.
Skądem niebieskiej pełen dziś otuchy, Co mię za wieszcze porywają duchy, Że wzbity pióry ku górze nie swemi, Zdam się, zdam sobie chodzić nie po ziemi. Poznać cię z twarzy nadziejo jedyna Krwie Wiśniowieckiej; ledwie choć poczyna Lucyna tulić, i krzepić twe nogi, Ledwie rozwijać włos na głowie drogi, Niewinnym skronie opuściwszy puchem, A już stałością i wysokim duchem, Wielkie w ojczyźnie i z boju i rady, W tak małem ciele pokazujesz dziady. Niektóre lubią dzieci rozigrane Klawy i konie złotem malowane: Ty śmiesz już żywych bezpiecznie osiadać. Śmiesz ważnem drzewem i paiżem władać. Nie broń trzciniana, nie woskowe strzały, Lekkiego
.
Zkądem niebieskiej pełen dziś otuchy, Co mię za wieszcze porywają duchy, Że wzbity pióry ku górze nie swemi, Zdam się, zdam sobie chodzić nie po ziemi. Poznać cię z twarzy nadziejo jedyna Krwie Wiśniowieckiej; ledwie choć poczyna Lucyna tulić, i krzepić twe nogi, Ledwie rozwijać włos na głowie drogi, Niewinnym skronie opuściwszy puchem, A już stałością i wysokim duchem, Wielkie w ojczyznie i z boju i rady, W tak małem ciele pokazujesz dziady. Niektóre lubią dzieci rozigrane Klawy i konie złotem malowane: Ty śmiesz już żywych bezpiecznie osiadać. Śmiesz ważnem drzewem i paiżem władać. Nie broń trzciniana, nie woskowe strzały, Lekkiego
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 50
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
. W Arabii zaś szczęśliwej na Insule Sygaron, psy ani się pokażą, a tam Zjawione zdychają.
W Hibernii, Zrzodło jest wszy stkim Zwierzętom fatalne, wodę z siebie pijącym, samemu Człekowi bardzo zdrowe według Orteliusza. Sardyńskie Zrzodła, z tąd mirabiles, że podejrzanej o złodziejstwo osobie, oczy pomaczawszy, oślepnie, a niewinnym wzrok się klarysikuje, jako Solinus i Isidorus świadczą.
Na Insule Melicie vulgo Malcie, od bytności tam Z. Pawła Apostoła, jako też w Britanii, na Wyspie Atanatos, w Sardynii, wąż nigdy nie postanie: jako piszą Isidorus, Vincentius i Majolus Autorowie. Z Narwy rzeki z Litwy wypadającej, wąż cierpieć
. W Arábii zaś szczęśliwey na Insule Sygaron, psy ani się pokáżą, á tam ziawione zdychaią.
W Hibernii, Zrzodło iest wszy stkim Zwierzętom fatalne, wodę z siebie piiącym, samemu Człekowi bardzo zdrowe według Orteliusza. Sardyńskie Zrzodła, z tąd mirabiles, że podeyrzaney o złodzieystwo osobie, oczy pomaczawszy, oślepnie, a niewinnym wzrok się klarysikuie, iako Solinus y Isidorus swiadczą.
Na Insule Melicie vulgo Malcie, od bytności tam S. Pawła Apostoła, iako też w Britanii, na Wyspie Athanatos, w Sardynii, wąż nigdy nie postanie: iako piszą Isidorus, Vincentius y Maiolus Autorowie. Z Narwy rzeki z Litwy wypâdaiącey, wąż cierpieć
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1004
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
do niedopuszczania Wieszczyckiego do przysięgi na podstarostwo, o czym ja nigdy nie myśliłem. Kanclerz tedy wziął mię na konferencją i wymówiwszy swoje żale o sejmik ów poselski roku 1744, upewnił mię o swojej łasce i zupełnej rekoncyliacji. Miałem czas wtenczas moją o ów sejmik objaśnić niewinność tak widocznie i dowodnie, że mię kanclerz niewinnym uznał. Chciałem i prosiłem, aby mi pozwolił moich oskarżycielów publicznie przed nim o ich fałszywe oskarżenia konwinkować, ale jako pan spokojny, nie pozwolił mi tego, upewniając, że doskonale ich złość widzi.
