-Obozie przybyło! Książęcia Panowie Wodzowiez sobą do Obozu proszą. I proszą tandem. Część WTÓRA Czym jako erecti są wszyscy.
Toż straszliwa Sobota skoro rozświeciła, A ta jako z-obłoku, na świat się zwaliła Szarańcza nieskończona, Wojsko wyjdzie w-pole: Gdzie jako na szerokim pokaże się stole, Jej niezmierność, Chorąży czoło wziął ze swymi, I tu teraz, i potym ludźmi Komonnymi Pierwszy zawsze. Lewy Róg Firlej uszykował Z-Lanckorońskim pospołu, których posiłkował Sieniawski, z-Sobieskiemi. Wiśniowiecki prawy Z-Podczasym Ostrorogiem. I tu wprzód się krwawy Taniec zaczął: kiedy nań bystrych Harpij kształtem, Skoczywszy Tatarowie natrą wielkim gwałtem. Ale gdy ich
-Oboźie przybyło! Xiążecia Panowie Wodzowiez sobą do Obozu proszą. I proszą tandem. CZESC WTORA Czym iako erecti są wszyscy.
Toż strászliwa Sobotá skoro rozświeciłá, A tá iáko z-obłoku, ná swiát sie zwáliłá Száráńcza nieskończona, Woysko wyydźie w-pole: Gdźie iáko ná szerokim pokaże sie stole, Iey niezmierność, Chorąży czoło wźiął ze swymi, I tu teraz, i potym ludźmi Komonnymi Pierwszy záwsze. Lewy Rog Firley uszykował Z-Lanckorońskim pospołu, ktorych posiłkował Sieniáwski, z-Sobieskiemi. Wiśniowiecki práwy Z-Podczásym Ostrorogiem. I tu wprzod sie krwáwy Taniec záczął: kiedy nań bystrych Hárpiy kształtem, Skoczywszy Tátárowie natrą wielkim gwałtem. Ale gdy ich
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 57
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
zaboli Kiedyż ciężko, ustawać począł w-tym powoli Ferworze Nieprzyjaciel, i pomykać kroku. Dopieroż go wsparuje cieżej Ubald z boku, Ognia mu dodawając Dopiero i owi Co już byli najpierwej uciekać gotowi, Obrócą się inaczej, i niż słońce zgaśnie Spedzą z-pola wszytkiego. A tu było jaśnie Widzieć jego niezmierność; gdy tegoż wieczora, Ku tym co miał przy sobie, drugie kroć pułtora Sto tysięcy przybyło w-posiełku mu znowu Hultajstwa z pod Zbaraża. Wiec żeby obłowu Z-reku tak kosztownego nie upuścił próżno, Który już był ozionął pozawodził różno, Obleżenie gotując, Półki insze w-koło, A sam z Hanem pospołu
záboli Kiedyż ćieżko, ustawáć począł w-tym powoli Ferworze Nieprzyiaćiel, i pomykać kroku. Dopieroż go wspáruie ćieżey Ubald z boku, Ognia mu dodawaiąc Dopiero i owi Co iuż byli naypierwey ućiekać gotowi, Obrocą sie inaczey, i niż słońce zgaśnie Spedzą z-polá wszytkiego. A tu było iáśnie Widźieć iego niezmierność; gdy tegoż wieczorá, Ku tym co miał przy sobie, drugie kroć pułtorá Sto tysiecy przybyło w-posiełku mu znowu Hultaystwa z pod Zbarażá. Wiec żeby obłowu Z-reku tak kosztownego nie upuśćił prożno, Ktory iuż był oźionął pozawodźił rożno, Obleżenie gotuiąc, Połki insze w-koło, A sam z Hánem pospołu
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 86
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
nieuznać wielkości tego dobrodziejstwa, i z tego uznania nie brać pobudek i miary wdzięczności winnej od nas BOGU.
Cóż to jest za dobro, które nam BÓG cudowną mocą swoją zachować raczył? Ah! słuchacze, jest to nieoszacowane życie Stanisława Augusta, jest to sam Stanisław August ocalony i nam darowany. Żebym wam niezmierność tego daru mógł dostatecznie opisać, trzebaby mi sposobności myślenia i mówienia o Królu równej jego osobistej zacności i wielko- ści. Z tej strony rozpaczać mi należy! Czemuż przynajmniej nie zdarzyło mi się kiedy szczęście przypatrzenia się zbliza tym nieoszacowanym zaletom, które Go wielkim Królem i wielkim Człowiekiem czynią? Trzeba więc przestać na
nieuznać wielkości tego dobrodzieystwa, i z tego uznania nie brać pobudek i miary wdzięczności winney od nas BOGU.
Cóż to iest za dobro, które nam BOG cudowną mocą swoią zachować raczył? Ah! słuchacze, iest to nieoszacowane życie Stanisława Augusta, iest to sam Stanisław August ocalony i nam darowany. Zebym wam niezmierność tego daru mógł dostatecznie opisać, trzebaby mi sposobności myślenia i mówienia o Królu równey iego osobistey zacności i wielko- ści. Z tey strony rozpaczać mi nalezy! Czemuż przynaymniey nie zdarzyło mi się kiedy szczęście przypatrzenia się zbliza tym nieoszacowanym zaletom, które Go wielkim Królem i wielkim Człowiekiem czynią? Trzeba więc przestać na
Skrót tekstu: PiramKaz
Strona: 6
Tytuł:
Kazanie na wotywie dziękczynienia Panu Bogu za zachowanie Króla Jegomości z przypadku niesłychanego
Autor:
Grzegorz Piramowicz
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772