ukropie. Lirycorum Polskich.
Leć te w twej chorobie/ Mniej potrzebne tobie
Lekarstwa/ które Gallizantes bierą/ Ci co się radzi spółkują z Wenerą.
Wiem niebyłać miłą/ Boś się wszytką siłą
Chronił Basztarda/ Onej Kupidyna/ Skąd twej niemocy podobno przyczyna.
Tak źrebiec pierzchliwy/ Nieda na Bóg żywy/
W niewiadome nóg opinać forgocze Aż musi; wniwecz/ co się uszamoce.
I ty gwoli zdrowiu/ Masz być pogotowiu.
Lekarstw Nohela/ i porady słuchać. A potym radzę/ i na zimną dmuchać.
Wprzód puszczadłem z stali/ (Któż się nie uzali.)
W zyłę cię zatnie; skąd krwie potok żyzny/ Wyciecze
vkropie. Lyricorum Polskich.
Leć te w twey chorobie/ Mniey potrzebne tobie
Lekárstwá/ ktore Gallizantes bierą/ Ci co się rádźi społkuią z Wenerą.
Wiem niebyłáć miłą/ Boś się wszytką śiłą
Chronił Básztárdá/ Oney Kupidyná/ Zkąd twey niemocy podobno przyczyná.
Ták źrebiec pierzchliwy/ Nieda ná Bog żywy/
W niewiádome nog opináć forgocze Aż muśi; wniwecz/ co się vszámoce.
Y ty gwoli zdrowiu/ Masz bydz pogotowiu.
Lekarstw Nohelá/ y porády słucháć. A potym rádzę/ y ná źimną dmucháć.
Wprzod puszczádłem z stali/ (Ktoż się nie vzali.)
W zyłę ćię zátnie; zkąd krwie potok żyzny/ Wyćiecze
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 170
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Kiedy chce i kogo chce, bez minuty zetnie. 135 (P). OCCASIO FACIT FUREM
Złym położeniem złodziej, a niewiara druga Przyczyną, że się często psuje wierny sługa. Nie posądzaj, komuś już swych powierzył kluczy. Niejeden, zabiegając zdradzie, zdradzać uczy: Rozliczne wiary jego wymyślając próby, Dotąd mu niewiadome podaje sposoby. Kogo nie rządzi cnota ani bojaźń boża, Choćby miał stookiego Argusa za stróża, Niech ztem kłódek zamyka, jeszcze w większej liczy Złodziej, im co subtelniej ukradnie, zdobyczy. 136 (P). OBIERANIE PRZYJACIÓŁ
Błądzisz, choć nie na jednej doświadczyłeś próbie, Jakiego masz obierać przyjaciela sobie.
Kiedy chce i kogo chce, bez minuty zetnie. 135 (P). OCCASIO FACIT FUREM
Złym położeniem złodziej, a niewiara druga Przyczyną, że się często psuje wierny sługa. Nie posądzaj, komuś już swych powierzył kluczy. Niejeden, zabiegając zdradzie, zdradzać uczy: Rozliczne wiary jego wymyślając próby, Dotąd mu niewiadome podaje sposoby. Kogo nie rządzi cnota ani bojaźń boża, Choćby miał stookiego Argusa za stróża, Niech stem kłódek zamyka, jeszcze w większej liczy Złodziej, im co subtelniej ukradnie, zdobyczy. 136 (P). OBIERANIE PRZYJACIÓŁ
Błądzisz, choć nie na jednej doświadczyłeś próbie, Jakiego masz obierać przyjaciela sobie.
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 66
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, abo do NL. Nauka II. Miawszy miarę ścianej jednej triangułu nie zrysowanego, drugich dwóch ścian niewiadomych, miarę wynaleźć według proporcyj danego triangułu, bez umiejętności Reguły Trzech, abo Złoty. NIech będzie trianguł CDH, i ściana CN, w łokci 1000, inszego triangułu nie rysowanego: a niech będzie trzeba wyrachować dwie niewiadome ściany na ścianie CN wiadomej, tą proporcją którą mają ściany danego triangułu CGH. To jest żeby CN tak się miała do NL, abo do CL, jako ściana CD, do DH, abo do CH. Figura następująca. Około Rozmierzania obwodu Figur Płaskich.
