZESTROGA. Gdyby druga stácya byłá ná N, nie ná M; częśći odćięte ná Tablicy Mierniczey potrzebáby bráć ná linii srzedniey NK, (w figurze 2. Tablice 4. przy karćie 9.) nie ná śćiánie GF, y byłáby roźnicá odćiętych częśći VZ. DEMONASTRACYA. Przenieś FV,
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 26
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
wysokość MZ łokci 25, bez rachowania pracowitego. Ponieważ według Fundamentu Nauki 13. Jako Cq, w cząstkach skale, do CP, w łokciach: tak qt, w cząstkach, do PZ, w łokciach. Nauka XXXIX. Trzeci sposób wymierzania Tablicą Miernicza Wysokości dostępnej przy spodzie, dla umiejących rachować. NIech będzie Wysokość niewiadoma CD, przystępna do C; i miejysce F, z którego masz mierzać daną Wysokość CD. Redy Naprzód: Odległość FC przemierz po prostu z pilnością, (która niech będzie naprzykład łokci 60.) Potym postawiwszy do perpendykułu Tablicę Mierniczą na Pachołku FL, (abo na stołku prostym, wysokim naprzykład łokci 2
wysokość MZ łokći 25, bez ráchowánia prácowitego. Ponieważ według Fundámentu Náuki 13. Iáko Cq, w cząstkách skále, do CP, w łokćiách: ták qt, w cząstkách, do PZ, w łokćiách. NAVKA XXXIX. Trzeći sposob wymierzánia Tablicą Miernicza Wysokośći dostępney przy spodźie, dla vmieiących ráchowáć. NIech będźie Wysokość niewiádoma CD, przystępna do C; y mieyysce F, z ktorego masz mierzáć dáną Wysokość CD. Redy Náprzod: Odległość FC przemierz po prostu z pilnośćią, (ktora niech będźie náprzykład łokći 60.) Potym postáwiwszy do perpendykułu Tablicę Mierniczą ná Páchołku FL, (ábo ná stołku prostym, wysokim náprzykład łokći 2
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 38
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
panno, gdy tak ladajakie Dajesz nam zalecenia i tytuły takie. Szczyrość my poważamy, cnotą się szczycimy, A przy słowie raz danym do krwie swej stoimy. Zaczym i ja co mówię o swej szczyrej chęci, Przyjmi proszę łaskawie i racz mieć w pamięci.
P. Chwal się jak chcesz; nie takem rzeczy niewiadoma, Żeby mi wasza chluba nie była znajoma. I pierwej by mógł stanąć bieg lotnego słońca, Niż bych ja waszych kunsztów przebiegła do końca.
M. Cóżeś w nas upatrzyła tak nie kmyśli swojej Abo co się nie zdało górnej woli twojej, Że już nas tak potępiasz i pozbawiasz cnoty, Przez co
panno, gdy tak ladajakie Dajesz nam zalecenia i tytuły takie. Szczyrość my poważamy, cnotą się szczycimy, A przy słowie raz danym do krwie swej stoimy. Zaczym i ja co mowię o swej szczyrej chęci, Przyjmi proszę łaskawie i racz mieć w pamięci.
P. Chwal się jak chcesz; nie takem rzeczy niewiadoma, Żeby mi wasza chluba nie była znajoma. I pierwej by mogł stanąć bieg lotnego słońca, Niż bych ja waszych kunsztow przebiegła do końca.
M. Cożeś w nas upatrzyła tak nie kmyśli swojej Abo co się nie zdało gornej woli twojej, Że już nas tak potępiasz i pozbawiasz cnoty, Przez co
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 245
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
tylko powiem: cokolwiek matrony Szlachetne zdobi: roztropność, baczenie, Pokora, skromność i wstyd przyrodzony, Przy pobożności ostrożne sumnienie, Ludzkość, stateczność, tem wszystkiem wsławiony Był jej cny żywot, w tych cnotach ćwiczenie I zabawy jej były od młodości, Że nic o rodu nierzekę zacności:
Bo, alboli jest niewiadoma komu Możność, wspaniałość wielkich Lubomierskich, l rodowita starożytność domu? Z którego w męstwie i dziełach rycerskich Nikt nieustąpi i nieda nikomu Nad się w odwagach iść wprzód kawalerskich; Zaczem Srzeniawa jako w obfitości, Tak opływała w wszelakiej godności.
Sławny był rodzic tejto heroiny, Cny Sebastian, na Wiśniczu możnych Hrabiów
tylko powiem: cokolwiek matrony Szlachetne zdobi: rostropność, baczenie, Pokora, skromność i wstyd przyrodzony, Przy pobożności ostrożne sumnienie, Ludzkość, stateczność, tém wszystkiém wsławiony Był jej cny żywot, w tych cnotach ćwiczenie I zabawy jej były od młodości, Że nic o rodu nierzekę zacności:
Bo, alboli jest niewiadoma komu Możność, wspaniałość wielkich Lubomierskich, l rodowita starożytność domu? Z którego w męstwie i dziełach rycerskich Nikt nieustąpi i nieda nikomu Nad się w odwagach iść wprzód kawalerskich; Zaczem Srzeniawa jako w obfitości, Tak opływała w wszelakiej godności.
