6,000.
Generał Mejerfelt. Generał Humerhelm, co był wzięty od księcia Wiśnioweckiego.
Generał Levenhaupt, z którym na Żmudzi byliśmy i wielką batalią pod Kryszborkiem wygraliśmy, zbiwszy Moskwy i Litwy przeciwnej 6,000, inne wszystkie wojska rozproszywszy. Tenże generał wygrał batalię z Moskwą pod Sałatami. Człowiek poczciwości niewypowiedzianej i żołnierz wielki, mój przyjaciel. Tenże wygrał batalię z Moskwą pod Murmujżą.
Generał Frelink, gubernator ryski.
Generał Szlipenbach, żołnierz wielki.
Pułkownik Krus, stary, poczciwy, grzeczny, żołnierz wielki, został generałem 1706.
Pułkownik Szpar, pięknej urody i grzeczny.
Pułkownik Sztakielberk w dywizji Levenhaufta, gorący i
6,000.
Generał Meierfelt. Generał Humerhelm, co był wzięty od księcia Wiśnioweckiego.
Generał Levenhaupt, z którym na Żmudzi byliśmy i wielką batalią pod Kryszborkiem wygraliśmy, zbiwszy Moskwy i Litwy przeciwnéj 6,000, inne wszystkie wojska rozproszywszy. Tenże generał wygrał batalię z Moskwą pod Sałatami. Człowiek poczciwości niewypowiedzianéj i żołnierz wielki, mój przyjaciel. Tenże wygrał batalię z Moskwą pod Murmujżą.
Generał Frelink, gubernator ryski.
Generał Szlipenbach, żołnierz wielki.
Pułkownik Krus, stary, poczciwy, grzeczny, żołnierz wielki, został generałem 1706.
Pułkownik Szpar, pięknéj urody i grzeczny.
Pułkownik Sztakielberk w dywizyi Levenhaufta, gorący i
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 384
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
napomnię ich/ azali się ku końcowi żywota swego obaczą/ a przydą i pokłon mi winny oddadzą/ z którymi będąc już w zgodzie i zobopolnej miłości/ przed obliczem twoim stanę/ i z nowu w radości i weselu imię twe święte sławić i wielbić pospołu z onemi będę. Otoś już idę/ i twej niewypowiedzianej dobroci proszę/ ześli im Dar Laski I Miłosierdzia swego/ a serca ich prawdziwym rozumem napełni. Różnieć w nich ogień miłości twej: aby słysząc rozumieli/ wyrozumiawszy przyjęli/ przyjąwszy pokutowali/ a przez pokutę/ aby niebieskim twoim mieszkańcom radość i wesele sprawili. A ponieważem iść do nich umyśliła/ trzeba się rozmyślić
nápomnię ich/ ázáli się ku końcowi żywotá swego obacżą/ á przydą y pokłon mi winny oddádzą/ z ktorymi będąc iuż w zgodźie y zobopolney miłośći/ przed oblicżem twoim stánę/ y z nowu w rádośći y weselu imię twe święte słáwić y wielbić pospołu z onemi będe. Otoś iuż idę/ y twey niewypowiedźiáney dobroći proszę/ ześli im Dar Láski Y Miłosierdźia swego/ á sercá ich prawdźiwym rozumem nápełni. Roznieć w nich ogień miłośći twey: áby słysząc rozumieli/ wyrozumiawszy przyięli/ przyiąwszy pokutowáli/ á przez pokutę/ áby niebieskim twoim mieszkáńcom rádość y wesele spráwili. A ponieważem iść do nich vmyśliłá/ trzebá się rozmyślić
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 21
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
esse ostéderet. Dla tego my przystępując do tego chleba Anielskiego/ słusznie z Kościołem świętym mówić mamy: . Nie tylko bowiem w tym pokarmie Naświętszym/ dał nam Zbawiciel nasz zakład i upewnienie przyszłego żywota w chwale królestwa swego niebieskiego/ abyśmy byli ubezpieczeni o zbawieniu naszym: ale żeby też był pociągnął nas do miłości swojej niewypowiedzianej/ tą słodkością duchowną/ z tego Sakramentu Naświętszego pochodzącą/ chciał nas do siebie zwabić/ Misericors et miserator Dominus. Który Escam dedit timentibus se, in memoriam suorum mirabilium. Lecz jakoby ten pokarm niebieski/ własnym imieniem nazwać/ i jaki mu tytuł naprzystojniejszy wymyślić/ nie mogą tego Doktorowie święci rozumem swoim pojąć. Quia