Tedy obejmij tyle części na skali, ile ma łokci ściana
, ábo do NL. NAVKA II. Miawszy miárę śćiáney iedney tryángułu nie zrysowánego, drugich dwoch śćian niewiádomych, miárę wynáleść według proporcyi dánego tryángułu, bez vmieiętnośći Reguły Trzech, ábo Złoty. NIech będźie tryánguł CDH, y śćiáná CN, w łokći 1000, inszego tryángułu nie rysowánego: á niech będźie trzebá wyráchowáć dwie niewiádome śćiány ná śćiánie CN wiádomey, tą proporcyą ktorą máią śćiány dánego tryángułu CGH. To iest żeby CN ták się miáłá do NL, ábo do CL, iáko śćiáná CD, do DH, ábo do CH. Figurá nástępuiąca. Około Rozmierzánia obwodu Figur Płáskich.
Tedy obeymiy tyle częśći ná skáli, ile ma łokći śćiáná
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 65
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
nazwanej, na południe Magellanii. ¤ ¤ ¤ ¤ Kap-Koriente na zachód Meksyku. P. Jakie sągranice i jaka długość i obszerność Ameryki? O. Ameryka na Zachód oblana jest A. Morzem Południowym czyli Spokojnym. Na Południe ma B. Ocean Południowy, czyli Może Magellańskie Na Wschód C. Oceana Atlantycki Na Północ Kraje niewiadome, Odnogę Morską Hudson g. i Ciasninę Davis h. Długość Ameryki od Wshodu do Zachodu nie wszędzie jest jednakowa; w północnych stronach największa być może na ośmset mil Niemieckich; w południowych na siedmset piętnaście największa, w pośrzodku, to jest między Panama II. Aż do Portobello 10. na czterdzieści pięć mil Niemieckich;
nazwaney, na południe Magellanii. ¤ ¤ ¤ ¤ Kap-Koriente na zachod Mexyku. P. Jakie sągranice y iaka długość y obszernośc Ameryki? O. Ameryka na Zachod oblana iest A. Morzem Południowym czyli Spokoynym. Na Południe ma B. Ocean Południowy, czyli Moze Magellańskie Na Wschod C. Oceana Atlantycki Na Połnoc Kraie niewiadome, Odnogę Morską Hudson g. y Ciasninę Davis h. Długość Ameryki od Wshodu do Zachodu nie wszędzie iest iednakowa; w połnocnych stronach naywiększa bydź może na ośmset mil Niemieckich; w południowych na siedmset piętnaście naywiększa, w pośrzodku, to iest między Panama II. Aż do Portobello 10. na czterdzieści pięć mil Niemieckich;
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 249
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
Przecięż już twoja nie odmienna droga; A gdzież się Dydo podzieje uboga? Czy ją na zgubną skazawszy ofiarę? Jednymże wiatrom, żagle dasz i wiarę? Pewnyś odjazdu, i jednakim płazem, I ślub rozstrzygniesz, i odłożysz razem, Ażebyś królestw przez morza łakome, We Włoszech szukał, któreć niewiadome, Ani cię moje respkty uwodzą, Ni Kartagińskie mury, co się rodzą; I pod twą, żeć już mój Eneo, rzekę, Wielmożną władzą dane i opiekę. Stronisz jak widzę od królestw gotowych, A kędy indziej myślisz szukać nowych; Trzebać się inszej w świecie ziemie chwycić, Bo się niegodna tobą moja
Przećięż iuż twoiá nie odmienna drogá; A gdźież się Dydo podźieie uboga? Czy ią ná zgubną skazawszy ofiárę? Iednymże wiátrom, żagle dasz y wiárę? Pewnyś odiázdu, y iednákim płázem, Y ślub rozstrzygńiesz, y odłożysz rázem, Ażebyś krolestw przez morzá łákome, We Włoszech szukáł, ktoreć niewiádome, Ani ćię moie respkty uwodzą, Ni Kártagińskie mury, co się rodzą; Y pod twą, żeć iuż moy Eneo, rzekę, Wielmożną władzą dáne y opiekę. Stronisz iák widzę od krolestw gotowych, A kędy indźiey myślisz szukáć nowych; Trzebáć się inszey w świećie źiemie chwyćić, Bo się niegodna tobą moiá
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 84
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
