go zdrajca zabawiać rozkazał, Aż przyszli na to miejsce, które jem ukazał, Od niego w tył posłani i jeźni i pieszy; Sam się także z trzydziestą drugich z bramy śpieszy. Jako więc wielką knieję i zwierz z każdej strony Okrąża pospolicie myśliwiec uczony, Albo jako rybitwi i ryby i wody Okrążają na Gople długiemi niewody:
LXVI.
Tak wszytkie król fryzyjski drogi zastępuje I żeby nieprzyjaciel nie uciekł, pilnuje. Nie chce inaczej, jedno, że mu żywo przydzie Wręce, i tak rozumie, że mu to wynidzie. Śmiertelnej broni, której na nieprzyjaciele Używał, którą ich tak pozabijał wiele, Nie wziął z sobą, mniemając,
go zdrajca zabawiać rozkazał, Aż przyszli na to miejsce, które jem ukazał, Od niego w tył posłani i jeźni i pieszy; Sam się także z trzydziestą drugich z bramy śpieszy. Jako więc wielką knieję i zwierz z każdej strony Okrąża pospolicie myśliwiec uczony, Albo jako rybitwi i ryby i wody Okrążają na Gople długiemi niewody:
LXVI.
Tak wszytkie król fryzyjski drogi zastępuje I żeby nieprzyjaciel nie uciekł, pilnuje. Nie chce inaczej, jedno, że mu żywo przydzie Wręce, i tak rozumie, że mu to wynidzie. Śmiertelnej broni, której na nieprzyjaciele Używał, którą ich tak pozabijał wiele, Nie wziął z sobą, mniemając,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 187
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, jako z ptaszyną? Przywiązawszy mu sznurek nad pęciną? I dasz go mdłej płci w rece i w obroty, Aby z jej wolą swe kierował loty? Rzekę wyraźniej; słów mych powiadacze, Gdy żywej prawdy staną się tłumacze, Skruszą mu głowę, i szukając zysku W cnotach; będą go mieli w pośmiewisku. Niewody; jego skorą i łupieżą Napełnią; gdy się prości do nich zbieżą, A głową samą, jak rybami, chaty Skoro się podda madry i bogaty. Ale twejli to mocy go ukrócić? Żebyś się tak miał, jak ty chcesz, obrócić? Zaczym , sił słabość znając przeciw niemu Milcz; i tak sobie
, iáko z ptaszyną? Przywiązáwszy mu sznurek nád pęćiną? I dasz go mdłey płći w rece i w obroty, Aby z iey wolą swe kierował loty? Rzekę wyraźniey; słow mych powiádacze, Gdy żywey práwdy stáną się tłumacze, Skruszą mu głowę, i szukáiąc zysku W cnotách; będą go mieli w pośmiewisku. Niewody; iego skorą i łupieżą Nápełnią; gdy się prośći do nich zbieżą, A głową sámą, iák rybámi, cháty Skoro sie podda madry i bogáty. Ale tweyli to mocy go ukrocić? Zebyś się ták miał, iák ty chcesz, obrocić? Záczym , śił słabość znáiąc przećiw niemu Milcz; i ták sobie
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 163
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
nie przepuścił; aż słusznie zgromił, Obłokiem sobie zagrodził uszy, Ze go i prośba, i płaszcz nie ruszy, Dał nas na wymiot przed Narodami, Abyśmy się też poznali sami. Fe. Nieprzyjaciele na nasze jęki Wywarli jadem groźne paszczęki, A Wieszcze przez swe kłamstwa i z wody Nażonęli nas w sieci w niewody. Więc, gdy swą Córę Pan tak uciska, Słusznie z jej oczu zdrój łez wypryska. Ain. Słusznie boleje i ślocha w cieniu, Bo nie ma folgi w swym utrapieniu, Aż ją obaczy Pan z wysokości, I zlituje się z swej łaskawości. Okiem grzeszyła przeciwko duszy, Dla tego źrżenic z łez
nie przepuścił; aż słusznie zgromił, Obłokiem sobie zagrodźił uszy, Ze go i prośba, i płaszcz nie ruszy, Dał nas ná wymiot przed Narodámi, Abyśmy się też poznali sámi. Phe. Nieprzyiaćiele ná násze ięki Wywarli iadem groźne paszczęki, A Wieszcze przez swe kłamstwa i z wody Nażonęli nas w śieći w niewody. Więc, gdy swą Corę Pan ták ućiska, Słusznie z iey oczu zdroy łez wypryska. Ain. Słusznie boleie i ślocha w ćieniu, Bo nie ma folgi w swym utrápieniu, Aż ią obaczy Pan z wysokośći, I zlituie się z swey łaskáwośći. Okiem grzeszyła przećiwko duszy, Dla tego źrżenic z łez
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 193
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
Wtórej Księgi Znaczna pokora. Naśladujcie potomkowie. SATYRA IX. Na zmyślone i farbowne przyjaźni.
IVżeś mój Stanisławie zasiadł przy Kominie A przed tobą z grząkami spory kufel stoi. Hojny ogień z suchych drew. na dworze zaś z mrozem Ostry wiatr uszy szczypie/ skrzypi pod borami/ A po ledzie nacięższy ujdzie wóz formański. Niewody wszędzie robią/ i u ciebie także Rozumiem/ Zaczym w tych dniach będziesz mię miał pewnie Bo u mnie ryb o male; wiesz że żyjem z sobą Bez tych Ceremonij/ których teraz pełno/ I szczerości i okość. Gdzie się one czasy Podziały gdy przyjaciel przyjaciela kochał Jak Brat Brata. Bywali u siebie sąmsiedzi
Wtorey Xięgi Znaczna pokora. Naśladuyćie potomkowie. SATYRA IX. Ná zmyślone y fárbowne przyiaźni.
IVżeś moy Stanisławie záśiadł przy Kominie A przed tobą z grząkámi spory kufel stoi. Hoyny ogień z suchych drew. ná dworze záś z mrozem Ostry wiatr vszy szczypie/ skrzypi pod borami/ A po ledźie náćięższy vydźie woz formáński. Niewody wszędźie robią/ y v ćiebie tákże Rozumiem/ Záczym w tych dniách będźiesz mię miał pewnie Bo v mnie ryb o male; wiesz że żyiem z sobą Bez tych Ceremonij/ ktorych teraz pełno/ Y szczerośći y okość. Gdźie się one czasy Podźiały gdy przyiaćiel przyiaćielá kochał Iák Brát Brátá. Bywali v siebie sąmśiedźi
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 64
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650