esse ostéderet. Dla tego my przystępuiąc do tego chlebá Anyelskiego/ słusznie z Kośćiołem świętym mowić mamy: . Nie tylko bowiem w tym pokármie Naświętszym/ dał nam Zbáwićiel nász zakład y vpewnienie przyszłego żywotá w chwále krolestwá swego niebieskiego/ ábysmy byli vbespieczeni o zbáwieniu nászym: ále żeby też był poćiągnął nas do miłośći swoiey niewypowiedźiáney/ tą słodkośćią duchowną/ z tego Sákrámentu Naświętszego pochodzącą/ chćiał nas do siebie zwabić/ Misericors et miserator Dominus. Ktory Escam dedit timentibus se, in memoriam suorum mirabilium. Lecz iákoby ten pokarm niebieski/ własnym imieniem názwáć/ y iáki mu tytuł naprzystoynieyszy wymyślić/ nie mogą tego Doktorowie święći rozumem swoim poiąć. Quia
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 28
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
S Aug ser 26 ad fratres in eremo
O piekło, ty szerokie jesteś i miary nie masz! Głębokie jesteś i żadnego dna w tobie nie widzę. Nienasycone jesteś, bo wszytkich: tak ubogich, jako i bogatych, do siebie chętnie przyjmujesz; pełne ognia i upału nieporównanego, pełne smrodu nieznośnego, pełne wszelkiej boleści niewypowiedzianej. Tam wszelka nędza; tam ciemności; tam niemasz żadnego porządku; tam strach wieczny; tam żadnej nadzieje niemasz do otrzymania dobrego, a do oddalenia złego, ale wszytko złe, które się pomyślić może, wiecznie na potępionych spłynie. Tam, bracia moi, zgrzytać i wołać czarci nie ustaną, męczyć grzeszników
S Aug ser 26 ad fratres in eremo
O piekło, ty szerokie jesteś i miary nie masz! Głębokie jesteś i żadnego dna w tobie nie widzę. Nienasycone jesteś, bo wszytkich: tak ubogich, jako i bogatych, do siebie chętnie przyjmujesz; pełne ognia i upału nieporównanego, pełne smrodu nieznośnego, pełne wszelkiej boleści niewypowiedzianej. Tam wszelka nędza; tam ciemności; tam niemasz żadnego porządku; tam strach wieczny; tam żadnej nadzieje niemasz do otrzymania dobrego, a do oddalenia złego, ale wszytko złe, które się pomyślić może, wiecznie na potępionych spłynie. Tam, bracia moi, zgrzytać i wołać czarci nie ustaną, męczyć grzeszników
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 65
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
godności łowiąc/ po tym się przeklętym świata ciernisku co to Spinas et tribulos germinabit tibi, taczali/ i darli: ale żebyśmy Twórcy naszemu posłużywszy/ to jest według słodkiej wolej Świętej jego/ żywot nasz przeżywszy na wieki znim odpoczywali/ żyli/ i królowali. Gen. 3. Który to koniec nasz a niewypowiedzianej niepojętej łaski Boskiej cel/ tak wielkiej wysokiej ceny jest/ iż wyższego końca/ wyższej miary nie tylko Aniołom/ nie tylko Pannie Przenaświętszej/ ale samemu sobie przedwieczny Bóg/ gdy na świat przyść miał/ nie założył. Ba nawet sam Bóg na to nas stworzył/ i na świat wydał/ na co sam jest:
godnośći łowiąc/ po tym się przeklętym swiata ćiernisku co to Spinas et tribulos germinabit tibi, taczali/ y darli: ale żebysmy Tworcy naszemu posłużywszy/ to iest według słodkiey woley Swiętey iego/ żywot nasz przeżywszy ná wieki znim odpoczywali/ żyli/ y krolowali. Gen. 3. Ktory to koniec nasz a niewypowiedźianey niepoiętey łaski Boskiey cel/ tak wielkiey wysokiey ceny iest/ iż wyszszego końcá/ wyszszey miary nie tylko Aniołom/ nie tylko Pannie Przenáświętszey/ ale samemu sobie przedwieczny Bog/ gdy ná świat przyść miał/ nie założył. Ba nawet sám Bog ná to nas stworzył/ y ná świat wydał/ ná co sam iest:
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 7
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
wierność i wiarę przyrzekszy/ taki mu w oczach jego przed plęszącym/ i chełpiącym się z tego czarciskiem jednym afront czyni/ i nie już dużego jakiego Barabasza/ ale często jeden (groza rzec) przemierzył skrzek/ niż Boga woli. 5. Niedziw tedy że Bóg dla jednego śmiertelnego grzechu obrzydłości/ ślicznych owych i niewypowiedzianej piękności i doskonałości Duchów Anielskich/ z nieba aż do piekielnych przepaści strącił. Nie dziw że pierwszych Rodziców naszych z wesołego Raju nie odwołanie wygnał. Nie dziw że wielu innych by też w jedni grzechu śmiertelnym z tego świata zebranych na wieki potępił. Ale to dziw! to nie pojęte dobroci Boskiej cudo! że Bóg tak
wierność y wiarę przyrzekszy/ táki mu w oczach iego przed plęszącym/ y chełpiącym się z tego czarćiskiem iednym affront czyni/ y nie iuż dużego iákiego Bárábászá/ ale często ieden (groza rzec) przemierzył skrzek/ niż Bogá woli. 5. Niedźiw tedy że Bog dla iednego smiertelnego grzechu obrzydłośći/ slicznych owych y niewypowiedźianey pięknośći y doskonáłośći Duchow Anielskich/ z niebá aż do piekielnych przepaśći strąćił. Nie dźiw że pierwszych Rodźicow nászych z wesołego Ráiu nie odwołanie wygnał. Nie dźiw że wielu innych by też w iedný grzechu śmiertelnym z tego światá zebranych ná wieki potępił. Ale to dźiw! to nie poięte dobroći Boskiey cudo! że Bog ták
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 33
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
. Wita Biskupa Lubuzańskiego tegoż Zakonu/ którego Heretycy w przepowiadaniu słowa Bożego Ewangeliej ś. srodze zamordowali. Tu jest Ołtarz uprzywilejowany za dusze zmarłe.
Piąta Kaplica trzech Królów pod Kaplicą ś. Jacka/ w której Archiconfraternitas SS. Rosarij ma swoje nabożeństwo z Ołtarzem pięknym/ kędy jest Obraz Panny Przenaświętszej/ dziwnej wspaniałości i niewypowiedzianej piękności/ nabożeństwa wielkiego/ cudów przedziwnych/ pociechy niewymownej/ malowany w Rzymie/ poświęcony do Ojca ś. Klemensa VIII. i od tegoż Odpustami ubogacony. A przez Bernata Maciejowskiego/ Kardynała i Biskupa Krak. przywieziony/ i Bractwu Różańca ś. dany. Ten zdejmują z Ołtarza I. Dominica Octob. z którym
. Witá Biskupá Lubuzáńskiego tegoż Zakonu/ ktorego Heretycy w przepowiádániu słowá Bożego Ewángeliey ś. srodze zámordowáli. Tu iest Ołtarz vprzywileiowány zá dusze zmárłe.
Piąta Káplicá trzech Krolow pod Káplicą ś. Iácká/ w ktorey Archiconfraternitas SS. Rosarij ma swoie nabożeństwo z Ołtarzem pięknym/ kędy iest Obraz Pánny Przenaświętszey/ dźiwney wspániáłośći y niewypowiedźiáney pięknośći/ nabożeństwá wielkiego/ cudow przedźiwnych/ poćiechy niewymowney/ málowány w Rzymie/ poświęcony do Oycá ś. Klemensá VIII. y od tegoż Odpustámi vbogácony. A przez Bernatá Máćieiowskiego/ Kárdynałá y Biskupá Krák. przywieźiony/ y Bráctwu Rożáńcá ś. dány. Ten zdeymuią z Ołtarzá I. Dominica Octob. z ktorym
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 43
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
: rodzi dostatek bydła/ i zboża: jest nasiadła/ i handle się w niej wielkie odprawują. barzo jest obfita w ryby/ a zwłaszcza w śledzie/ których tam łowią niepodobnie wiele. Jest ta Prowincja długa na 4. dni jazdy/ a mało co mniej szeroka: graniczy z Gocją/ lecz przebycie tam jest niewypowiedzianej trudności. Miasta tam lepsze są/ Londyn/ i Elsmborgo: a potym Almistat/ Vasborgo/ i Treborgo. Pierwszej części, Europa. NORVEGIA.
