tobie śnić mi się coś będzie, A gdzie stąpię, przedemną wdzięczny cień twój wszędzie. TREN II.
Ledwieś mi się jutrzenko moja pokazała, Ledwie na świat promyszczki złote swe wydała, A już gaśniesz, ani cię we mglistym obłoku Dojźrzeć mogę nieszczęsny i dotrzeć się wzroku. Cóż wdzięki twoje one z śmiechy niewinnemi? Jedno były promieńmi przerażającemi Serce moje. Teraześ mgłą obeszła ciemną, Ani, ani wiecznie już rozświecisz przedemną. Bodaj była nie weszła! Bo nie tak gdy wschodzi, Jako słońce, tem milsze, gdy już już zachodzi. TREN III.
A matka co nieszczęsna! O! ta jako w puszczy Ranna
tobie śnić mi się coś będzie, A gdzie stąpię, przedemną wdzięczny cień twój wszędzie. TREN II.
Ledwieś mi się jutrzenko moja pokazała, Ledwie na świat promyszczki złote swe wydała, A już gaśniesz, ani cię we mglistym obłoku Dojżrzeć mogę nieszczęsny i dotrzeć się wzroku. Cóż wdzięki twoje one z śmiechy niewinnemi? Jedno były promieńmi przerażającemi Serce moje. Teraześ mgłą obeszła ciemną, Ani, ani wiecznie już rozświecisz przedemną. Bodaj była nie weszła! Bo nie tak gdy wschodzi, Jako słońce, tem milsze, gdy już już zachodzi. TREN III.
A matka co nieszczęsna! O! ta jako w puszczy Ranna
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 144
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
niewinnego zabił Szlacicica. Pana Kaweckiego, i tak wielu Przyjaciół najechano, zrabowano, jeśli który dla przyczyn swoich w Domu na ten czas nie był, wiele od umyślonej śmierci o włos się wyślizneli. Za takowemu zawziętościami, jeżelisz się mogę jakiego łaski I. K. Mości nawrócenia spodziewać, i jeżeli Chrześcijański to jest z Niewinnemi Synów moich Dobrami postępek, pod Braterskie Wm. Moich Mościwych Panów, podaję to użalenie. Oświadczam się za tym przed Bogiem, i samemi Wm. M. M. Pany, że spokojnie chcę w niść do Ojczyzny Matki mojej, abym mógł jej usłudze, ostatek dni moich, w pokoju, spolnie z Wm
niewinnego zábił Szlácićicá. Páná Káweckiego, y ták wielu Przyiaćioł náiechano, zrábowáno, iesli ktory dla przyczyn swoich w Domu ná ten czás nie był, wiele od vmyśloney śmierći o włos się wyślizneli. Zá tákowemu záwźiętośćiámi, ieżelisz się mogę iákiego łáski I. K. Mości náwrocenia spodźiewáć, y ieżeli Chrześćiáński to iest z Niewinnemi Synow moich Dobrámi postępek, pod Bráterskie Wm. Moich Mośćiwych Pánow, podáię to vżalenie. Oświádczam się zá tym przed Bogiem, y sámemi Wm. M. M. Pány, że spokoynie chcę w niść do Oyczyzny Mátki moiey, ábym mogł iey vsłudze, ostátek dni moich, w pokoiu, spolnie z Wm
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 33
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
by śmiele mówić każdemu Duchownemu, Mości Ojcze, Mości Dobrodzieju, przyznając iż Duchowni swymi napominami prawie dają życie, gdy o konserwacją życia zelują i Duchownemi stają się Ojcami; Tam Pater qui educationi incumbit, quam qui gignit et generat, są słowa Bogomyślnego Ascety. I to powinno być wielkie motivum Ich-Mciom Duchownym, aby za niewinnemi, mówić za sobą niemogącemi interescowali się niemowlętami, bo Duchowni Castitatem servare tenentur, Zakonnicy Cascitatem votosolenni vovent. Dziecka zaś Chrześcijańskie na Chrzcie Świętym accipuiunt vestem candidam, i pudica sine labe vita, są zaszczycone, toć już każdemu Duchownemu podobnemi się stają. O ich tedy krzywdę najbardziej, domawiać się powinni Duchowni;
by śmiele mowić każdemu Duchownemu, Mości Oycze, Mości Dobrodzieiu, przyznaiąc iż Duchowni swymi nápominami práwie daią życie, gdy o konserwacyą życia zeluią y Duchownemi staią się Oycami; Tam Pater qui educationi incumbit, quam qui gignit et generat, są słowa Bogomyślnego Ascety. Y to powinno bydź wielkie motivum Ich-Mciom Duchownym, áby zá niewinnemi, mowić zá sobą niemogącemi interescowali się niemowlętami, bo Duchowni Castitatem servare tenentur, Zakonnicy Cascitatem votosolenni vovent. Dziecka zaś Chreściańskie ná Chrzcie Swiętym accipuiunt vestem candidam, y pudica sine labe vita, są zászczycone, toć iuż każdemu Duchownemu podobnemi się staią. O ich tedy krzywdę náybardziey, domawiać się powinni Duchowni;
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 85
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
Jesc się jej nie godzi Widzę Litwin, a świnia w jednej swerze chodzi świnia chceśli co zwąchać to chodzi po nocy Litwin zaś na rabunek jak by wybrał oczy Atóz masz Litwoś Gieros pamiętaj rabunek Gdys wziął od Polskiej szable po łbu podarunek.
