panowała. Oficer z Efraimem do wielkiej poufałości przyszli.
Kwakr ten, był człowiek jakom uważał wielce rozsądny, dyskursa jego bez przysady, tchnęły obyczajnością i zawierały w sobie doskonałe reguły życia; jedna z maksym jego uczyniła mocną we mnie imprezyą: znak jest (mowił) niepospolitego umysłu, kiedy kto osobliwie względem cudzoziemców lub nieznajomych wstrzemieźliwość nie tylko w słowach ale w obchodzeniu się zachowuje. Gdy się albowiem takowy w pośrodku mniej wiadomych lub prostych znajdzie, nie da im uczuć ciężaru doskonałości swojej, i woli ukryć przymioty wyborne, niźli okazywaniem onych, być komukolwiek naprzykrzonym.
Gdyśmy się już zbliżali ku Londynowi, obróciwszy się do Oficera Efraim rzekł:
panowała. Officer z Ephraimem do wielkiey poufałości przyszli.
Kwakr ten, był człowiek iakom uważał wielce rozsądny, dyskursa iego bez przysady, tchnęły obyczaynością y zawierały w sobie doskonałe reguły życia; iedna z maxym iego uczyniła mocną we mnie impressyą: znak iest (mowił) niepospolitego umysłu, kiedy kto osobliwie względem cudzoziemcow lub nieznaiomych wstrzemieźliwość nie tylko w słowach ale w obchodzeniu się zachowuie. Gdy się albowiem takowy w pośrodku mniey wiadomych lub prostych znaydzie, nie da im uczuć ciężaru doskonałości swoiey, y woli ukryć przymioty wyborne, niźli okazywaniem onych, bydź komukolwiek naprzykrzonym.
Gdyśmy się iuż zbliżali ku Londynowi, obrociwszy się do Officera Ephraim rzekł:
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 145
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
Pięknie od stwórcę swego przeplatany. Nuż oceanu niezmierne zatoki, Popławne rzeki, jeziora i stoki Wod kryształowych; nuż powietrze czyste, To ciche, to gdy podnosi pieniste Morskie bałwany wichry szalonymi. A jako ziemia zwierzęty rożnymi, Bydłem i płazem wszytka napełniona, Także i morska otchłań niezmierzona, Pełna ryb, pełna tworów nieznajomych; Co po powietrzu lata nieścignionych Ptaków skrzydlatych? Ale od początku Tego wszytkiego, z dziwnego porządku, Z tej hatmonii tak wielkiej machiny, Niechybny dowód, że jednej godziny Większe i mniejsze nie uchybią sfery, Skąd i świat w rożne ubiera się cery. Gdyby ku ziemi słońce swymi koły Zbliżyć się miało, poszłaby
Pięknie od stworcę swego przeplatany. Nuż oceanu niezmierne zatoki, Popławne rzeki, jeziora i stoki Wod kryształowych; nuż powietrze czyste, To ciche, to gdy podnosi pieniste Morskie bałwany wichry szalonymi. A jako ziemia zwierzęty rożnymi, Bydłem i płazem wszytka napełniona, Także i morska otchłań niezmierzona, Pełna ryb, pełna tworow nieznajomych; Co po powietrzu lata nieścignionych Ptakow skrzydlatych? Ale od początku Tego wszytkiego, z dziwnego porządku, Z tej hatmonii tak wielkiej machiny, Niechybny dowod, że jednej godziny Większe i mniejsze nie uchybią sfery, Zkąd i świat w rożne ubiera się cery. Gdyby ku ziemi słońce swymi koły Zbliżyć się miało, poszłaby
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 399
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
żadnej długości Geograficznej niemają. Lubo zaś jako na każdej sferze, tak i na ziemi sferycznej wszystkie cyrkuły największe są jednakowe. Atoli dla tego długość ziemi bierze się od zachodu ku wschodowi, szerokość od południa ku północy, albo wspak: iż wszystkie prawie kraje wschodnie i zachodnie już odkryte, wiele zaś krajów subpolarnych jeszcze nieznajomych. Zwyczajnie zaś szerokość rzeczy bywa mniejsza niżeli długość.
