każdy kto się uczy. Bo dobra zwykłość to precz wyżenie co zła nabrała. Wiele ich którzy są żywota rozdzielnego/ śmierć nie pewna zrówna/ przetoż każdy dzień jakoby poślednie zrządzenie być ma. Łakomstwo starego morskiemu dziwu jest podobne. Pokoj z ludźmi/ a z grzechami zawsze walkę miej. Inszemu zawżdy bądź w nieznajomości/ ale sam sobie nigdy. Snadniej się mężowi ubogiemu potępienia uwiarować/ niż bogatemu zawiści. Początek zbawienia jest grzechów poznanie/ wszytkie rzeczy tu niechaj się z uczynkami twymi zrownają/ boć ten rozum nie jest prawy/ od którego się uczynki od rzeczy dzielą. Jako krok mierny barzo przystoi mężowi mądremu/ tak też i
káżdy kto się vcży. Bo dobra zwykłość to precż wyżenie co zła nábráłá. Wiele ich ktorzy są żywotá rozdźielnego/ śmierć nie pewna zrowna/ przetoż káżdy dźień iákoby poślednie zrządzenie być ma. Lákomstwo stárego morskiemu dźiwu iest podobne. Pokoy z ludźmi/ á z grzechámi záwsze walkę miey. Inszemu záwżdy bądź w nieznáiomośći/ ále sam sobie nigdy. Snádniey się mężowi vbogiemu potępienia vwiárowáć/ niż bogátemu záwiśći. Pocżątek zbáwienia iest grzechow poznánie/ wszytkie rzecży tu niechay się z vcżynkámi twymi zrownáią/ boć ten rozum nie iest práwy/ od ktorego się vcżynki od rzecży dźielą. Iáko krok mierny bárzo przystoi mężowi mądremu/ ták też y
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 81
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
różnych książąt włoskich, ofiarując mu domy swe, i usługowanie wszelakie w tamtych krajach, a mianowicie od książąt florenckiego, parmeńskiego, a przytem zaraz i od kardynała Farnezego i od książęcia modyńskiego. Co z razu nie w smak było królewiczowi, bo niechciał od żadnego tej kortezji przyjąć, a już tak w swej nieznajomości zostawszy i wczasem lepszym pogardziwszy na austeriarzów traktacji przestać, i dla tegoż posłów tych indifferenter odprawić kazał, nieobiecując żadnemu ani się też do końca wymawiając. Mnie się to z wielu miar nie podobało i zdanie moje takie było, żeby ludzkością panów tamtych nie pogardzać, co należało nie tylko do lepszego wczasu, ale
różnych książąt włoskich, ofiarując mu domy swe, i usługowanie wszelakie w tamtych krajach, a mianowicie od książąt florentskiego, parmeńskiego, a przytém zaraz i od kardynała Farnezego i od książęcia modyńskiego. Co z razu nie w smak było królewicowi, bo niechciał od żadnego téj kortezyi przyjąć, a już tak w swéj nieznajomości zostawszy i wczasem lepszym pogardziwszy na austeryarzów traktacyi przestać, i dla tegoż posłów tych indifferenter odprawić kazał, nieobiecując żadnemu ani się téż do końca wymawiając. Mnie się to z wielu miar nie podobało i zdanie moje takie było, żeby ludzkością panów tamtych nie pogardzać, co należało nie tylko do lepszego wczasu, ale
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 96
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854
, a my interim, czekając na respons, cały dzień tamże
(24.) W Otadziu dobrej alias i porządnej gospodzie, ale nie bez dyskontencji, a kompania poślednia w Genui zostaćeśmy musieli: mnie to jednak nie trapiło, i owszem byłem kontent rozumiejąc, że tym małym przypadkiem (bo się to działo w nieznajomości osoby królewicza imci) mieliśmy się dać do tego przywieść, do czegom ja w MiJanie, jako się wyżej powiedziało, radził, żebyśmy inszy sposób prowadzenia drogi we Włoszech przedsięwzięli. Dałem jednak na ten czas pokój, żebym się nie zdał exprobrare to, co się nieporządnie działo. Acz nam między
, a my interim, czekając na respons, cały dzień tamże
(24.) W Otadziu dobréj alias i porządnéj gospodzie, ale nie bez dyskontencyi, a kompania poślednia w Genui zostaćeśmy musieli: mnie to jednak nie trapiło, i owszem byłem kontent rozumiejąc, że tym małym przypadkiem (bo się to działo w nieznajomości osoby królewica jmci) mieliśmy się dać do tego przywieść, do czegom ja w MiIanie, jako się wyżéj powiedziało, radził, żebyśmy inszy sposób prowadzenia drogi we Włoszech przedsięwzięli. Dałem jednak na ten czas pokój, żebym się nie zdał exprobrare to, co się nieporządnie działo. Acz nam między
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 99
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854
, na krajopisarskich kartach znać się przytym potrzeba. Dla tegoć pono powstały teraz niektóre dowcipy, które według konceptów bardziej niż według Polskiej natury, rzeczy Polskie uważając, mieszają barziej, a niżeli radzą, że w obczych zakochawszy się dziejach, i przywodząc przykłady; Ojczyste (z których się sprawuje domowa wiadomość) albo w nieznajomości, albo w pomiecie mają. Piękniejszy Liujusz ale nam potrzebniejszy Cromer, lubo Długosz, subtelniejszy Tacit, ale bardziej do rzeczy Polskiej służący Orżechowski, mowniejszy Strada, lecz w domowych sprawach, i przygodach, barziej Polakom oczy otwierający, ktoszkolwiek jest z Domowych Pisarzów. Wspaniałe dzieła Juliuszów, Aleksandrów, Ścipionów, milsza przecie domowe
, ná kráiopisárskich kártách znáć się przytym potrzebá. Dla tegoć pono powstáły teraz niektore dowćipy, ktore według konceptow bárdźiey niż według Polskiey natury, rzeczy Polskie vważáiąc, mieszáią bárźiey, á niżeli rádzą, że w obczych zákochawszy się dźieiách, y przywodząc przykłády; Oyczyste (z ktorych się spráwuie domowa wiádomość) álbo w nieznáiomośći, álbo w pomiećie máią. Pięknieyszy Liuiusz ále nam potrzebnieyszy Cromer, lubo Długosz, subtelnieyszy Tacit, ále bárdźiey do rzeczy Polskiey służący Orżechowski, mownieyszy Stráda, lecz w domowych spráwách, y przygodach, barźiey Polakom oczy otwieráiący, ktoszkolwiek iest z Domowych Pisarzow. Wspániáłe dźieła Iuliuszow, Alexándrow, Scipionow, milsza przećie domowe
Skrót tekstu: FredPrzysł
Strona: A4v
Tytuł:
Przysłowia mów potocznych
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659