Brat nato odpowiedział odpisać mu wiersze zawiersze a jeżeli się czujecie być niewinnemi będą kiedy kolwiek Wojska w kupie Upomnieć że się tego. Tak tedy uczyniwszy mi Brat tę o ich mowach relacyją pozegnalismy się poszedłem do Gospody alem postaremu nie wyjezdzał az się zmierzchło dobrze uchodząc jakiej napaści i już nie jechałem Grodzieńskiem Traktem jako mi należało ku Polsce ale puściłem się ku Uciany i tam
Iesc się iey nie godzi Widzę Litwin, a swinia w iedney swerze chodzi swinia chcesli co zwąchać to chodzi po nocy Litwin zas na rabunek iak by wybrał oczy Atoz masz Litwoś Gieros pamiętay rabunek Gdys wziął od Polskiey szable po łbu podarunek.
Brat nato odpowiedział odpisać mu wiersze zawiersze a iezeli się czuiecie bydz niewinnemi będą kiedy kolwiek Woyska w kupie Upomniec że się tego. Tak tedy uczyniwszy mi Brat tę o ich mowach rellacyią pozegnalismy się poszedłęm do Gospody alem postaremu nie wyiezdzał az się zmierzchło dobrze uchodząc iakiey napasci y iuz nie iechałęm Grodzienskiem Traktem iako mi należało ku Polszcze ale pusciłęm się ku Uciany y tam
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 183v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
na obmiające z daleka napadają/ i okrucieństwo wszelkie nad nimi czyma. O takowych Mateusz Z. w ośmym rozdziale Ewangeliej pisze. Z pierwszej tedy przyczyny/ to jest: żeby Bóg nie miał dopuszczać; mówić nie możemy/ żeby czarownice nie miały być prawdziwei według ciłała przenaszane. Jeśli abowiem dopuszcza nad sprawiedliwemi/ i niewinnemi/ także też nad czarnoziężnikami/ jako nie ma dopuszczać nad tymi/ którzy się szatanowi zupełnie oddają: A że z bojaźnią rzeczemy. Izali szatan Lucyfer Zbawiciela naszego wziąwszj nie obnosił/ i nie sławił po różnych miejscach/ jako Ewanielia świadczy: Ani też wtóra rzecz przeciwnikom pomaga/ jakoby szatan tego uczynić nie mógł/ który
ná obmiiáiące z dáleká nápadáią/ y okrućieństwo wszelkie nád nimi cżyma. O tákowych Máttheusz S. w osmym rozdziale Ewángeliey pisze. Z pierwszey tedy przycżyny/ to iest: żeby Bog nie miał dopusczác; mowić nie możemy/ żeby cżárownice nie miáły byc prawdźiwei według ćiłáłá przenaszáne. Iesli ábowiem dopuscża nád spráwiedliwemi/ y niewinnemi/ tákże też nád cżárnoźiężnikámi/ iáko nie ma dopusczáć nád tymi/ ktorzy sie szátanowi zupełnie oddáią: A że z boiáźnią rzeczemy. Izali szátan Lucifer Zbawićielá nászego wźiąwszj nie obnośił/ y nie słáwił po roznych mieyscách/ iáko Ewánielia świádczy: Ani też wtora rzecz przećiwnikom pomaga/ iákoby szátan tego vczynić nie mogł/ ktory
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 59