, który zbudowany, Był na wsi. Arachesa zaś posłał przy tłuszczy Żołnierzów na to zgodnych do Sannaar puszczy Za Barlaamem; który gdy tam przykłusował Pod Sannaar, mieszkańców wszytkich poturbował, A niedopytawszy się jachał od osiadłych Pol na głuchą pustynią do jaskin zapadłych. A gdy po wielkiej części bez ludne pustynie Zbiegał, i niewiadome rozbadał jaskinie, Także pagórki łudzką niedeptane nogą, I których ludzie z wielką trudnością dojść mogą, Przejrzał przebiegiem dobrze z tem żołnierzem, który Był mu dany od Króla, przystąpił do góry Jednej drzewem porosłej, na której wysokiem Wierzchu, kupę chodzących ujrzawszy swem okiem Pustelników, rozkazał prędko bez odwłoki Do siebie przyprowadzić, a
, ktory zbudowány, Był ná wśi. Aráchesá záś posłał przy tłuszczy Zołnierzow ná to zgodnych do Sánnáár puszczy Zá Bárláámem; ktory gdy tám przykłusował Pod Sánnáár, mieszkáńcow wszytkich poturbował, A niedopytawszy się iachał od ośiádłych Pol ná głuchą pustynią do iáskin zápádłych. A gdy po wielkiey części bez ludne pustynie Zbiegał, y niewiádome rozbadał iáskinie, Tákze págorki łudzką niedeptáne nogą, Y ktorych ludźie z wielką trudnośćią doyść mogą, Przeyrzał przebiegiem dobrze z tem zołnierzem, ktory Był mu dány od Krolá, przystąpił do gory Iedney drzewem porosłey, ná ktorey wysokiem Wierzchu, kupę chodzących vyrzawszy swem okiem Pustelnikow, roskazał prędko bez odwłoki Do śiebie przyprowádźić, á
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 161
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
. I wielka to zaprawdę apud posteros, ba i superstites przysługa, testem tem porum Historią i czasy im przeszłe przed oczy aere profuso sławić, i tak lata upływające, na karcie abo tomie jakim defigere abo zastanowić, aby się im Czytelnik przypatrując, owę od siebie naganę i odiosam dzieciny nieumiejętnej comparationem oddalił, którą na niewiadome praeteritorum i samo Pismo Boskie kładzie. prócz tego, że i stąd nie mniejsza pochwała Mecaenatis Historyczne dzieje drukiem darującego, że z nich, czego Historyk Rzymski życzył, faedum exitu abo pulchrum inceptu łacno czytającym discernere, a zatym stąd brać idaem pieknych facinorum, abo remorę od niechwalebnych. Co jeśli i te, które za
. I wielka to zaprawdę apud posteros, ba i superstites przysługa, testem tem porum Historyą i czasy im przeszłe przed oczy aere profuso sławić, i tak lata upływaiące, na karćie abo tomie iakim defigere abo zastanowić, aby się im Czytelnik przypatruiąc, owę od śiebie naganę i odiosam dźiećiny nieumieiętney comparationem oddalił, ktorą na niewiadome praeteritorum i samo Pismo Boskie kładzie. procz tego, że i ztąd nie mnieysza pochwała Mecaenatis Historiczne dzieie drukiem daruiącego, że z nich, czego Historyk Rzymski życzył, faedum exitu abo pulchrum inceptu łacno czytaiącym discernere, a zatym ztąd brać idaem pieknych facinorum, abo remorę od niechwalebnych. Co ieśli i te, ktore za
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 6
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Bogu/ i matce jego świętej/ jeśli mi ten kon zdechnie/ iże cię rękami mymi zabiję: tak czarownica się przelękłszy/ zaniechała mu konia onego. Będąc tedy piomana/ i pytana którymby sposobem takowe rzeczy czyniła? odpowiedziała/ że nic inszego/ tylko dołek uczyniła/ który wykopawszy/ szatan rzeczy pewne oeny niewiadome włożył. Stąd pokazuje się/ że tylko ręką abo okiem przykładają się do spraw szatańskich/ a to dla tego/ żeby czarownica jakokolwiek pomagała. Bo inaczej/ nie miałby szatan mocy szkodzić rzeczom stworzonym/ gdyby czarownica do tego się nie przykładała/ jakochmy przedtym powiedzieli/ ato się dzieje dla więtszej obrazy Boskiego