Tandem poszedł na ufundowanie roczków, na których, gdy
Wieszczycki po przysiędze swojej miał mowę stylem jezuickim, dosyć
do niedopuszczania Wieszczyckiego do przysięgi na podstarostwo, o czym ja nigdy nie myśliłem. Kanclerz tedy wziął mię na konferencją i wymówiwszy swoje żale o sejmik ów poselski roku 1744, upewnił mię o swojej łasce i zupełnej rekoncyliacji. Miałem czas wtenczas moją o ów sejmik objaśnić niewinność tak widocznie i dowodnie, że mię kanclerz niewinnym uznał. Chciałem i prosiłem, aby mi pozwolił moich oskarżycielów publicznie przed nim o ich fałszywe oskarżenia konwinkować, ale jako pan spokojny, nie pozwolił mi tego, upewniając, że doskonale ich złość widzi.
Tandem poszedł na ufundowanie roczków, na których, gdy
Wieszczycki po przysiędze swojej miał mowę stylem jezuickim, dosyć
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 247
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
i fakcją Góreckiego wyrażając, pisałem, żadnej u księcia kanclerza łaski nie zjednały i owszem Sosnowski więcej mi szkodził, niż pomagał. Na resztę, że Ossoliński, chorąży liwski, na św. Eleonorę, imieniny księżny kanclerzyny, posłał do Wołczyna Sinickiego, dworzanina królewskiego, a brata stryjecznego żony swojej, i przez niego niewinnym się czyniąc, całą winę na mnie zwalał.
Przenieśliśmy się potem obydwa do Warszawy, gdzie będąc pojechaliśmy do księcia Czartoryskiego, wojewody ruskiego, prosząc go o instancją do przeproszenia księcia kanclerza. Książę wojewoda ruski nie gniewał się i śmiał się z tej awantury, i mówił, że trzeba było zaraz szlub wziąć,
i fakcją Góreckiego wyrażając, pisałem, żadnej u księcia kanclerza łaski nie zjednały i owszem Sosnowski więcej mi szkodził, niż pomagał. Na resztę, że Ossoliński, chorąży liwski, na św. Eleonorę, imieniny księżny kanclerzyny, posłał do Wołczyna Sinickiego, dworzanina królewskiego, a brata stryjecznego żony swojej, i przez niego niewinnym się czyniąc, całą winę na mnie zwalał.
Przenieśliśmy się potem obydwa do Warszawy, gdzie będąc pojechaliśmy do księcia Czartoryskiego, wojewody ruskiego, prosząc go o instancją do przeproszenia księcia kanclerza. Książę wojewoda ruski nie gniewał się i śmiał się z tej awantury, i mówił, że trzeba było zaraz szlub wziąć,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 360
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
. My żadnego dotąd e conversood strony przeciwnej podanego nie mamy. Już kadencja wileńska obrotem i potencją JOKsięcia IMci kanclerza jest zwleczona.
Nie atakuje książę IMć kanclerz honoru naszego i owszem o to, żeśmy o ujęcie naszej sławy pozwali, doprasza się na nas, jako na kalumniatorów, wieży in fundo. Czyni się niewinnym, więc się wraca do owego obłudnego i niesprawiedliwego dilemma, że się nie zna do tego, że na nasz nastąpił honor. Czyni się niewinnym, a broni nam przy naszym aktoracie, przeciwko sobie wyniesionym, obwarowania honoru naszego, więc nasz honor atakuje. Izaliż powinien książę IMĆ kanclerz varians in iure audirizmieniający podstawę
. My żadnego dotąd e conversood strony przeciwnej podanego nie mamy. Już kadencja wileńska obrotem i potencją JOKsięcia JMci kanclerza jest zwleczona.
