twierdzą że dziwny Harmonią noty/ Obraca Empirejskiej Shaery kołowroty. I gdy zwykłą Muzykę kto w Królestwach znosi/ Przez to niechybną Państwom odmianę przynosi.
Dobresz choć staroświeckie Polaków zwyczaje/ Przy posiedzeniu słyszeć skrzypce szałamaje. Lub Domowy zaśpiewał kto umiał przy Dudzie/ A miejsca niebywało Fałszom i Obłudzie.
Cóż gdy rzędem stanęły niewinne Dziewoje/ Jednakim Tonem głosy moderując swoje. Których widząc i słysząc goście zadumieli/ Mniemali że z postaci i z głosu Anieli.
Lepszasz jest pod pokrywką zła obłuda? czyli Przy wesołej uprzejme serce krotofili. Często lód przeźroczysty kałuże przykrywa/ Pod płaszczem Nabożeństwa Hypocrisis bywa.
Tej tedy proszą Muzy moje Licencji Jeśliby nieprzypadły
twierdzą że dźiwny Hármonią noty/ Obraca Empireyskiey Shaery kołowroty. Y gdy zwykłą Muzykę kto w Krolestwách znośi/ Przez to niechybną Páństwom odmiánę przynośi.
Dobresz choć staroświeckie Polakow zwyczáie/ Przy pośiedzeniu słyszeć skrzypce száłámáie. Lub Domowy záśpiewał kto vmiał przy Dudźie/ A mieyscá niebywáło Fałszom y Obłudźie.
Cosz gdy rzędem stanęły niewinne Dźiewoie/ Iednákim Tonem głosy moderuiąc swoie. Ktorych widząc y słysząc gośćie zádumieli/ Mniemáli że z postáći y z głosu Anieli.
Lepszasz iest pod pokrywką zła obłudá? czyli Przy wesołey vprzeyme serce krotofili. Często lod przeźroczysty káłuże przykrywa/ Pod płaszczem Nabożeństwá Hypocrisis bywa.
Tey tedy proszą Muzy moie Licentiey Iezliby nieprzypádły
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 151
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
. Za twoim zaleceniem Kawaler on ładny/ Teseus; w łaskę przyszedł pieknej Ariadny. Ty nietylko ten związek/ między ludźmi święty/ Konasz: Leć między ptastwem i między zwierzęty. Idzie Lew za samicą/ i Niedźwiedź uporny/ Idzie za swą owieczką baranek oborny Trukają na wyniosłym Trukaweczki dębie/ Parzą się w Gołębincach niewinne gołębie. Wróblik na strzesze wesoł: na krzewistym drzewie/ Srebrne piany puszczają parzyste Cietrzewie. Zgoła wszytko co jedno podlega jasności/ Słonecznej; ciebie zowie Boginią miłości. Jakoż i to dzisiejsze stadło przyzwoita/ Ze cię swych serc Rządczyną i kochania wita. Ty wźnieć w zamarzłych sercach ogień żarliwości/ Choćby też nadstarzałe
. Zá twoim záleceniem Káwáler on łádny/ Theseus; w łáskę przyszedł piekney Ariádny. Ty nietylko ten związek/ między ludźmi święty/ Konasz: Leć między ptástwęm y między zwierzęty. Idźie Lew zá sámicą/ y Niedźwiedź vporny/ Idźie zá swą owieczką báránek oborny Trukáią na wyniosłym Trukaweczki dębie/ Parzą się w Gołębincách niewinne gołębie. Wroblik ná strzesze wesoł: ná krzewistym drzewie/ Srebrne piány puszczáią párzyste Cietrzewie. Zgołá wszytko co iedno podlega iásnośći/ Słoneczney; ćiebie zowie Boginią miłośći. Iákosz y to dźisieysze stadło przyzwoita/ Ze ćię swych serc Rządczyną y kochania wita. Ty wźnieć w zámárzłych sercách ogień żárliwośći/ Choćby też nádstárzáłe
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 208
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Dawid boi się Daemonium meridianum.
Proba bywa czarownic przez topienie w wodzie. Ale ta przez Prowincjalne zakazana Synody; bo częstokroć czart choć na osoby najniewinniejsze wkłada kalumnię; alias niedopuszcza im utonąć w wodzie, trzymając je na wierzchu wody, skąd karane bywają, i miane za czarownice. Czasem też czy winne, czy niewinne, swą chytrością topią czarci w stawach. Księgi o Czarnoksięstwie i czarach są zakazane sub pena excommunicationis Papalis. Grzechy czarownic są oprócz niezliczonych trzy najpryncy palniejsze: Apostasia à DEO, Sodomia et sacrilegium. Jeźliby się spowiadały i serdecznie żałowały, mogą być Ciałem Boskim na drogę wieczności posilone, i przy Kościele chowane. O UPIERACH
Dawid boi się Daemonium meridianum.
