, pokaż na to dowód, pismo, Instruccją dowodź, co zadajesz a trzebasz było, żebym ja o nowych zaciągach ostrzegał Wojsko, na które zaciągi kilka Set Konfederackich Deputatów we Lwowie patrzyło, popisy Chorągwi, i przysięgi widziało, i słyszało ustawiczne przegrożki. Jakoż to mogło być secretem, co przez dwa Miesiące lu-
Niewstyd mię za to, i przyznawam się do tego, żem K. I. Mści od Rad gwałtownych odwodził, iże radziłem, nieporywać się do nowych zaciągów, daleko barziej, aby Tatarów niezaciągać. Lepiej było tę pieniądze Wojsku dać, lepiej cokolwiek Rzeczpospolita złożyła i zniosła do Lwowa, wyliczyć szczerze,
, pokaż ná to dowod, pismo, Instructią dowodź, co zádáiesz á trzebász było, żebym ia o nowych záćiągách ostrzegał Woysko, ná ktore záćiągi kilká Set Confoederáckich Deputatow we Lwowie pátrzyło, popisy Chorągwi, y przyśięgi widźiáło, y słyszáło vstáwiczne przegrożki. Iákoż to mogło bydź secretem, co przez dwá Mieśiące lu-
Niewstyd mię zá to, y przyznawam się do tego, żem K. I. Mśći od Rad gwałtownych odwodźił, iże rádźiłem, nieporywáć się do nowych záćiągow, dáleko bárźiey, áby Tátárow niezáćiągáć. Lepiey było tę pieniądze Woysku dáć, lepiey cokolwiek Rzeczpospolita złożyłá y zniosłá do Lwowá, wyliczyć szczerze,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 60
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
, i kilkom tego votum komunicował, to i to crimen. Wszak się godzi Senatorowi z Senatorem znosić. Wszak były inne prócz Tatarów media, uspokoić Wojsko. Było medium Pospolite ruszenie. Punkt Manifestu Ale go się bali, ci co sobie złych rad, co uczynionych motuum, corrumpowanej monety, pieniędzy dobrych rozszarpanych conscii.
Niewstyd mię tedy, coraz to powiadam i powtarzam rady mojej, żem chciał Pospolitego ruszenia, a Tatarów i Kozaków zaciągnienie miałem za okrutną radę, i ostatnią, dopiero, gdyby ostatnia necessitas przyciskała. Ale była przyczyna, a nie insza, odrzuconej o Pospolitym ruszeniu Rady, tylko Bojaźń i Sumnienie, aby się było
, y kilkom tego votum communicował, to y to crimen. Wszák się godźi Senatorowi z Senatorem znośić. Wszák były inne procz Tátárow media, vspokoić Woysko. Było medium Pospolite ruszenie. Punct Mánifestu Ale go się bali, ći co sobie złych rad, co vczynionych motuum, corrumpowáney monety, pieniędzy dobrych rozszárpánych conscii.
Niewstyd mię tedy, coraz to powiádam y powtarzam rády moiey, żem chćiał Pospolitego ruszeniá, á Tátárow y Kozakow záćiągnienie miałem zá okrutną rádę, y ostátnią, dopiero, gdyby ostátnia necessitas przyćiskáłá. Ale byłá przyczyná, á nie insza, odrzuconey o Pospolitym ruszeniu Rády, tylko Boiaźń y Sumnienie, áby się było
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 82
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
, Kaplic, Ołtarzów Dozorcę, albo Zakrystyana.
20. Ogień i woda, znaczy czystość
21. Ryba wszysłko, i Ryby same jedząca, znaczyła rzecz jaką sprosną obmierzłą.
22. Wół, znaczył Męstwo, wstrzemięźliwość; a przez wołowe ucho słuch wyrażali: Koza także bystrego słuchu Hieroglifik.
23. Mucha, figurowała niewstyd, bo choć odegnana, znowu się wraca.
24. Gołąb znaczy niewdzięczność, iż Matkę lub Ojca od swojej odpędza pary.
25. Wąż cały, BOGA znaczy,
26. Krokodyl figuruje łakomego, zdziercę.
27. Gwiazda, to BOGA, to Noc, to czas znaczy.
28. Ręka jedna Łuk,
, Kaplic, Ołtarzow Dozorcę, albo Zakrystyana.
