nie czekając prośby panny utrapionej, Biorą drogę, kwapiąc się, ku fortecy onej.
XXXI.
Lecz wprzód zelżonem gościom, których żałowały, Zdjąwszy zwierzchnie odzienie z siebie, darowały, Żalem ujęte, słuszną wzbudzone ludzkością, Nie chcąc, aby błyskały więcej swą nagością. Bradamanta, postrzegszy barzo zmordowaną Ulanią, łaskę jej czyni niezrównaną: Na konia za się bierze; Marfiza zaś drugą, Trzeciej Rugier takowąż wygadza posługą.
XXXII.
Jadą śpieszno, gościniec przednia ukazuje Do zamku, a gdzie bliżej, tam konia kieruje. Kompanią Marfiza cieszy nieszczęśliwą, Upewniając, iż pomstą swe oczy straszliwą W okamgnieniu napasie, a co w koniu siły Lecą;
nie czekając prośby panny utrapionej, Biorą drogę, kwapiąc się, ku fortecy onej.
XXXI.
Lecz wprzód zelżonem gościom, których żałowały, Zdjąwszy zwierzchnie odzienie z siebie, darowały, Żalem ujęte, słuszną wzbudzone ludzkością, Nie chcąc, aby błyskały więcej swą nagością. Bradamanta, postrzegszy barzo zmordowaną Ulanią, łaskę jej czyni niezrównaną: Na konia za się bierze; Marfiza zaś drugą, Trzeciej Rugier takowąż wygadza posługą.
XXXII.
Jadą śpieszno, gościniec przednia ukazuje Do zamku, a gdzie bliżej, tam konia kieruje. Kompanią Marfiza cieszy nieszczęśliwą, Upewniając, iż pomstą swe oczy straszliwą W okamgnieniu napasie, a co w koniu siły Lecą;
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 136
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
siecze powietrza lekkiego. Tak niewymowną zaraz ujęty ludzkością, Chce onę miłość oddać wzajemną miłością, Tem barziej, iż pomniejsze poznawa swe siły, Które już od Rugiera nadwątlone były.
Krzyczy: „Pokój, dla Boga, pokój, o serdeczny Bohatyrze, uczyńmy miedzy sobą wieczny! Widzę jawnie wielką chęć twoję przeciw sobie I niezrównaną ludzkość w poważnej osobie.” Odpowieda mu Rugier: „Przymierza lubego I ja chcę, lecz umowa ta niech będzie jego, Obowiąż mię do usług, mężu doświadczony: Daruj wolnością, wypuść z oków więźnie ony!” .
Tak rzekł i ukazuje więźniów utrapionych, Którzy w żelazie nieśli i w stryczkach kręconych Pokrępowane nogi
siecze powietrza lekkiego. Tak niewymowną zaraz ujęty ludzkością, Chce onę miłość oddać wzajemną miłością, Tem barziej, iż pomniejsze poznawa swe siły, Które już od Rugiera nadwątlone były.
Krzyczy: „Pokój, dla Boga, pokój, o serdeczny Bohatyrze, uczyńmy miedzy sobą wieczny! Widzę jawnie wielką chęć twoję przeciw sobie I niezrównaną ludzkość w poważnej osobie.” Odpowieda mu Rugier: „Przymierza lubego I ja chcę, lecz umowa ta niech będzie jego, Obowiąż mię do usług, mężu doświadczony: Daruj wolnością, wypuść z oków więźnie ony!” .
Tak rzekł i ukazuje więźniów utrapionych, Którzy w żelezie nieśli i w stryczkach kręconych Pokrępowane nogi
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 228
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
mniemanie co żywo się cieszy I do Rugiera, chcąc go poznać, swój krok śpieszy.
XCI
Ten mu się nisko kłania, ten słowy dziękuje, Ten rękę, a ten nogę schylony całuje. Każdy się rozumie być za najszczęśliwszego, Kto bliższy jest, kto może dotknąć szaty jego. Nie człowieka być sądzą, widząc niezrównaną Odwagę, dzielność, serce, moc niewytrzymaną. Proszą, wołają wszyscy, życzą tego sobie, Aby złotą koroną skronie okrył obie
XC
I na miejscu Watrana królem beł zmarłego, Wziąwszy w swą opiekę kraj państwa bułgarskiego. Ten się wymawia, małej dotąd życząc zwłoki, Póki z tę stronę trzyma Greków nurt głęboki, Póki
mniemanie co żywo się cieszy I do Rugiera, chcąc go poznać, swój krok śpieszy.
XCI
Ten mu się nizko kłania, ten słowy dziękuje, Ten rękę, a ten nogę schylony całuje. Każdy się rozumie być za najszczęśliwszego, Kto bliższy jest, kto może dotknąć szaty jego. Nie człowieka być sądzą, widząc niezrównaną Odwagę, dzielność, serce, moc niewytrzymaną. Proszą, wołają wszyscy, życzą tego sobie, Aby złotą koroną skronie okrył obie
XC
I na miejscu Watrana królem beł zmarłego, Wziąwszy w swą opiekę kraj państwa bulgarskiego. Ten się wymawia, małej dotąd życząc zwłoki, Póki z tę stronę trzyma Greków nurt głęboki, Póki
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 333
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905