Proba bywa czarownic przez topienie w wodzie. Ale ta przez Prowincyalne zakazana Synody; bo częstokroć czart choć na osoby nayniewinnieysze wkłada kalumnię; alias niedopuszcza im utonąć w wodzie, trzymaiąc ie na wierzchu wody, zkąd karane bywaią, y miane za czarownice. Czasem też czy winne, czy niewinne, swą chytrością topią czarci w stawach. Księgi o Czarnoksięstwie y czarach są zákazane sub pena excommunicationis Papalis. Grzechy czarownic są opròcz niezliczonych trzy naypryncy palnieysze: Apostasia à DEO, Sodomia et sacrilegium. Ieźliby się spowiadały y serdecznie żałowały, mogą bydź Ciałem Boskim na drogę wieczności posilone, y przy Kościele chowane. O UPIERACH
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 247
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Izraelitów przyprowadzili, iż z niewiastami ich grzeszyli: Matka też Króla Asy, chciała być takowym nierządnicom Ochmistrzynią, a Asa Król Judei ten bałwan obalił; a BÓG, Madianitów nierządnych ukarał, bo wszyscy Mężczyźni, i dzieci płci męskiej wygubieni, Matki wytracone, że same się prostituebant, albo Córki swoje. Zostały same Panny niewinne, pobrane od Izraelitów za sługi, to za Zony: tak plemie wygubione Madian. Numer: cap: 31 Geografia Generalna i partykularna
16. Od bałwana tego w tym Kraju, góra i Miasto wzieły imię Fogor, w Pokoleniu Ruhen nie daleko Moabitów. PENTAPOLIS Kraj, pięć Miast ogniem niebieskim spalonych; gdzie teraz morze
Izraelitow przyprowadzili, iż z niewiastami ich grżeszyli: Matka też Krola Asy, chciała bydź takowym nierządnicom Ochmistrzynią, a Asá Krol Iudei ten bałwan obalił; a BOG, Madianitow nierządnych ukarał, bo wszyscy Męszczyzni, y dzieci płci męskiey wygubieni, Matki wytracone, że same się prostituebant, albo Corki swoie. Zostały same Panny niewinne, pobrane od Izraelitow za sługi, to za Zony: tak plemie wygubione Madian. Numer: cap: 31 Geografia Generalna y partykularna
16. Od bałwana tego w tym Kraiu, gora y Miasto wzieły imie Phogor, w Pokoleniu Ruhen nie daleko Moabitow. PENTAPOLIS Kray, pięć Miast ogniem niebieskim spalonych; gdzie teraz morze
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 476
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
nie tylko Rzpltą in praedam et rapinam obracają, ale wykiełznawszy się ex omnibus patriae et verecundiae legibus, naprzód nam, a potym et dominis ipsis dominantur, a stąd potym takie ekscesy, takie abominabilia dzieją się, takie rozchwytania dóbr, skarbu Rzpltej, takie nowe za dworem pozywania, dekretów i pen na ludzie zacne, niewinne niesłychane i tyrańskie ekstendowanie, taki kontempt koła senatorskiego i poselskiego, takie już nie tajemne praktyki, ale jawne stanowienia i panowania nam de successore in regnum recipiendo — owo zgoła prawa i wolności wszytkie już sprofanowane, a pospołu z protektorami ich w pośmiewisko obrócone bywają, czego dobry człowiek bez wstydu, bez łez, ani wspominać
nie tylko Rzpltą in praedam et rapinam obracają, ale wykiełznawszy się ex omnibus patriae et verecundiae legibus, naprzód nam, a potym et dominis ipsis dominantur, a stąd potym takie ekscesy, takie abominabilia dzieją się, takie rozchwytania dóbr, skarbu Rzpltej, takie nowe za dworem pozywania, dekretów i pen na ludzie zacne, niewinne niesłychane i tyrańskie ekstendowanie, taki kontempt koła senatorskiego i poselskiego, takie już nie tajemne praktyki, ale jawne stanowienia i panowania nam de successore in regnum recipiendo — owo zgoła prawa i wolności wszytkie już sprofanowane, a pospołu z protektorami ich w pośmiewisko obrócone bywają, czego dobry człowiek bez wstydu, bez łez, ani wspominać
Skrót tekstu: RokJak_Cz_III
Strona: 277
Tytuł:
Rokosz jaki ma być i co na nim stanowić.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