Bogu/ y mátce iego świętey/ iesli mi ten kon zdechnie/ iże cię rękámi mymi zábiię: ták cżárownicá sie przelększy/ zániecháłá mu koniá onego. Będąc tedy piomána/ y pytána ktorymby sposobem tákowe rzeczy czyniłá? odpowiedźiáłá/ że nic insze^o^/ tylko dołek vczyniłá/ ktory wykopawszy/ szátan rzeczy pewne oeny niewiádome włożył. Stąd pokázuie sie/ że tylko ręką ábo okiem przykłádáią sie do spraw szátáńskich/ á to dla tego/ żeby cżárownicá iákokolwiek pomagáłá. Bo ináczey/ nie miałby szátan mocy szkodzić rzeczom stworzonym/ gdyby czárownicá do tego sie nie przykłádáłá/ iákochmy przedtym powiedźieli/ áto sie dźieie dla więtszey obrázy Boskiego
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 154
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
wiarą/ i nadzieją przyjęła/ także z nabożeństwem i uczciwością wielką nosiła. Stało się tedy/ że w krótkim czasie szkodliwe wszytkie wilgotności z oczu jej ustąpiły/ a ona do pożądanego wzroku przyszła. Przeto potym na kazaju będąc/ słyszała narzekanie kaznodziejskie/ na tych/ którzyby w sposób jaki charaktery/ abo słowa jakie niewiadome na kartkach przy sobie nosili/ powiedając te rzeczy być czarami/ i sprawą szatańską. Co ona usłuszawszy/ po kazaniu z onym ziędzem wdała się w rozmowę/ powiedając mu z choroby i przypadku swego/ że cokolwiek mówił na kazaniu/ o noszeniu słów jakich przy sobie na kartach pisanych/ to nie słusznie mówił/ gdyż
wiarą/ y nádźieią przyiełá/ tákże z nabożeństwem y vczćiwością wielką nośiłá. Stáło sie tedy/ że w krotkim czáśie szkodliwe wszytkie wilgotnośći z oczu iey vstąpiły/ á oná do pożądánego wzroku przyszłá. Przeto potym na kazáiu będąc/ słyszáłá nárzekánie káznodźieyskie/ na tych/ ktorzyby w sposob iáki cháráktery/ ábo słowá iákie niewiádome ná kartkách przy sobie nośili/ powiedáiąc te rzecży być czárámi/ y spráwą szátánską. Co oná vsłuszawszy/ po kazániu z onym źiędzem wdáłá sie w rozmowę/ powiedáiąc mu z choroby y przypadku swego/ że cokolwiek mowił ná kázániu/ o noszeniu słow iákich przy sobie ná kártách pisánych/ to nie słusznie mowił/ gdyż
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 174
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
. etc.
Taż i nieśmiertelnej po sobie pamiątki, i państwa swego rozszerzenia żądza, onego wielkiego Hiszpańskiego króla zapaliła była, który w Roku Pańskim 1492 Krzysztofa Kolumbę szukać morzem insz^o^ świata wyprawił. Abowiem ten, rozmaite morza przejechawszy, niezliczone wyspy, bogactw i ludzi pełne, uczonym, odedwu tysięcy lat i dalej niewiadome, znalazł, do posłuszeństwa pana swego przywiódł, pewną dań na nie ułożył, zamki pomurował, swymi Hiszpany osadził. Nie inszą list Emanuela Króla Luzytańskiego ma w sobie, gdy on jako lud swój z tychże miar do Indyej wyprawił Leoni x. oznajmia, jakie wojny, i jako szczęśliwie tam wiódł, opisuje.
. etc.
Táż y nieśmiertelney po sobie pámiątki, y páństwá swego rozszerzenia żądza, onego wielkiego Hiszpáńskiego krolá zápaliłá byłá, ktory w Roku Páńskim 1492 Krzysztofá Kolumbę szukáć morzem insz^o^ świátá wypráwił. Abowiem ten, rozmáite morza przeiechawszy, niezliczone wyspy, bogactw y ludzi pełne, uczonym, odedwu tyśięcy lat y dáley niewiádome, ználazł, do posłuszeństwá páná swego przywiodł, pewną dań ná nie ułożył, zamki pomurował, swymi Hiszpany osádził. Nie inszą list Emmánuelá Krolá Luzytáńskiego ma w sobie, gdy on iáko lud swoy z tychże miar do Indyey wypráwił Leoni x. oznaymia, iákie woyny, y iáko sczęsliwie tám wiodł, opisuie.
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 6
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610