Ta informacja II. o zewnętrznym Geograficznym wydziale ziemi, służyć będzie do wyrozumienia Map i sfer Geograficznych, i cokolwiek ciekawego i rozumnego być może dyskursu, albo w księgach instrukcyj o cudzych krajach. INFORMACJA III. O wydziale ziemi na swoje części, Królestwa, Prowincje etc
żadney długości Geograficzney niemaią. Lubo zaś iáko ná káżdey sferze, tak y ná ziemi sferyczney wszystkie cyrkuły naywiększe są iednakowe. Atoli dlá tego długość ziemi bierze się od zachodu ku wschodowi, szerokość od południa ku połnocy, álbo wspak: iż wszystkie prawie kraie wschodnie y zachodnie iuż odkryte, wiele zaś kraiow subpolárnych ieszcze nieznaiomych. Zwyczaynie zaś szerokość rzeczy bywa mnieysza niżeli długość.
Tá informacya II. o zewnętrznym Geograficznym wydziale ziemi, służyć będzie do wyrozumienia Mapp y sfer Geograficznych, y cokolwiek ciekawego y rozumnego być może dyskursu, álbo w księgach instrukcyi o cudzych kraiach. INFORMACYA III. O wydziale ziemi ná swoie części, Krolestwa, Prowincye etc
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: C4v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
godziny. Jest na tej wyspie góra auks Ours albo niedźwiedzia, którą czasu po godnego o 52 mile postrzec można: około tej góry są stosy gnoju ptaków drapieżnych, którzy sami tylko z niedźwiedziami są obywatelami tej wyspy.
10 Czerwca wir powietrzny straszliwy w Yamyamakonda nad rzeką Gambie albo Gambia w Asryce, przyniósł mnóstwo much wiekich nieznajomych, burze te trwały aż do 26 Sierpnia. 29 Listopada trzęsienie ziemi w Neapolum, a 2 Grudnia w Limie.
Dwadzieścia cztery Zorze północe przed, a siedymdziesiąt sześć po ukazaniu się komety,
Wysokość wody deszczowej w Paryżu 13 calów, 9 1/6 linii.
1713. 16 Marca wir powietrzny w Bruko nad rzeką
godziny. Jest na tey wyspie gora aux Ours albo niedźwiedzia, ktorą czasu po godnego o 52 mile postrzec można: około tey gory są stosy gnoiu ptakow drapieżnych, ktorzy sami tylko z niedźwiedziami są obywatelami tey wyspy.
10 Czerwca wir powietrzny straszliwy w Yamyamakonda nad rzeką Gambie albo Gambia w Asryce, przyniosł mnostwo much wiekich nieznaiomych, burze te trwały aż do 26 Sierpnia. 29 Listopada trzęsienie ziemi w Neapolum, á 2 Grudnia w Limie.
Dwadzieścia cztery Zorze pułnocne przed, á siedymdziesiąt sześć po ukazaniu się komety,
Wysokość wody deszczowey w Paryżu 13 calow, 9 1/6 linii.
1713. 16 Marca wir powietrzny w Bruko nad rzeką
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 186
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
/ do jakiego szaleństwa przychodzili. Jeśliż co ludziom pożytecznego/ jeśliż siłę jaką możniejszą/ złąli/ dobrąli/ baczyli/ jeśliż człowieka którrego nad insze wyborniejszego poznali; to zaraz wszytkich tych miedzy bogi wpisywali. A nad to jeszcze/ aby którego boga za niewiadomością nie zaniechali byli/ dlatego insze wszytkie pod tytułem Nieznajomych i Niewiadomych bogów/ zamykali/ i ołtarz im z takim napisem wystawiali: BOGOM ASIEJ, EVROPY, I LIBIEJ: BOGOM NIEZNAJOMYM I OBCYM. Lecz jako Bóg prawy jeden tylko jest/ i dwu abo więcej ich żadnym sposobem być nie może; tak też jeden tylo sposób jest prawdziwy służby i chwały jemu oddawania:
/ do iákiego szaleństwá przychodźili. Iesliż co ludźiom pożytecznego/ iesliż śiłę iáką możnieyszą/ złąli/ dobrąli/ baczyli/ iesliż człowieká ktorrego nád insze wybornieyszego poználi; to záraz wszytkich tych miedzy bogi wpisywáli. A nád to iescze/ áby ktorego bogá zá niewiádomośćią nie zániecháli byli/ dlatego insze wszytkie pod tytułem Nieznáiomych y Niewiádomych bogow/ zámykáli/ y ołtarz im z tákim napisem wystáwiáli: BOGOM ASIEY, EVROPY, Y LIBIEY: BOGOM NIEZNAIOMYM Y OBCYM. Lecz iáko Bog práwy ieden tylko iest/ y dwu ábo więcey ich żadnym sposobem bydź nie może; ták też ieden tylo sposob iest prawdźiwy służby y chwały iemu oddawánia:
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 4
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
czasem i niewidzę i tym wszystkim Rzemieślnikom, którzy na przyodziewek żołnierza i strzelbę robią, i jako spojonych wielu ogniw, długosc łańcucha się staje, tak wielki komput wojska, mnóstwo rzemięslników utrzymuje Rzemieslnicy drugie Warsztaty i pospólstwo żywią i bogacą więc kto kocha pierwszych małą ma zasługę, kto kocha tych ostatnich, a do tego nieznajomych wielką ma przysługę przed Bogiem. U nas w Polsce Czopowe i Szeleżne in privatos, a często inutiles po Województwach obraca się usus, które Czopowe Miasta, Miasteczka, sine ullo Patrae emolimento rujnuje, a często i zemstę Boską na Egzekutorów ściąga, do tego Szlacheckie Folwarki Duchowne Dobra, immunitatibus zasłaniają się, przeto z tak
czasem y niewidzę y tym wszystkim Rzemieślnikom, ktorzy ná przyodziewek zołnierza y strzelbę robią, y iako zpoionych wielu ogniw, długosc łancucha się staie, tak wielky komput woyska, mnostwo rzemięslnikow utrzymuie Rzemieslnicy drugie Warsztaty y pospolstwo zywią y bogacą więc kto kocha pierwszych małą ma zásługę, kto kocha tych ostátnich, á do tego nieznaiomych wielką ma przysługę przed Bogiem. U nas w Polszcze Czopowe y Szeleżne in privatos, á często inutiles po Woiewodztwach obraca się usus, ktore Czopowe Miasta, Miasteczka, sine ullo Patrae emolimento ruinuie, á często y zemstę Boską ná Exekutorow ściąga, do tego Szlacheckie Folwarki Duchowne Dobra, immunitatibus zasłaniaią się, przeto z ták
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 146
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
Insuły Nowej Francyj etc. Promontoria, albo Cabo do Ameryki Północej należących znaczniejszych 26. AMERYKA. De Terra Firma, i o Kraju Gujana. AMERYKI POŁUDNIOWEJ KrólESTWA, Kraje, Prowincje tu specificantur.
AMERYKA ta, cała zupełnie, jest zlustrowana, od Morza Oceanu i ciasnego morza Magellańskiego oblana i odnich Krajów Południowych jeszcze nieznajomych separowana; większą połową leży sub Zona torrida. Długości swojej od Istmu Panuma, aż do Morza Magellańskiego ma na mil 1000. szerokości od Promontorium Blanco przy Królestwie PERU leżącym, do granic Brazilii ma mil. 800.
AMERYKA ta dzieli się na 8. wielkich Krajów, to jest na Terram Firmam, na Gujanę i
Insuły Nowey Fráncyi etc. Promontoria, albo Cabo do Ameriki Pułnocney náleżących znácznieyszych 26. AMERYKA. De Terra Firma, y o Kraiu Guiana. AMERYKI POŁUDNIOWEY KROLESTWA, Kraie, Prowincye tu specificantur.
AMERYKA ta, cała zupełnie, iest zlustrowána, od Morzá Oceanu y ciasnego morzá Magellanskiego oblána y odnich Kráiow Południowych ieszcze nieznáiomych separowána; większą połową leży sub Zona torrida. Długości swoiey od Istmu Panuma, aż do Morzá Magellanskiego ma ná mil 1000. szerokości od Promontorium Blanco przy Krolestwie PERU leżącym, do granic Brázilii ma mil. 800.