chęci i pretensiej nie złożycie/ jeżeli jako to dziecię ani o godności/ ani o bogactwa/ ani o lubieżności nie dba/ prze swą niewinność nie dorosłą: tak wy temiż samemi znikomemi światowemi wabami przez cnotę wasze i dorosły rozum gardzić cale nie będziecie. Holan: in Mat: C. 18. A jako niewinne dzieci Patrem seqvuntur, matrem amant, proximo malè velle nesciunt, curam opum negligunt, non insolescunt, non oderunt, non mentiuntur dictis credunt etc. niocz się nie starają tylko aby Ojca dorośli/ u matki miłość i łaskę największą mieli/ tak też i wy abyście się jako najcelniej i najdoskonalej/ zawsze
chęći y pretensiey nie złożyćie/ ieżeli iáko to dźiećię áńi o godnośći/ áńi o bogactwá/ áńi o lubieżnośći nie dba/ prze swą niewinność nie dorosłą: ták wy temiż samemi znikomemi świátowemi wábámi przez cnotę wásze y dorosły rozum gardźić cále nie będźiećie. Holan: in Mat: C. 18. A iáko niewinne dźieći Patrem seqvuntur, matrem amant, proximo malè velle nesciunt, curam opum negligunt, non insolescunt, non oderunt, non mentiuntur dictis credunt etc. niocz się nie stáraią tylko áby Oycá dorośli/ u mátki miłość y łáskę náywiększą mieli/ ták też y wy ábyśćie się iáko náycelniey y náydoskonáley/ záwsze
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 275
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
ście mogli: a tak co chcecie to z nim czyńcie/ chcecieli go dać psom zjeść/ chcecieli też okrucieństwa inego nad nim użyć/ jako też on nad wami używał/to wam wolno będzie: tylko o niewinne dziatki proszę/ abyście nad nimi litość mieli/ bo te/ nie tylko w niczym niewinne/ ale ani wiedzieć mogły łotrostwa Ojcowskiego. Tak wielką moc miały Królowej słowa/ iż ona sierdzitość w ludziach zapalonych wszytka ugasła: tak/ iż nietylko one dzieci zgodnie obrali sobie za Pany/ ale i ciału Aleksandrowemu uczynili zacny pogrzeb: owa/ ile Aleksander przez długi czas przeciwko sobie i potomkom swym/ rozlicznemi krzywdawi
śćie mogli: á ták co chcećie to z nim cżyńćie/ chcećieli go dáć psom zieść/ chcećieli też okrućieństwá inego nád nim vżyć/ iáko też on nád wámi vżywał/to wam wolno będźie: tylko o niewinne dźiatki proszę/ ábyśćie nád nimi litość mieli/ bo te/ nie tylko w nicżym niewinne/ ále áni wiedźieć mogły łotrostwá Oycowskiego. Ták wielką moc miáły Krolowey słowá/ iż oná śierdźitość w ludźiach zápalonych wszytká vgásłá: ták/ iż nietylko one dźieći zgodnie obráli sobie zá Pány/ ále y ciáłu Alexándrowemu vcżynili zacny pogrzeb: owa/ ile Alexánder przez długi cżás przećiwko sobie y potomkom swym/ rozlicżnemi krzywdáwi
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 154
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Ziemi, niebios kwiecie Najukochańszy! Ta poczta niechże Cię Mała ma ujmie. Wszak niemylnie tuszę Dar mały wielkie błaga animusze. PSZCZOŁY AD APES BARBERISTAS
Cives Hymetti, gratus Atice lepos... (Lib. III, 15)
Drobne ptaszęta, wy w pułku ruchawym Mądre w rzemiośle twórczynie słodkawym. Kmiotki Hymetu, niewinne dziewice, Pieścidła Dianny, Niezganione panny!
Cne kawalerki, ćwiczone spisniczki, Złotego pułku chyże bojowniczki: O, niepojęte w swej sztuce mistrzynie, Pracowicielki, zacne gospodynie! Skowronkowej pory Wdzięczne wiosny cory!
Wy, kiedy burzyć na zielone włości Z swych wylatacie zbrojna majętności, Stamtąd dobyte kanarowe plony W swój przynosicie zamek usklepiony
Ziemi, niebios kwiecie Najukochańszy! Ta poczta niechże Cię Mała ma ujmie. Wszak niemylnie tuszę Dar mały wielkie błaga animusze. PSZCZOŁY AD APES BARBERISTAS
Cives Hymetti, gratus Atticae lepos... (Lib. III, 15)
Drobne ptaszęta, wy w pułku ruchawym Mądre w rzemiośle twórczynie słodkawym. Kmiotki Hymetu, niewinne dziewice, Pieścidła Dyjanny, Niezganione panny!