Sławny był rodzic tejto heroiny, Cny Sebastyan, na Wiśniczu możnych Hrabiów
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 335
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
lub być zdrowa. Bom to za pewne twierdziła, iżeś nie ty tym rządziła. Próznoś się tym chlubić chciała, żeś tym dysponować miała! Jużem się prawie, jak na śmierć, dysponowała.
Niś mię też skonfundowała, bom cale o to nie dbała; Bom w tym była niewiadoma, ani przypadków świadoma. Różnem paniom pod te czasy trafiały się takie okazje. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Nie pierwszam też taka była, żem się na tym pomyliła; Insze, co potomstwa miały, przecie się na tym nie znały.
I cóżeś ze mną wskórała nad to, iżeś żal zadała Temu, co
lub być zdrowa. Bom to za pewne twierdziła, iżeś nie ty tym rządziła. Próznoś się tym chlubić chciała, żeś tym dysponować miała! Jużem się prawie, jak na śmierć, dysponowała.
Niś mię też skonfundowała, bom cale o to nie dbała; Bom w tym była niewiadoma, ani przypadków świadoma. Różnem paniom pod te czasy trafiały się takie okazyje. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Nie pierwszam też taka była, żem się na tym pomyliła; Insze, co potomstwa miały, przecie się na tym nie znały.
I cóżeś ze mną wskórała nad to, iżeś żal zadała Temu, co
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 170
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
jedna kula uwięzia w krawędzi, Dokąd jej druga wiatrem z rury nie popędzi. Chyba moda nastała, choć przyrzecze słowem, Że stary dług wypychać zawsze trzeba nowem. 55 (P). CZĘSTO PROSTAK MĄDREGO UPRZEDZI
Galantom jeden, jako dzisia dworskich zową, Między parę jaj kiszkę włożywszy wieprzową, Panienkę, która takich żartów niewiadoma, Częstuje. Przyjmie wdzięcznie ta, ani się sroma; Szydzą mędrochny, a ta, oddawszy precz jaja, Nic nie myśląc, ryżową pocznie kiszkę z kraja. Siedział za tymże żołnierz stary, brat jej, stołem, I że mu to niemiło, pokazuje czołem; Ale że bez hałasu nie może być zwada
jedna kula uwięzia w krawędzi, Dokąd jej druga wiatrem z rury nie popędzi. Chyba moda nastała, choć przyrzecze słowem, Że stary dług wypychać zawsze trzeba nowem. 55 (P). CZĘSTO PROSTAK MĄDREGO UPRZEDZI
Galantom jeden, jako dzisia dworskich zową, Między parę jaj kiszkę włożywszy wieprzową, Panienkę, która takich żartów niewiadoma, Częstuje. Przyjmie wdzięcznie ta, ani się sroma; Szydzą mędrochny, a ta, oddawszy precz jaja, Nic nie myśląc, ryżową pocznie kiszkę z kraja. Siedział za tymże żołnierz stary, brat jej, stołem, I że mu to niemiło, pokazuje czołem; Ale że bez hałasu nie może być zwada
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 548
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ i potęga wszytka jego była/ A ponieważ to nie jej sprawowała siła/ Domyślić się nie mogąc/ i poradzić sobie/ Do Matki z tym poleci. W której ona dobie/ Marsa się spodziewając/ pod namiotkiem wonnym Loże mu uściełała/ kiedy tak bezbronnym Stanie przed nią Kupido. Matko droga moja/ Gdyby mi niewiadoma Macierzyńska twoja Miłość była/ bodajby pokazać przed tobą Oczy przyszło/ (z taką się serdeczną żałobą Jej uskarży/) nie tylko żem ci nic nie sprawił/ Alem się też/ i łuku/ i strzał swych pozbawił Marnie od Paskwaliny, która mię nadeszła/ Snadź przypadkiem w tej drodze/ i tak
/ y potęgá wszytká iego byłá/ A ponieważ to nie iey sprawowáłá siłá/ Domyślić się nie mogąc/ y porádzić sobie/ Do Mátki z tym poleci. W ktorey oná dobie/ Mársá się spodziewáiąc/ pod namiotkiem wonnym Loże mu vściełáła/ kiedy ták bezbronnym Stánie przed nią Kupido. Mátko droga moiá/ Gdyby mi niewiadoma Mácierzyńska twoiá Miłość byłá/ bodayby pokazáć przed tobą Oczy przyszło/ (z táką się serdeczną żáłobą Iey vskárży/) nie tylko żem ći nic nie spráwił/ Alem się też/ y łuku/ y strzał swych pozbawił Márnie od Pasqualiny, ktora mię nádeszła/ Snadź przypadkiem w tey drodze/ y ták
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 98
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
Romae conservatum testis.
