nie czyniła Lezbija gładkim piórem swego sługi,
Jakich nie pisał Naso dla papugi: „Dokądże moje opuszczasz pieścidło, A w nowe — mówi — podawasz się sidło? W którym jeśli cię ptasznik zły przykryje, Nie mojej łaski nad tobą zażyje. Powróć, kochany słowiku swawolny, Lepszy-ć jest dłuższy żywot, choć niewolny!” Usłyszał jej głos i we wszytkim skoku Spuścił się do niej lotem spod obłoku I ucieszywszy onę z powrócenia, Do plecionego sam wskoczył więzienia. Tak siła ślicznej dziewki płacz mógł sprawić: wolności, cóż mnie nie miał zbawić! DO MIESIĄCA
Zakryj, księżycu, swoje jasne rogi, Żebym mógł, cieniem ukryty
nie czyniła Lezbija gładkim piórem swego sługi,
Jakich nie pisał Naso dla papugi: „Dokądże moje opuszczasz pieścidło, A w nowe — mówi — podawasz się sidło? W którym jeśli cię ptasznik zły przykryje, Nie mojej łaski nad tobą zażyje. Powróć, kochany słowiku swawolny, Lepszy-ć jest dłuższy żywot, choć niewolny!” Usłyszał jej głos i we wszytkim skoku Spuścił się do niej lotem spod obłoku I ucieszywszy onę z powrócenia, Do plecionego sam wskoczył więzienia. Tak siła ślicznej dziewki płacz mógł sprawić: wolności, cóż mnie nie miał zbawić! DO MIESIĄCA
Zakryj, księżycu, swoje jasne rogi, Żebym mógł, cieniem ukryty
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 249
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
wszelakich podarków wolnym go uczynił: mówiąc: Wolę aby skarbu mego dochodów ubyło/ niżliby zacność miasta Rzymskiego w lekkie poważenie przyjść miała.
Cesarz Augustus nie był Pan poważny: gdy go kto na ucztę prosił/ żadnym nie pogardzał. Trafiło się tedy/ że był na uczcie u Polliona Rzymianina: tam z trefunku czeladnik niewolny gospodarski stłukł sklenicę kryształową: którego gospodarz porwać kazał i wrzucić do sadzawki miedzy okrutne ryby Mureny: Obaczywszy chłopiec iż nie żart/ przypadł do nóg Cesarzowi/ prosząc aby inakszą śmiercią był karany. Czym obruszywszy się Cesarz/ rozkazał wszytko naczynie Kryształowe potłuc/ i do sadżawki wrzucić miasto onego chłopca/ a onego na wolą puścić
wszelákich podárkow wolnym go vcżynił: mowiąc: Wolę áby skárbu mego dochodow vbyło/ niżliby zacność miástá Rzymskiego w lekkie poważenie przyiść miáłá.
Cesarz Augustus nie był Pan poważny: gdy go kto ná vcżtę prośił/ żadnym nie pogardzał. Trafiło się tedy/ że był ná vcżćie v Pollioná Rzymiániná: tám z trefunku cżeládnik niewolny gospodárski stłukł sklenicę kryształową: ktorego gospodarz porwáć kazał y wrzućić do sadzawki miedzy okrutne ryby Mureny: Obacżywszy chłopiec iż nie żárt/ przypadł do nog Cesárzowi/ prosząc áby inákszą śmierćią był karány. Cżym obruszywszy się Cesarz/ roskazał wszytko nacżynie Kryształowe potłuc/ y do sadźawki wrzućić miásto onego chłopcá/ á onego ná wolą puśćić
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 91
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
choć rzeczy poznawają rozsądku nie mają? Bo do rozsądku trzeba fantazyj doskonalszej, i owszem najduje się racja jaka dla której tak zle sądzą. 84. Czemu człowiek zdrowy nie zaraz to czyni, co rozumie iż trzeba czynić, a szalony zaraz? Bo w zdrowym wola wolna to rozkazuje, a w szalonym apetyt który jest niewolny: wola za rozumiem idzie który wiele uważa. 85. Czemu niektórzy wiele poczynają a mało kończą? W takich jest gorąco, które na fantazyją już te, już owe obrazy wzbudza, a oni się też to tego, to owego chwytają. może też to uczynić i wielki humor, którego dymy ustawiczne obrazamy onemi rzucają
choć rzeczy poznawáią rozsądku nie máią? Bo do rozsądku trzebá fántázyi doskonálszey, y owszem náyduie się rácyiá iáka dla ktorey ták zle sądzą. 84. Czemu człowiek zdrowy nie záraz to czyni, co rozumie iż trzebá czynić, á szálony zaraz? Bo w zdrowym wola wolna to rozkázuie, á w szalonym áppetyt ktory iest niewolny: wola zá rozumiem idzie ktory wiele uważa. 85. Czemu niektorzy wiele poczynáią á mało kończą? W tákich iest gorąco, ktore ná fántázyią iuż te, iuż owe obrázy wzbudza, á oni się też to tego, to owego chwytáią. może też to uczynić y wielki humor, ktorego dymy ustáwiczne obrázámy onemi rzucáią
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 132
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
cię/ tylko abyś jadł/ pil/ a marnował. Mam cię mieć za Szlachcica? nieprzewiedziesz tego. Mam cię mieć za wolnego? Pewnie mieć nie będę. Nie humory i dygnitarstwa. Ale postępki Kto nie żyje po Szlachecku ten nie Szlachcić. Księgi Pierwszej Obiectio I.
Ale proszę powoli. Aza ten niewolny Który może na świecie tak żyć jako zechce? Ja mogę żyć jako chcę/ ba i czynić co chcę/ Nie jescem tedy wolnym/ i wolnieiszym nisz Król? Na nią odpowiedz.
Nie dobrze inferujesz chudaku/ inaczej Starzy Mędrcowie każą/ i z nimi sam rozum. Wszytko insze przyjmuję/ lecz to coś powiedział
ćię/ tylko ábyś jadł/ pil/ a márnował. Mam ćię mieć zá Szláchćicá? nieprzewiedźiesz tego. Mam ćię mieć zá wolnego? Pewnie mieć nie będę. Nie humory y dignitárstwá. Ale postępki Kto nie żyie po Szlachecku ten nie Szláchcić. Xięgi Pierwszey Obiectio I.
Ale proszę powoli. Aza ten niewolny Ktory może ná świećie ták żyć iáko zechce? Ia mogę żyć iáko chcę/ ba y czynić co chcę/ Nie iestzem tedy wolnym/ y wolnieiszym nisz Krol? Ná nię odpowiedz.
Nie dobrze inferuiesz chudáku/ ináczey Stárzy Mędrcowie każą/ y z nimi sąm rozum. Wszytko insze przyimuię/ lecz to coś powiedźiał
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 6
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650