w parnaskim zapisała niebie. Chociaż urazy mam tak oczywiste, Mścić się nie będę i wolę ogniste Węgle na mądrą twą głowę zgromadzić, Niż z takim drugich kochankiem się wadzić. Na wszytko tedy, coć która winszuje Z sióstr mych, i ja się chętnie podpisuję. Talia.
Rozpływa mi się serce od radości, Niezwykłe jakieś mara rozweselenie, Gdy wychowaniec mój, ćwiczenie moje, Ow co to złotym słodkich Słów łańcuchem Wiązał i serca i za obie uszy Trzymał i senat i izbę poselską, W którego ustach hyblejskiej słodyczy Plastry robiły pczołki pracowite, Ow co i w boju nieoszczędną ręką Szczęśliwej szable gasił więc pragnienie
We krwi pogańskiej, co nie
w parnaskim zapisała niebie. Chociaż urazy mam tak oczywiste, Mścić się nie będę i wolę ogniste Węgle na mądrą twą głowę zgromadzić, Niż z takim drugich kochankiem się wadzić. Na wszytko tedy, coć ktora winszuje Z siostr mych, i ja się chętnie podpisuję. Thalia.
Rozpływa mi się serce od radości, Niezwykłe jakieś mara rozweselenie, Gdy wychowaniec moj, ćwiczenie moje, Ow co to złotym słodkich słow łańcuchem Wiązał i serca i za obie uszy Trzymał i senat i izbę poselską, W ktorego ustach hyblejskiej słodyczy Plastry robiły pczołki pracowite, Ow co i w boju nieoszczędną ręką Szczęśliwej szable gasił więc pragnienie
We krwi pogańskiej, co nie
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 468
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
ucisk srogi, Słyszał krzyk, słyszał ludzki płacz ubogi.
Już wojska nasze, już liche ostatki Strwożonych synów tej nieszczęsnej matki Imiona dali nieprzyjacielowi, Za czym umykać przyszło i królowi,
Przyszło mu się już za granicę spieszyć, A nieprzyjaciół swoich tym ucieszyć: Osiedli miasto stołeczne i grody, Pobrali skarby i wszytkie dochody.
Niezwykłe jarzmo na szlacheckie karki: Gdy już w niewoli wielkiej ich folwarki, Chciwi odmiany dopiero doznają, Że na frymarku znaczną szkodę mają.
Krew się niewinna ze wszytkich stron toczy, Płomień uraża blaskiem swoim oczy, Kościoły twoje i skarbnice święte Gwałcą bezbożnie ich ręce przeklęte.
Gwałcą panienki, a synów w niewolą (Na co
ucisk srogi, Słyszał krzyk, słyszał ludzki płacz ubogi.
Już wojska nasze, już liche ostatki Strwożonych synów tej nieszczęsnej matki Imiona dali nieprzyjacielowi, Za czym umykać przyszło i królowi,
Przyszło mu się już za granicę spieszyć, A nieprzyjaciół swoich tym ucieszyć: Osiedli miasto stołeczne i grody, Pobrali skarby i wszytkie dochody.
Niezwykłe jarzmo na szlacheckie karki: Gdy już w niewoli wielkiej ich folwarki, Chciwi odmiany dopiero doznają, Że na frymarku znaczną szkodę mają.
Krew się niewinna ze wszytkich stron toczy, Płomień uraża blaskiem swoim oczy, Kościoły twoje i skarbnice święte Gwałcą bezbożnie ich ręce przeklęte.
Gwałcą panienki, a synów w niewolą (Na co
Skrót tekstu: PotPieśRKuk_I
Strona: 478
Tytuł:
Pieśni różne
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1669 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Wszak masz na dworze dosyć ludu udatnego/ Na wszelkich wojnach z tobą zawsze bywałego. Dajże się w tym uprosić serdecznie kochanie/ Zostań zemną w swym zamku jedyny mój Panie.
ULiSSES.
SLowa Menelaowi potrzeba ziszczenia/ Bym prze niestałość nie miał w sławie uszczerbienia.
PENELOPE.
DOpieroż moje serce cisnie udręczenie Niezwykłe/ jakom żywa tak ciężkie bolenie: Prze które bliski jest kres mojego skonania/ Gdyż niechcesz mieć nademną nic ulitowania. Boję się o swe zdrowie/ wątpliwe i twoje/ Owa tym odjechaniem zginiemy oboje. Mogąc jeszcze na świecie wiele czasów trawić/ Państwa dość okwitego/ z ucieszeniem zażyć. A przez to
. Wszák masz ná dworze dosyć ludu vdátnego/ Ná wszelkich woynách z tobą záwsze bywáłego. Dayże się w tym vprośić serdecznie kochánie/ Zostań zemną w swym zamku iedyny moy Pánie.
VLYSSES.
SLowá Menelaowi potrzebá ziszczenia/ Bym prze niestałość nie miał w sławie vszczerbienia.
PENELOPE.
DOpieroż moie serce ćisnie vdręczenie Niezwykłe/ iákom żywá ták ćiężkie bolenie: Prze ktore bliski iest kres moiego skonánia/ Gdyż niechcesz mieć nádemną nic vlitowánia. Boię się o swe zdrowie/ wątpliwe i twoie/ Owa tym odiechániem zginiemy oboie. Mogąc ieszcze ná świećie wiele czásow tráwić/ Páństwa dość okwitego/ z vćieszeniem záżyć. A przez to
Skrót tekstu: PaxUlis
Strona: E
Tytuł:
Tragedia o Ulissesie
Autor:
Adam Paxillus
Drukarnia:
Wojciech Kobyliński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603