ZGiełk i wołanie straszne/ tęten bystrych koni/ Chrzęst Bechterów/ szyszaków zbrój/ i stalnych broni. Szczęk daleko przed wojskiem po murach się ściele/ Ludzi jezdnych i pieszych nad obyczaj wiele. Wyiźrzy ta święta Pani: pyta co się dzieje: Opowiadają sprawę (snadź się drugi śmieje Ze do tąd niewiadoma tumultu przyczyny/ Znać że ta nie chwytała po rynku nowiny) Przyidą bliżej: obaczy ano troje ludzi Na śmierć wiodą: płacz się jej rzewny w sercu wzbudzi; Widząc w pojśrzodku barzo pokatowanego; Krwią/ gnojem oszpecone szaty/ i samego. Na szyjej łańcuch gruby/ a ciernie na głowie Przenika aż przez kości
Romae conservatum testis.
ZGiełk y wołánie strászne/ tęten bystrych koni/ Chrzęst Bechterow/ szyszakow zbroy/ y stálnych broni. Szczęk daleko przed woyskiem po murach się śćiele/ Ludźi iezdnych y pieszych nád obyczay wiele. Wyiźrzy tá święta Páni: pyta co się dźieie: Opowiadáią spráwę (snadź się drugi śmieie Ze do tąd niewiádoma tumultu przyczyny/ Znáć że tá nie chwytáłá po rynku nowiny) Przyidą bliżey: obaczy áno troie ludźi Ná śmierć wiodą: płácz się iey rzewny w sercu wzbudźi; Widząc w poyśrzodku bárzo pokátowánego; Krwią/ gnoiem oszpecone száty/ y sámego. Ná szyiey łáńcuch gruby/ á ćiernie ná głowie Przenika áż przez kośći
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 64.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
gdzie podejrzenie w małżeńskim afekcie, Widzi się żółć w basztarcie z sł[...] i w kanarsekcie! Matyjaszno Włochowi, tedy po staremu Wydziera się ustawnie ku domowi swemu, Czego bardzo pilnują u piwnicznej szyje: Jeszcze prędzej oddają pieska i co czyje, Tak iż wszytko mąż zastał na swych miejscach doma, Lecz mu lubo fakcja żony niewiadoma, Jednak — nie mogąc wytrwać — namienił tak żenię: »Widziałem tu przeciwko jak jedno stworzenie Piesek ad mirum taki, ba i obraz taki Jako ten twej persony cud nieladajaki!«. Żona na to: »Może być, nie masz nic od rzeczy«. A pilno się w robotę swą wpatrzyła w
gdzie podejrzenie w małżeńskim affekcie, Widzi sie żołć w basztarcie z sł[...] y w kanarsekcie! Matyjaszno Włochowi, tedy po staremu Wydziera sie ustawnie ku domowi swemu, Czego bardzo pilnują u piwnicznej szyje: Jeszcze prędzej oddają pieska i co czyje, Tak iż wszytko mąż zastał na swych miescach doma, Lecz mu lubo fakcya żony niewiadoma, Jednak — nie mogąc wytrwać — namienił tak żenię: »Widziałem tu przeciwko jak jedno stworzenie Piesek ad mirum taki, ba i obraz taki Jako ten twej persony cud nieladajaki!«. Żona na to: »Może być, nie masz nic od rzeczy«. A pilno sie w robotę swą wpatrzyła w
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 79
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
za pewną uznajesz, i ów jej przypisujesz skutek? a podług Newtona, większa żelaza, a mniejsza miedzi, do serwaseru atrakcja, onych skutków dostateczną nie będzie przyczyną? i koniecznie wyciągasz, aby tej ciągłości lub wzajemnego dążenia, niezbitą naznaczył rację? o Podzielności Materyj.
Ciężkość, nie jest rzecz jakaś ukryta, i niewiadoma, (qualitas occulta) gdy się przez tyle, które sprawuje, skutków, poznawać daje. Toż i atrakcja nie będzie czymsiś utajonym, gdy się przez tyle skutków, wzajemnie pokazuje. Bo z kądże w rzeczach pochodzi twardość, gęstość, kliowatość, i w zajemne lgnięcie (cohaesio), jeżeli nie z wzajemnej
za pewną uznaiesz, y ow iey przypisuiesz skutek? a podług Newtona, większa żelaza, a mnieysza miedzi, do serwaseru attrakcya, onych skutkow dostateczną nie będzie przyczyną? y koniecznie wyciągasz, aby tey ciągłości lub wzaiemnego dążenia, niezbitą naznaczył racyę? o Podzielności Materyi.
Cięszkość, nie iest rzecz iakaś ukryta, y niewiadoma, (qualitas occulta) gdy się przez tyle, które sprawuie, skutkow, poznawać daie. Toż y attrakcya nie będzie czymsiś utaionym, gdy się przez tyle skutkow, wzaiemnie pokazuie. Bo z kądże w rzeczach pochodzi twardość, gęstość, kliowatośc, y w zaiemne lgnięcie (cohaesio), ieżeli nie z wzaiemney
Skrót tekstu: ChróśSFizyka
Strona: 73
Tytuł:
Fizyka doświadczeniami potwierdzona
Autor:
Samuel Chróścikowski
Drukarnia:
Drukarnia Scholarum Piarum J.K.Mci i Rzeczypospolitej
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1764
Data wydania (nie wcześniej niż):
1764
Data wydania (nie później niż):
1764