20. Ogień y woda, znaczy czystość
21. Ryba wszysłko, y Ryby same iedząca, znaczyła rzecz iaką sprosną obmierzłą.
22. Woł, znaczył Męstwo, wstrźemięźliwość; a przez wołowe ucho słuch wyrażali: Koza także bystrego słuchu Hieroglifik.
23. Mucha, figurowała niewstyd, bo choć odegnana, znowu się wraca.
24. Gołąb znaczy niewdzięczność, iż Matkę lub Oyca od swoiey odpędza pary.
25. Wąż cały, BOGA znaczy,
26. Krokodyl figuruie łakomego, zdziercę.
27. Gwiazda, to BOGA, to Noc, to czaś znaczy.
28. Ręka iedna Łuk,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1154
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
ale dobrze we dnie i w nocy gryzie. I narzekacie na żony że pozwalają sobie wszytkiego/ a jeśli co Mąż rzecze/ wyrzucają mu/ że zemnieś powstał/ jam cię Paniem uczyniła/ nie gołotęś pojął. A toż to stąd/ że się na pieniądze łakomicie. Stąd Mędrzec mówi. Gniew i niewstyd i urąganie jest przy Niewieście, jeżeli żywi Męża swego. To łakomstwo pieniędzy i dostatków przywodzi was do tego/ że nierówne sobie w urodzeniu bierzecie/ chocieś Szlachcic/ weźmiesz prostego Rodu dla pieniędzy: z kąd potym ty ją lekce ważysz/ a ciebie ludzie i dzieciom twoim to potym wyrzucają na oczy. Dla tego łakomstwa
ále dobrze we dnie y w nocy gryźie. Y nárzekaćie ná żony że pozwaláią sobie wszytkiego/ á ieśli co Mąż rzecze/ wyrzucaią mu/ że zemnieś powstał/ iam ćię Pániem uczyniłá/ nie gołotęś poiął. A tosz to ztąd/ że się ná pieniądze łákomićie. Ztąd Mędrzec mowi. Gniew y niewstyd y urągánie iest przy Niewieśćie, ieżeli żywi Mężá swego. To łákomstwo pieniędzy y dostátkow przywodźi was do tego/ że nierowne sobie w urodzeniu bierzećie/ choćieś Szláchćic/ weźmiesz prostego Rodu dla pieniędzy: z kąd potym ty ią lekce ważysz/ á ćiebie ludźie y dźiećiom twoim to potym wyrzucáią ná oczy. Dla tego łákomstwá
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 73
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
, Ze Morza ciche; twej to ręki żniwo: Gdzie tylko słońce miewa swe gościny, Wszędzie twe dzieła głośne są, i czyny. Nieboś wprzód niósł, które cię ma nosić; I mógłżeś większym światu się ogłosić, Jako dziwgając ten gmach za Atlanta, Stołokietnego sposobem Giganta? Tegożeś szukał w Olechaliej? żeby Niewstyd twój jawny mógł być z tej potrzeby? Ponieważ przeszłe wielkie twoje dziła, Jednej kobiety miłość oszpeciła. Jeszcześ w kolebce przed rozumu wzięciem, Gniotł węże, będąc maleńskim dziecięciem; Jeszcze w powiciu gdzieś o tobie słyszą, A już cię godnym być Jowisza piszą. Lepiejjeś zaczął, i twe lata pierwsze, Niźli ostatnie
, Ze Morzá ćiche; twey to ręki żniwo: Gdźie tylko słońce miewa swe gośćiny, Wszędźie twe dźiełá głośne są, y czyny. Nieboś wprzod niosł, ktore ćię ma nośić; Y mogłżeś większym świátu się ogłośić, Iáko dźiwgáiąc ten gmách zá Atlántá, Stołokietnego sposobem Gigántá? Tegożeś szukał w Olecháliey? żeby Niewstyd twoy iáwny mogł być z tey potrzeby? Ponieważ przeszłe wielkie twoie dźiłá, Iedney kobiety miłość oszpećiłá. Ieszcześ w kolebce przed rozumu wźięćiem, Gniotł węże, będąc máleńskim dźiećięćiem; Ieszcze w powićiu gdźieś o tobie słyszą, A iuż ćię godnym bydź Iowiszá piszą. Lepieyieś záczął, y twe látá piersze, Niźli ostátnie
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 114