AMERYKA tá dźieli się ná 8. wielkich Kráiow, to iest ná Terram Firmam, ná Guiánę y
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 673
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
X. Sebastiana mówiąc: Wielkie i dziwne są sprawy nowych krajów/ które się im dalej tym więcej otwierają/ i od Indianów tamtecznych/ którzy do ś. Krzyża do Serry przybyli/ tym tam ojcom bywają powiadane/ to jest że w tych nowych stronach jest do trzech set powiatów już znajomych/ a drugich wiele jeszcze nieznajomych/ prócz Murzynów/ Karłów/ Amasonów/ i Kwarajów/ a ci wszytkiego mają dostatek; ale schodzi na przedniejszym/ gdyż człowieka nie mają. etc. Podobno Pan nasz zachowuje to żniwo nowym i ochotnym robotnikom/ żeby z nową gorącością weszli z rozpuszczonymi chorągwiami Krzyża ś. w tak przestrone pole/ a zwłaszcza królestwa
X. Sebástyaná mowiąc: Wielkie y dźiwne są spráwy nowych kráiow/ ktore się im dáley tym więcey otwieráią/ y od Indyanow támtecznych/ ktorzy do ś. Krzyżá do Serry przybyli/ tym tám oycom bywáią powiádáne/ to iest że w tych nowych stronách iest do trzech set powiátow iuż znáiomych/ á drugich wiele ieszcze nieznáiomych/ procz Murzynow/ Kárłow/ Amásonow/ y Quáráiow/ á ći wszytkiego máią dostátek; ále schodźi ná przednieyszym/ gdyż człowieká nie máią. etc. Podobno Pan nász záchowuie to żniwo nowym y ochotnym robotnikom/ żeby z nową gorącośćią weszli z rospuszczonymi chorągwiámi Krzyżá ś. w ták przestrone pole/ á zwłaszczá krolestwá
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 23.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
niektóre budowania obalone/ podobne Piramidom/ których i tak dawne lata/ nie mogły jeszcze/ dla ich wielkości popsować. Widać też tam kamienie dziwnie wielkie: jeden szeroki na 6. a wysoki na 74. łokci/ który ma w sobie pełno okien: drugie po 40. i po 30. łokci/ z rzezaniem nieznajomych liter. jest też tam trzy szerokich na 12. a długich na 80. łokci. Jest opinia u Abyssinów/ poddanych Popa Jana/ jakby ich Pan miał iść z jednego syna Salomonowego/ i z królowej Saby/ nazwanego Melilech: i że też oni idą z urzędników/ których był Salomon przysadził do swego syna/
niektore budowánia obálone/ podobne Pirámidom/ ktorych y ták dawne látá/ nie mogły iescze/ dla ich wielkośći popsowáć. Widáć też tám kámienie dźiwnie wielkie: ieden szeroki ná 6. á wysoki ná 74. łokći/ ktory ma w sobie pełno okien: drugie po 40. y po 30. łokći/ z rzezániem nieznáiomych liter. iest też tám trzy szerokich ná 12. á długich ná 80. łokći. Iest opinia v Abyssinow/ poddánych Popá Ianá/ iákby ich Pan miał iść z iednego syná Sálomonowego/ y z krolowey Sábby/ názwánego Melilech: y że też oni idą z vrzędnikow/ ktorych był Sálomon przysádźił do swego syná/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 226
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
przodem do króla oznajmująć o Posłach a pytając się o dalszą ich Dyspozycyją jako ich i gdzie przyprowadzić.
Obaczywszy mię król przyjął wdzięcznie poznał mię zaraz i wiedział już przez pocztę od Wojewody że ich ja prowadzę. Już tedy król miał iść na sesyją kiedym wszedł. Było w Pokoju senatorów i Posłów siła moich znajomych i nieznajomych tez. Obaczywszy mię i rzecze a witaj Panie konfederacie ale mniemany. Ukłoniwszy odpowiedziałem. Już teraz ujdę takiego mniemania kiedy jadę od Smoleńska nie od klec. Rzecze król. Ba teraz ci to tym bardziej. może kto zadać ześ tam od Moskwy spraktykowany. Ja odpowiem. Niech że zdrów zadaje. A WK
przodem do krola oznaymuiąć o Posłach a pytaiąc się o dalszą ich Dyspozycyią iako ich y gdzie przyprowadzić.
Obaczywszy mię krol przyiął wdzięcznie poznał mię zaraz y wiedział iuż przez pocztę od Woiewody że ich ia prowadzę. Iuz tedy krol miał iść na sessyią kiedym wszedł. Było w Pokoiu senatorow y Posłow siła moich znaiomych y nieznaiomych tez. Obaczywszy mię y rzecze a witay Panie konfederacie ale mniemany. Ukłoniwszy odpowiedziałem. Iuz teraz uydę takiego mniemania kiedy iadę od Smolenska nie od klec. Rzecze krol. Ba teraz ci to tym bardziey. moze kto zadać ześ tam od Moskwy spraktykowany. Ia odpowiem. Niech że zdrow zadaie. A WK
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 173v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688