Nie atakuje książę JMć kanclerz honoru naszego i owszem o to, żeśmy o ujęcie naszej sławy pozwali, doprasza się na nas, jako na kalumniatorów, wieży in fundo. Czyni się niewinnym, więc się wraca do owego obłudnego i niesprawiedliwego dilemma, że się nie zna do tego, że na nasz nastąpił honor. Czyni się niewinnym, a broni nam przy naszym aktoracie, przeciwko sobie wyniesionym, obwarowania honoru naszego, więc nasz honor atakuje. Izaliż powinien książę JMĆ kanclerz varians in iure audirizmieniający podstawę
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 586
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
książę IMć kanclerz honoru naszego i owszem o to, żeśmy o ujęcie naszej sławy pozwali, doprasza się na nas, jako na kalumniatorów, wieży in fundo. Czyni się niewinnym, więc się wraca do owego obłudnego i niesprawiedliwego dilemma, że się nie zna do tego, że na nasz nastąpił honor. Czyni się niewinnym, a broni nam przy naszym aktoracie, przeciwko sobie wyniesionym, obwarowania honoru naszego, więc nasz honor atakuje. Izaliż powinien książę IMĆ kanclerz varians in iure audirizmieniający podstawę prawną być słuchany, izaliż nie powinien tak nas na honorze zabijający, sąd tak poważny, tak pobożny, jedynymi niesprawiedliwymi i słabymi wybiegami eludens
książę JMć kanclerz honoru naszego i owszem o to, żeśmy o ujęcie naszej sławy pozwali, doprasza się na nas, jako na kalumniatorów, wieży in fundo. Czyni się niewinnym, więc się wraca do owego obłudnego i niesprawiedliwego dilemma, że się nie zna do tego, że na nasz nastąpił honor. Czyni się niewinnym, a broni nam przy naszym aktoracie, przeciwko sobie wyniesionym, obwarowania honoru naszego, więc nasz honor atakuje. Izaliż powinien książę JMĆ kanclerz varians in iure audirizmieniający podstawę prawną być słuchany, izaliż nie powinien tak nas na honorze zabijający, sąd tak poważny, tak pobożny, jedynymi niesprawiedliwymi i słabymi wybiegami eludens
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 586
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, Branicki, hetman wielki koronny, marszałek nadworny koronny znajdowali się i inni panowie — tedy hetman wielki koronny zaczął za mną prosić marszałka nadwornego, aby mnie szczerze i skutecznie protegował. Na co gdy marszałek nadworny z nieukontentowaniem do mnie zaczął mówić, że sam sobie jestem przyczyną tego kłopotu i drugim, w czym ja się niewinnym być oświadczyłem, a hetman wielki koronny nie przestawał za mną prosić, mówiąc, aby marszałek, nadworny koronny mówił o mnie z księciem kanclerzem choć kilka słów, tedy marszałek nadworny koronny odpowiedział hetmanowi, aby sam mówił księciu kanclerzowi te kilka słów o mnie.
Tedy hetman, w ferwor wpadłszy, odpowiedział w te słowa
, Branicki, hetman wielki koronny, marszałek nadworny koronny znajdowali się i inni panowie — tedy hetman wielki koronny zaczął za mną prosić marszałka nadwornego, aby mnie szczerze i skutecznie protegował. Na co gdy marszałek nadworny z nieukontentowaniem do mnie zaczął mówić, że sam sobie jestem przyczyną tego kłopotu i drugim, w czym ja się niewinnym być oświadczyłem, a hetman wielki koronny nie przestawał za mną prosić, mówiąc, aby marszałek, nadworny koronny mówił o mnie z księciem kanclerzem choć kilka słów, tedy marszałek nadworny koronny odpowiedział hetmanowi, aby sam mówił księciu kanclerzowi te kilka słów o mnie.
Tedy hetman, w ferwor wpadłszy, odpowiedział w te słowa
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 733
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
wydźwignąć się złego, a nadto że regularność procesu prawnego od księcia kanclerza intentowanego zniesienia tych kondemnat wyciągała — to się odpowieda co do prawności i do konsekwencji zostawania pod kondemnatami. Co zaś do samych żałob, lubo nie są honorowi urodzenia naszego przeciwne, bo w nich książę kanclerz nie tylko nie atakował honoru naszego, ale owszem niewinnym się czynił, jakoby nam żadnej lezji honoru nigdy nie czynił i nas jakoby weksatorów honoru swego prawem prosekwował, które żałoby księcia kanclerza w tym czasie były czynione, kiedy i największa złość jego wrzała, i największa do
zemsty moc w trybunale Flemingowskim była. Co książę kanclerz nie przez żadną moderacją zawziętości swojej uczynił, tylko,
wydźwignąć się złego, a nadto że regularność procesu prawnego od księcia kanclerza intentowanego zniesienia tych kondemnat wyciągała — to się odpowieda co do prawności i do konsekwencji zostawania pod kondemnatami. Co zaś do samych żałob, lubo nie są honorowi urodzenia naszego przeciwne, bo w nich książę kanclerz nie tylko nie atakował honoru naszego, ale owszem niewinnym się czynił, jakoby nam żadnej lezji honoru nigdy nie czynił i nas jakoby weksatorów honoru swego prawem prosekwował, które żałoby księcia kanclerza w tym czasie były czynione, kiedy i największa złość jego wrzała, i największa do
zemsty moc w trybunale Flemingowskim była. Co książę kanclerz nie przez żadną moderacją zawziętości swojej uczynił, tylko,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 805
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Copia Listu Senatora
Zadajeż potym jakiś mu upor i praesumpcią, mówiąc: Gdy by on sam wprzód nad sobą chciał uczynić politowanie, prawdziwym się upokorzeniem Królowi Jego Mości.