NOruegia (która od 1400. roku aż dotąd jest pod Duńskim) rozciąga się od Oceanu aż do gór Dofrińskich/ które ją dzielą od Szwecji/ jest barzo uboga we
: rodźi dostátek bydłá/ y zboża: iest náśiádła/ y hándle się w niey wielkie odpráwuią. bárzo iest obfita w ryby/ á zwłasczá w śledźie/ ktorych tám łowią niepodobnie wiele. Iest tá Prouincia długa ná 4. dni iázdy/ á máło co mniey szeroka: grániczy z Gotią/ lecz przebyćie tám iest niewypowiedźiáney trudnośći. Miástá tám lepsze są/ Londin/ y Elsmborgo: á potym Almistat/ Vásborgo/ y Treborgo. Pierwszey częśći, Europá. NORVEGIA.
NOruegia (ktora od 1400. roku áż dotąd iest pod Duńskim) rozćiąga się od Oceanu áż do gor Dofrińskich/ ktore ią dźielą od Szweciey/ iest bárzo vboga we
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 153
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
insze prowincje poddane tej Koronie) rządziły się przedtym/ jako i więtsza część królestw północych/ wolnie: abowiem Koronę podawano/ nie względem krwie/ ale za obieraniem od stanów/ aż do tego czasu/ kiedy też Państwa/ chcąc się uchronić wojen domowych/ i okrutności tyranów (a tkwiała im też w oczach świeża pamięć niewypowiedzianej tyraniej Chrystierna/ o której powiemy niżej) obrali nakoniec Gostawa/ dawszy my prawo dziedziczne na jego potomki/ do Korony. Doświadczyli bowiem byli/ iż jako zacniejszy i szlachetniejszy sposób rządów jest jednowładźstwo; tak też spokojniejsze następowanie na państwa jest owo/ które się funduje na prawie dziedzicznym/ i na krwi. Bywali w
insze prouincie poddáne tey Koronie) rządźiły się przedtym/ iáko y więtsza część krolestw pułnocnych/ wolnie: ábowiem Koronę podawano/ nie względem krwie/ ále zá obierániem od stanow/ áż do tego czásu/ kiedy też Páństwá/ chcąc się vchronić woien domowych/ y okrutnośći tyránnow (á tkwiáłá im też w oczách świeża pámięć niewypowiedźiáney tyránniey Christierná/ o ktorey powiemy niżey) obráli nákoniec Gostáwá/ dawszy my práwo dźiedźiczne ná iego potomki/ do Korony. Doświádczyli bowiem byli/ iż iáko zacnieyszy y sláchetnieyszy sposob rządow iest iednowładźstwo; ták też spokoynieysze nástępowánie ná páństwá iest owo/ ktore się funduie ná práwie dźiedźicznym/ y ná krwi. Bywáli w
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 60
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
bajka, bo Platon świadczy sam że to nie jest bajka co namienia tylko prawdziwa Historia, jest i innych wile o tymże świadectw, jako i u Sylena piszącego do Midasa w 6. Księdze Historyj Elieńskiej, że Europa, Azja i Afryka, albo Libia są oblane Oceanem, że za Oceanem znajduje się Kontinens wielkości niewypowiedzianej, gdzie ludzie, i zwierzęta są daleko większe jak nasze, i ludzie dłużej żyją i zwyczaje przeciwne mają naszym, i wielką obfitość mają złota i srebra, które u nich są mniejszego szacunku, jak u nas żelazo. M. FER Geograf Francuski probuje także Diodorem Sycylijskim, który pisze, że nie którzy Fenicjuszowie,
bayka, bo Platon swiádczy sam że to nie iest bayka co namienia tylko práwdziwá Historya, iest y innych wile o tymże swiádectw, iáko y u Sylena piszącego do Midasa w 6. Xiędze Historyi Elieńskiey, że Europa, Azya y Afryka, álbo Libia są obláne Oceanem, że zá Oceanem znáyduie się Continens wielkosci niewypowiedzianey, gdzie ludzie, y zwierzęta są dáleko większe iák násze, y ludzie dłużey żyią y zwyczaie przeciwne máią nászym, y wielką obfitość máią złotá y srebrá, ktore u nich są mnieyszego szácunku, iák u nás żelázo. M. FER Geograf Fráncuski probuie tákże Dyodorem Sycyliiskim, ktory pisze, że nie ktorzy Fenicyuszowie,
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 635
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740