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Strzegł się grzechu, a w cnoty święte zaprawował; To jest wiary fundament Chrześcijańskiej, Synu; Gdyż wiara jest umarłą bez dobrego czynu; Jak i dobre uczynki są bez wiary próżne: Bo rzekł Apostoł. Chodźcie w duchu; zasię, różne Ządze ciała rzucajcie: bo jest jawne mnóstwo Spraw cielesnych, jakie są: Niewstyd, cudzołóstwo, Wszeteczeństwo, nieczystość, zbytek, gusła, czary, Bałwochwalstwo, nieprzyjaźń, zazdrość, sporka, swary, Gniewy, niezgody; różne sekty; nieżyczliwość Zawisna, mężobójstwo, łakomstwo, i chciwość, Przeklęctwo, złorzeczenie: tych rozkosz uciechy, Pijaństwo, i obzarstwo, także insze grzechy, Które wam oznajmuję
Strzegł się grzechu, á w cnoty święte zápráwował; To iest wiáry fundáment Chrześćiáńskiey, Synu; Gdyż wiárá iest vmárłą bez dobrego czynu; Iák y dobre vczynki są bez wiáry prożne: Bo rzekł Apostoł. Chodźcie w duchu; záśię, rożne Ządze ćiáłá rzucayćie: bo iest iáwne mnostwo Spraw ćielesnych, iákie są: Niewstyd, cudzołostwo, Wszeteczeństwo, nieczystość, zbytek, gusłá, czáry, Báłwochwálstwo, nieprzyiaźń, zazdrość, sporká, swary, Gniewy, niezgody; rożne sekty; nieżyczliwość Zawisna, męzoboystwo, łákomstwo, y chćiwość, Przeklęctwo, złorzeczenie: tych roskosz vćiechy, Piiaństwo, y obzárstwo, tákże insze grzechy, Ktore wam oznáymuię
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 74
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
ale też i po Węgierskiej/ skąd poszedł do Polski. A tamci niezbożnicy żeby rozszerzyli tym lepiej swoje bluźnierstwa; przyzwali z Niemiec Joannem Somerum, i potym Matiam Pinczouitam Polaka/ i zlecili mu rząd szkoły Claudiopolskiej/ tak jednak żeby za starszego przyznawał Jakuba Paleologa/ który wziął przed się poprawowac Bibliej: prawie to Cerberusa piekielnego niewstyd. Pod takim zamieszaniem Stefan Battory/ który potym był Królem Polskim/ ratował tyle ile mógł w swym państwie/ z pracą wielką/ i z niebezpieczeństwem/ Religią Katolicką: abowiem na początkach tego złego/ onże sam/ chcąc słuchać Mszej ś. musiał schraniać się czasem do lasa/ abo indziej na tajemne miejsce/
ále też y po Węgierskiey/ zkąd poszedł do Polski. A támći niezbożnicy żeby rozszerzyli tym lepiey swoie bluźnierstwá; przyzwáli z Niemiec Ioannem Somerum, y potym Mathiam Pinczouitam Polaká/ y zlećili mu rząd szkoły Claudiopolskiey/ ták iednák żeby zá stárszego przyznawał Iákuba Páleologá/ ktory wźiął przed się popráwowác Bibliey: práwie to Cerberusá piekielnego niewstyd. Pod tákim zámieszániem Stefan Batthory/ ktory potym był Krolem Polskim/ rátował tyle ile mogł w swym páństwie/ z pracą wielką/ y z niebespieczeństwem/ Religią Kátholicką: ábowiem ná początkách tego złego/ onże sam/ chcąc słucháć Mszey ś. muśiał schrániáć się czásem do lásá/ ábo indźiey ná táiemne mieysce/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 36
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
zażywając tytułu Biskupiego. Około roku 317. niejaki Aleksander/ jako pisze Niceforus/ jakby pogardzając tytułem Biskupim/ chciał aby go zwano Patriarchą. Potym Anatolius/ jeszcze nie dosyć mając na czci Patriarchowskiej/ począł sobie przyznawać władzą i zwierzchność nad inszemi kościołami/ i poświęcanie Biskupów ich. A gdy tak ustawicznie rosła ambicja ich i niewstyd/ Jan Patriarcha/ a po nim Ciriacus/ przywłaszczyli sobie tytuł Biskupa Powszechnego/ i pierwsze miejsce w kościele Bożym. Pomagał tej ich hardości i uporowi Maurytius Cesarz. Lecz Fokas jego następca/ acz nie dał (jako to twierdzi głupie Kalwin/ i po nim Joannes Bodynus naśladowca jego) pierwszego miejsca Kościołowi Rzymskiemu; jednak