W tym Punkcie, jak jawne popełniasz kłamstwo, samże uważ, a najpierwej Pytam cię, cóż więcej pomieniony Pan Marszałek uczynić mógł upokorzenia, będąc niewinnym nad to co czynił? Wszak jako się tylko dowiedział, że mu tak niesłuszną zgotowano Opresją. Zarazem najpierwej listami do Króla sincerował niewinność swoję, i że w Niczym Majestatu jego nie uraził. Potym posłał z gorącą Instancią do I. X. Biskupa Krakowskiego aby chciał do Króla Jego Mości ziechać, i eksplicować Królowi Jego
Copia Listu Senatorá
Zádáież potym iákiś mu vpor y praesumpcią, mowiąc: Gdy by on sam wprzod nád sobą chćiał vczynić politowanie, prawdźiwym się vpokorzeniem Krolowi Iego Mośći.
W tym Punkćie, iák iáwne popełniasz kłamstwo, samże vważ, á naypierwey Pytam ćię, coż więcey pomieniony Pan Márszałek vczynić mogł vpokorzenia, będąc niewinnym nád to co czynił? Wszák iáko się tylko dowiedźiał, że mu ták niesłuszną zgotowáno Oppressią. Zárázem naypierwey listámi do Krolá sincerował niewinność swoię, y że w Niczym Máiestatu iego nie vráźił. Potym posłał z gorącą Instáncią do I. X. Biskupá Krákowskiego áby chćiał do Krolá Iego Mośći ziecháć, y explicowáć Krolowi Iego
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 68
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
a nawięcej czasu męki swojej/ gniew Boga Ojca przeciw grzechom wszytkiego narodu ludzkiego/ na ciele i naduszy swej wytrzymał: aby tak swoją meką jako jedyną ofiarą ubłagalną ciała i dusze nasze od wiecznego potępienia wybawił/ a nam łaskę Bożą/ sprawiedliwość i wieczny żywot pozyskał.
38 Dla czego od Piłata był sądzon?
Aby niewinnym będąc/ a przez sędziego świeckiego za winnego skazan i osądzon/ nas od sądu Bożego srogiego (który nas minąć nie miał) wyzwolił.
39 A iż był na Krzyż przybit/ znaczyłoli się tu więtsze okrucieństwo/ niżliby był inszą śmiercią umarł?
Więtsze: bo podstąpił Pan przeklęctwo ono/ którym był każdy przeklęt
á nawięcey czásu męki swoiey/ gniew Bogá Oycá przećiw grzechom wszytkiego narodu ludzkiego/ ná ciele y náduszy swey wytrzymał: áby ták swoią meką iáko iedyną ofiárą vbłagalną ćiałá y dusze násze od wiecznego potępienia wybáwił/ á nam łáskę Bożą/ spráwiedliwość y wieczny żywot pozyskał.
38 Dla czego od Piłatá był sądzon?
Aby niewinnym będąc/ á przez sędziego świeckiego zá winnego skazan y osądzon/ nas od sądu Bożego srogiego (ktory nas minąc nie miał) wyzwolił.
39 A iż był ná Krzyż przybit/ znáczyłoli śię tu więtsze okrućieństwo/ niżliby był inszą śmierćią vmárł?
Więtsze: bo podstąpił Pan przeklęctwo ono/ ktorym był káżdy przeklęt
Skrót tekstu: RybMKat
Strona: 21
Tytuł:
Katechizmy
Autor:
Maciej Rybiński
Drukarnia:
Andrzej Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619