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Zgodne do rozmów udybawszy chwile Nasze, rzekną mu, Antoni zawody Cośmy dla Państwa ponieśli, ich tyle, I ponosiemy dla waszej niezgody, Za Cezarowym jak wiesz powodzeniem Zbeśpieczają Was, codziennym zmocnieniem CXXXIII. Koniuratom zaś oczy jak zasolą Żeśmy się dotąd zdrad ich obawiali, Bo gdy w Senacie Cezara ukolą My niewinnemi jakbyśmy się zwali? Lecz skoro ich gmin wyrzuca swywolą Pierwszesmy serca i duchy pobrali Zwłaszcza gdy Cesarz Następca, swe rzeczy Nie na wzgardzonej kolokuje pieczy CXXXIV. Dość ma Przyjaciół z Ojcowskiej pamiątki Któremuś ty jest z dzieł Rycerskich bliski Bezpieczeństwa zaś naszego początki Z przyjaźni waszej miały być nie śliski, Lecz gdy przez nowe Senatu
Zgodne do rozmow udybawszy chwile Nasze, rzekną mu, Antoni zawody Cośmy dla Panstwa ponieśli, ich tyle, I ponośiemy dla waszey niezgody, Za Caezarowym iak wiesz powodzeniem Zbeśpieczaią Was, codziennym zmocnieniem CXXXIII. Koniuratom zaś oczy iak zasolą Ześmy się dotąd zdrad ich obawiali, Bo gdy w Senacie Caezara ukolą My niewinnemi iakbyśmy się zwali? Lecz skoro ich gmin wyrzuca swywolą Pierwszesmy serca y duchy pobrali Zwłaszcza gdy Caesarz Następca, swe rzeczy Nie na wzgardzoney kollokuie pieczy CXXXIV. Dość ma Przyiacioł z Oycowskiey pamiątki Ktoremuś ty iest z dzieł Rycerskich bliski Bespieczenstwa zaś naszego początki Z przyiazni waszey miały bydz nie śliski, Lecz gdy przez nowe Senatu
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 90
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
Na to się już był srogi Tyran puścił/ Ale nie przywiódł do skutku swej złości: A że niewinnem okrutnik przepuścił/ Szło to z bojaźni/ nie z jakiej litości. Bo się bał/ aby sobie nie upuścił Drogi do zgody/ dla tej okrutności. A jako pokoj miał zawrzeć z naszemi Uczyniwszy mord nad niewinnemi? 89. Przeto z tej miary w sobie uhamował Tyrański zamysł: ale z drugiej strony Jeszcze okrutniej sobie postępował/ Niemiłosiernem gniewem zajuszony. Wsi wkoło palił/ żywność wszelką pspwał/ Pyszne pałace nie miały ochrony/ W studnie i w źrzodła i w rzeki przyźrzyste Mieszał trucizny i jady nieczyste.
Koniec pieśni pierwszej. Pieśń
Ná to się iuż był srogi Tyran puśćił/ Ale nie przywiodł do skutku swey złośći: A że niewinnem okrutnik przepuśćił/ Szło to z boiáźni/ nie z iákiey litośći. Bo się bał/ áby sobie nie vpuśćił Drogi do zgody/ dla tey okrutnośći. A iáko pokoy miał záwrzeć z nászemi Vczyniwszy mord nád niewinnemi? 89. Przeto z tey miáry w sobie vhámował Tyráński zamysł: ále z drugiey strony Ieszcze okrutniey sobie postępował/ Niemiłośiernem gniewem záiuszony. Wśi wkoło palił/ żywność wszelką pspwał/ Pyszne páłace nie miáły ochrony/ W studnie y w źrzodłá y w rzeki przyźrzyste Mieszał trućizny y iády nieczyste.
Koniec pieśni pierwszey. PIESN
Skrót tekstu: TasKochGoff
Strona: 26
Tytuł:
Goffred abo Jeruzalem wyzwolona
Autor:
Torquato Tasso
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618