záżywáiąc titułu Biskupiego. Około roku 317. nieiáki Alexánder/ iáko pisze Niceforus/ iákby pogardzáiąc titułem Biskupim/ chćiał áby go zwano Pátriárchą. Potym Anátolius/ iescze nie dosyć máiąc ná czći Pátriárchowskiey/ począł sobie przyznáwáć władzą y zwierzchność nád inszemi kośćiołámi/ y poświącánie Biskupow ich. A gdy ták vstáwicznie rosłá ámbitia ich y niewstyd/ Ian Pátriárchá/ á po nim Ciriácus/ przywłasczyli sobie tituł Biskupá Powszechnego/ y pierwsze mieysce w kośćiele Bożym. Pomagał tey ich hárdośći y vporowi Mauritius Cesarz. Lecz Fokás iego następcá/ ácz nie dał (iáko to twierdźi głupie Kálwin/ y po nim Ioánnes Bodinus násládowcá iego) pierwszego mieyscá Kośćiołowi Rzymskiemu; iednák
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 121
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
doświadczyło od tych którzy na sobie tego doznali/ ludzi wiary niepodejrzanej/ że Siluani i Fauni których pospolicie latawcami zowiemy/ psotliwie i brzydko z wielą białychgłów się obchodzili/ i cielesną sprosność odprawowali. I niektórzy szatani których Francuzowie Dusji nazywają/ brzydkością takową według zdania wielu ludzi/ ustawicznie się parają. Czego nieprzyznawać jest wielki niewstyd. Poty Augustyn. Na co się inszy wszyscy Doktorowie zgadzają/ a Tomasz Z. głupstwu to przypisuje/ ktoby temu nie wierzył. Niewspominam historyj wielu dowodnych tak Katolickich jako i Pogańskich/ które wszytkie latawce przyznawają. Dla którejby zaś przyczyny szatani czynili się latawcami abo latawicami/ może[...] się dorozumieć/ iż dla
doświádczyło od tych ktorzy ná sobie tego doználi/ ludźi wiáry niepodeyrzáney/ że Siluani y Fauni ktorych pospolićie latáwcámi zowiemy/ psotliwie y brzydko z wielą białychgłow sie obchodźili/ y cielesną sprosność odpráwowáli. Y niektorzy szátáni ktorych Fráncuzowie Dusii názywáią/ brzydkością tákową według zdánia wielu ludźi/ vstáwicznie sie paráią. Czego nieprzyznáwáć iest wielki niewstyd. Poty Augustyn. Ná co się inszi wszyscy Doktorowie zgadzáią/ á Thomasz S. głupstwu to przypisuie/ ktoby temu nie wierzył. Niewspominam historiy wielu dowodnych ták Kátolickich iáko y Pogáńskich/ ktore wszytkie latáwce przyznawáią. Dla ktoreyby záś przyczyny szátáni cżynili sie latáwcámi ábo latáwicámi/ może[...] sie dorozumieć/ iż dla
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 364
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
. Był zdradżający Boga/ etc etc. Najbarziej czytam ja swoje porysowanie JE- ZU mój drogi O tomci wiele pobroił. Więc wszytkie łupy/ na porzezanym sobie/ przy tym słupie JEZUS powiesił i wyrysował/ które z dusz zdobył tych/ co się do Jezusa nawróciły. Tu wszelki czysty/ co przed tym był nieczysty/ niewstyd wyraził. Tu wszelki cichy/ co przed tym był gniewliwy/ gniew swój powiesił. Tu zgoła wszyscy którzy grzeszyli/ a teraz strzegą się grzechu/ grzechy swe powyrażali/ aby dali znać/ że przez Jezusa są zwojowane/ i że poty kres grzechom czynią/ więcej już grzeszyć niechcą. I ja więcej nie chcę
. Był zdradżáiący Bogá/ etc etc. Naybárźiey czytam ia swoie porysowánie IE- ZU moy drogi O tomći wiele pobroił. Więc wszytkie łupy/ ná porzezánym sobie/ przy tym słupie IEZVS powieśił y wyrysował/ ktore z dusz zdobył tych/ co się do Iezusá náwroćiły. Tu wszelki czysty/ co przed tym był nieczysty/ niewstyd wyráził. Tu wszelki ćichy/ co przed tym był gniewliwy/ gniew swoy powieśił. Tu zgołá wszyscy ktorzy grzeszyli/ á teraz strzegą się grzechu/ grzechy swe powyrażali/ áby dáli znáć/ że przez Iezusá są zwoiowáne/ y że poty kres grzechom czynią/ więcey iuż grzeszyć niechcą. Y ia więcey nie chcę
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 241
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636