Cne kawalerki, ćwiczone spisniczki, Złotego pułku chyże bojowniczki: O, niepojęte w swej sztuce mistrzynie, Pracowicielki, zacne gospodynie! Skowronkowej pory Wdzięczne wiosny cory!
Wy, kiedy burzyć na zielone włości Z swych wylatacie zbrojna majętności, Stamtąd dobyte kanarowe plony W swój przynosicie zamek usklepiony
Skrót tekstu: SarbGawWierBar_I
Strona: 459
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Maciej Kazimierz Sarbiewski
Tłumacz:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
czwarte bluźnią Boga i naturę jego przenaświętszą Człowieczą/ także Matkę jego błogosławioną z Świętymi jego. Piąta popełniają świętokradctwo/ kradnąc rzeczy święte/ jako Naświętszy Sakrament/ i inne rzeczy święte/ zażywając ich do swoich przeklętych zabobonów. Szósta zażywają wszeteczeństwa brzydkiego z czartami. Siódma szkody bardzo wielkie czynią ludziom one zabijając/ a zwłaszcza dziatki niewinne/ ponieważ od nich łatwy przystęp mają/ gdy im rodzicy nieostrożni Krzest święty dla pewnych świeckich respektów odwłóczą. Z których to dziatek nowo narodzonych krew wysysają/ one tajemnie i nieznacznie mordując/ z których potym ciał zwarzonych maści/ proszki/ i insze godła szatańskie gotują. Nie wspominam rozmaitych chorób ludzkich i bydlęcych/ które zarazają
czwarte bluźnią Bogá y naturę iego przenaświętszą Człowieczą/ tákże Mátkę iego błogosłáwioną z Swiętymi iego. Piąta popełniáią świętokrádctwo/ krádnąc rzeczy święte/ iáko Naświętszy Sákráment/ y inne rzeczy święte/ záżywaiąc ich do swoich przeklętych zabobonow. Szosta záżywáią wszeteczeństwá brzydkiego z czártámi. Siodma szkody bárdzo wielkie czynią ludźiom one zábiiáiąc/ á zwłászczá dźiátki niewinne/ poniewasz od nich łátwy przystęp máią/ gdy im rodźicy nieostrożni Krzest święty dla pewnych świeckich respektow odwłoczą. Z ktorych to dźiatek nowo národzonych krew wysysaią/ one táiemnie y nieznácznie morduiąc/ z ktorych potym ćiał zwárzonych máśći/ proszki/ y insze godłá szátáńśkie gotuią. Nie wspominam rozmáitych chorob ludzkich y bydlęcych/ ktore zárazáią
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 32
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
podobieństwo odpowiedział Demokryt z uśmiechaniem, nie zawsze z sobą chodzą, bo są rzeczy prawdziwe a nie podobne, są też i podobne a nie prawdziwe. Tysiąc majch rzeczy, które się często prezentują oczom mogą probować to co mówię: rozumiem że nie apropo gadać z Filożofyj z Damami, które nie powinne znać, tylko zabawy niewinne, cnotę i politykę, trzeba tedy żebym przez małe demonstracje pokazał że zdanie moje o wielkich rzeczach nie jest nie podobne: pozwolcie mi WMć Panny rzekł do Amestrys i Palmis żebym was zaprowadził do ogroda skądbyście uważały tę wielką rzekę, która oblewa Zuzan, osobliwie uważajcie kiedy ją słońce objaśnia przy zachodzie,
podobieństwo odpowiedźiał Demokryt z uśmiechániem, nie zawsze z sobą chodzą, bo są rzeczy práwdźiwe á nie podobne, są też y podobne á nie práwdźiwe. Tyśiąc maych rzeczy, ktore się często prezentuią oczom mogą probowáć to co mowię: rozumiem że nie apropo gádáć z Filożofyi z Dámami, ktore nie powinne znáć, tylko zabáwy niewinne, cnotę y politykę, trzebá tedy żebym przez małe demonstrácye pokázał że zdánie moie o wielkich rzeczách nie iest nie podobne: pozwolćie mi WMć Panny rzekł do Amestrys y Pálmis zebym was záprowádźił do ogrodá zkądbyśćie uwáżáły tę wielką rzekę, ktora oblewa Zuzan, osobliwie uważayćie kiedy ią słońce obiáśnia przy záchodźie,
Skrót tekstu: ScudZawiszHist
Strona: C2
Tytuł:
Historia książęcia Ariamena królewica perskiego
Autor:
Madeleine de Scudéry
Tłumacz:
Maria Beata Zawiszanka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717