gładkie jędze. MILCZENIE
Goreje ogień nieznośnej miłości, Najgłębsze w popiół spalił we mnie kości; Pałam, a nie śmiem, chociaż czuję kata I świece w boku, wołać: gore! rata! A też ten ogień tak jest utajony Jako ów, który przenoszą piorony, Który przez dachy przepadszy znikomie, Nieznacznie szkodzi w niewiadomym domie; A jako Etna tak olbrzyma dusi, Że z lekka w górę rzygać ogniem musi, Tak ja, ujęty strachem i baczeniem, Niewytrzymanym jęczę pod milczeniem. Przecię ten zapał, chociaż jest w trzymaniu, To we łzach, to się pokaże w wzdychaniu, I chociaż wnętrzny pożar bojaźń toczy, Przecię go i
gładkie jędze. MILCZENIE
Goreje ogień nieznośnej miłości, Najgłębsze w popiół spalił we mnie kości; Pałam, a nie śmiem, chociaż czuję kata I świece w boku, wołać: gore! rata! A też ten ogień tak jest utajony Jako ów, który przenoszą piorony, Który przez dachy przepadszy znikomie, Nieznacznie szkodzi w niewiadomym domie; A jako Etna tak olbrzyma dusi, Że z lekka w górę rzygać ogniem musi, Tak ja, ujęty strachem i baczeniem, Niewytrzymanym jęczę pod milczeniem. Przecię ten zapał, chociaż jest w trzymaniu, To we łzach, to się pokaże w wzdychaniu, I chociaż wnętrzny pożar bojaźń toczy, Przecię go i
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 238
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
stanowisk/ i dniem i nocą biegać/ jako się często tego przydawało/ wielka fatyga/ i w koniech szkoda nie pochybna. 8. Turbacje prawne na Żołnierza/ kiedy musi pod Regestrem na Trybunale siedzieć/ i trawić się/ a jeszcze go tam naostatek zmyją/ i usługi Ojczyzny częstokroć omieszka/ abo też na niewiadomym Bannicją kto ugoni/ to kłopot/ znosząc ją/ bywa i to/ że niewinny za winnego często płacić musi. 9. Wielki koszt/ i kłopot z Czeladzią/ której nad zamiar Żołnierz chować musi/ bo rozumiejąc/ że mu Czeladź wielki pożytek uczyni/ siła ich naprzyjmuje/ i z tego/ co oni zdobędą
stánowisk/ y dniem y nocą biegáć/ iáko się często tego przydawáło/ wielka fátygá/ y w koniech szkodá nie pochybna. 8. Turbácye práwne ná Zołnierzá/ kiedy muśi pod Regestrem ná Trybunale śiedźieć/ y trawić się/ á ieszcze go tam náostátek zmyią/ y vsługi Oyczyzny częstokroć omieszka/ ábo też ná niewiadomym Bánnicyą kto vgoni/ to kłopot/ znosząc ią/ bywa y to/ że niewinny zá winnego często płáćić muśi. 9. Wielki koszt/ y kłopot z Czeládźią/ ktorey nád zámiar Zołnierz chować muśi/ bo rozumieiąc/ że mu Czeladź wielki pożytek vczyni/ śiłá ich náprzyimuie/ y z tego/ co oni zdobędą
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 87
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675